sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 98.

Uwaga! Rozdział zawiera sceny erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytając, robisz to na własną odpowiedzialność. Jeśli nie, możesz spokojnie ominąć notkę.


- Gdzie jest Liam? – pytam Harry’ego, kiedy zajmujemy nasze miejsca.
- Nie wiem – odpowiada, po czym bierze kęs croissanta.
- Mówiłeś, że mnie szukał?
- To prawda, jednak nie wiem, gdzie teraz przebywa.
- Harry, nie powinieneś rozmawiać z otwartą buzią, kiedy jesz – pojawia się za nim jego babcia.
Widzę, jak bierze głęboki oddech, zanim się do niej odwraca.
- Przepraszam – mamrocze.
- Chciałam się z tobą zobaczyć, zanim pójdę. Bóg wie, kiedy znów cię zobaczę. Zatańczysz ze swoją bunią? – pyta, na co chłopak kręci głową.
- Dlaczego nie? – rzuca Harry’emu uśmiech.
Jest między nimi napięcie, ale nie potrafię stwierdzić jakie.
- Właśnie szedłem po drinka dla Tessy – kłamie i opuszcza stolik.
- Cóż, niewiarygodny jest, nieprawdaż? – śmieje się nerwowo.
Nie jestem pewna, co powiedzieć. Odruchowo chcę go bronić, jednak wydaje się, jakby żartowała.
- Nadal pije? – zwraca się do mnie.
- Co? Nie – jąkam się kompletnie zaskoczona.
- Pije tylko okazyjnie – wyjaśniam, kiedy widzę, jak Harry idzie w naszą stronę z dwoma kieliszkami.
Podaje mi jeden, na co się uśmiecham i przysuwam go do ust. Pachnie słodko, gdy przechylam naczynie, aby wziąć łyk, a w tym czasie wydobywające się bąbelki łaskoczą mnie w nosie. Smakuje tak dobrze, jak pachnie.
- Szampan – oznajmia, a ja mu dziękuję.
- Tessa! – mówi Karen i obejmuje mnie swoimi ramionami. Przebrała się z weselnej sukni, w zwiewną kreację do kolan.
- Jestem zszokowana waszym przybyciem! I jak było? – pyta. Karen jest chyba jedną osobą, która zapytałaby, jak wypał jej własny ślub. Jest przeurocza.
- Było cudownie, po prostu pięknie – uśmiecham się.
Harry kładzie rękę na moje plecy, a ja opieram się o niego. Potrafię wyczuć ten dyskomfort między nim, a jego babcią i Karen, a teraz nawet i Ken idzie w naszą stronę.
- Dziękuję za przybycie – mówi do Harry’ego, po czym wyciąga rękę.
Chłopak przełamuje się i daje szybki uścisk. Zauważam jak Ken unosi swoje ramię, by przytulić Harry’ego, jednakże po chwili powoli je opuszcza, aby nie zajść za daleko. Twarz mężczyzny przepełniona jest podekscytowaniem i radością.
- Tessa, kochanie, pięknie wyglądasz – komplementuje Ken, a następnie mnie przytula.
Nic na to nie poradzę, że czuję się przy nim nieco dziwnie, mając tę świadomość kim był jeszcze kilka lat temu.
- Dobrze się bawicie? – pyta niecierpliwie.
- Taa. Nieźle to zorganizowaliście – Harry robi wszystko, co w jego mocy, żeby pochwalić swojego ojca.
Kładę rękę na jego plecach i zataczam małe kółka, uspokajając go.
- Nie wiedziałam, że wasza dwójka ze sobą rozmawia – odzywa się Adele.
Ken pociera swój kark - nawyk, który zgaduję Harry po nim odziedziczył.
- Taa. Matko, porozmawiajmy o tym innym razem – mówi Ken, a kobieta kiwa głową.
Biorę kolejny łyk z mojego kieliszka i próbuję nie rozmyślać o fakcie, iż jako niepełnoletnia, piję alkohol przed dorosłymi.
