Reszta weekendu mija szybko i szczęśliwie. Staram się unikać Harry'ego. W niedzielę wybrałam się do sklepu, zanim przyszedł do nas do pokoju, a przed powrotem upewniłam się, że go nie było.
Nowe ubrania zapełniają moją małą komodę. Kiedy je układam, słyszę nieznośny głos Harry'ego w mojej głowie. 'Wiesz, że idziemy na imprezę, a nie do kościoła', powiedział i z pewnością zrobiłby to znowu, gdyby zobaczył mój nowy nabytek.
Zdecydowałam, że już więcej nie pójdę na żadną imprezę ze Steph, albo tam gdzie Harry może być. Nie jest dobrym towarzystwem i psychicznie mnie wyczerpuje.
Teraz jest poniedziałkowy poranek, mój pierwszy dzień zajęć i nie mogłabym być bardziej do niego przygotowana. Obudziłam się zaskakująco wcześnie, aby wziąć prysznic i nie być w pośpiechu. Moja zapinana koszula i plisowana spódniczka są perfekcyjnie wyprasowane i gotowe do założenia. Planuję wyjść szybko, aby dotrzeć do klasy co najmniej piętnaście minut przed rozpoczęciem zajęć i mieć pewność, że się nie spóźnię.
Uruchamia się budzik Steph, a ta uderza w przycisk drzemki. Powinnam ją obudzić? Jej zajęcia mogą zaczynać się wcześniej niż moje, chyba że może planuje na nie nie iść. Pomysł opuszczania zajęć w pierwszy dzień mnie niepokoi, ale Steph jest studentką drugiego roku, więc może ma wszystko pod kontrolą.
Teraz jest poniedziałkowy poranek, mój pierwszy dzień zajęć i nie mogłabym być bardziej do niego przygotowana. Obudziłam się zaskakująco wcześnie, aby wziąć prysznic i nie być w pośpiechu. Moja zapinana koszula i plisowana spódniczka są perfekcyjnie wyprasowane i gotowe do założenia. Planuję wyjść szybko, aby dotrzeć do klasy co najmniej piętnaście minut przed rozpoczęciem zajęć i mieć pewność, że się nie spóźnię.
Uruchamia się budzik Steph, a ta uderza w przycisk drzemki. Powinnam ją obudzić? Jej zajęcia mogą zaczynać się wcześniej niż moje, chyba że może planuje na nie nie iść. Pomysł opuszczania zajęć w pierwszy dzień mnie niepokoi, ale Steph jest studentką drugiego roku, więc może ma wszystko pod kontrolą.
W końcu nadchodzi czas, by się ubrać i być gotowym do wyjścia. Zakładam strój, podpinam włosy i zarzucam torbę na ramię. Ostatni raz spoglądam w lustro i kieruję się na moje pierwsze lekcje. Jestem szczęśliwa, że przestudiowałam mapę kampusu, więc z łatwością znajduję klasę.
Kiedy wchodzę na zajęcia historyczne, pomieszczenie jest puste z wyjątkiem jednej osoby. Postanawiam usiąść koło niego. Oczywiście dba o to, by być na czas tak jak ja.
- Gdzie są wszyscy? - pytam, a chłopak rzuca uroczy uśmiech.
- Prawdopodobnie biegają teraz po kampusie, by zdążyć tu na czas - śmieje się, a ja już go lubię. Powiedziałabym dokładnie to samo, co on.
- Jestem Tessa Young - mówię, obdarzając go przyjaznym spojrzeniem.
- Liam Payne - odpowiada równie czarująco.
- Gdzie są wszyscy? - pytam, a chłopak rzuca uroczy uśmiech.
- Prawdopodobnie biegają teraz po kampusie, by zdążyć tu na czas - śmieje się, a ja już go lubię. Powiedziałabym dokładnie to samo, co on.
- Jestem Tessa Young - mówię, obdarzając go przyjaznym spojrzeniem.
- Liam Payne - odpowiada równie czarująco.
Resztę czasu spędzamy na rozmowie. Oboje studiujemy anglistykę. Dowiaduję się, że ma dziewczynę o imieniu Danielle. Nie drwi ze mnie kiedy mówię mu, że Noah jest o klasę niżej ode mnie. Cieszę się, że usiadłam obok niego.
Sala się zapełnia, a ja razem z Liamem przedstawiamy się profesorowi.
Kiedy mija dzień, zaczynam żałować wzięcia pięciu lekcji zamiast czterech. Pędzę na zajęcia z literatury, ledwo zdążając na czas. Dzięki Bogu, jest to ostatnia godzina w tym dniu. Czuję ulgę, gdy widzę Liama siedzącego w pierwszym rzędzie. Miejsce obok niego jest wolne.
