wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział 228.

Soundtrack do rozdziału:

• Imagine Dragons - Demons
• Young the Giant - Cough Syrup



Harry’s POV:

- Nie wiem dlaczego tu jestem, ale nie mam się gdzie podziać – obejmuję głowę dłońmi, a mój ojciec siada na drugim końcu jego mahoniowego biurka.
- Cieszę się, że przyszedłeś do mnie – mówi cicho, oceniając moją reakcję.
- Nie do końca powiedziałbym, że przyszedłem do ciebie – przypominam mu. Tak właściwie to przyszedłem do niego, ale nie chcę, żeby myślał sobie, że to jakaś wielka rewelacja czy inne gówno. Obserwuję jak przełyka ślinę i lekko kiwa głową. Jego oczy wodzą wszędzie po pokoju, ale nie na mnie.
- Nie musisz się denerwować, nie mam zamiaru wpadać w szał ani niszczyć niczego. Nie mam siły – wzdycham, kiedy nie odpowiada.
- Chcesz mi powiedzieć, co się stało?
- Nie, nie chcę – wzdycham ponownie.
- Dobra.
- Nie chcę, ale myślę, że powiem.
Przez chwilę wygląda na zbitego z tropu, a jego brązowe oczy się rozszerzają, obejmując mnie sobą, obserwując mnie uważnie. Jestem pewien, że czekają na jakiś haczyk.
- Uwierz mi, że gdybym miał do kogokolwiek innego pójść, to nie byłbym tu, ale Liam jest uprzedzonym dupkiem i zawsze bierze jej stronę – jęczę, wiedząc, że nie jest to nawet w połowie prawdziwe, ale w tej chwili nie chcę rad Liama. Poza tym, nie chcę przyznawać przed nim, jakim chujem byłem i co za gówno powiedziałem Tessie w ciągu ostatnich kilku dni. Jego opinia się dla mnie nie liczy, ale z jakiegoś powodu liczy się bardziej niż czyjakolwiek inna, z wyjątkiem Tessy, oczywiście.
- Wiem to, synu.
- Dobrze – nie wiem, skąd zacząć i szczerze, wciąż nie jestem pewien, co mnie tknęło, żeby tu przyjść. Miałem najlepsze chęci, żeby iść do baru i się napić, ale jakoś wylądowałem wjeżdżając na podjazd mojego ojca, nie, mojego taty. To, że Tessa mówi tylko 'matka' i 'ojciec' zamiast 'mama' i 'tata' niegdyś doprowadzało mnie do szału, a teraz prawie weszło i mnie w nawyk. On ma szczęście, że przynajmniej określam go jako ojciec albo tata, zamiast Ken, czy też 'dupek', jak to robiłem przez większość swojego życia.
- Cóż, jak pewnie zgadłeś, Tessa wreszcie mnie zostawiła – przyznaję i spoglądam na mojego ojca. Robi co może, by utrzymać naturalny wyraz twarzy w oczekiwaniu na to, aż przemówię. – A ja jej nie powstrzymałem.
- Jesteś pewien, że nie wróci? – pyta.
- Tak, jestem pewien, dała mi wiele możliwości, by ją zatrzymać i nie próbowała dzwonić ani napisać – spoglądam na zegar naścienny – prawie dwadzieścia osiem godzin, i nie mam bladego pojęcia gdzie ona jest – spodziewałem się jej samochodu na podjeździe, gdy tu przyjadę, ale nie było go tu. Gdzie indziej mogłaby być? Mam nadzieję, że nie przemierzyła całej drogi do domu swojej mamy.
- Przecież już to robiliście, wy dwoje zawsze zdajecie się znajdywać wspólną drogę.
- Słuchasz mnie? Powiedziałem, że ona nie wraca – fukam, przerywając mu.
- Słucham, jestem tylko ciekaw, co czyni ten raz jakkolwiek innym – kiedy zwracam ku niemu wzrok, patrzy na mnie z niezmąconym spokojem i walczę z impulsem pchającym nie do wstania i opuszczenia jego przesadnie udekorowanego biura.
- On po prostu jest inny. Nie mam pojęcia, skąd to wiem, a ty prawdopodobnie myślisz, że jestem kretynem, bo tu przyszedłem, ale jestem zmęczony, tato, jestem tak cholernie zmęczony byciem takim, jaki jestem i nie wiem co mam z tym zrobić – kurwa, brzmię tak desperacko i cholernie żałośnie. - Obwiniam ciebie, naprawdę obwiniam ciebie, bo gdybyś był przy mnie, dla mnie, to może mógłbyś mi pokazać jak… nie wiem, jak nie traktować ludzi jak gówno. Gdybym, dorastając, miał mężczyznę w domu, może niebyłym tak gównianą osobą. Jeśli nie znajdę jakiegoś rozwiązania tego, co jest między nami, skończę dokładnie tak jak ty. Dobra, jak ty, zanim stałeś się taki – wskazuję na jego kamizelkę i perfekcyjnie wyprasowane eleganckie spodnie. - Jeśli nie znajdę żadnego sposobu, żeby przestać cię nienawidzić, nigdy nie będę zdolny, by... – nie chcę kończyć tego zdania przy nim. Chcę powiedzieć, że jeśli nie będę mógł przestać go nienawidzić, to nigdy nie będę zdolny, by pokazać jej jak bardzo ją kocham i traktować ją tak, jak powinienem, tak, jak na to zasługuje.
- Masz rację – zaskakuje mnie swoją zgodą.
- Mam?
