niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 171.

Harry's POV:

Dziewięć dni.
Dziewięć dni bez rozmowy z Tessą. Nie myślałem, że zdołam wytrzymać bez niej choć jeden jedyny dzień, a teraz tkwię tu kurwa sam już dziewiątą dobę. Czuję, jakby minęło tysiąc dni, a każda sekunda boli bardziej niż poprzednia.
Kiedy opuściła apartament tamtej nocy, czekałem. Czekałem, żeby usłyszeć jej kroki prowadzące prosto do naszych drzwi i czekałem na jej głos, wrzeszczący na mnie. Ale to nie nadeszło. Siedziałem na podłodze czekając i czekając, lecz jednak nie przyszła.
Wypiłem piwo z mojej lodówki, a butelkę rozbiłem o ścianę. Gdy się obudziłem następnego dnia, a jej wciąż nie było, spakowałem moje graty. Spakowałem się i kupiłem bilet na samolot, żeby wydostać się z tego pieprzonego Waszyngtonu. Jeśli ona zamierzała wrócić, zrobiłaby to tamtej nocy. Potrzebowałem się stamtąd wydostać i mieć więcej przestrzeni. Z procentami w organizmie i plamą na koszulce, ruszyłem na lotnisko. Nie dzwoniłem do mamy, nie musiała wiedzieć, że coś się stało.
Jeśli Tessa do mnie zadzwoni, zanim wsiądę do samolotu - zawrócę, a jeśli nie to trudno, myślałem. Miała szansę, żeby do mnie wrócić. Zawsze to robiła, bez względu na to, co uczyniłem, więc czemu tym razem jest inaczej? Przecież nie zrobiłem nic złego, skłamałem, ale to było małe gówniane kłamstwo, a ona przesadziła.
Jeśli ktoś tu powinien być wkurzony, to zdecydowanie ja. Przyprowadziła Zayna do mojego pieprzonego domu, żeby spakować swoje pierdoły. No i oczywiście Liam wparował tu jak jakiś pieprzony Hulk* i przygniótł mnie do ściany. To jest kurwa do bani.
Cała ta sytuacja jest popieprzona i to nie z mojej winy. No może jednak jest, ale to ona powinna przyjść do mnie, a nie ja do niej. Kocham ją, lecz nie zrobię pierwszego kroku.
Dzień pierwszy spędziłem w zasadzie w samolocie na odsypianiu kaca. Otrzymywałem wiele wrednych spojrzeń od snobistycznych stewardes i załogi w garniakach, ale miałem to w dupie. Nie mieli pojęcia przez jakie gówno przechodzę. Wziąłem taksówkę, by zawiozła mnie do mojej mamy i prawie udusiłem kierowcę. Kto kurwa pobiera taką opłatę za dziesięciomilową podwózkę?
Moja mama była w szoku, ale ucieszyła się, że mnie widzi. Płakała przez kilka minut, lecz przestała, kiedy pojawił się Robin. Widocznie zdecydowali się zamieszkać u niego, a ona planowała sprzedać dom. Chuj mnie obchodzi, co się stanie z tym domem. Za bardzo przypomina mi on o moim pijanym ojcu.
Jest to fajne uczucie - robić wszystko bez wpływu Tessy. Czułbym się trochę winny, za bycie wrednym dla mojej mamy i jej chłopaka, gdyby ona tu była. Dzięki Bogu, że tak nie jest.
Dzień drugi był wyjątkowo gówniany. Spędziłem całe popołudnie na słuchaniu letnich planów mojej mamy i lekceważeniu jej pytań, czemu jestem w domu. Wciąż mówiłem jej, że gdybym chciał o tym gadać, to bym to zrobił. Przyjechałem tu po trochę spokoju, a otrzymałem jeszcze więcej nerwów. O ósmej wylądowałem w pubie na końcu ulicy. Ładna brunetka z oczami jak u Tessy, uśmiechała się do mnie i zaproponowała mi drinka. Grzecznie jej odmówiłem, byłem życzliwy tylko przez kolor jej oczu. Im dłużej się w nie wpatrywałem, tym bardziej rozumiałem, że nie są takie jak Tessy. Są takie puste i martwe. Oczy Tessy mają intrygujący szary odcień, który wydaje się być niebieski przy pierwszym spojrzeniu, dopóki naprawdę w nie nie spojrzysz. Są piękne, tak bardzo, jak oczy mogą być. Dlaczego, do cholery, siedzę w pubie i myślę o oczach? Kurwa.
Widziałem rozczarowanie na twarzy mojej mamy, kiedy wróciłem do domu o drugiej w nocy, ale zdecydowałem się to zignorować, wybełkotałem przeprosiny i poszedłem na górę.
Dzień trzeci – wtedy to się zaczęło. Najmniejsze myśli o Tessie wkradały się do mojej głowy w najmniej oczekiwanych momentach. Gdy obserwowałem, jak moja mama myje naczynia, pomyślałem o Tessie, która układa wszystko w zmywarce, upewniając się, że nic nie zostało w zlewie.
- Idziemy dziś na jarmark, chcesz iść z nami? - zapytała moja mama.
- Nie.
- Proszę, Harry. Jesteś tu w odwiedzinach, a nawet nie chcesz spędzać ze mną czasu.
- Powiedziałem, że nie, mamo - odmówiłem.
- Wiem, czemu tu jesteś - powiedziała, a ja wstałem od stołu i wybiegłem z kuchni.
Wiedziałem, że się dowie. Biegłem, uciekając od rzeczywistości. Nie mam pojęcia, co to za rzeczywistość bez Tessy, ale nie jestem na to wszystko gotowy, więc czemu musi mnie z tym męczyć? Jeśli Tessa mnie nie chce, do diabła z nią. Nie potrzebuję jej, lepiej mi samemu, od początku tak miało być.
Chwilę później mój telefon zaczął dzwonić, ale zignorowałem połączenie tak szybko jak tylko zobaczyłem jej imię. Dlaczego zadzwoniła? Pewnie po to, żeby powiedzieć, że mnie nienawidzi, albo, że chce się wypisać z umowy najmu.
Cholera, Harry, dlaczego to zrobiłeś? Nie przestawałem pytać samego siebie, jednak nie miałem wystarczająco dobrej odpowiedzi.
Dzień czwarty był najgorszym z możliwych.
- Harry, idź na górę! - błaga, nie, tylko znowu nie to.
Jeden z mężczyzn uderza ją w twarz, a ona spogląda na schody, by napotkać moje oczy. Krzyczę. 
Tessa.
- Harry! Obudź się! Proszę, obudź się! -  krzyknęła moja mama i wyrwała mnie z koszmaru.
- Gdzie ona jest? Gdzie Tessa? - krztusiłem się, a pot pokrywał moją skórę.
- Nie ma jej tu, Harry.
- Ale oni... - zajęło mi chwilę, zanim pozbierałem myśli i zrozumiałem, że to tylko koszmar.
Ten sam koszmar, który miałem przez całe życie, ale teraz był znacznie gorszy. Twarz mojej matki została zastąpiona twarzą Tessy.
- Cii... już dobrze. To był tylko sen - moja mama płakała i próbowała mnie przytulić, lecz ją delikatnie odepchnąłem.
- Nie, jest w porządku - zapewniłem ją i powiedziałem, żeby mnie zostawiła.
Nie mogłem zasnąć przez resztę nocy, próbując wymazać ten obraz z mojej głowy, ale nie potrafiłem.
Dzień czwarty był taki sam, jak zaczął się rano. Moja mama mnie ignorowała, myślałem, że tego chciałem, ale zaczynałem się czuć… samotny. Zaczynałem tęsknić za Tessą. Przyłapywałem się na tym, że niekontrolowanie się odwracałem, by jej coś powiedzieć i poczekać na jej odpowiedź, która mnie rozbawi. Chciałem do niej zadzwonić, moje palce krążyły wokół zielonej słuchawki setki razy, ale nie mogłem się do tego zmusić. Nie mogłem dać jej tego, czego pragnie, bo to nie byłoby dla niej dobre. Tak jest lepiej. Spędziłem popołudnie na zastanawianiu się, ile kosztowałoby mnie przeniesienie moich gratów do Anglii. Tu zamierzam mieszkać, więc po co zwlekać.
Nasz związek by się nie udał. Zawsze to wiedziałem. Nie dalibyśmy rady. To niemożliwe, żebyśmy byli ze sobą do końca życia. Tessa jest dla mnie za dobra i doskonale o tym wiem. Każdy to wie. Widzę jak ludzie oglądają się za nami i zastanawiają, dlaczego taka piękna dziewczyna jest ze mną.
Gapiłem się na mój telefon przez godziny, wypiłem pół butelki whisky, wyłączyłem światła i zasnąłem. Wydawało mi się, że słyszę dzwonienie mojego telefonu, ale byłem zbyt pijany, żeby usiąść i odebrać. Koszmar znów mnie dopadł, tym razem koszula nocna Tessy była cała we krwi. Dziewczyna płakała i krzyczała, żebym uciekał i zostawił ją na kanapie.
