Soundtrack do rozdziału:
• Imagine Dragons - Demons
• Young the Giant - Cough Syrup
Harry’s POV:
- Nie wiem dlaczego tu jestem, ale nie mam
się gdzie podziać – obejmuję głowę dłońmi, a mój ojciec siada na drugim końcu
jego mahoniowego biurka.
- Cieszę się, że przyszedłeś do mnie –
mówi cicho, oceniając moją reakcję.
- Nie do końca powiedziałbym, że
przyszedłem do ciebie – przypominam mu. Tak właściwie to przyszedłem do niego,
ale nie chcę, żeby myślał sobie, że to jakaś wielka rewelacja czy inne
gówno. Obserwuję jak przełyka ślinę i lekko kiwa głową. Jego oczy wodzą
wszędzie po pokoju, ale nie na mnie.
- Nie musisz się denerwować, nie mam
zamiaru wpadać w szał ani niszczyć niczego. Nie mam siły – wzdycham, kiedy nie
odpowiada.
- Chcesz mi powiedzieć, co się stało?
- Nie, nie chcę – wzdycham ponownie.
- Dobra.
- Nie chcę, ale myślę, że powiem.
Przez chwilę wygląda na zbitego z tropu, a
jego brązowe oczy się rozszerzają, obejmując mnie sobą, obserwując mnie
uważnie. Jestem pewien, że czekają na jakiś haczyk.
- Uwierz mi, że gdybym miał do kogokolwiek
innego pójść, to nie byłbym tu, ale Liam jest uprzedzonym dupkiem i zawsze
bierze jej stronę – jęczę, wiedząc, że nie jest to nawet w połowie prawdziwe,
ale w tej chwili nie chcę rad Liama. Poza tym, nie chcę przyznawać przed nim,
jakim chujem byłem i co za gówno powiedziałem Tessie w ciągu ostatnich kilku
dni. Jego opinia się dla mnie nie liczy, ale z jakiegoś powodu liczy się
bardziej niż czyjakolwiek inna, z wyjątkiem Tessy, oczywiście.
- Wiem to, synu.
- Dobrze – nie wiem, skąd zacząć i
szczerze, wciąż nie jestem pewien, co mnie tknęło, żeby tu przyjść. Miałem
najlepsze chęci, żeby iść do baru i się napić, ale jakoś wylądowałem wjeżdżając
na podjazd mojego ojca, nie, mojego taty. To, że Tessa mówi tylko 'matka' i 'ojciec' zamiast 'mama' i 'tata' niegdyś doprowadzało mnie do szału, a teraz
prawie weszło i mnie w nawyk. On ma szczęście, że przynajmniej określam go jako
ojciec albo tata, zamiast Ken, czy też 'dupek', jak to robiłem przez większość
swojego życia.
- Cóż, jak pewnie zgadłeś, Tessa wreszcie
mnie zostawiła – przyznaję i spoglądam na mojego ojca. Robi co może, by
utrzymać naturalny wyraz twarzy w oczekiwaniu na to, aż przemówię. – A ja jej
nie powstrzymałem.
- Jesteś pewien, że nie wróci? – pyta.
- Tak, jestem pewien, dała mi wiele
możliwości, by ją zatrzymać i nie próbowała dzwonić ani napisać – spoglądam na
zegar naścienny – prawie dwadzieścia osiem godzin, i nie mam bladego pojęcia gdzie
ona jest – spodziewałem się jej samochodu na podjeździe, gdy tu przyjadę, ale
nie było go tu. Gdzie indziej mogłaby być? Mam nadzieję, że nie przemierzyła
całej drogi do domu swojej mamy.
- Przecież już to robiliście, wy dwoje
zawsze zdajecie się znajdywać wspólną drogę.
- Słuchasz mnie? Powiedziałem, że ona nie
wraca – fukam, przerywając mu.
- Słucham, jestem tylko ciekaw, co czyni
ten raz jakkolwiek innym – kiedy zwracam ku niemu wzrok, patrzy na mnie z
niezmąconym spokojem i walczę z impulsem pchającym nie do wstania i opuszczenia
jego przesadnie udekorowanego biura.