- Witam ponownie - rzuca uśmiech, a ja usadawiam się tuż koło niego.
Profesor zaczyna lekcje, rozdając program nauczania na ten semestr i opowiada nam o sobie. Cieszę się, że college różni się od szkoły średniej. Nauczyciel nie każe ci stać przed klasą i przedstawiać siebie lub mówić o innych wstydliwych i kompletnie niepotrzebnych rzeczach. Kiedy profesor czyta nam listę lektur, drzwi od sali się otwierają, a mi wręcz szczęka opada. Już myślałam, że ten dzień do końca przebiegnie spokojnie, ale w towarzystwie Harry'ego raczej będzie to niemożliwe.
- Ugh - mówię pod nosem, a Liam się śmieje.
- Znasz Harry'ego Stylesa? - pyta. Harry musi mieć niezłą reputację wokół kampusu, skoro ktoś tak słodki jak Liam go zna.
- Tak jakby. Moja współlokatorka jest jego przyjaciółką. To palant - szepczę. Oczy Harry'ego zatrzymują się na moich. Obawiam się, że mnie usłyszał. Szczerze, to się nawet tym nie przejmuję, jakby sam nie wiedział, że nim jest. Ciekawi mnie, co Liam o nim wie, więc nie potrafię nie zapytać. - Znasz go?
- Taa... Jest... - przestaje mówić. Jego oczy kierują się za moje plecy. Podnoszę wzrok i widzę Harry'ego wślizgującego się do ławki tuż obok mnie. Liam siedzi cicho przez resztę zajęć.
- To już wszystko na dzisiaj, widzimy się w środę - mówi profesor Hill i żegna się z nami.
- Myślę, że to będą moje ulubione zajęcia - mówię do Liama, na co się zgadza. Ma ponury wyraz twarzy. Odwracam się, by ujrzeć Harry'ego idącego obok nas.
- Czego chcesz, Harry? - pytam, dając mu posmakować jego własnych środków. Niestety to nie działa, jego twarz wygląda na rozbawioną.
- Nic a nic. Jestem szczęśliwy, że mamy razem zajęcia - kpi ze mnie i przejeżdża ręką po włosach, następnie je roztrzepuje, by pozwolić im opaść na czoło.
- Do zobaczenia później, Tesso - mówi Liam. Zerka na Harry'ego po raz ostatni i idzie przed siebie.
- Znalazłaś sobie największą ofiarę losu na przyjaciela.
- Nie mów tak o nim, jest słodki i mądry. W przeciwieństwie do ciebie - jestem zszokowana swoimi szorstkimi słowami. On rzeczywiście wydobywa ze mnie to, co najgorsze.
- Stajesz się zadziorniejsza za każdym razem, gdy rozmawiamy, Thereso.
- Jeśli jeszcze raz powiesz do mnie Theresa... - ostrzegam, a on się śmieje. Staram się go sobie wyobrazić bez tatuaży i piercingu. Jest nawet całkiem przystojny, tyle że jego osobowość wszystko niszczy.
- Przestań się na mnie gapić - mówi i znika za rogiem, zanim zdążam cokolwiek wymyślić.
***
Kiedy mija dzień, zaczynam żałować wzięcia pięciu lekcji zamiast czterech. Pędzę na zajęcia z literatury, ledwo zdążając na czas. Dzięki Bogu, jest to ostatnia godzina w tym dniu. Czuję ulgę, gdy widzę Liama siedzącego w pierwszym rzędzie. Miejsce obok niego jest wolne.
- Witam ponownie - rzuca uśmiech, a ja usadawiam się tuż koło niego.
Profesor zaczyna lekcje, rozdając program nauczania na ten semestr i opowiada nam o sobie. Cieszę się, że college różni się od szkoły średniej. Nauczyciel nie każe ci stać przed klasą i przedstawiać siebie lub mówić o innych wstydliwych i kompletnie niepotrzebnych rzeczach. Kiedy profesor czyta nam listę lektur, drzwi od sali się otwierają, a mi wręcz szczęka opada. Już myślałam, że ten dzień do końca przebiegnie spokojnie, ale w towarzystwie Harry'ego raczej będzie to niemożliwe.
- Ugh - mówię pod nosem, a Liam się śmieje.
- Znasz Harry'ego Stylesa? - pyta. Harry musi mieć niezłą reputację wokół kampusu, skoro ktoś tak słodki jak Liam go zna.