Dzień piąty – obudziłem się i zauważyłem, że faktycznie przegapiłem połączenie, tym razem nieświadomie. Dzień piąty był dniem, w którym zacząłem gapić się na jej imię w telefonie i oglądać zdjęcie za zdjęciem. Kiedy ja je w ogóle zrobiłem? Nie miałem pojęcia, że mam aż tyle jej zdjęć.
Kiedy na nie patrzyłem, przypominał mi się jej głos. Nigdy nie lubiłem amerykańskiego akcentu, ponieważ jest nudny i żałosny, ale głos Tessy jest idealny. Jej akcent jest idealny, mógłbym go słuchać całymi dniami. Usłyszę jeszcze ją kiedyś?
To jest moje ulubione, pomyślałem dziesiąty raz, patrząc prosto na zdjęcie. Wybrałem to, na którym leżała na brzuchu na łóżku, jej nogi krążyły w powietrzu, a jej włosy były schowane za uchem. Podbródek wsparty miała na dłoni, a jej usta były zaciśnięte, gdy spoglądała na ekran czytnika. Udało mi się zrobić to zdjęcie w chwili, w której na mnie spojrzała i się uśmiechnęła, to był jej najpiękniejszy uśmiech. Wyglądała tak szczęśliwie, patrząc na mnie. Czy... ona zawsze tak na mnie patrzyła?
W tym dniu, piątym dniu, poczułem ciężar na piersi. Przypominało mi się, co zrobiłem i co tracę. Powinienem był do niej zadzwonić, zamiast gapić się na jej zdjęcia. Czy ona też gapi się na moje zdjęcia? Właściwie ma tylko jedno. Przyłapałem się na myśleniu, że chciałbym, by miała ich więcej. W dniu piątym rzuciłem telefonem o ścianę, żeby go zmiażdżyć, ale popsułem jedynie ekran. Dzień piąty był dniem, kiedy miałem desperacką potrzebę, żeby do mnie zadzwoniła. Oboje byśmy się przeprosili i wróciłbym do domu.
Jeśli to ona by do mnie zadzwoniła, nie czułbym się winny za powrót do jej życia. Zastanawiałem się, co jeśli ona myśli tak samo. Czy każdy dzień jest dla niej trudniejszy? Czy każda sekunda beze mnie sprawia, że trudniej się jej oddycha?
Tego dnia straciłem apetyt, nie byłem głodny. Tęskniłem za jej gotowaniem, nawet za prostymi posiłkami, które dla mnie przygotowywała. Cholera, tęskniłem za oglądaniem jej jak je. Tęskniłem za wszystkim, co robiła dziewczyna z tamtymi oczami.
Dzień piąty był dniem, w którym się załamałem. Kurewsko płakałem i nie czułem się z tym źle. Płakałem i płakałem... Nie mogłem przestać. Próbowałem, ale ona nie chciała wyjść z mojej głowy. Nigdy by mnie nie opuściła. Wciąż pojawiała się przed moimi oczami, przytulając i mówiąc, że mnie kocha, ale zrozumiałem, że to tylko moja wyobraźnia, więc znów się rozpłakałem.
Dzień szósty – obudziłem się z czerwonymi i spuchniętymi oczami. Nie mogłem uwierzyć, że aż tak się załamałem ubiegłej nocy. Ciężar na mojej piersi się zwiększył i w końcu przejrzałem na oczy. Dlaczego zawsze nawalam? Dlaczego zawsze funduję jej takie gówno? Ona jest pierwszą osobą, która dostrzegła to, kim jestem tak naprawdę, dostrzegła prawdziwego mnie, a ja traktowałem ją jak gówno. Obwiniałem za wszystko, kiedy tak naprawdę to była moja wina. To zawsze byłem ja, nawet jeśli nie robiłem niczego złego, to i tak robiłem. Byłem dla niej wredny, kiedy próbowała ze mną rozmawiać o tym wszystkim; krzyczałem na nią, kiedy starała się wyciągnąć mnie z tego gówna, no i w końcu – okłamałem ją. Ona wybaczała mi wszystko, zawsze. Zawsze mogłem na to liczyć i może właśnie dlatego zrobiłem, co zrobiłem, bo wiedziałem, że mogę. W dniu szóstym rozgniotłem telefon butem.
Dzień szósty – znowu nic nie jadłem, mama zaproponowała mi owsiankę, ale gdy spróbowałem zmusić się do jedzenia, nie potrafiłem. Nie kąpałem się od dnia trzeciego i byłem kompletnym wrakiem. Próbowałem się skupić na liście rzeczy, które moja mama chce ze sklepu, ale nie mogłem jej wysłuchać. Potrafiłem tylko myśleć o Tessie i o tym, że musi zachodzić do Conner's przynajmniej pięć razy w tygodniu.
Raz powiedziała mi, że ją zniszczyłem, a teraz, gdy tu siedzę i próbuję się skupić na złapaniu oddechu, wiem, że się myliła. To ona zniszczyła mnie. Wlazła pod moją skórę i rozpieprzyła na kawałki. Przez lata budowałem mur wokół siebie, a ona po prostu przyszła i go rozwaliła, zostawiając tylko gruz.
- Słyszałeś mnie, Harry? Zrobiłam krótką listę -  powiedziała i wręczyła mi kartkę.
- Tak - mój głos był ledwo słyszalny.
- Jesteś pewien, że możesz iść? - zapytała.
- Tak, jest okej - wstałem i wsadziłem listę w moje brudne jeansy.
- Słyszałam cię wczoraj w nocy, Harry, jeśli chcesz...
- Nie, mamo. Proszę, nawet nie proponuj - ledwo mówię. Moje usta są suche, a gardło boli.
- Dobrze - jej oczy były pełne smutku, kiedy wychodziłem z domu do sklepu, który był na końcu ulicy.
Lista zawierała tylko kilka punktów, a i tak nie mogłem sobie żadnego przypomnieć bez zerkania na papier, znajdujący się w mojej kieszeni.
Udałem się po chleb, dżem, kawę, fasolę i jakieś owoce. Oglądanie tego jedzenia w sklepie sprawiło, że mój żołądek się kurczył. Wziąłem dla siebie jabłko i starałem się skupić tylko i wyłącznie na jedzeniu. Smakowało jak karton. Poczułem jak małe kawałki uderzały o dno mojego żołądka, kiedy płaciłem starszej kobiecie za kasą.
Gdy wyszedłem ze sklepu, zaczął padać śnieg. Nawet on sprawił, że o niej pomyślałem. Wszystko sprawiało, że o niej myślałem. Moja głowa pękała od kaca, który powinien był już dawno zniknąć. Przeczesałem swoje włosy wolną ręką, a następnie przeszedłem przez ulicę.
- Harry? Harry Styles? - zawołał głos z drugiej strony jezdni.
Nie, to nie mogłaby być…
- Czy to ty? - znowu zapytała.
Natalie.
To się nie dzieje na prawdę, myślałem, podczas gdy ona zmierzała w moją stronę z torbami w rękach.
- Eee... Hej - to wszystko, co mogłem powiedzieć. Mój mózg wariował, a dłonie zaczynały się pocić.
- Myślałam, że się przeprowadziłeś? - zapytała.
Jej oczy były jasne, nie takie pozbawione życia jakie zapamiętałem z momentu, kiedy płakała i błagała, żebym pozwolił jej zostać u mnie, bo nie miała gdzie iść.
- Przeprowadziłem... Przyleciałem tylko w odwiedziny - powiedziałem jej, a ona położyła torby na chodniku.
- Cóż, to dobrze - uśmiechnęła się.
Jak ona mogła się do mnie uśmiechać po tym, co jej zrobiłem?
- No tak… A co u ciebie? - zmusiłem się, by zadać to pytanie dziewczynie, której zniszczyłem życie.
- Dobrze, naprawdę dobrze - cieszyła się, przesuwając swoje ręce na zaokrąglony brzuch.
Zaokrąglony brzuch? O, Boże. Nie, chwila… Rozbieżność czasu nie pasuje. Cholera, przez chwilę byłem przerażony.
- Jesteś w ciąży? - zapytałem, mając nadzieję, że była i jej nie obrażę.
- Tak, od sześciu miesięcy. I zaręczona! - uśmiechnęła się, wyciągając swoją małą rękę, żeby pokazać mi złoty pierścionek.
- Och.
- Tak, to zabawne jak się wszystko potoczyło, prawda? - umieściła swoje brązowe włosy za uszami i spojrzała w moje oczy.
Była taka miła, to sprawiło, że czułem się tysiąc razy gorzej. Cały czas wyobrażałem sobie wyraz jej twarzy, gdy przyłapała nas na oglądaniu filmiku. Wrzeszczała, naprawdę wrzeszczała i wybiegła z pokoju. Oczywiście za nią nie pobiegłem. Tylko się śmiałem, śmiałem z jej upokorzenia i bólu.
- Tak bardzo cię przepraszam - wymamrotałem.
Spodziewałem się, że wykrzyczy moje imię, powie, jak popierdoloną osobą jestem, albo chociaż mnie uderzy. Nie spodziewałem się, że przytuli mnie i powie, że mi wybacza.