- On po prostu jest inny. Nie mam pojęcia,
skąd to wiem, a ty prawdopodobnie myślisz, że jestem kretynem, bo tu
przyszedłem, ale jestem zmęczony, tato, jestem tak cholernie zmęczony byciem
takim, jaki jestem i nie wiem co mam z tym zrobić – kurwa, brzmię tak
desperacko i cholernie żałośnie. - Obwiniam ciebie, naprawdę obwiniam
ciebie, bo gdybyś był przy mnie, dla mnie, to może mógłbyś mi pokazać jak… nie
wiem, jak nie traktować ludzi jak gówno. Gdybym, dorastając, miał mężczyznę w
domu, może niebyłym tak gównianą osobą. Jeśli nie znajdę jakiegoś rozwiązania
tego, co jest między nami, skończę dokładnie tak jak ty. Dobra, jak ty, zanim
stałeś się taki – wskazuję na jego kamizelkę i perfekcyjnie wyprasowane
eleganckie spodnie. - Jeśli nie znajdę żadnego sposobu, żeby
przestać cię nienawidzić, nigdy nie będę zdolny, by... – nie chcę kończyć tego
zdania przy nim. Chcę powiedzieć, że jeśli nie będę mógł przestać go
nienawidzić, to nigdy nie będę zdolny, by pokazać jej jak bardzo ją kocham i
traktować ją tak, jak powinienem, tak, jak na to zasługuje.
- Masz rację – zaskakuje mnie swoją zgodą.
- Mam?
- Tak, masz. Gdybyś miał ojca, który
stałby na twojej straży i pokazałby ci, jak być mężczyzną, byłbyś lepiej
zaopatrzony na radzenie sobie z tymi rzeczami i ogólnie z życiem. Obwiniałem
się za twoje – obserwuję, jak walczy ze słowami – zachowanie. To, że taki
jesteś, to moja wina. To wszystko ma źródło we mnie i moich błędach. Poniosę
winę za swoje grzechy, za całokształt mojego życia i za tamte grzechy. Tak
bardzo mi przykro – jego głos chwieje się na końcu, a ja czuję się
niewiarygodnie niedobrze.
- Co mam teraz z tym zrobić? Musi być coś
– odrywam złuszczoną skórkę przy paznokciach. Moje kłykcie są niespodziewanie
niezmiażdżone. Nie wyładowałem swojej frustracji na ścianie, jeszcze.
- Myślę, że powinieneś z kimś porozmawiać
– sugeruje.
Nie pierdol, no co ty, do cholery, nie
powiesz?
- A co teraz robimy? Rozmawiamy – macham
dłonią w otwartej przestrzeni pomiędzy nami.
- Miałem na myśli profesjonalistę. Skrywasz
w sobie wiele gniewu ze swojego dzieciństwa i dopóki nie znajdziesz sposobu, by
się go pozbyć, albo przynajmniej radzić sobie z nim w zdrowy sposób, obawiam
się, że zupełnie nie zrobisz postępu.
- Więc przychodzenie tutaj było stratą
czasu? Nie ma nic, co możesz zrobić? – wiedziałem, że nie powinienem był tu
przychodzić. Mogłem teraz pić drugą whiskey z colą.
- To nie była strata czasu, to bardzo
dobry krok na drodze do bycia lepszą osobą – po raz kolejny łapie ze mną
kontakt wzrokowy i dosłownie mogę posmakować tej whiskey, którą powinienem
teraz pić, zamiast odbywania tej konwersacji. – Ona będzie z ciebie taka dumna
– dodaje.
Dumna? Dlaczego, do cholery, ktokolwiek
miałby być ze mnie dumny? Zszokowany, że tu jestem – może, ale dumny? – nie.
- Ona nazwała mnie pijakiem – wyznaję bez
namysłu.
- A ma rację? – pyta z niepokojem
wypisanym na twarzy.
- Nie wiem. Nie wydaje mi się, bym nim
był, ale nie wiem.
- Jeśli nie wiesz czy jesteś pijakiem,
mógłbyś chcieć znaleźć odpowiedź, zanim będzie za późno.
- Dlaczego przede wszystkim zacząłeś pić?
– zawsze chciałem znać odpowiedź na to pytanie, ale nigdy nie byłem przy nim
wystarczająco długo, by je zadać. Wzdycha, a jego dłonie podnoszą się, by
przeczesać krótkie włosy.