Przychodzi do nas kelner w czarnej kamizelce, trzymając na tacy kieliszki szampana. Ken bierze jeden, na co się kulę. Podaje naczynie swojej nowo upieczonej żonie, więc oddycham z ulgą. Cieszę się, że nie pije.
- Chcesz jeszcze jeden? – pyta Harry, a ja patrzę na Karen.
- Śmiało, to wesele – mówi, na co rzucam uśmiech.
- Jasne – mówię Harry’emu, po czym chłopak podaje mi kolejny kieliszek.
- Nie lubisz szampana? – pyta go Karen.
- Och nie, jest okej. Po prostu wypiłem już jeden, a prowadzę – oznajmia jej, a ona patrzy się na niego z ciepłem w oczach.
- Chciałabyś do nas wpaść w tym tygodniu? Zamówiłam trochę nasion do szklarni – patrzy się na mnie kobieta.
- Tak, oczywiście. Przez cały tydzień jestem wolna od czwartej – mówię jej.
Zdumienie na twarzy Adele jest oczywiste, kiedy spogląda to na mnie, to na Karen.
- Więc od jak dawna się spotykacie? – starsza kobieta pyta Harry’ego i mnie.
- Od kilku miesięcy – chłopak odpowiada cicho.
Czasem zapominam, że nikt z naszej… cóż, z Harry’ego paczki, nie wie, iż przestaliśmy sobą gardzić od jakiś dwóch miesięcy.
- Och, czyli żadnych prawnuków w najbliższym czasie? – śmieje się kobieta, na co policzki chłopaka oblewają się rumieńcem.
- Nie, nie. Dopiero co zamieszkaliśmy razem – mówi Harry, a ja razem z Karen jednocześnie wypluwamy szampana z powrotem do kieliszków.
- Zamieszkaliście razem? – pyta Ken.
Nie spodziewałam się, że Harry o tym wspomni, nawet nie byłam pewna, czy w ogóle by im o tym powiedział. Jestem zszokowana i nieco zawstydzona swoją reakcją, ale w większości zadowolona, że bez problemu się do tego przyznał.
- Taa. Wprowadziliśmy się do Artisana kilka dni temu – wyjaśnia.
- Wow, ładne miejsce, a poza tym Tessa ma blisko do pracy – wnioskuje Ken.
- Taa – Harry mówi wyraźnie, próbując ocenić, jak wszyscy przyjęli tę nowinę dnia.
- Cóż, cieszę się z twojego szczęścia, synu. Nigdy nie przypuszczałem, że mógłbyś być szczęśliwy i taki... spokojny – mężczyzna kładzie dłoń na ramieniu Harry’ego, co budzi u mnie neutralne odczucia.
- Dziękuję – mówi Harry i szczerze mówiąc, uśmiecha się.
- Może moglibyśmy kiedyś wpaść i zobaczyć mieszkanie? – pyta Ken, a Karen mruży oczy.
- Ken… - ostrzega go. Prawdopodobnie myśli o tym, kiedy mężczyzna za bardzo naciskał na Harry’ego.
- Uch, taa. Myślę, że moglibyście – odzywa się chłopak, zaskakując nas wszystkich.
- Naprawdę? – dopytuje Ken, na co Harry kiwa głową.
- Okej, w takim razie dajcie nam znać, kiedy wam pasuje – mówi, a jego oczy są nieco zaszklone.
Muzyka zaczyna rozbrzmiewać się w namiocie, więc Karen chwyta Kena pod ramię.
- To jest nasza propozycja. Dziękujemy, że przyszliście – odzywa się Karen, po czym mnie ściska.
- Nawet nie masz pojęcia, ile zrobiłaś dla tej rodziny – szepcze mi do ucha, zanim odchodzi.
- Czas na pierwszy taniec państwa młodych – mówi głos z głośników.
Adele również odchodzi, podążając za tłumem, by obserwować małżonków.
- Sprawiłeś, że ich dzień stał się lepszy – mówię Harry’emu, a następnie całuję go w policzek.
- Chodźmy na górę – proponuje.
- Co? – buzuje mi nieco w głowie, przez dwa kieliszki szampana, które właśnie wypiłam.
- Na górę – powtarza, wysyłając ciarki po moim ciele.
- Teraz? – śmieję się.
- Teraz.