- Jak możesz mi wybaczać? Byłem taki pojebany. Zniszczyłem ci życie - powiedziałem, a moje oczy zaczęły mnie piec.
- Nie zniszczyłeś, cóż, może na początku, ale powinnam ci podziękować - stwierdziła, a ja prawie puściłem pawia na jej zielony sweter.
- Że co?
- Po tym jak... no wiesz... nie miałam gdzie iść, znalazłam kościół. Oczywiście inny, bo ten stary mnie wygnał. Zostałam przyjęta z otwartymi ramionami i właśnie tam spotkałam mężczyznę o imieniu Elijah - jej twarz promienieje na dźwięk jego imienia.
- I teraz jesteśmy tu, po trzech latach związku, zaręczeni i oczekujący na dziecko. Nic się nie dzieje bez przyczyny, co? Brzmi kiepsko? - zachichotała.
Ona zawsze była taką słodką dziewczyną, po prostu się nią nie przejmowałem. To przez jej życzliwość tak łatwo było ją upolować.
- Myślę, że tak, ale cieszę się, że kogoś masz. Ostatnio o tobie myślałem... No wiesz, o tym, co ci zrobiłem i czułem się przez to jak gówno. Wiem, że teraz jesteś szczęśliwa, ale to nie usprawiedliwia tego, co ci zrobiłem. Dopóki Tessa... - przerwałem.
- Tessa? - zapytała, a ja nie mogłem powstrzymać bólu.
- Ona jest… no... Ona jest... - jąkałem się.
- Czym? Twoją żoną? - jej słowa trafiły mnie prosto w serce, zupełnie jakby znalazła je palcami.
- Nie, ona była... Ona była moją dziewczyną.
- Och. Więc teraz się umawiasz? - w połowie się ze mną droczy. Ukoiłaby mnie, gdybym był tego pewien na sto procent.
- Nie… znaczy, tylko z nią.
- Rozumiem, ale teraz już nie?
- Nie - zacząłem bawić się kolczykiem w wardze.
- Cóż, przykro mi. Mam nadzieję, że ułoży ci się tak jak mi - powiedziała.
- Dzięki. Gratulacje z okazji zaręczyn i... dziecka - rzuciłem z dyskomfortem.
- Dzięki. Bierzemy ślub w tym roku.
- Tak szybko?
- Jesteśmy zaręczeni od dwóch lat - zaśmiała się.
- Wow.
- To było krótko po tym, jak się poznaliśmy - wyjaśniła.
- Nie jesteś za młoda? - poczułem się jak debil w chwili, kiedy te słowa opuściły moje usta.
- Mam prawie dwadzieścia jeden lat i nie ma sensu czekać. Miałam szczęście, że tak szybko znalazłam tego, z którym chcę spędzić resztę życia. Czemu miałabym czekać, skoro stanął przede mną i zapytał, czy to zrobię? Cieszę się, że chce, bym była jego żoną, nie ma większego dowodu miłości niż to - jej wyjaśnienia dotarły do mnie głosem Tessy.
- No cóż, pewnie masz rację - odpowiedziałem, na co się uśmiechnęła.
- O, tam jest! Muszę iść. Zamarzam i jestem w ciąży, a to nie jest dobre połączenie - zachichotała, zanim podniosła torby z chodnika i wręczyła je mężczyźnie w kamizelce khaki. Jego uśmiech, kiedy spojrzał na jej brzuch, był tak jasny, że przysięgam, rozświetlił cały dzień w Anglii.
Dzień siódmy był długi, zresztą jak każdy inny. Nie przestawałem myśleć o Natalie i jej przebaczeniu, nie mogła pojawić się w lepszej chwili. Wyglądałem jak gówno, a ona to wiedziała, ale była taka szczęśliwa i zakochana. I była w ciąży. Nie zniszczyłem jej życia tak jak myślałem. Dzięki Bogu.
Dzień siódmy spędziłem w łóżku. Nie mogłem się nawet zmusić do odsłonięcia rolet. Mama i Robin wyszli na cały dzień, więc zostałem sam w mojej rozpaczy.
Każdy dzień był gorszy. Ciągle myślałem: co ona robi? Z kim jest? Czy płacze? Czy wróciła do naszego apartamentu, żeby mnie znaleźć? Dlaczego znowu nie zadzwoniła?
To nie był ból, o jakim czytałem w książkach. To nie był ból w mojej głowie, to nie był tylko ból psychiczny. To był ból całej mojej duszy, ból, który mnie niszczył od środka i nie wiem, czy mógłbym to przetrwać. Nikt by nie mógł.
Pewnie tak się czuje Tessa, kiedy ją ranię. Nie potrafię sobie wyobrazić jej ciała, które znosi taki ból, ale ona jest silniejsza niż się wydaje. Musi być, jeśli chce ze mną wytrzymać. Jej mama powiedziała raz, że jeśli naprawdę mi na niej zależy, zostawię ją, bo i tak ją skrzywdzę.
Miała rację. Powinienem był ją wtedy zostawić. Powinienem był dać jej spokój, jak tylko weszła do swojego pokoju w akademiku. Obiecałem sobie, że nie skrzywdzę jej znowu... a jest jak jest. To jest jak śmierć, to jest nawet gorsze niż umieranie. Boli znacznie bardziej. Musi boleć.
Cały dzień ósmy spędziłem na piciu. Z każdym kolejnym drinkiem modliłem się, żeby jej twarz zniknęła z mojej głowy, ale nie chciała. Nie mogła.
Musisz pozbierać się do kupy, Harry. Musisz. Muszę. Naprawdę muszę, powtarzałem sobie.
- Harry... - głos Tessy sprawia, że odczuwam ulgę w całym ciele.
- Kochanie... - powtarza.
Gdy na nią spoglądam, widzę, jak siedzi na kanapie mojej mamy, uśmiechnięta z książką na kolanach.
- Chodź tu, proszę - jęczy, kiedy drzwi się otwierają, a grupa mężczyzn wchodzi do środka.
Nie.
- Tutaj jest - mówi niski mężczyzna, który prześladuje mnie w snach, każdej nocy.
- Harry? - Tessa zaczyna płakać.
- Odsuń się od niej - ostrzegam go, gdy się do niej przysuwa, ale wygląda, jakby mnie nie słyszał.
Jej piżama zostaje zerwana. Tuż potem Tessa znajduje się na podłodze. Brudne i pomarszczone ręce wędrują po jej udzie, a ona szepcze moje imię.
- Proszę... Harry, pomóż mi - patrzy na mnie, jednak jestem w szoku.
Nie jestem w stanie jej pomóc. Mogę tylko patrzeć jak ją biją i gwałcą, dopóki nie skończy na podłodze, cicha i zakrwawiona.
Moja mama mnie nie obudziła, nikt tego nie zrobił. Musiałem to zobaczyć, a kiedy się obudziłem, zrozumiałem, że rzeczywistość jest o wiele gorsza niż ten koszmar.
Dzień dziewiąty jest dziś.
- Słyszałeś o przeprowadzce Christiana Vance'a do Seattle? - pyta moja mama, kiedy wsypuję płatki śniadaniowe do miski.
- Tak.
- Nowe biuro w Seattle - to ekscytujące, nieprawdaż?
- Myślę, że tak.
- Urządza obiad w niedzielę i ma nadzieję, że będziesz.
- Skąd wiesz? - pytam ją.
- Powiedział mi, rozmawiamy od czasu do czasu - odwraca wzrok i dopija swoją kawę.
- Po co?
- Bo możemy, skończ swoje płatki - mówi do mnie jak do dziecka, ale nie mam siły, żeby wymyślić jakąś ciętą ripostę.
- Nie chcę jechać – mówię i skupiam się na łyżce w moich ustach.
- Możesz go nie widzieć przez pewien czas.
- No i? I tak teraz ledwo go widuję.
Wygląda jakby chciała powiedzieć coś jeszcze, ale się nie odzywa.
- Masz jakąś aspirynę? – pytam, na co przytakuje, zanim znika, żeby ją przynieść.
Nie chcę jechać na żaden, pieprzony obiad z okazji ich przeprowadzki do Seattle. Mam dość słuchania o Seattle i wiem, że Tessa tam będzie. Ból, na myśl, że mógłbym ją tam zobaczyć, rozsadza moją pierś. Muszę się trzymać od niej z daleka, jestem jej to winien. Jeśli zostanę tu kilka dni, nawet tygodni, oboje ruszymy dalej. Ona znajdzie kogoś takiego jak narzeczony Natalie, kogoś lepszego niż ja.
- I tak myślę, że powinieneś pojechać – mówi moja mama, kiedy połykam aspirynę, wiedząc, że i tak nie pomoże.
- Nie mogę, mamo, nawet jeśli chcę. Zdecydowałem się odpuścić, jednak nie jestem jeszcze gotowy, by odejść.
- Chyba chcesz powiedzieć, że nie jesteś jeszcze gotowy, by zmierzyć się z tym, co zostawiłeś.
Nie mogę tego dłużej znosić. Chowam twarz w dłoniach i daję upust swemu bólowi. Pozwalam, żeby mnie pochłonął. Witam go serdecznie i mam nadzieję, że mnie zabije.
- Harry... – głos mojej mamy jest cichy, a zarazem delikatny, kiedy przytula mnie i głaszcze po plecach.