- Cóż, twoja mama i ja nie byliśmy w
najlepszym miejscu i czasie, a spirala zaczęła się, kiedy jednej nocy wyszedłem
i upiłem się. Przez upicie się mam na myśli, że nie mogłem nawet dojść do domu.
Odkryłem, że podobało mi się czucie w ten sposób, mobilny czy nie, to
zobojętniało mnie na cały ból, który odczuwałem, a następnie stało się
zwyczajem. Spędziłem więcej czasu w tym cholernym barze po drugiej stronie
ulicy niż z tobą i z nią. To doszło do punktu, w którym nie mogłem funkcjonować
bez alkoholu, ale nie mogłem również funkcjonować z nim, to była przegrana
bitwa.
- Co było takie bolesne, że próbowałeś
uciec? – nie pamiętam niczego przed tym, jak mój tata stał się pijakiem, zawsze
podejrzewałem, że był taki zanim się urodziłem.
- To nieważne. Ważne, że pewnego dnia
wreszcie się obudziłem i wytrzeźwiałem.
- Po tym, jak nas zostawiłeś – przypominam
mu.
- Obydwoje radziliście sobie lepiej beze
mnie, nie miałem autorytetu, by być ojcem lub mężem. Twoja mama wspaniale się
spisała wychowując cię, żałuję, że musiała to zrobić sama, ale ja nie byłem
dobry dla was obojga.
Gniew buzuje i gorzeje wewnątrz mnie i
zaciskam palce na podłokietnikach
krzesła, by móc go kontrolować.
- Ale możesz być mężem dla Karen i ojcem
dla Liama.
A więc to powiedziałem. Mam tak wiele
cholernego żalu do tego mężczyzny, który był pijanym dupkiem przez całe moje
życie, ale bierze drugi ślub i zajmuje się nową żoną i nowym synem. Nie
wspominając o tym, że teraz jest bogaty, a my nie mieliśmy nic, gdy dorastałem.
Karen i Liam mają wszystko, co zamiast nich powinniśmy mieć moja mama i ja.
- Wiem, że to się takie wydaje, Harry, ale
to nieprawda. Poznałem Karen dwa lata po tym, jak przestałem pić. Liam miał
wtedy już szesnaście lat i nie próbowałem być dla niego postacią ojcowską, on
także nie dorastał z mężczyzną w domu, więc szybko mnie przyjął. Nie miałem na
celu posiadania nowej rodziny i zastąpienia ciebie, nigdy nie mógłbym ciebie
zastąpić. Nigdy nie chciałeś mieć ze mną nic wspólnego i nie obwiniam cię za
to, ale synu, spędziłem większość swojego życia żyjąc w ciemności, ślepej,
spustoszonej ciemności, a Karen była moim światłem, tak jak Tessa jest nim dla
ciebie – moje serce prawie staje na wzmiankę o Tessie. Byłem tak zatracony w
przypominaniu sobie mojego gównianego dzieciństwa, że udało mi się przez chwilę
przestać o niej myśleć. - Nie mogłem nie być szczęśliwy i
wdzięczny, że weszła do mojego życia, razem z Liamem. Oddałbym wszystko, żeby
mieć takie relacje z tobą, jak mam z nim, może pewnego dnia tak mogłoby się
stać – brak mu tchu po jego długim wyznaniu, a ja nie mam słów. Nigdy nie
miałem z nim takiej rozmowy, ani z nikim w moim życiu, z wyjątkiem Tessy, ona
zawsze wydaje się być wyjątkiem.
Nie wiem, co mu powiedzieć. Nie wybaczam
spieprzenia mojego życia i wybrania alkoholu zamiast mojej mamy i mnie, ale
naprawdę miałem na myśli to, co powiedziałem o próbie wybaczenia mu. Jeśli tego
nie zrobię, nigdy nie będę normalny. Nawet nie jestem pewny czy kiedykolwiek
będę zdolny, by być 'normalnym', ale chcę móc przeżyć tydzień bez rozbijania
czegoś. Albo kogoś.
Upokorzenie na twarzy Tessy, kiedy
powiedziałem jej, by opuściła mieszkanie jest ciągle żywe w mojej głowie, ale
zamiast zwalczać je, jak zawsze robię, chwytam się go. Muszę mieć przypomnienie
tego, co jej zrobiłem, nigdy więcej ukrywania.