- Tak, masz. Gdybyś miał ojca, który stałby na twojej straży i pokazałby ci, jak być mężczyzną, byłbyś lepiej zaopatrzony na radzenie sobie z tymi rzeczami i ogólnie z życiem. Obwiniałem się za twoje – obserwuję, jak walczy ze słowami – zachowanie. To, że taki jesteś, to moja wina. To wszystko ma źródło we mnie i moich błędach. Poniosę winę za swoje grzechy, za całokształt mojego życia i za tamte grzechy. Tak bardzo mi przykro – jego głos chwieje się na końcu, a ja czuję się niewiarygodnie niedobrze.
- Co mam teraz z tym zrobić? Musi być coś – odrywam złuszczoną skórkę przy paznokciach. Moje kłykcie są niespodziewanie niezmiażdżone. Nie wyładowałem swojej frustracji na ścianie, jeszcze.
- Myślę, że powinieneś z kimś porozmawiać – sugeruje.
Nie pierdol, no co ty, do cholery, nie powiesz?
- A co teraz robimy? Rozmawiamy – macham dłonią w otwartej przestrzeni pomiędzy nami.
- Miałem na myśli profesjonalistę. Skrywasz w sobie wiele gniewu ze swojego dzieciństwa i dopóki nie znajdziesz sposobu, by się go pozbyć, albo przynajmniej radzić sobie z nim w zdrowy sposób, obawiam się, że zupełnie nie zrobisz postępu.
- Więc przychodzenie tutaj było stratą czasu? Nie ma nic, co możesz zrobić? – wiedziałem, że nie powinienem był tu przychodzić. Mogłem teraz pić drugą whiskey z colą.
- To nie była strata czasu, to bardzo dobry krok na drodze do bycia lepszą osobą – po raz kolejny łapie ze mną kontakt wzrokowy i dosłownie mogę posmakować tej whiskey, którą powinienem teraz pić, zamiast odbywania tej konwersacji. – Ona będzie z ciebie taka dumna – dodaje.
Dumna? Dlaczego, do cholery, ktokolwiek miałby być ze mnie dumny? Zszokowany, że tu jestem – może, ale dumny? – nie.
- Ona nazwała mnie pijakiem – wyznaję bez namysłu.
- A ma rację? – pyta z niepokojem wypisanym na twarzy.
- Nie wiem. Nie wydaje mi się, bym nim był, ale nie wiem.
- Jeśli nie wiesz czy jesteś pijakiem, mógłbyś chcieć znaleźć odpowiedź, zanim będzie za późno.
- Dlaczego przede wszystkim zacząłeś pić? – zawsze chciałem znać odpowiedź na to pytanie, ale nigdy nie byłem przy nim wystarczająco długo, by je zadać. Wzdycha, a jego dłonie podnoszą się, by przeczesać krótkie włosy.
- Cóż, twoja mama i ja nie byliśmy w najlepszym miejscu i czasie, a spirala zaczęła się, kiedy jednej nocy wyszedłem i upiłem się. Przez upicie się mam na myśli, że nie mogłem nawet dojść do domu. Odkryłem, że podobało mi się czucie w ten sposób, mobilny czy nie, to zobojętniało mnie na cały ból, który odczuwałem, a następnie stało się zwyczajem. Spędziłem więcej czasu w tym cholernym barze po drugiej stronie ulicy niż z tobą i z nią. To doszło do punktu, w którym nie mogłem funkcjonować bez alkoholu, ale nie mogłem również funkcjonować z nim, to była przegrana bitwa.
- Co było takie bolesne, że próbowałeś uciec? – nie pamiętam niczego przed tym, jak mój tata stał się pijakiem, zawsze podejrzewałem, że był taki zanim się urodziłem.
- To nieważne. Ważne, że pewnego dnia wreszcie się obudziłem i wytrzeźwiałem.
- Po tym, jak nas zostawiłeś – przypominam mu.
- Obydwoje radziliście sobie lepiej beze mnie, nie miałem autorytetu, by być ojcem lub mężem. Twoja mama wspaniale się spisała wychowując cię, żałuję, że musiała to zrobić sama, ale ja nie byłem dobry dla was obojga.
Gniew buzuje i gorzeje wewnątrz mnie i zaciskam palce na  podłokietnikach krzesła, by móc go kontrolować.
- Ale możesz być mężem dla Karen i ojcem dla Liama.
A więc to powiedziałem. Mam tak wiele cholernego żalu do tego mężczyzny, który był pijanym dupkiem przez całe moje życie, ale bierze drugi ślub i zajmuje się nową żoną i nowym synem. Nie wspominając o tym, że teraz jest bogaty, a my nie mieliśmy nic, gdy dorastałem. Karen i Liam mają wszystko, co zamiast nich powinniśmy mieć moja mama i ja.