* Postać z komiksów Marvela.


• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •


Notka od tłumaczki: Jako, że dzisiaj cały rozdział jest z perspektywy Harry'ego, macie szansę zadać mu kilka pytań na jego profilu: @After_Poland natomiast, jeżeli macie parę słów do mnie, kierujcie wszystko na mojego twittera: @icurlycupcake lub aska: after_fanfiction :)

203 komentarze:

  1. Boska jesteś, dzięki *O*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham cie !! Wspaniale tumaczysz
    Ps. chyba pierwsza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie niestety muszę ci powiedzieć że nie

      Usuń
  3. oooo, jak szybko dodany :D
    kocham kocham after :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jedna z pierwszych :* świeetnyyy =D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, ryczę, totalnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hshzvxchzb pierwsza genialny !

    OdpowiedzUsuń
  7. OMFGGGG IDĘ CZYTAĆ KURWA *o* PRZECZYTAŁAM TYLKO COŚ O GWAŁCENIU AHHA

    OdpowiedzUsuń
  8. Wybacz, ale nie mam siły pisać jakiegoś długiego komentarza. Jestem tak rozemocjonowana tym rozdziałem, że brak mi słów. Chcę tylko zostawić po sobie znak, że czytam. Może następnym razem uda mi się napisać coś bardziej twórczego :')
    Czekam na następny i mam nadzieję, że Harry i Tess szybko się pogodzą ♡

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG po prostu nie mogę ! Uwielbiam ten fanfic <3 czekam nn <3<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny !!!! *___*
    Mam nadzieje że sie pogodzą *__*
    Dziękuje za tłumaczenie ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże płacze ;cc

    OdpowiedzUsuń
  12. załamałam się i rycze oki

    OdpowiedzUsuń
  13. Awww.Genialne.Właśnie skończyłam czytać reszte rozdziałów.Zakochałam się w tej historii♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Płakałam cały rozdział. Boże, dlaczego on do niej nie zadzwoni?!?

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie no. rycze...

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam po angielsku,ale teraz dokładnie zrozumiałam. Dziękuję! x

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebisty! Jejejejjejejeeejej ♡

    OdpowiedzUsuń
  18. Aww.Genialny.Właśnie skończyłam czytać resztę rozdziałów.Zakochałam się w tej historii♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  19. to jest takie wzruszające... nie mogę doczekać się następnego. mam nadzieję, że dodasz jak najszybciej.
    z całego serca dziękuję Ci, że to tłumaczysz/tłumaczycie, nie wiem co bym zrobiła jakby After nie był tłumaczony.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja umieram...
    To jest chyba najbardziej bolesny a jednocześnie najbardziej niesamowity rozdział. Az mnie wszystko rozbolało. @patumblr

    OdpowiedzUsuń
  21. mega! biedny Harry ;cc

    OdpowiedzUsuń
  22. Rycze :( :( smutnd tak bardzo :( ehhh

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam nadzieję, że kolejny rozdział będzie niedługo, bo nie wytrzymam:C

    OdpowiedzUsuń
  24. Omg omg jchcvsv cx

    OdpowiedzUsuń
  25. boze.. az chce mi sie plakac.. Harry spieprzyl oo tak! ale to wszystko to bardziej wina Tessy niz jego ygh -.- bozee.. co to bd to ja nie wiem o.o Dziekuje xx
    /D.

    OdpowiedzUsuń
  26. Boże moje serce tego nie wytrzymuje załamany Harry płaczący Harry nieee ;"( Oni są tak uparci że żadno z nich nie zrobi pierwszego kroku
    P.S. Gratulację 4 MILIONY WYŚWIETLEŃ WOOW
    @Only_1Dreams

    OdpowiedzUsuń
  27. o matko.... jejciu ryczę.... biedny Harry... czytając ten rozdział zrozumiałam tak wiele... Harry nie odbierał jej telefonów już wiem dlaczego.... jest mi go tak strasznie szkoda.... błagam niech jego matka zadzwoni do Tessy albo niech stanie sie coś co sprawi że wrócą do siebie....
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozpłakałam się :( Jakie to smutne, o jej <3 Niech szybko będzie dalszy rzodział, bo inaczej.. KOCHAM TO I TYLE!