- Nic nie powiedziałeś – mój tata przerywa
moje rozmyślania, sprawiając, że twarz Tessy się rozmywa, a ja próbuję
zatrzymać ten obraz, gdy znika. Jedyny komfort, jaki mam, to świadomość, że
niebawem wróci, by mnie prześladować.
- Właściwie to nie wiem, co, do cholery,
powiedzieć, to dla mnie dużo. Nie wiem, co myśleć – przyznaję. Szczerość w
moich słowach przeraża mnie i czekam, aż on uczyni tę całą sytuację niezręczną,
ale tak się nie dzieje. Po prostu potakuje i wstaje.
- Karen robi późną kolację, jeśli chcesz
zostać.
- Nie, spasuję – jęczę. Chcę wrócić do
domu. Jedyny problem z domem jest taki, że nie ma tam Tessy. Jednak to moja
własna, cholerna wina. Nareszcie zaczynam to dostrzegać. Teraz, kiedy
oczywiście jest za późno.
Jadę prosto z domu mojego taty do
mieszkania. Wychodząc na korytarzu wpadłem na Liama, ale zignorowałem go i
wyszedłem, zanim mógł spróbować dać mi swoją nieuzasadnioną radę. Żałuję, że
nie zapytałem go, gdzie jest Tessa. Jestem zdesperowany, by się tego dowiedzieć,
ale znam siebie i wiem, że pojawiłbym się, gdziekolwiek ona jest i wywlókł ją
stamtąd. Słuchanie wyjaśnień mojego taty, dlaczego był takim gównianym ojcem
dla mnie było krokiem w dobrym kierunku, ale nie będę nagle i cudownie zdolny
do zaprzestania bycia kontrolującym wszystko draniem, a jeśli Tessa jest
gdzieś, gdzie nie chcę, żeby była, na przykład z Zaynem…
Czy ona jest z Zaynem? Cholera jasna,
byłaby z nim? Nie wydaje mi się, ale nie jest tak, że dałem jej możliwość
posiadania wielu przyjaciół, a jeśli nie jest z Liamem…
Nie, ona nie jest z Zaynem.
Nie jest.
Kontynuuję zapewnianie siebie podczas
jazdy windą do naszego mieszkania. Połowa mnie ma nadzieję, że kimkolwiek jest
ten dupek, który przyszedł do naszego mieszkania, to teraz wrócił. Naprawdę
mógłbym go użyć jako ujście dla moich rosnących paranoi i gniewu.
Ciarki przechodzą mi po plecach i całym
ciele na myśl tego, że intruz mógłby się zjawić, kiedy Tessa była w domu. Co,
jeśli byłaby w domu sama? Zarumieniona, oznaczona łzami twarz Tessy z moich
koszmarów pojawia się obok mnie, moje ciało sztywnieje na samą myśl. Jeśli
ktokolwiek chociaż spróbowałby ją skrzywdzić fizycznie, to byłaby ostatnia
rzecz, jaką kiedykolwiek do chuja zrobił, to jest kurewsko pewne.
Jestem takim pierdolonym hipokrytą! Jestem
tu, grożąc zabójstwem komuś za skrzywdzenie jej, ale krzywdzenie jej to jedyne,
co wydaję się być zdolny robić. Aby się czymś zająć, sortuję kolekcję książek
Tessy. Zostawiła tutaj ich za wiele i wiem, że zrobienie tego ją zabiło, ale
nie chciała obracać dwa razy, by je odzyskać. Nie winię jej. Skórzany notatnik
schowany pomiędzy dwiema kopiami Emmy wpada mi w oko i przejeżdżam palcami po
jego grzbiecie. Co to jest, do cholery? Przerzucam strony i okazuje się, że
odręczne pismo Tessy wypełnia każdą stronę. Czy to jakiś rodzaj pamiętnika, o
którego prowadzeniu nie wiedziałem?
Słowa 'Podstawy religii' są wypisane
starannie na pierwszej stronie. Siadam na łóżku z książką w rękach i zaczynam
czytać.
Tessa’s POV:
- Fajnie z twojej strony, że przyjechałaś. Nie byłem pewny, czy masz zamiar – woła Louis z przeciwnej strony kuchni, po czym podchodzi do mnie.