- Ale wszyscy…
Nie odpowiada. Zamiast tego, bierze mnie za rękę i prowadzi przez tłum, z dala od namiotu. Kiedy jesteśmy w budynku, sięga dla mnie po kolejny kieliszek szampana, a ja próbuję go nie rozlać, gdy przyspieszam za nim, wchodząc na górę.
- Coś nie tak? – pytam, kiedy zamyka drzwi od sypialni na klucz.
- Pragnę cię – mówi mrocznie, po czym ściąga swoją marynarkę. Och.
- A z tobą wszystko w porządku? – moje serce wręcz wyrywa się z klatki piersiowej.
- Tak, po prostu potrzebuję czegoś, co mnie rozproszy – jęczy, po czym podchodzi do mnie i odbiera kieliszek szampana, a następnie odkłada go na komodzie. Robi kolejny krok w moją stronę i łapie mnie za nadgarstki, podnosząc je następnie nad moją głowę.
Z przyjemnością będę jego odskocznią od tej całej otoczki. Zobaczył swoją babcię po wielu latach, jego ojciec ponownie się ożenił, a do tego Harry pozwolił mu zobaczyć nasze mieszkanie. To jest naprawdę wiele, jak na tak krótki okres czasu.
Zamiast wypytywać go o inne rzeczy, chwytam go za kołnierz i przyciskam swoje biodra do jego, już odczuwam twardość. Jęczy i wypuszcza moje nadgarstki, pozwalając przeczesywać mi swoje włosy. Kiedy przywiera do mnie ustami, jego język jest ciepły, a oprócz tego odczuwam posmak po szampanie. W przeciągu kilku sekund sięga do portfela po foliową paczuszkę.
- Dobrze byłoby, gdybyś przeniosła się na pigułki antykoncepcyjne, żebyśmy mogli przestać używać tego. Chcę cię naprawdę poczuć – głos ma ochrypły. Przyciska swoje usta do mojej dolnej wargi, lekko i uwodzicielsko ją ssąc. Sprawia, że moje ciało pragnie go jeszcze bardziej.
Słyszę jak rozpina zamek, gdzie po chwili wydaje z siebie świst, kiedy sięgam w dół i ściągam jego spodnie wraz z bokserkami, do kolan. Dłonie Harry’ego lądują na brzegu mojej sukienki, a następnie zaczepia swoje długie palce o majtki, by je zsunąć. Niezgrabnie z nich wychodzę, przytrzymując się chłopaka i stabilizując swoją równowagę. Lekko chichocze zanim przyciska swoje wargi do mojej szyi. Ściska moje biodra, a następnie podnosi mnie do góry, żebym mogła owinąć swoje nogi wokół jego talii.
Rękoma sięgam za sukienkę, gotowa ją z siebie ściągnąć.
- Nie, zostaw ją – odzywa się Harry.
- Ta sukienka jest niesamowicie seksowna… Wyglądasz tak niewinnie… i kurwa mać… niezwykle gorąco. Jesteś taka piękna – mówi w moją szyję, kiedy unosi i opuszcza mnie na siebie. Plecami oparta jestem o gładkie drzwi, a Harry zaczyna kierować mną w górę i w dół. Jest on rozgorączkowany, a oprócz tego zdesperowany i muszę przyznać, że nigdy wcześniej go takiego nie widziałam. Czuję, jakbym była lodem, a on ogniem. Jesteśmy tacy inni, a jednocześnie tacy sami.
- W… porządku? – jąka się i przytrzymuje mnie za plecy, aby utrzymać mnie w pozycji pionowej.
- Tak – jęczę. Uczucie, które towarzyszy mi w tym momencie jest głębokie i niebiańskie.
- Pocałuj mnie – błaga.
Wślizguję swój język między jego wargi, zanim mi na to pozwala. Szarpiąc za jego włosy, robię co w mojej mocy, by go pocałować, kiedy wchodzi i wychodzi ze mnie w szybszym tempie. Nasze ciała szybko się poruszają, jednakże pocałunek wydaje się być wolny i intymny.