    OdpowiedzUsuń
  29. niech oni do siebie wrócą

    OdpowiedzUsuń
  30. jprdl zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  31. BOZE BOZE BOZE ZGON!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    SZYBKO NEXT KURDE :'(
    BECZE!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. PROSZE DAJ JUTRO NEXTA !!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. kocham Cie!! Jestes wspaniala ze dodajesz rozdzialy tak czesto !!! jklwhfjskhfjksvflknv Lece czytac !! xx

    OdpowiedzUsuń
  34. Super rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  35. ten rozdział jest smutny :( szkoda mi ich, tak się męczą ;/

    OdpowiedzUsuń
  36. Kocham Cię totalnie za to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  37. Zamiast do niej zadzwonić to kretyn siedzi i czeka aż Tessa sama to zrobi :). I on ma czelność nazywać się mężczyzną -,-?

    OdpowiedzUsuń
  38. KUrcze no! Czego on do niej nie pojedzie ten kretyn! Ugh! Harry rusz dupe do Tessy! Tessa rusz dupe do Harrego! Czekam na nexta:)
    @louisnastka

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak pisało że Harry płacze ,ja też płakałam . Jak dodasz jutro ... jesteś ... nie mam słów.

    OdpowiedzUsuń
  40. pewnie sie sptkaja na tym obiedzie bosz plis next

    OdpowiedzUsuń
  41. Mam takie wrażenie jak by Harry chciał wszystko na Tess zrzucić. Nie wiem kogo mi jest szkoda Tess czy Harry'ego ale chyba każdy tak samo cierpi, ale mam wrażenie, ze Harry'emu to zaraz przejdzie i się kimś pocieszy. Mam nadzieje również, że szybko się pogodzą, ale Tessa nie może dać za wygraną, niech Harry zrobi wreście pierwszy krok schowa swoje ego i się z nią pogodzi. Niech do niej zadzwoni, ale pierwszy raz jak czytałam czułam jak Harry też ma jakieś uczucia i mam nadzieje, że wróci do Waszyktonu.
    @MegustaVas96

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetnie <3. Kocham kidy next???

    OdpowiedzUsuń
  43. ZACZEŁAM CZYTAĆ KIEDY BYŁO 120 TAK MNIE TO WCIAGNEŁO ZE PRZECZYTAŁAM W JEDNA NOC JEZUUUU TO JEST MEGA. HARRY OGARNIJ DUPE I POJEDZ DO TESSY !!

    OdpowiedzUsuń
  44. ty kretynie :( Chłopie jesteś mężczyzną zrób pierwszy krok ;-; debil debil

    OdpowiedzUsuń
  45. Poplakalam się.

    OdpowiedzUsuń
  46. jaki boski rozdział ^.^

    OdpowiedzUsuń
  47. Harry zachowal sie jak idiota, ale teraz mi go strasznie szkoda :(
    Nie moge się doczekać następnego, dzieki za tłumaczenie
    + gratulacje za 4 miliony wejść x

    OdpowiedzUsuń
  48. hary walcz o nią powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  49. Jezu no nie mogę tak płaczę :'(
    Niech się spotkają na tym obiedzie i pozostawiają oni muszą się pogodzić tak nie może być ;______________;
    Ten rozdział jest chyba najsmutniejszy i najbardziej emocjonujący omfg my feels <<<<<< :(
    Cieszę się, że tak szybko dodałaś Ily xx

    OdpowiedzUsuń
  50. szkoda mi Harrego :((

    OdpowiedzUsuń
  51. Przez cały rozdział odczuwałam gule w gardle................ ten rozdział mnie wykończył. Nigdy nie czytałam tak emocjonalnego rozdziału. Dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  52. jezu jak cudownie <3 w pt i sobote i dziś ? kochana jesteś serio :** a co do rozdziału to lece czytać bo chciałam teraz Ci podziekować za to że tak szybko tłumaczysz :) szkoda że na tygodniu tak nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  53. Och... Zrobiło się cholernie smutno po przeczytaniu rozdziału. Tak bardzo cierpi,obydwoje cierpią. Niespełniona miłość boli najbardziej. A jakże inaczej. Jednak jestem pewna, że wszystko się ułoży. Nie wytrzymają bez siebie długo. Mam tylko nadzieje, że Tessa nie odwali niczego z Zaynem, bo tego to i ja jej nie wybaczę ;/

    OdpowiedzUsuń
  54. O EM DŻI ! Boże, przerzyłam włśnie szok ... Harry zachowuje się jak nie Harry. Tessa na początku płakała i z dnia na dzień polepszało jej się a Harremu na odwrut. Przez te 9 dni czekali aż któryś zadzoni i karzdy z nich nie miał odwagi zrobić pierwszego kroku, znaczy Tessa próbowała ale Harrego to nie obchodziło, dopiero potem zrozumiał. Żal mi ich obu, ale myślę, że Harry powinien się postarać zrobić pierwszy krok. Pewnie na tej kolacji u Christiana (czy jak on się tam nazywał) powróci Hessa.. nie ma mowy żeby tak nie było. kocham cię za to, że to tłumaczysz i że po prostu jesteś <3 oczywiście z niecierpliwością czekam na nexta :----)

    OdpowiedzUsuń
  55. O lol ♥♥♥♥♥♥
    ★★★★★

    OdpowiedzUsuń
  56. Rycze :c oni muszą być razem <3 poprostu muszą :'( <3

    OdpowiedzUsuń
  57. No tego się akurat nie spodziewałam...

    OdpowiedzUsuń
  58. ale cudowny <3 Harry okazał sie bardziej emocjonalny niz Tess. mysle ze kiedy dojdziemy do epilogu to bedzie taki suprise i sie okaze ze Zen jest z Tess, albo Harry i ciezarna Tess biora slub :o czekamna next xx

    OdpowiedzUsuń
  59. JA RYCZĘ, RYCZĘ, RYCZĘ ! :(
    ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM :( <3
    KURDE..
    JA UMIERAAAM:)(((( <3
    RYCZE JAK PORABANA..
    OMH.
    TO MI TAK BARDZO RYJE PSYCHIKE! :(
    WSPANIAŁY! <3
    DZIĘKUJĘ WAM ZA TO TŁUMACZENIE<3

    OdpowiedzUsuń
  60. 170 i 171 rozdział jest najbardziej emocjonujący i za to je kocham ... po prostu nie ma słów na Hesse.

    OdpowiedzUsuń
  61. Płaczę. Chociaż przeczytałam to 10 min temu do tej pory nie mogę się pozbierać:( Czytałam to w samochodzie jadąc z rodzicami popłakałam sie, a rodzice myśleli ze coś mi się stało i byli tak bardzo przerażeni. A ja im odpowiedziałam, że to tylko wina After.
    PS. Powodzenia w środę!:)

    OdpowiedzUsuń
  62. Ten rozdział jest cudowny. Wreszcie wiem, co Harry czuje. On naprawdę cierpi? To do niego nie podobne! Aż płakałam. On też płakał.

    OdpowiedzUsuń
  63. Tessa nie moze odpuscic, tymbardziej ze Harry uwaza ze nic nie zrobił (własciwie na poczatku tak uwazał) ale popłakałam sie jak czytałam co czuje i o tych koszmarach :( wizja krzywdzonej Tess musiała byc straszna, ale przynajmniej nie sni mu sie juz mama :p rozjebał telefoon ? Był juz kiedys chyba taki rozdział gdzie tess chciała przeczytac jego sms'y i wszedł i wtedy ona upusciła telefon rozbijajac ekran - chyba ze pomyliłam ff :p cudowny, czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  64. oj Harry , Harry ...