- Wiem, że to się takie wydaje, Harry, ale to nieprawda. Poznałem Karen dwa lata po tym, jak przestałem pić. Liam miał wtedy już szesnaście lat i nie próbowałem być dla niego postacią ojcowską, on także nie dorastał z mężczyzną w domu, więc szybko mnie przyjął. Nie miałem na celu posiadania nowej rodziny i zastąpienia ciebie, nigdy nie mógłbym ciebie zastąpić. Nigdy nie chciałeś mieć ze mną nic wspólnego i nie obwiniam cię za to, ale synu, spędziłem większość swojego życia żyjąc w ciemności, ślepej, spustoszonej ciemności, a Karen była moim światłem, tak jak Tessa jest nim dla ciebie – moje serce prawie staje na wzmiankę o Tessie. Byłem tak zatracony w przypominaniu sobie mojego gównianego dzieciństwa, że udało mi się przez chwilę przestać o niej myśleć. - Nie mogłem nie być szczęśliwy i wdzięczny, że weszła do mojego życia, razem z Liamem. Oddałbym wszystko, żeby mieć takie relacje z tobą, jak mam z nim, może pewnego dnia tak mogłoby się stać – brak mu tchu po jego długim wyznaniu, a ja nie mam słów. Nigdy nie miałem z nim takiej rozmowy, ani z nikim w moim życiu, z wyjątkiem Tessy, ona zawsze wydaje się być wyjątkiem.
Nie wiem, co mu powiedzieć. Nie wybaczam spieprzenia mojego życia i wybrania alkoholu zamiast mojej mamy i mnie, ale naprawdę miałem na myśli to, co powiedziałem o próbie wybaczenia mu. Jeśli tego nie zrobię, nigdy nie będę normalny. Nawet nie jestem pewny czy kiedykolwiek będę zdolny, by być 'normalnym', ale chcę móc przeżyć tydzień bez rozbijania czegoś. Albo kogoś.
Upokorzenie na twarzy Tessy, kiedy powiedziałem jej, by opuściła mieszkanie jest ciągle żywe w mojej głowie, ale zamiast zwalczać je, jak zawsze robię, chwytam się go. Muszę mieć przypomnienie tego, co jej zrobiłem, nigdy więcej ukrywania.
- Nic nie powiedziałeś – mój tata przerywa moje rozmyślania, sprawiając, że twarz Tessy się rozmywa, a ja próbuję zatrzymać ten obraz, gdy znika. Jedyny komfort, jaki mam, to świadomość, że niebawem wróci, by mnie prześladować.
- Właściwie to nie wiem, co, do cholery, powiedzieć, to dla mnie dużo. Nie wiem, co myśleć – przyznaję. Szczerość w moich słowach przeraża mnie i czekam, aż on uczyni tę całą sytuację niezręczną, ale tak się nie dzieje. Po prostu potakuje i wstaje.
- Karen robi późną kolację, jeśli chcesz zostać.
- Nie, spasuję – jęczę. Chcę wrócić do domu. Jedyny problem z domem jest taki, że nie ma tam Tessy. Jednak to moja własna, cholerna wina. Nareszcie zaczynam to dostrzegać. Teraz, kiedy oczywiście jest za późno.
Jadę prosto z domu mojego taty do mieszkania. Wychodząc na korytarzu wpadłem na Liama, ale zignorowałem go i wyszedłem, zanim mógł spróbować dać mi swoją nieuzasadnioną radę. Żałuję, że nie zapytałem go, gdzie jest Tessa. Jestem zdesperowany, by się tego dowiedzieć, ale znam siebie i wiem, że pojawiłbym się, gdziekolwiek ona jest i wywlókł ją stamtąd. Słuchanie wyjaśnień mojego taty, dlaczego był takim gównianym ojcem dla mnie było krokiem w dobrym kierunku, ale nie będę nagle i cudownie zdolny do zaprzestania bycia kontrolującym wszystko draniem, a jeśli Tessa jest gdzieś, gdzie nie chcę, żeby była, na przykład z Zaynem…
Czy ona jest z Zaynem? Cholera jasna, byłaby z nim? Nie wydaje mi się, ale nie jest tak, że dałem jej możliwość posiadania wielu przyjaciół, a jeśli nie jest z Liamem…
Nie, ona nie jest z Zaynem.
Nie jest.
Kontynuuję zapewnianie siebie podczas jazdy windą do naszego mieszkania. Połowa mnie ma nadzieję, że kimkolwiek jest ten dupek, który przyszedł do naszego mieszkania, to teraz wrócił. Naprawdę mógłbym go użyć jako ujście dla moich rosnących paranoi i gniewu.
Ciarki przechodzą mi po plecach i całym ciele na myśl tego, że intruz mógłby się zjawić, kiedy Tessa była w domu. Co, jeśli byłaby w domu sama? Zarumieniona, oznaczona łzami twarz Tessy z moich koszmarów pojawia się obok mnie, moje ciało sztywnieje na samą myśl. Jeśli ktokolwiek chociaż spróbowałby ją skrzywdzić fizycznie, to byłaby ostatnia rzecz, jaką kiedykolwiek do chuja zrobił, to jest kurewsko pewne.
Jestem takim pierdolonym hipokrytą! Jestem tu, grożąc zabójstwem komuś za skrzywdzenie jej, ale krzywdzenie jej to jedyne, co wydaję się być zdolny robić. Aby się czymś zająć, sortuję kolekcję książek Tessy. Zostawiła tutaj ich za wiele i wiem, że zrobienie tego ją zabiło, ale nie chciała obracać dwa razy, by je odzyskać. Nie winię jej. Skórzany notatnik schowany pomiędzy dwiema kopiami Emmy wpada mi w oko i przejeżdżam palcami po jego grzbiecie. Co to jest, do cholery? Przerzucam strony i okazuje się, że odręczne pismo Tessy wypełnia każdą stronę. Czy to jakiś rodzaj pamiętnika, o którego prowadzeniu nie wiedziałem?
Słowa 'Podstawy religii' są wypisane starannie na pierwszej stronie. Siadam na łóżku z książką w rękach i zaczynam czytać.