- Nigdy nie będę miał ciebie dość, Tess… Kocham cię – mówi mi w usta, a ja wstrzymuję oddech i jęczę, kiedy te uczucie rośnie u dołu mego brzucha.
Harry uwalnia z siebie kilka pomruków, na co jęczę równo z nim, gdy oboje szczytujemy.
- Dawaj, skarbie – mówi, a ja wypełniam jego żądanie. Zostawia usta przyciśnięte do moich, przełykając moje jęki, kiedy napina się i dochodzi. Z ciężkimi wdechami, jego głowa opada na moją klatkę piersiową. Wciąż trzyma mnie przez następne kilka sekund, nim opuszcza, bym stanęła na własnych nogach.
Gdy opieram głowę o drzwi, żeby złapać oddech, Harry dokładnie wkłada prezerwatywę z powrotem do opakowania, następnie chowając je do portfela, a potem zakłada spodnie.
- Przypomnij mi, żebym wyrzucił to, gdy tylko zejdziemy na dół – śmieje się, na co chichoczę.
- Dziękuję ci – mówi i całuje mnie w policzek. – Nie za to, co przed chwilą zrobiliśmy, lecz za wszystko.
- Nie musisz mi dziękować, Harry. Robisz dla mnie tyle, co ja dla ciebie, a nawet więcej.
- Bez szans – kłóci się i bierze mnie za rękę.
- Chodźmy na dół, zanim ktoś przyjdzie nas szukać – mówi.
- Jak wyglądam? – pytam, przeczesując palcami włosy i przecierając delikatnie oczy.
- Jakby ktoś cię świeżo przeleciał – przedrzeźnia mnie, na co wywracam oczami.
- Wyglądasz pięknie.
- Ty również – mówię mu. Marszczy swój nos na mój komplement, a następnie zakłada marynarkę, nim znów dołączamy do reszty gości.
Kiedy przychodzimy, prawie wszyscy są na parkiecie i tańczą, więc wydaje się, że nasza nieobecność nie została zauważona.
Gdy zajmujemy swoje miejsca, rozpoczyna się następna piosenka i od razu ją rozpoznaję - ‘Never Let Me Go’ w wykonaniu Florence and The Machine.
- Chcesz zatańczyć? – pytam Harry’ego, nawet jeśli znam już odpowiedź.
- Nie, ja nie tańczę – mówi, na co kiwam głową.
- Chyba że… chciałabyś? – dodaje.
Jestem zaskoczona jego propozycją i wstrząśnięta faktem, że w ogóle by ze mną zatańczył. Chłopak wyciąga do mnie rękę, a następnie prowadzi na marmurowy parkiet. Jesteśmy na tyłach, w dobrej odległości od tłumu.
- Nie mam bladego pojęcia co robić – śmieje się.
- Pokażę ci – zapewniam go, po czym kładę jego dłonie na moich biodrach.
Kilka razy stąpa mi na nogę, ale szybko załapuje o co chodzi. Nigdy, nawet za milion lat nie pomyślałabym, że Harry zatańczy na weselu swojego ojca.
- Nieco smętna piosenka jak na przyjęcie, nie sądzisz? – śmieje się mi do ucha.
- Nie do końca, w po części jest idealna – mówię i opieram głowę o jego klatkę piersiową.
Jestem świadoma tego, że właściwie to nie tańczymy, tylko kołyszemy się w przód i w tył, jednakże pasuje mi to. Zostajemy tak przez następne dwie piosenki, kiedy Harry mówi mi co nie co o swojej babci. Nadal mieszka w Anglii, nie widział jej ani nie rozmawiał z nią, odkąd zadzwoniła do niego na dwunaste urodziny. Podczas rozwodu, trzymała stronę jego ojca, broniąc jego picie i oskarżając o wszystko matkę Harry’ego, co dla chłopaka było wystarczającym powodem, by się do niej więcej nie odezwać. Wydaje się czuć swobodnie, dzieląc ze mną tą informacją, więc postanawiam siedzieć cicho i potakiwać na jego słowa. Harry prawi kilka żartów na temat doboru piosenek, twierdząc, że są irytujące i niezwykle marudne, na co się śmieję.