    OdpowiedzUsuń
  65. o jej Heri jednak ma jakieś uczucia:/ to dobrze ale Nim potelepało po tej kłótni:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Angie . Jesteś genialna. Tak świetnie tlumaczysz , czyta sie tak cudownie. Po prostu nie wiem co powiedzieć. Kocham Cię.

    OdpowiedzUsuń
  67. oni muszą się pogodzić :c

    OdpowiedzUsuń
  68. Proponuje zamknąć harry'ego i tesse w jednym pokoju i nie wypuszczać ich dopóki sie nie pogodzą xd
    @mysceneee

    OdpowiedzUsuń
  69. rozdział niesamowity!ale kurde...zal mi harrego ze tak pęknął...nie moge sie doczekać następnego!do uslyszenia xxxxxxxxx

    OdpowiedzUsuń
  70. no co się dzieje? oni muszą być razem
    a Harry jest taki uparty, jak osioł kurde
    osioł harry
    mam nadzieje, ze tessa czuje to samo
    mam wrazenie, ze ciagnie ja do zayna

    OdpowiedzUsuń
  71. świetny, ale liczyłam na rozdział w którym pójdą dalej... ;(

    OdpowiedzUsuń
  72. Dziękuję że to tłumaczysz ♡ głupi Harry w pierwszych dniach zwalał na Tesse a ona przecież dzwoniła i chciała sie pogodzić, tylko on nie odbierał :'c

    OdpowiedzUsuń
  73. ugh, jest mi go tak strasznie żal...

    OdpowiedzUsuń
  74. Płaczę .. do tego miałam włączoną tą piosenkę--> http://www.youtube.com/watch?v=1ttWnB-Yprw świetnie tutaj pasuje

    OdpowiedzUsuń
  75. Dziekuje ze dzis dodalas <3
    Boze Harry na poczatku tego rozdzialu to taki dupek... Jpr !
    Neext ! Jezeli dasz rade dodaj jutro blagam !!!!! <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  76. Kurwa, chce mi się płakać! Może Natalie otworzy mu oczy? Harry idź na ten obiad i przeproś ją ona też cierpi

    OdpowiedzUsuń
  77. Genialny! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  78. JSGFJSHSJSGDH
    Naprawdę nie wiem co z tego będzie, ale muszą być razem ♡
    Harry tylko płacz, alkohol, płacz, alkohol, płacz, alkohok.
    NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NEXTA XX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poplakalam sie... taki rozdział :c :*

      Usuń
  79. jezu popłakałam się

    OdpowiedzUsuń
  80. Placze wraz z Harrym. .. dziękuję Ci, ze jestes i tlumaczysz ten blog. Moje uczucia sa teraz wywrocone, ale dziekuje za to. ♥

    OdpowiedzUsuń
  81. Jak ja kocham te wszystkie ff. Knockout, After, Frost Bite. <3 To chyba uzależnienie. Czytam po angielsku i polsku, sama nie wiem po kiego grzyba, ale już nie dociekam. Rozdział jest megaa długi i megaaa zajebisty! <3 Nie mogę się doczekać, aż wszyscy czytelnicy poznają ciąg dalszy...:-)

    OdpowiedzUsuń
  82. O moj boze !!! tak cholernie placze !! Jeju tak szkida mi Harrego ze nie umie podjac racjonalnej decyzji ! ze nie chce do Tess zadzwonic ! jejuman nadzieje ze jego mama mu przemowi do tozsadku i zre pojda na ta kolacje ze spotka Tess i ze soba porozmaawiaja i ws ystko bedzie ok ! bo musi c'nie ? :ccc jejjciaaa
    dziekuje ze tak cudownie tlumaczysz ze jestes cudowna
    Lofffki <3

    OdpowiedzUsuń
  83. brak mi słów
    jestem załamana psychicznie
    Harry potrzebuje Tessy
    on jej tak bardzo potrzebuje
    płaczę :(

    OdpowiedzUsuń
  84. Jejciu ... Czy tylko ja płakałam? :C

    OdpowiedzUsuń
  85. on na początku tego nie przeżywał, a teraz przeżywa.. to zupełnie na odwrót jak Tessa x

    Kia x

    OdpowiedzUsuń
  86. prosze oni musza do siebie wrócić!

    OdpowiedzUsuń
  87. jezu dlaczego?! ta perspektywa mnie zabiła. Jest w niej tyle emocjii i uczuć, nic tylko ryczeć :( Harry dlaczego nie odebrałeś tego zasranego telefonu?!? Wszystko mogłoby być inaczej :(( Nie mów, że odchodząc robisz jest przysługe, bo to nieprawda..nie :((
    Smutas.
    I MASZ IŚĆ NA TĄ KOLACJĘ, CZY COKOLWIEK, SPOTKAĆ SIE Z TESSĄ I WGL BLAGAĆ ZEBY DO CIEBIE WRÓCIŁA I NIE OBCHODZI MNIE ŻE WCALE NIE MASZ ZAMIARU TAM JECHAĆ :((
    dziękuję za rozdział!!! koocham :)
    ~halfatwin

    OdpowiedzUsuń
  88. Szkoda mi Harry'ego ale jest idiotą uważając że to Tess powinna do niego przyjść albo zadzwonić...
    Tessa trzyma się nawet lepiej od Hazzy :(
    Mam nadzieję że się wreszcie pogodzą! :D
    tłumacz jak najszybciej xd
    @patatajka_

    OdpowiedzUsuń
  89. Ojejku prawie się popłakałam w czasie czytania. Nie spodziewałam sir się Harry będzie az tak to przeżywał.
    Czekam na next
    Kocham Emila <3

    OdpowiedzUsuń
  90. Oni muszą być razem, ten ból Harrego jest taki straszny

    OdpowiedzUsuń
  91. Jest takim idiota, czemu mi go szkoda?
    Płacze. Proszę daj szybko next

    OdpowiedzUsuń
  92. To rozstanie jest najgorsze... Nam wrażenie, że to koniec... To jest jak taki lipny sen... Obudźcie mnie. Pogódźcie się! Bo to boli... ;(

    W.S.

    OdpowiedzUsuń
  93. rycze tak strasznie placze i chce wiecej

    OdpowiedzUsuń
  94. Piękny *-* nie no Harry to ma dola wspulczuje mu ale przynajmniej dobrze ze Natalie jest szczesliwa <3

    OdpowiedzUsuń
  95. Harry przeżywa to bardziej od Tessy

    OdpowiedzUsuń
  96. Biedny Harry .... Bedna Tessa
    Harry > Tessa
    Harry <3

    OdpowiedzUsuń
  97. Popłakałam się jak przepraszał Natalie;')

    OdpowiedzUsuń
  98. Szczerze ten rozdział o wiele bardziej mi się podobał niż z perspektywy Tessy. Świetny rozdział czytając go udzielił mi się nastrój Harry'ego co oznacza że tłumaczysz perfekcyjnie i emocjonująco <333 Szkoda mi Harry'ego, mam nadzieję że niedługo się pozbiera :)) Kocham Cię i dziękuję że tak często dodajesz rozdziały <333

    OdpowiedzUsuń
  99. Popłakałam sie jak Harry tak opowiadał niech oni wroca do sb bo to nie jest to samo After jak oni sa osobno ale i tak jest świetne myślę ze jutro bedzie next bo nie wytrzymam :*

    OdpowiedzUsuń
  100. Ja nigdy nie płacze podczas czytania, a teraz? Czemu moje łzy nie przestają płynąć? Czemu mój oddech nie chce się wyrównać? Czemu moja szczęka się trzęsie. I czemu kiedy czytałam jak Harry sie czuje gdzieś w środku mnie bolało?
    @Ala_Official