- Nie przegapiłabym mojej własnej imprezki
pożegnalnej – uśmiecham się, trzymając w moich trzęsących się dłoniach czerwony
kubek.
- Tęskniłem za tobą tutaj, nikt nie dusił
Molly już od jakiegoś czasu – śmieje się i odchyla głowę do tyłu, pozwalając czystemu
alkoholowi prosto z butelki wypełnić swoje usta. Przełyka go, mruga i oczyszcza
gardło, potrząsając w tym czasie głową, a ja wzdrygam się na myśl, jak bardzo
to musiało piec.
- Zawsze będziesz za to moją bohaterką –
przyznaje i oferuje mi butelkę. Przecząco kręcę głową i podnoszę opróżniony do
połowy kubeczek w moich dłoniach.
- Jestem pewna, że nie minie dużo czasu,
nim ktoś inny dołączy i zrobi to ponownie – uśmiecham się na tę myśl.
- Oho! O wilku mowa! – oczy Louisa są
skupione za mną, a ja nie chcę się obracać.
- Dlaczego! – cicho jęczę, opierając jeden
łokieć na blacie, a Louis figlarnie oferuje mi butelkę po raz kolejny. Tym
razem przyjmuję jego ofertę.
- Wypij – uśmiecha się i odchodzi, zostawiając
mnie z butelką.
- Tak smutna, jak jestem, że się
przeprowadzasz, tak dobrze mi z tym, że nie będę musiała cię więcej widzieć.
Jednak będę tęskniła za Harrym. Rzeczy, które ten chłopak może zrobić swoim
językiem… - głos Molly jest słodki i miękki. Wywracam na nią oczami, próbując
myśleć o odszczekaniu się, ale mi nie wychodzi.
Zazdrość przepływa przez moje żyły jak lód
i rozważam duszenie jej po raz kolejny, tu i teraz.
- Odejdź – mówię w końcu, a ona się
śmieje. To naprawdę okropny dźwięk.
- Oj przestań, Tesso, byłam twoim
pierwszym wrogiem w college’u, to do czegoś zobowiązuje, prawda? – mruga i zderza swoje biodro z moim,
przechodząc koło mnie.
To był okropny pomysł, wiedziałam, że
lepiej tu nie przychodzić, zwłaszcza bez Harry’ego. Steph zniknęła, a Louis był
na tyle miły, by dotrzymać mi towarzystwa przez jakiś czas, ale już
zainteresował się dziewczyną, która wydaje się być z jednej strony niczego
sobie, ale kiedy się obraca okazuje się,
że połowa jej twarzy jest wytatuowana. Ałć. Zaczynam się zastanawiać,
czy to naprawdę jest trwałe, wypijając trochę więcej alkoholu z mojego kubka.
Planuję pilnować tego kubka przez całą noc i pić bardzo powoli. W innym wypadku postanowienie, o którego utrzymanie walczyłam, osłabnie, a ja skończę będąc wkurzającą,
pijaną dziewczyną, która płacze za każdym razem, kiedy ktoś na nią spojrzy.
Zmuszam się do obejścia wolnego okrążenia
wokół domu w poszukiwaniu karmazynowych włosów Steph, ale nigdzie jej nie ma.
Kiedy wreszcie zauważam znajomą twarz Nialla, on również już znalazł żeńskie towarzystwo,
więc nie chcę przeszkadzać. Czuję się dziwnie na zewnątrz tego miejsca, nie
dlatego, że niezbyt pasuję do tego tłumu, ale dlatego, że nawet jeśli ta
impreza była ozwana moją imprezą pożegnalną, nie wydaje mi się, by ktokolwiek
tu naprawdę przejmował się tym, że ja i Harry wyjeżdżamy. Prawdopodobnie
okazaliby więcej zainteresowania, gdyby Harry się zjawił, w sumie jest ich
przyjacielem.
- Tu jesteś! – wreszcie słyszę głos Steph,
po przesiedzeniu prawie godziny w samotności na kuchennym blacie. Zjadłam całą
miskę precelków i wypiłam dwa drinki. Rozważałam, czy zadzwonić po taksówkę,
czy nie, ale teraz, kiedy Steph wreszcie wróciła, spróbuję wytrzymać trochę
dłużej. Tristan, Molly i Dan są za Steph i robię, co w mojej mocy, by utrzymać
neutralny wyraz twarzy.