- Chcesz wrócić na górę? – żartuje i obniża rękę na moich plecach.
- Może – rzucam uśmieszek.
- Będę musiał częściej ci dawać szampana do wypicia – śmieje się.
Poprawiam jego dłoń i z powrotem naprowadzą ją na moją talię, powodując u Harry’ego zadąsaną minę, przez co chichoczę jeszcze bardziej.
- Właściwie to nawet całkiem przyzwoicie spędzam czas – przyznaje.
- Ja też. Dziękuję, że ze mną przyszedłeś.
- Nie chciałbym być nigdzie indziej – wiem, że nie ma na myśli wesela, tylko spędzanie czasu ze mną. Ta myśl wysyła ciepło po moim ciele.
- Mogę prosić? – pyta Ken, kiedy rozpoczyna się następna piosenka.
Harry wydaje grymas i spogląda na mnie, po czym wzrokiem powraca do swojego ojca.
- Taa, ale tylko na jedną piosenkę – odzywa się chłopak z irytacją w głosie, a Ken chichocze.
- Jedna piosenka – powtarza słowa syna, kiedy Harry mnie puszcza. Dłoń Kena ląduje na moich plecach, a ja przełykam niepokój i go łapię.
Kiedy tańczymy, utrzymuje miłą pogawędkę. Moje złe nastawienie ku niemu po chwili gaśnie, gdy oboje śmiejemy się z upitej pary kołyszącej się obok nas.
- Spodziewałabyś się tego? – odzywa się głosem pełnym rozmyślań.
Odwracam się, żeby zobaczyć o czym mówi. Słyszę, jak zaciągam się powietrzem, kiedy dostrzegam niezręczny taniec Harry’ego i Karen. Kobieta chichocze, kiedy chłopak stąpa na jej białego buta, a ten uśmiecha się zażenowany. Ten wieczór jest o wiele lepszy, niż mogłabym sobie wyobrazić.
Kiedy piosenka dobiega końca, Harry szybko odnajduje do mnie drogę. Ktoś woła imię Kena, na co ten kiwa głową. Para jeszcze raz dziękuje nam za przybycie, po czym znika z pola widzenia.
- Zbieramy się? – pyta Harry.
- Taa, nogi mnie strasznie bolą – nigdy tak długo nie nosiłam obcasów, więc potrafię stwierdzić, że będę potrzebować jakiś tydzień na odpoczynek.
- Chcesz, żebym wziął cię na ręce? – drwi ze mnie dziecięcym głosem.
- Nie – chichoczę.
Kiedy opuszczamy namiot, obok nas przechodzi Trevor z panem Vancem i Kimberly. Jej uśmiech jest niezwykle promienny. Mruga do mnie okiem, kiedy mierzy wzrokiem Harry’ego. Próbuję powstrzymać się od śmiechu, co kończy się kaszlem.
- Zarezerwowałeś mi taniec? – pan Vance drażni Harry’ego.
- Nie, absolutnie nie – śmieje się chłopak.
- Wychodzicie tak wcześnie? – patrzy się na mnie Trevor.
- Właściwie to byliśmy już tu wystarczająco długo – odpowiada za mnie Harry, po czym odciąga od grupki.
- Miło było cię widzieć, Vance – woła Harry, kiedy wychodzimy z namiotu.
- To było nieuprzejme – karcę go, wchodząc do samochodu.
- Flirtował z tobą, mam prawo do bycia wrednym.
- To nie prawda, po prostu był miły.
- Moim zdaniem cię pragnie. Nie bądź taka naiwna – wywraca oczami.
- Po prostu bądź dla niego miły, proszę. Pracuję z nim i nie zamierzam mieć żadnych problemów – mówię spokojnie. Ta noc jest zbyt piękna, by ją zepsuć przez zazdrość.
- Zawsze mógłbym powiedzieć Christianowi, żeby go zwolnił – mówi, a ja nie mogę powstrzymać się od śmiechu na jego zarozumiałe stwierdzenie.
- Jesteś szalony – parskam.
- Tylko jeśli chodzi o ciebie – odpowiada i wjeżdża na ulicę.


~ jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz :)

77 komentarzy:

  1. wuuuuuuuuuuuut, jakie słodkie *.*(

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ej no to jest cudowne i takie awww. Nie wiem co miałoby się zjebać w następnym, ostatnim rozdziale i to sprawia, że pragnę go jeszcze bardziej, a zarazem boję się poznać prawdę. Widać tę zmianę w Harry'm, co chyba wyszło na dobre, ale każda sielanka kiedyś się kończy.
      No nic. Dziękuję dziewczyny, że poświęcacie swoje wolne godziny życia na tłumaczenie tak wspaniałego opowiadania After. Kocham was. :)

      Usuń
  3. Przecudowny i taki awww *-* tańczący Harry teraz będzie mnie nawiedzał w snach, haha

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na następny rozdział świetny! Super że tak szybko dodałaś go!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsza!!! Super kocham to

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za tak cudne tłumaczenie. Jesteście wspaniałe. No i na bank nie spodziewałabym się takiego obrotu akcji :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki romantyczny Harry *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. przepiękny *.* kocham to opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. njzggdkdg mega
    @wheremychicken

    OdpowiedzUsuń
  10. O.M.G *.* Jak zwykle cudowne! <3 Kocham to opowiadanie <3 Dziękuję, że tłumaczycie je dla nas :* Jesteście wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny!
    Taki Harry to mi się podoba ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojejciu mega słodziutko :)
    Uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże <3 Kocham to nie spodziwałam sie tego po Harry'm że zatańczy z Karen :) I będzie taki grzeczny na weselu :) Dziękuje za to tłumaczenie że znajdujecie dla nas czas :* Kocham was <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezuu jak zobaczyłam na telefonie, że jest rozdział to o mało się nie wywaliłam hahaha LOLZ xDDD
    Jezuu jaki piękny ten rozdział, jeszcze jak się tej piosnki słucha przy czytaniu <3 Awww *.*
    Słodkie to było <33
    I że niby w następnym ma być Drama?! Nie ja nie chce ;c ~!
    + Podoba mi się ten nowy szablon ; ))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku jakie to uroczę. Harry staje sie uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Harry coraz bardziej mi się podoba ^__^

    OdpowiedzUsuń
  17. zajebiste!!!!!!!!!!!!! kurwa kocham to!!! mega mega mega brak słów!

    OdpowiedzUsuń
  18. dlaczego kocham tak bardzo to ff? cudownie! dzięki że tłumaczycie!

    OdpowiedzUsuń
  19. jakie to słodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  20. boski :)
    bardzo dobre tłumaczenie ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzirkuje ze to tlumaczys jest swietne .. Oby sie nigdy nie konczylo ... Dzieki ze poswiecasz swoj czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie zdążylam skomentować poprzedniego, bo już wstawiłyście następny ;) Nie mówię, że to źle bo wcale tak nie jest bo sie bardzo ciesze ;) Jakie to bylo słodkie gdy Harry tańczył z Tess i z Karen ;)
    Ciekawa jestem co będzie w następnym rozdziale . Domyślam się, że będzie poważna rozmowa między zakochanymi z powodu Zayna.
    ~G

    OdpowiedzUsuń
  23. dzięki za kolejny rozdział :D słodki Harry taki jest najlepszy :D

    OdpowiedzUsuń
  24. OMG OMG OMG ! GENIALNY , JAKZAWSZE <3

    OdpowiedzUsuń
  25. wspaniały *_* czekam na next'a , który mam nadzieję pojawi się jeszcze dzis ;))

    OdpowiedzUsuń
  26. Awwwwwwww<3 jak słodko.
    Ja sobie wracam z warsztatow wolkalnych a tu niespodzianka kolejny rozdzial. Kocham was dziewczyny<3 @SandraJakubows3

    OdpowiedzUsuń
  27. getettyyrjdyjlejtjjkrhjtyr <3 <3 <3
    M.