    OdpowiedzUsuń
  101. Ból jaki przez Harry'ego otrzymałam jest nie od opisania ..płaczę nadal i nie moge znaleźć słów które opiszą co czuje i wgl. kocham After ale to co robi Harry jest popieprzone. ;D

    OdpowiedzUsuń
  102. Omg nie, umieram, za dużo bólu jak na jeden rozdział. Harry znosi to o wiele gorzej niż Tessa. Ona już powoli wraca do życia, a on nadal nie może się uporać z rozstaniem. Jak płakał, o nie, w tym momencie moje serce rozpadło się na kawałki. Tak jak jego telefon... No serio, teraz to już w ogóle z Tessa się nie skontaktuje przez telefon. Mógłby się zdecydować i pojechać do tego Seattle. Mam taką nadzieję, że spotkanie z Natalie trochę zmieni jego sposób patrzenia na małżeństwo i dzieci. No i tak w ogóle cieszę się, że jej się ułożyło! Ciekawe co się będzie działo w następnym rozdziale. Nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  103. Matko aż sie płakać chce!!!!!!!!!! biedny Harry jejka!!!!! Aż sie chce go przytulić i kopnąć go w tyłek żeby wrócił do Tessy!

    OdpowiedzUsuń
  104. BOSZ ten rozdział jest genialny ale przepełniony takim wielkim bólem i smutkiem Hazzy którego jeszcze nie było to kest takie smutne a za razem taki genialny ;( Harry musi iść na ten obiad i zobaczyć sie z Tess. To że Harry spodkał Natali to bardzo dobrze i dobrze że ona mu wybaczyła i ciesze sie że po tym co on jej zrobił jej życie ułożyło sie tak dobrze ;) Harry i Tess muszą sie pogodzić i każdy musi zmniejszyć troche swoje ego ;) To jest moje zdanie . Dziękuje że to tak świetnie przetłumaczyłaś jesteś Cudowna ily <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  105. Cały rozdział przepłakany. Czuję, że Natalie chyba otworzyła mu oczy. Mam nadzieję, że Harry poleci na to spotkanie i pogodzą się z Tessą, bo nie wytrzymam dłużej bez ich kontaktu jeju haha. Tak, to zdecydowanie jest fanfiction, które przeżywam najbardziej xd Rozdziały świetnie tłumaczone, tyle się tu dzieje, omg no nie mogę, czekam z niecierpliwością na 172 :) x

    OdpowiedzUsuń
  106. Ten rozdział jest taki cudowny i wzruszający.
    Płaczę tak bardzo. :(

    OdpowiedzUsuń
  107. OMG mam już tego dość! Co ten Harry wyrabia?!

    OdpowiedzUsuń
  108. Szkoda ,ze.do niej nie oddzwonil :c
    Jak widac Tessa sobie troszke lepiej radzi niz Harry ;)))))
    Do nastepnego xx

    OdpowiedzUsuń
  109. Rycze. No po prostu caluteńki czas rycze :"(

    OdpowiedzUsuń
  110. Prawie się poplakalam:). Jestem ciekawa co będzie dalej :). Dziękuję za to że tłumaczysz<3. Pozdrawiam Kamila ♡

    OdpowiedzUsuń
  111. Super ;-) Mój ulubiony rozdział czekam na NEXTA ;-)

    OdpowiedzUsuń
  112. Rycze! ;( on musi pojechać do Seatlle żeby spotkac sie z Tessą! Czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń
  113. Nie :((((((((

    OdpowiedzUsuń
  114. After+smutna piosenka = zapewnione ryczenie..
    To jest MEGA! Nie mogę się doczekać nexta dziękuje że to tłumaczysz jesteś wielka <3

    OdpowiedzUsuń
  115. wow, cały z perspektywy Harrego, tego jeszcze nie było

    OdpowiedzUsuń
  116. Nie mam pojecia co bedzie dalej,. Tak cholernie trzymam za nich kciuki zeby sie jednak udalo <3 od kilku rozdzialow nie robie nic po za rozklejaniem sie na nich :))) Nie moge sie doczekac nastepnego i dziekuje Ci ze to tlumaczysz xoxo

    OdpowiedzUsuń
  117. Tak cholernie płaczę :c

    OdpowiedzUsuń
  118. Biedny Harry mam wrażenie że on to przeżywa jeszcze bardziej niż Tessa

    OdpowiedzUsuń
  119. Ej Ale jak on mógł czekać na telefon od Tessy skoro rozdeptal telefon? Fuck logic...

    OdpowiedzUsuń
  120. Według mnie to jak dotąd najlepszy rozdział <3 pozdro dla wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
  121. jak zwykle genialny !! <3 czytam sobie na dobranoc i rycze jak bobr, te ostatnie rozdzily sa ... no nie do opisania ! ale nie wytrzymam dluzej jak nie beda znowu razem aaaa ;'(

    OdpowiedzUsuń
  122. O kurwa. No to ostro.
    Ciekawie.. bardzo ciekawie...
    Teraz tylko czekam na następny :v
    #ilysm @Marthaa_Offical

    OdpowiedzUsuń
  123. Jezu biedny Harry on to gorzej znosi niz Tess

    OdpowiedzUsuń
  124. Ból Harrego w tym opowiadaniu jestem tylko w stanie porównać do bólu Bo i Harrego opisywanego w DARKu. A to oznacza po pierwsze, że tylko jak na razie 2 osoby potrafią tak idealnie to opisać, po 2 to jest niesamowicie smutne, po 3 płacze sobie właśnie teraz i po 4 cały ten ból spływa właśnie na mnie bo jest mi szkoda Harrego. Tess sobie poradziła, a on jest w całkowitej rozsypce i nic ani nikt nie jest mu w stanie pomóc. No oczywiście po za Tessą.
    Do następnego :)
    ~Bee xx

    OdpowiedzUsuń
  125. Jestem na 200 rozdziale
    Czuje sie jak w psychiatryku
    After jest dla ludzi o mocnych nerwach

    OdpowiedzUsuń
  126. ten rozdział jest zdecydowanie za idealny. ough płaczę..

    OdpowiedzUsuń
  127. Oboje przezywaja to samo.... niech sie pogodza no..... >.<

    OdpowiedzUsuń
  128. Żal mi ich obojga, nie potrafią bez siebie żyć.

    OdpowiedzUsuń
  129. Jejciu rozplakalam sie mam nadzieje ze miedzy nimi wszystko sie ulozy bo jak nie to nadal bd ryczec kurwa czemu on nie odebral tego telefonu no -@imjdbollg

    OdpowiedzUsuń
  130. Dzięki za tłumaczenie . Czytam płaczę ,znowu czytam płaczę , to nie może się tak skończyć , tak mi żal ich ,tak smutno że serce boli ,Oni musza być razem z tymi ich kłótniami i miłością . :(

    OdpowiedzUsuń
  131. ooo biedny harry biedna tessa :D next prosze

    OdpowiedzUsuń
  132. Boski. Szkoda mi Tessy i Harry'ego. Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  133. OMG Natalie O.o dobrze ze jej sie ulozylo..:D Boze niech on jedzie tam do Tessy..! :C

    OdpowiedzUsuń
  134. Niech do siebie wrócą, jak zawsze... 😢

    OdpowiedzUsuń
  135. jeeeej <3 ale się ciesze że Natallie się ułożyło :D ale mam nadzieje że harry pojedzie na ten obiad i spotka tesse i się pogodzą i będzie git <333

    OdpowiedzUsuń
  136. o boze ;o harry mnie wkurwial ... ale teraz jest taki zalamany i placze i omg chce go przytulic
    niech on wroci juz do tessy ;c
    natalie pojawila sie w najbardziej odpowiednim momencie jolo
    kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  137. Moje biedne serduszko, aż mi łzy lecą, czuje ich ból. W tym rozdziale również udowodnione jest jak oni są od siebie różni-Tessa czuła sie coraz lepiej, tymczasem Harry-gorzej. Uważam, że ta cała przerwa jest im potrzebna. Harry powinien poczuć ból, który czuje Tessa, gdy on ją rani. Nasuwa mi sie też pewne przemyślenie, że są oni zupełnie różni, więc źle odczytują sygnały od siebie. Chodzi mi teraz o np. telefon-gdy Tessa dzwoniła do Harry'ego-on myślał ze chce jej powiedzieć jak bardzo go nienawidzi, a było zupełnie inaczej. W ich trudnym związku powinni więcej rozmawiać, a impulsywność w tym nie pomoga. Trzymam za nich kciuki. Hessa shiper forever ;)

    OdpowiedzUsuń
  138. OMG rycze , rycze jak bóbr
    Jescze nigdy nie płakałam na ff ale to mnie dobilo;(
    Jak,dobrze ze Natalie ułożyła sobie życie;)
    Niech Harry rusza dupe i wraca do Tessy!!!