Tessa’s POV:

- Fajnie z twojej strony, że przyjechałaś. Nie byłem pewny, czy masz zamiar – woła Louis z przeciwnej strony kuchni, po czym podchodzi do mnie.
- Nie przegapiłabym mojej własnej imprezki pożegnalnej – uśmiecham się, trzymając w moich trzęsących się dłoniach czerwony kubek.
- Tęskniłem za tobą tutaj, nikt nie dusił Molly już od jakiegoś czasu – śmieje się i odchyla głowę do tyłu, pozwalając czystemu alkoholowi prosto z butelki wypełnić swoje usta. Przełyka go, mruga i oczyszcza gardło, potrząsając w tym czasie głową, a ja wzdrygam się na myśl, jak bardzo to musiało piec.
- Zawsze będziesz za to moją bohaterką – przyznaje i oferuje mi butelkę. Przecząco kręcę głową i podnoszę opróżniony do połowy kubeczek w moich dłoniach.
- Jestem pewna, że nie minie dużo czasu, nim ktoś inny dołączy i zrobi to ponownie – uśmiecham się na tę myśl.
- Oho! O wilku mowa! – oczy Louisa są skupione za mną, a ja nie chcę się obracać.
- Dlaczego! – cicho jęczę, opierając jeden łokieć na blacie, a Louis figlarnie oferuje mi butelkę po raz kolejny. Tym razem przyjmuję jego ofertę.
- Wypij – uśmiecha się i odchodzi, zostawiając mnie z butelką.
- Tak smutna, jak jestem, że się przeprowadzasz, tak dobrze mi z tym, że nie będę musiała cię więcej widzieć. Jednak będę tęskniła za Harrym. Rzeczy, które ten chłopak może zrobić swoim językiem… - głos Molly jest słodki i miękki. Wywracam na nią oczami, próbując myśleć o odszczekaniu się, ale mi nie wychodzi.
Zazdrość przepływa przez moje żyły jak lód i rozważam duszenie jej po raz kolejny, tu i teraz.
- Odejdź – mówię w końcu, a ona się śmieje. To naprawdę okropny dźwięk.
- Oj przestań, Tesso, byłam twoim pierwszym wrogiem w college’u, to do czegoś zobowiązuje,  prawda? – mruga i zderza swoje biodro z moim, przechodząc koło mnie.
To był okropny pomysł, wiedziałam, że lepiej tu nie przychodzić, zwłaszcza bez Harry’ego. Steph zniknęła, a Louis był na tyle miły, by dotrzymać mi towarzystwa przez jakiś czas, ale już zainteresował się dziewczyną, która wydaje się być z jednej strony niczego sobie, ale kiedy się obraca okazuje się,  że połowa jej twarzy jest wytatuowana. Ałć. Zaczynam się zastanawiać, czy to naprawdę jest trwałe, wypijając trochę więcej alkoholu z mojego kubka. Planuję pilnować tego kubka przez całą noc i pić bardzo powoli. W innym wypadku postanowienie, o którego utrzymanie walczyłam, osłabnie, a ja skończę będąc wkurzającą, pijaną dziewczyną, która płacze za każdym razem, kiedy ktoś na nią spojrzy.
Zmuszam się do obejścia wolnego okrążenia wokół domu w poszukiwaniu karmazynowych włosów Steph, ale nigdzie jej nie ma. Kiedy wreszcie zauważam znajomą twarz Nialla, on również już znalazł żeńskie towarzystwo, więc nie chcę przeszkadzać. Czuję się dziwnie na zewnątrz tego miejsca, nie dlatego, że niezbyt pasuję do tego tłumu, ale dlatego, że nawet jeśli ta impreza była ozwana moją imprezą pożegnalną, nie wydaje mi się, by ktokolwiek tu naprawdę przejmował się tym, że ja i Harry wyjeżdżamy. Prawdopodobnie okazaliby więcej zainteresowania, gdyby Harry się zjawił, w sumie jest ich przyjacielem.
- Tu jesteś! – wreszcie słyszę głos Steph, po przesiedzeniu prawie godziny w samotności na kuchennym blacie. Zjadłam całą miskę precelków i wypiłam dwa drinki. Rozważałam, czy zadzwonić po taksówkę, czy nie, ale teraz, kiedy Steph wreszcie wróciła, spróbuję wytrzymać trochę dłużej. Tristan, Molly i Dan są za Steph i robię, co w mojej mocy, by utrzymać neutralny wyraz twarzy.
Tęsknię za Harrym.