- Tak jakby. Moja współlokatorka jest jego przyjaciółką. To palant - szepczę. Oczy Harry'ego zatrzymują się na moich. Obawiam się, że mnie usłyszał. Szczerze, to się nawet tym nie przejmuję, jakby sam nie wiedział, że nim jest. Ciekawi mnie, co Liam o nim wie, więc nie potrafię nie zapytać. - Znasz go?
- Taa... Jest... - przestaje mówić. Jego oczy kierują się za moje plecy. Podnoszę wzrok i widzę Harry'ego wślizgującego się do ławki tuż obok mnie. Liam siedzi cicho przez resztę zajęć.
- To już wszystko na dzisiaj, widzimy się w środę - mówi profesor Hill i żegna się z nami.
- Myślę, że to będą moje ulubione zajęcia - mówię do Liama, na co się zgadza. Ma ponury wyraz twarzy. Odwracam się, by ujrzeć Harry'ego idącego obok nas.
- Czego chcesz, Harry? - pytam, dając mu posmakować jego własnych środków. Niestety to nie działa, jego twarz wygląda na rozbawioną.
- Nic a nic. Jestem szczęśliwy, że mamy razem zajęcia - kpi ze mnie i przejeżdża ręką po włosach, następnie je roztrzepuje, by pozwolić im opaść na czoło.
- Do zobaczenia później, Tesso - mówi Liam. Zerka na Harry'ego po raz ostatni i idzie przed siebie.
- Znalazłaś sobie największą ofiarę losu na przyjaciela.
- Nie mów tak o nim, jest słodki i mądry. W przeciwieństwie do ciebie - jestem zszokowana swoimi szorstkimi słowami. On rzeczywiście wydobywa ze mnie to, co najgorsze.
- Stajesz się zadziorniejsza za każdym razem, gdy rozmawiamy, Thereso.
- Jeśli jeszcze raz powiesz do mnie Theresa... - ostrzegam, a on się śmieje. Staram się go sobie wyobrazić bez tatuaży i piercingu. Jest nawet całkiem przystojny, tyle że jego osobowość wszystko niszczy.
- Przestań się na mnie gapić - mówi i znika za rogiem, zanim zdążam cokolwiek wymyślić.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Świetne! Wlasnie przeczytalam wszystkie rozdzialy, nie moge sie doczekac dalszej czesci :)
OdpowiedzUsuńLiam !
OdpowiedzUsuńwczoraj przeczytałam wszystkie rozdziały i są zajebiste :D czekam na następny zajebisty rozdział :) xd
OdpowiedzUsuńliam<3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńHahahhahhaha mega meeeeega <3 Liam nasz grzeczny ahah <3 Ej jakie moze być polaczenie Harrego i Theresy? ;p @ugh_i_am_dead
OdpowiedzUsuńHessa :)
Usuńhehehehehehehehehe jaram sie hheheheheh bardzooo ;d
OdpowiedzUsuńxoxo
♥♥♥ kocham !
OdpowiedzUsuńhahaha jeju uwielbiam tego bloga:)
OdpowiedzUsuńA.
Liam ♥
OdpowiedzUsuńoo wkurzenie Tessy :D <3 //Maggie
OdpowiedzUsuńo, Liam
OdpowiedzUsuńHehe i kolejny członek zespołu-Liam.. :D fajniutki rozdział i to rozłoszczenie Tessy, cudne.. :)
OdpowiedzUsuńLiam jest słodki mam nadzieję, że utrzyma dobre kontakty z Tessą
OdpowiedzUsuńJuls
oo pojawił się Liam:) Miło, że jest ktoś taki jak Tess
OdpowiedzUsuńLiam pilny uczniem ? Okej :)
OdpowiedzUsuńLiam słodziaczek i porządny studencik :)
OdpowiedzUsuńA.
Liam geniuszem, jak Tessa :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie dalej
OdpowiedzUsuńOoo... Liam ;-)
OdpowiedzUsuńJeju jeszcze nigdy czytając żadne opowiadanie nie byłam nastawiona tak przeciwko Harr'emu. xD (:
OdpowiedzUsuń@luki_liku
Fajne /P.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe są te rozdziały. :)
OdpowiedzUsuńHarry, jak zwykle boski ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńLece dalej xx
Słodki Liam *_*
OdpowiedzUsuńSwojego do swojego ciągnie...
OdpowiedzUsuńktoz inny moglby byc taki wspanialy jak nie Liam <3
OdpowiedzUsuńNiech Liam namiesza ;ccc
OdpowiedzUsuń