    OdpowiedzUsuń
  139. szkoda mi Harrego.. on zawinił no ale widac ze to przezywa... to tylko fanfiction a czuje jak by to było normalne zycie i znałabym Tesse i Harrego.. ;c

    OdpowiedzUsuń
  140. jejku, płaczę

    OdpowiedzUsuń
  141. Mega smutne :p

    OdpowiedzUsuń
  142. ale smutny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  143. Boże. HARRY JEST BARDZIEJ BIEDNY OD TESS :( no. Zaraz mi sie wyląduje foniczrk. :-(

    OdpowiedzUsuń
  144. OMG! *_______________* Popłakałam się :') Piękny rozdział ;) Będzie dziś następny ? :)

    OdpowiedzUsuń
  145. PŁACZĘ... to takie smutne ;c

    OdpowiedzUsuń
  146. Niech sie pogodzą ;__;
    Czekam na NN ; **

    OdpowiedzUsuń
  147. Jasne cholera! Płakałam cały rozdział! Perspektywa Harry'ego jest zawsze taka emocjonalna! On wytrzymał ( powiedzmy) 9 dni bez Tessy a ja nie potrafię wytrzymać jednego dnia bez nowego rozdziału.
    Ogromne dziękuję za tłumaczenie! Poświęcać swój prywatny czas na sprawienie radości innym; Boże, tez chce taka być <3
    KiKi.

    OdpowiedzUsuń
  148. Ten rozdział mnie rozjebał...
    Błagam, niech Harry pojedzie na ten obiad, niech spotka się z Tessą, upadnie na kolana, oświadczy się jej, wezmą ślub i żyją długo i w chuj szczęśliwie!
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  149. Popłakałam się... Cały ten syf przeżywam razem z nimi...

    OdpowiedzUsuń
  150. Smutny rozdział ale zajebisty no i mam nadzieje że nowy pojawi się dość szybko bo ja tu umieram .. Haha dosłownie..

    OdpowiedzUsuń
  151. Się porobiło ... Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  152. Boże... Te dwa rozdziały są tak bardzo podobne - tylko, że Tessa na koniec jakoś sobie radzi i nawet się uśmiecha, a Harry jest załamany... szkoda mi go, ale może po tym co powiedziała mu Natalie o ślubie i dzieciach, w końcu coś do niego dotrze, zmądrzeje i wróci do Tessy... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest zawsze kiedy para się rozstaje; kobieta po paru dniach wraca do siebie, a facet docenia co stracił i się załamuje.

      Usuń
  153. troszeczkę żal mi harrego :/

    OdpowiedzUsuń
  154. Harry płakał :(. Biedny Harry i biedna Tessa. Mam nadzieję, że wszystko im się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  155. Tak mi źle, przez to ich rozstanie ..

    OdpowiedzUsuń
  156. Ja mam nadzieję że te słowa które powiedziała Natalie trafiły do niego i może on jako przeprosiny da Tessie pierścionek ^.^
    Kurde fajnie by było gdyby tak było ale pewnie Harry jak to Harry musi być tak jak on chce i jej nie da pierścionka :/
    Doma808

    OdpowiedzUsuń
  157. kiedy neeeeeeext? boooooooooski!

    OdpowiedzUsuń
  158. O CHOLERA!
    Powiem, że ciekawie było czytać cały rozdział z perspektywy Harrego. Można było się z nim naprawdę utożsamić i próbować wyobrazić jak on się czuł..
    Nie chcę, tutaj jego bronić (damska solidarność :D), ale wydaj mi się, że on na prawdę zasłużył na to, żeby być z Tessą, bo w końcu jakby nie było obydwoje są dla siebie stworzeni i obydwoje nie mogą bez siebie żyć.
    Denerwuje mnie to, że on non stop się łudził, że ona do niego wróci, bo `zawsze to robi`. Koniec! Niech on też włoży trochę życia do tego związku!
    Oczywiście pieprzona duma Harrego nie pozwoli mu przyznać się do błędu, jaki popełnił, bo przecież nic nie zrobił, tylko ja okłamał (wyczuj ten sarkazm)..
    No ale cóż, ten typ tak ma.. :/
    Dobra, mam nadzieję (czyt. JA TO WIEM), że się pogodzą i będą razem prędzej czy później. :3
    Dziękuję, że tłumaczysz. :*
    @wrciia6 xx.

    OdpowiedzUsuń
  159. Harry wie że to jego wina.... czemu po prostu do niej nie pojedzie i nie przeprosi? Jezu, płacze przez każdy rozdział ostatnio... nie mogę się doczekać następnego :c

    OdpowiedzUsuń
  160. Jak smutno i słodko zarazem

    OdpowiedzUsuń
  161. Czy tylko mi wydają się te rozdziały na początku prawie identyczne?
    Fajnie było czytać cały rozdział z perspektywy Harryego.
    Szkoda mi ich; oboje za sobą tęsknią, oboje się kochają a żadne nie chce zrobić pierwszego kroku.
    Kocham to ff ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  162. Przyznaję się przeczytałam wczoraj rozdział po angielsku ale ... Nie wzbudził on we mnie tyle emocji jak ten który przeczytałam dziś ... Płakałam przez większość rozdziału jak małe dziecko nie mogąc powstrzymać łez ... After to najpiękniejsza rzecz na świecie ... Kocham ♥♥♥
    Dziękuję za tłumaczenie :*

    OdpowiedzUsuń
  163. Cuudny!
    Harry ty debilu! "Zawsze do mnie wraca", "nie zrobię pierwszego kroku"
    ech debilu ona nie będzie cały czas się o ciebie starać, to Ty powinieneś się starać o nią..

    OdpowiedzUsuń
  164. Harry teżj est bardzo załamany :(
    ale on musi o nia walczyć
    on musi podjąć pierwszy krok

    OdpowiedzUsuń
  165. Jejku! To takie mega smutne :(

    OdpowiedzUsuń
  166. Harry ogarniaj dupke i wracaj do Tessy. ; p

    OdpowiedzUsuń
  167. Brakło mi słów.
    Harry też to mocno przeżywa. Powinien iść o Vance'a . Spotka Tessę. Pogodzę się.. byłby wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  168. Jejku, to jest takie... wow *-* a już zaczynałam wierzyć, że Harry to rzeczywiście skończony dupek ; o

    OdpowiedzUsuń
  169. Świetny Rozdział, płacze. To takie super ze jest z perspektywy harrego! <3

    OdpowiedzUsuń
  170. Tak bardzo dziekuje ci że to tłumaczysz naprawdę to wiele dla mnie znaczy i proszę nie przestawaj ;)))

    OdpowiedzUsuń
  171. To chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów, mimo, że jest taki smutny. Harry ostatnio bardzo mnie wkurza, a jego przemyślenia sprawiły, że trochę załagodził sprawę :)

    OdpowiedzUsuń