    OdpowiedzUsuń
  28. BDUBUFBHEA3BSGUIKOPXACIJ8RYN7HVYMCJFIDSU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja nmg !!!! To jest czadowe !!!! NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU !!!!!!!! :D :D <3 <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  29. khjggjkhklhn,mn <3
    Jest niesamowity!!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny to wesele jest moim nowym ulubionym momentem z After <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Słodkieeeeee <3333333

    OdpowiedzUsuń
  32. cuuuuudo ; ********

    OdpowiedzUsuń
  33. C.U.D.N.E E kocham to opowiadanie i jiespodziewałam się że dziś będzie już następny dziękuje Kocham i żegna pap xx

    OdpowiedzUsuń
  34. Rozdzial naprawde wspanialy! Dziekuje ze go tlumaczycie!!

    OdpowiedzUsuń
  35. jsmsmekxhde Awwwwwwwww *.* czekam na 99 :**

    OdpowiedzUsuń
  36. Boskie. Bardzo pięknie <3 Harry <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękny rozdział :) ~jolka

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam wchodzić na stronkę i widzieć codziennie nowy rozdział. Rzuciłam geografię i od razu usiadłam, żeby przeczytać. Przyznam jednak, że jakoś lepiej mi się czyta na telefonie + kiedy jest ciemno. Przypomina mi to moje czytanie po nocy, kiedy dopiero co znalazłam Aftera. :)
    Rozdział cudny, taki słodki. W szczególności Harry kiedy jest zazdrosny. Powinien częściej być taki. :D I ta jego bunia..
    A właśnie, mam pytanie. Czy pierwsza część ma 99 rozdziałów? Przeniesiecie się na inną stronę czy będziecie nadal publikować na tej?

    ~~ Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ma 99 rozdziałów i wszystko zostaje na tej stronie :)

      Usuń
  39. Boże ksvnsldhsbslue *.* kocham takiego Harrego ^^
    Cieszę się że poszli na ten slub jak Karen powiedziała Tessa wiele dla niego robi no on dla niej też ;3
    Pierwszy raz Harry rozmawiał tak długo z ojcem jestem z niego dumna
    Nie mogę doczekać się jak przyjdą zobaczyć ich mieszkanie
    Oczywiście Styles to Styles 'przerwa' w trakcie ślubu musiała być
    Czekam na następny
    I cieszę się że tak często dodajecie niee rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Ooooooooo :* CUDNY
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. super ;) fajnie że tak czesto dodajecie, Choć rozumiem że nie macie czasu, jestem wam wdzięczna <3 super tłumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  42. Cudo <3 Boże jeszcze jeden rozdział i koniec pierwszej części <3 Druga będziecie tłumaczyc tu ?

    OdpowiedzUsuń
  43. Aaaaaaaaaa ycycycy awwwww to jest takie giciorskie!!!

    OdpowiedzUsuń
  44. OMG *_______________________________________________________* MOJE ŻYCIE WŁAŚNIE STAŁO SIE WSPANIALSZE !