- Myślałam, że wyszłaś, czy coś! – przekrzykuję muzykę, wywabiając się z myśli o Harrym i o tym, jak źle być tu bez niego. Walczyłam ze sobą, by trzymać się z dala od dawnej sypialni Harry’ego na górze. Tak bardzo chcę tam pójść, by schować się przed niewygodną masą ludzi, by powspominać. Nie wiem, ale ciągle grawitacja ciągnie mnie do schodów i to powoli mnie zabija.
- Nie ma mowy! Przyniosłam ci drinka – uśmiecha się Steph i zabiera napój z mojej dłoni. Zastępuje go identycznym, czerwonym kubkiem, wypełnionym różowym płynem.
- Kwaśna wiśniówka, hej! – piszczy, widząc moje zmieszanie i zmuszam się do niezręcznego śmiechu, podnosząc kubek do ust.
- Za twoją ostatnią imprezę z nami! – Steph wznosi toast, a liczni nieznajomi przyklaskują. Molly odwraca wzrok, gdy odchylam głowę do tyłu i pozwalam słodkiemu, wiśniowemu smakowi przejąć władzę nad moimi zmysłami.
- Porozmawiajmy o dobrym wyczuciu czasu – mówi Molly do Steph, a ja szybko się odwracam. Nie mogę się zdecydować czy chcę, żeby to był Harry, czy też nie, ale mój dylemat zostaje zakończony, kiedy do kuchni wchodzi Zayn, ubrany cały na czarno. Nieco opada mi szczęka i odwracam się z powrotem do Steph.
- Powiedziałaś, że go tu nie będzie.
Ostatnia rzecz, której w tej chwili potrzebuję, to kolejne przypomnienie tego, jaki bałagan zrobiłam z mojego życia. Pożegnałam się Zaynem w moim biurze i nie byłam przygotowana na ponowne rozdrapanie tych ran.
- Przepraszam, po prostu się zjawił. Nie wiedziałam – wzrusza ramionami i opiera się o Tristana.
- Czy jesteś chociaż pewna, że ta impreza jest dla mnie? – wiem, że brzmię niewdzięcznie, ale to, że Zayn i Molly są tutaj, naprawdę mnie kłopocze. Gdyby Harry tu przyjechał, straciłby zmysły w chwili, kiedy Zayn wszedł do kuchni.
- Oczywiście, że jest! Przykro mi, że on tu jest. Powiem mu, żeby trzymał się od ciebie z daleka – zapewnia mnie i bierze pierwszy krok w jego kierunku, ale chwytam ją za ramię.
- Nie, nie rób tego. Nie chcę być wredna. Jest w porządku.
Zayn rozmawia z jakąś blondynką, idąc w głąb kuchni. Uśmiecha się do niej, gdy ona się śmieje, ale kiedy spogląda w górę i zauważa moją obecność, jego uśmiech blednie. Jego oczy gromią Steph i Tristana, ale obydwoje go unikają i opuszczają pokój, z Molly i Danem za sobą. Znowu jestem zostawiona w samotności.
Obserwuję jak Zayn schyla się i mówi coś blondynce na ucho. Ona uśmiecha się i odchodzi od niego.
- Hej – uśmiecha się niezręcznie i kołysze na stopach, gdy staje przede mną.
- Hej – biorę kolejny łyk.
- Nie wiedziałem, że tu będziesz – mówimy naraz i śmiejemy się nieporadnie.
- Ty pierwsza – uśmiecha się. Ulżyło mi, że nie wydaje się chować do mnie urazy.
- Powiedziałam tylko, że nie miałam pojęcia, że przyjdziesz.
- Ja też nie.
- Tak myślałam. Steph ciągle gada, że to jakaś pożegnalna impreza dla mnie, ale teraz jestem pewna, że mówiła to tylko, by być miłą – kolejny łyk.
Kwaśna wiśniówka jest o wiele mocniejsza niż te dwa drinki, które piłam wcześniej.
- Ty... jesteś tu ze Steph? – pyta, zmniejszając przestrzeń między nami.
- Tak, Harry’ego tu nie ma, jeśli nad tym się zastanawiasz.
- Nie, ja… - jego oczy przesuwają się na moją dłoń, kiedy umieszczam pusty kubeczek na blacie.
- Co to jest?
- Kwaśna wiśniówka, ironiczne, czyż nie? – mówię, a on się nie śmieje. Jego twarz wykręca się w zmieszaniu, gdy patrzy to na moją twarz, to na kubek, i znowu na moją twarz.
- Czy Steph dała ci tego drinka? – jego ton jest poważny, zbyt poważny, a mój umysł jest powolny. Zbyt powolny.
- Taa, i?
- Kurwa – ucina i zrzuca kubeczek z blatu. – Zostań tutaj – wydaje polecenie, a ja powoli potakuję. Moja głowa wydaje się taka ciężka. Próbuję skupić się na nim, gdy znika z kuchni, ale czuję się rozproszona przez to, jak światła nad moją głową wydają się kręcić wkoło.


• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •


Notka: Polub polski, oficjalny fanpage serii After! Pierwszy tom na polskich półkach już pod koniec stycznia. Więcej informacji o książce i kolejnych częściach znajdziesz na: www.facebook.com/seriaAfter :) Zapraszam!

86 komentarzy:

  1. Lecę czytać!!!
    H. F. S.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje ze w koncu sie wszystko ulozy... Oni nie umieja bez siebie wyrzymac ;/ Dziekuje za tlumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ,.....co Steph chce zrobić ???
    to jakiś plan rozdzielenia Hazzy i Tessy (jakkolwiek to brzmi)
    .....kurde co tu jest nie takk ?????

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza ♥ genialne

    OdpowiedzUsuń
  5. WIEDZIAŁAM, ŻE TA IMPREZA SKOŃCZY SIĘ ŹLE!
    On jej coś na bank dosypała do tego, Steph aka największa zdrajczyni roku
    @crazy_mofo29131

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsza ! Genialny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg... jezuu co Steph dala Tess?? Dodawaj szybko ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Może Steph pomyliła kubki? ;vv

    OdpowiedzUsuń
  9. Noo prosze Steph wielka przyjacioleczka !!!! :/ co jak co zayn jest jaki jest ale troszczy sie i nia, ta cała ekipa harrego zwana "przyjaciele" to fałszywa gromadka ludzi ..

    OdpowiedzUsuń
  10. steph co nie wierze dlaczego mialaby dac to tessie agsjahsj omf

    OdpowiedzUsuń
  11. Wpadłam w jakąś obsesję! Na After wchodzę nie co 2-3 dni jak zazwyczaj tylko codziennie ;o Jeszcze chyba nigdy nie byłam tak uzależniona ;p
    Steph... coś ty narobiła? Co jej tam dorzuciłaś? Jaki bałagan! Podejrzewam, że 1/2 osób z tej imprezy nie wie, że to pożegnalna impreza. Usłyszeli tylko słowo 'impreza [...]' i już są -,- A ci przyjaciele. Ha! Przywitali się, chwilkę pogadali i zwiali ;-; Serio? -,-
    Rozdzial cudny <3 A Harry *,* On tak szczerze rozmawiał ze swoim tatą <3 To było takie kochane <3 Rozpływam się ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę się doczekać następnego. Wiedziałam, że coś się stanie.... Dlaczego oni są tak bardzo skomplikowani?

    OdpowiedzUsuń
  13. WTF?! Steph, poważnie?! ;-;
    Proszę, niech Harry tam przyjdzie, nawet jeśli wykopał ją z mieszkania. Przynajmniej by ją tam pilnował..
    Czekam na kolejny! :) x

    OdpowiedzUsuń
  14. TO NIE MOŻE SIĘ SKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE!!! Kuuuurdde. Niech tessa będzie z Zaynem. :D Świetnie tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Yyy co ma znaczyć tą końcówka ?? Co Steph dosypala do tej wisniowki ?? O co tu wgl chodzi ??

    OdpowiedzUsuń
  16. Może jakieś narkotyki lub coś? Jezu nie mogę doczekać się następnego :D Dziękuje za tłumaczenie-to musi być bardzo męcząca praca ;d

    OdpowiedzUsuń
  17. Czyżby Tessa dostała w kubeczku tebletkę gwałtu ?
    Wgl to strasznie się cieszę , że Harry dogaduje się z ojcem .
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. kończyc w takim momencie:((( a jeśli Steph jej coś dosypała to jest wredną suka ...

    OdpowiedzUsuń
  19. 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  20. JA PIERDOLE !!!
    TAK MYŚLAŁAM ŻE STEPH OKAŻE SIĘ SUKĄ

    OdpowiedzUsuń
  21. O co chodzi? Steph by jej przecież niczego nie dosypała. Mam nadzieję....

    OdpowiedzUsuń
  22. O w dupę!!! Steph co ty kurde odwalasz?!?

    OdpowiedzUsuń
  23. Proszę. Tłumacz następny rozdział jak najszybciej. Serio jestem ciekawa o co chodzi ;/

    OdpowiedzUsuń
  24. A mi się wydaje że to Molly

    OdpowiedzUsuń
  25. Czy tylko mi sie wydaje czy Steph jest zakochana w Harry'm od dawna i jest wkurwiona ze on jest tylko z nia a ja ma teraz w dupie? Wiedzialam, nie mozna byc az tak milym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam xD Steph chce być chyba z Harrym

      Usuń
  26. Boże następny rozdział będzie okropny...