    OdpowiedzUsuń
  45. Matki! Totalnie się uzależniłam! Akurat kiedy zauważyłam, że jest rozdział, zadzwoniła moja znajoma i peplała i peplała a ja nie miałam serca aby powiedzieć jej, że nie chce mi się z nią gadać. 2 godziny wgapiałam się w monitor, i wyczekiwałam zakończenia połączenia. Czy to normalne? Wolę nie znać odpowiedzi. WOW! Rozdział znów jest tak szybko, jestem mega wdzięczna! Jesteście naprawdę świetnymi osobami. Mimo, że same przeczytałyście to opowiadanie, to zdecydowałyście się je tłumaczyć, a przecież nie musiałyście. Można powiedzieć, że marnujecie swój czas, abyśmy też mogli poczuć te.. hmm.. przyjemność, którą przeżywałyście wy. Bardzo wiele osób czyta to tłumaczenie. Wyobrażałyście sobie kiedyś, że w waszym mieszkaniu stoi te 400 osób które to czyta? Dopiero wtedy można by było odczytać, jak wielu nas, czytelników jest. To na pewno wielka motywacja, dla was. Bardzo bym chciała, aby mój blog osiągnął taką popularność. Dziękuję, że tłumaczycie. Rozdział jest świetny, przetłumaczony bezbłędnie, jak zawsze. Ile zajmuje przetłumaczenie jednego? Sama nie umiem angielskiego, także nie mogę się nawet domyślać. Chciałabym napisać do autorki opowiadania, ale prawda jest taka, że z moją znajomością języka, musiałabym ograniczyć się do słów ''i love you'' a taki komentarz mimo wszystko nie przekazuje tego, co mam jej do powiedzenia, także mogę wyżyć się na was, i pisać jakieś głupoty. Pozdrawiam was wszystkie, i życzę wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy za tak miłe słowa :) przetłumaczenie jednego rozdziału zależy od długości i od tego czy jest pisany dialogiem czy ciągiem. pozdrawiam x

      Usuń
  46. jeeeej *_* jak ja to uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  47. Jeeejaaa kolejny rozdział i taki boski aww *_*

    Dzięki <3

    OdpowiedzUsuń
  48. Dodaj jak najszybciej kolejny rozdział. Kocham to tłumaczenie. <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Płacze ze wzruszenia. To najpiękniejszy rozdział do tego czasu *.* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, bardzo wzruszające rżnięcie na weselu (y)

      Usuń
  50. Hmm..zadziwia mnie fakt że gdy czytam komentarze WIĘKSZOŚĆ osób pisze : owwww <3333 itp.
    Nie rouzmiem co jest w tym słodkiego że podczas wesel swojego ojca syn bierze swoja dziewczyne do pokoju i ją ,,przelatuje" i wracaja. Bardzo lubie after ale troche moim zdaniem autorka pisze za duzo tych scen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo autorka wie, że Directioners to zboki 100℅ i one potrzebują seksu, nagiego Harry'ego (o innych nie wspomnę). Directioners są w raju, kiedy tematem bloga jest taki Larry Stylinson, nie pogardzą innymi ''związkami''. A kiedy Harry zostaje związany z jakąś laską przełykają gorzkie łzy i żeby się odstresować czytają takie fajne rozdziały z czerwoniutką czcionką. Trochę nie wiem, co napisałam, ale mam nadzieją, że ogarniasz, co ja ci tu próbuję przekazać, a jak nie, to nie wiem.

      Usuń
  51. Omb, ta tapeta na telefonie Harry'ego, to takie słodkie :) Rozdział jest jeszcze słodszy!

    OdpowiedzUsuń
  52. Kocham was za to że to tłumaczycie, <3

    OdpowiedzUsuń
  53. Końcówka mega, 'Tylko jeśli chodzi o Ciebie', awww słodkie.. :3

    OdpowiedzUsuń
  54. dobijam do 69 rozdziału :D kocham to opowiadanie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  55. Hahahaha, szybki numerek na weselu hahahahah :D Zajebisty i pełen poczucia humoru rozdział :) Kocham to <33

    OdpowiedzUsuń
  56. Heh milutkie wesele, nie ma jak odreagować :D

    A.

    OdpowiedzUsuń
  57. Odpowiedzi
    1. To tłumaczenie, nie podniecaj się. Ale fajne tłumaczenie :v

      Usuń
  58. *uwaga suchar*
    PIERWSZA!!! OMG JAK JA SIE CIESZE ŻE JESTEM PIERWSZA !!11!!1
    No błagam, kobiety...
    Ten rozdział był...dziwny xD Harry musiał odreagować Bunię Tessą? Łatafak?! XDDD Whatever, bardzo zajebiste.

    OdpowiedzUsuń
  59. swietne , dobre tłumaczenie , az czyta sie z przyjemnoscia *;

    OdpowiedzUsuń