    OdpowiedzUsuń
  27. spodziewałam sie Harrego, ale w sumie to by było zbyt przewidywalne, to jest lepsze, ciekawi mnie czy Steph cos dosypała czy coś nie mg sie doczekać następnego *-*

    OdpowiedzUsuń
  28. Moim zdaniem ten rozdział jest fajny, ale nie ma szału.. Taki pozbawiony emocji. Poprzedni rozdział bardziej mi się podobał, mimo, że pół tamtego rozdziału przepłakałam. To, że twierdzę, że ten rozdział był nudny to chyba dlatego, że od kąd Harry dowiedzial się o Seattle to na tym ff są same kłótnie i się do nich przezwyczaiłam. A teraz taki spokój ;_; ale to zapewne cisza przed burzą :D
    Miło, że już do nas wruciłaś Angie! Życzę ci zdrowych i wesołych świąt spędzonych wokół najbliższych i żebyś się nie przemęczała tłumacząc dla nas kolejne rozdziały c:

    OdpowiedzUsuń
  29. chce następny ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  30. Steph zawsze sprowadza na nią kłopoty, nie wiem po co ona nadal się z nią zadaje

    OdpowiedzUsuń
  31. omg, co Steph dała Tessie? fdgdsf gdf
    czekam na kolejny mamciuu!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Niech Tessa i Zayn dadzą sobie mała szanse :) Mogłoby być ciekawie.. Weny ♡ /Ali

    OdpowiedzUsuń
  33. łooo ... :o ! Dziękuję ze tak szybko dziękuje ! <3 Będzie się działo ... nie mogę doczekać się następnego .... :O !!! Dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  34. O kurde :ooo chce kolejny! Wesolych swiat!

    OdpowiedzUsuń
  35. Woah Nie wiem co chodzi ale jestem w chój ciekawa lel Zayn aka bochater z niecierpliwością czekam na następny

    Wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
  36. Boże, oby nic jej się nie stało i Harry ją znalazł....

    OdpowiedzUsuń
  37. No na bank jej cos steph dosypala i pewnie zemdleje czy cos...tyylko nie pigulke gwaltu.! XD boje sie o nia :c

    OdpowiedzUsuń
  38. dzięki za tłumaczenie :* :* bosz harry co ty robisz ? czekam niecierpliwie na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  39. ona jej coś dosypała?!/1/1

    OdpowiedzUsuń
  40. O co chodzi Steph :o

    OdpowiedzUsuń
  41. Boje sie ze ona jej cos dosypala ew
    Do nn

    OdpowiedzUsuń
  42. Steph niby taka przyjaciółka... robi impreze pożegnalną bla bla bla tak jasne ... powiedziala dla tych osób co zna Tessa że to jest impra pożegnalna a inni są tu bo co tydzień są tam imprezy.... a z Harrego jestem dumna że rozmawiał tak wspniale z ojcem :) Już nie moge się doczekać następnego żeby wiedzieć co się stanie xD. ŻYCZE WENY DO TŁUMACZENIA I POZDROWIENIA ORAZ ŻE JUTRO JEST WIGILIA "WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU"
    Życzy: Juliaa

    OdpowiedzUsuń
  43. O rany *o* coś ty Steph zrobiła??? A Harry się mocno wkurwi jeśli to Zayn uratuje Tesse przed jakimś gównem. I... Co do Harry'ego <3 tego było trzeba. Jego perspektywy i pokazania co dzieje się w jego głowie. Tak, ja jestem z niego baardzo dumna! ^_^ potrzebował tej rozmowy z Kenem ale czy odważy się na profesjonalną pomoc? Nwm...
    Jezu...... Błagam, chce juz kolejny rozdział. Tak bardzo go potrzebuje...
    Co było w tej wisniówce??!
    Do następnego
    N:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same przemyslenia w glowie,po przeczytaniu tego rozdzialu xd
      Ale i tak mi się bardzo podobal :D
      Dawaj szybko nastepny :D

      Usuń
  44. No bez kitu steph! CO TY JEJ DALAS AHAHA XD
    mam nadzieje ze harry wpadnie i znoeu będą razem haha xd
    czekam z ogromną podkreślając ogromną niecierpliwością na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Mam przeczucie, że Steph z Molly sie zakumplowały i wkręciły coś naszą dziewczynkę :/

    A Harry, boże powinien tam wpaść wyciągnąć ją jak jakiś jaskiniowiec i powinni żyć długo, z dużą ilością seksu :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Kocham<3 jestem ciekawa co Steph kombinuje

    OdpowiedzUsuń
  47. O boże ten rodział jest genialny *,* czekam na następny *,*

    OdpowiedzUsuń
  48. Mam nadzieję, że Steph niczego jej nie dosypała... Do tej pory ją lubiłam i zawsze była przyjacielska w stosunku do niej. Nie sądzę, że jest zakochana w Harrym (to dość bezsensowna teoria xD). Przecież ona jest z Tristianem. Nie widzę powodu dla którego miałaby coś zrobić Tessie. Fajnie, że Harry złapał lepszy kontakt z tatą i że sobie wszystko wyjaśnili. Boję się, że Tessie coś się stanie... After wywołuje u mnie tyle emocji xD
    Dziękuję Ci, że tłumaczysz Angie. Życzę wesołych świąt, szczęśliwego nowego roku i mam nadzieję, że szybko wstawisz następny rozdział, bo umieram z ciekawości ;*

    OdpowiedzUsuń
  49. Pewnie jakieś proszki dosypała Steph. Tessa mogłaby dać szanse Zaynowi. Ja chce juz nn 😍😘❤

    OdpowiedzUsuń
  50. ZEBYSCIE WIEDZIELI CO STEPH ZROBI
    I ŻEBYŚCIE WIEDZIELI CO ONA PISALA W TYM PAMIETNIKU
    POLECAM CZYTANIE PO ANG

    OdpowiedzUsuń
  51. Omg omg omg
    Zawał xd. Steph co ty kuźwa robisz?!
    Wesołych ŚWiąt!!!

    OdpowiedzUsuń
  52. OMFG!! <3 nie mogę się doczekać nexta! Harry ma przyjść i uratować Tess i mają żyć długo i szczęśliwie! :P Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  53. do cholery co Steph dała Tessie? Matko nie moge się doczekać kolejengo! :) WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM AFTEROMANIACZKOM! :**

    OdpowiedzUsuń
  54. Bardzo kocham After, przyprawia mnie o dreszcze każdy rozdział, dziękuję ze tlumaczysz to opowiadanie, życzę Wesołych Świąt! !

    OdpowiedzUsuń
  55. Czytałam kilka godzin temu, ale teraz biorę się za komentarz :-P
    Nigdy nie zastanawiałam się nad postacią Steph, ponieważ nie wydawała mi się na tyle istotna w tej historii. Jedyne co o niej myślałam to tyle, że to trochę dziwne iż chce się przyjaźnić z Tessą biorąc pod uwagę z kim zadawała się na codzień. Jednak jeśli by pomyśleć o tym, że starała się by odzyskać przyjaźń Tessy po wyjawieniu zakładu, to ciężko uwierzyć żeby teraz podawała jej alkohol z jakimiś środkami odurzającymi.
    Cokolwiek się stanie to wyczuwam, że prędzej czy później (obstawiam, że nawet na tej imprezie) pojawi się Harry i wkroczy do akcji.
    Będąc przy jego temacie to zdziwiła mnie jego rozmowa z ojcem. Nawet nie to, że niczego nie rozwalił tylko to, że poszedł do taty i zadał mu tyle pytań, które na pewno nie były łatwe. Ani dla niego, ani dla jego ojca. Wyszło, że e pewnym sensie Harry ma do niego żal o to, że ten zajmuje się Liamem i jest dla niego ojcem jakim dla Harrego nigdy nie był.
    Nie rozumiem dlaczego nie poszedł do Liama w gruncie rzeczy on nie stawał zawsze po stronie Tessy po prostu w większości sytuacji to Harry ją ranił, a nie na odwrót i wina leżała po jego stronie. Zresztą gdy Harry poprosił Liama żeby porozmawiał z Tessą to on poszedł i nawet zasugerował jej by pomyślała o powrocie do Harrego. Dodatkowo powiedział jej, że jego zdaniem Harry naprawdę ją kocha.
    Myślę, że Liam oceniał za każdym razem rozpatrywał sytuacje i zostawiał się co on by zrobił, mimo iż jego związek nie był tak pokręcony jak Harrego i Tessy.
    Zostawia mnie jednak skąd Zayn wiedział o tym, że w wiśniówce, którą piła Tessa było coś dosypane... Zastanawiające

    OdpowiedzUsuń
  56. Nie wiem co się dzieję ale ta Steph zaczyna mnie wkurzać!!!!! Czekam na następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Ja pierniczę ... Co ta Steph, do cholery jasnej, dosypała Tessie do tego drinka?!? :o nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ♥

    OdpowiedzUsuń
  58. Steph pewnie jej coś tam dosypala... Ale skąd Zayn o tym wie.
    I Harry wreszcie porozmawiał ze swoim ojcem

    OdpowiedzUsuń
  59. Boże *-* Niech Zayn zadzwoni po Harrego 😱😱

    OdpowiedzUsuń
  60. Beda próbowali zgwalcic Tesse.

    OdpowiedzUsuń
  61. Dalej dalej dalej dalej...!!💕💕

    OdpowiedzUsuń
  62. Molly , jak ja jej nie cierpię

    OdpowiedzUsuń
  63. Jezu ❤ Cudo. Dziękuję, że tłumaczysz ❤ Jesteś najlepsza xo a co do rozdziału. Harry dobrze zrobił, że poszedł do ojca. Może ten psycholog mu pomoże? Steph! Jezus coś ty narobiła... Czekam na next ❤

    OdpowiedzUsuń
  64. Dziękuję za to, że to tłumaczysz!

    OdpowiedzUsuń
  65. świetny rozdział <3
    dzieje się :D

    OdpowiedzUsuń
  66. dziękuję za tłumaczenie!

    OdpowiedzUsuń
  67. Jejku fajnie, że harry tak z ojcem porozmawiał <3

    OdpowiedzUsuń
  68. ale przecież ona ma czerwony kubek ? o.O
    to w zielonych jest ekstaza chyba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze sie myle ale oni zawsze w czerwonych kubkach pili..

      Usuń
  69. Dzięki za tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  70. Jejku nie mogę doczekać się już kolejnego; najlepsze życzenia na Nowy Rok :)<3

    OdpowiedzUsuń