Tęsknię za Harrym.
- Myślałam, że wyszłaś, czy coś! –
przekrzykuję muzykę, wywabiając się z myśli o Harrym i o tym, jak źle być tu
bez niego. Walczyłam ze sobą, by trzymać się z dala od dawnej sypialni Harry’ego
na górze. Tak bardzo chcę tam pójść, by schować się przed niewygodną masą
ludzi, by powspominać. Nie wiem, ale ciągle grawitacja ciągnie mnie do schodów
i to powoli mnie zabija.
- Nie ma mowy! Przyniosłam ci drinka –
uśmiecha się Steph i zabiera napój z mojej dłoni. Zastępuje go identycznym,
czerwonym kubkiem, wypełnionym różowym płynem.
- Kwaśna wiśniówka, hej! – piszczy, widząc moje zmieszanie i zmuszam się do niezręcznego śmiechu, podnosząc kubek do ust.
- Za twoją ostatnią imprezę z nami! – Steph
wznosi toast, a liczni nieznajomi przyklaskują. Molly odwraca wzrok, gdy
odchylam głowę do tyłu i pozwalam słodkiemu, wiśniowemu smakowi przejąć władzę
nad moimi zmysłami.
- Porozmawiajmy o dobrym wyczuciu czasu –
mówi Molly do Steph, a ja szybko się odwracam. Nie mogę się zdecydować czy
chcę, żeby to był Harry, czy też nie, ale mój dylemat zostaje zakończony, kiedy
do kuchni wchodzi Zayn, ubrany cały na czarno. Nieco opada mi szczęka i
odwracam się z powrotem do Steph.
- Powiedziałaś, że go tu nie będzie.
Ostatnia rzecz, której w tej chwili
potrzebuję, to kolejne przypomnienie tego, jaki bałagan zrobiłam z mojego
życia. Pożegnałam się Zaynem w moim biurze i nie byłam przygotowana na ponowne
rozdrapanie tych ran.
- Przepraszam, po prostu się zjawił. Nie
wiedziałam – wzrusza ramionami i opiera się o Tristana.
- Czy jesteś chociaż pewna, że ta impreza
jest dla mnie? – wiem, że brzmię niewdzięcznie, ale to, że Zayn i Molly są
tutaj, naprawdę mnie kłopocze. Gdyby Harry tu przyjechał, straciłby zmysły w
chwili, kiedy Zayn wszedł do kuchni.
- Oczywiście, że jest! Przykro mi, że on
tu jest. Powiem mu, żeby trzymał się od ciebie z daleka – zapewnia mnie i
bierze pierwszy krok w jego kierunku, ale chwytam ją za ramię.
- Nie, nie rób tego. Nie chcę być wredna.
Jest w porządku.
Zayn rozmawia z jakąś blondynką, idąc w głąb
kuchni. Uśmiecha się do niej, gdy ona się śmieje, ale kiedy spogląda w górę i
zauważa moją obecność, jego uśmiech blednie. Jego oczy gromią Steph i Tristana,
ale obydwoje go unikają i opuszczają pokój, z Molly i Danem za sobą. Znowu
jestem zostawiona w samotności.
Obserwuję jak Zayn schyla się i mówi coś
blondynce na ucho. Ona uśmiecha się i odchodzi od niego.
- Hej – uśmiecha się niezręcznie i kołysze
na stopach, gdy staje przede mną.
- Hej – biorę kolejny łyk.
- Nie wiedziałem, że tu będziesz – mówimy
naraz i śmiejemy się nieporadnie.
- Ty pierwsza – uśmiecha się. Ulżyło mi,
że nie wydaje się chować do mnie urazy.
- Powiedziałam tylko, że nie miałam
pojęcia, że przyjdziesz.
- Ja też nie.
- Tak myślałam. Steph ciągle gada, że to
jakaś pożegnalna impreza dla mnie, ale teraz jestem pewna, że mówiła to tylko,
by być miłą – kolejny łyk.
Kwaśna wiśniówka jest o wiele mocniejsza niż
te dwa drinki, które piłam wcześniej.
- Ty... jesteś tu ze Steph? – pyta,
zmniejszając przestrzeń między nami.
- Tak, Harry’ego tu nie ma, jeśli nad tym
się zastanawiasz.
- Nie, ja… - jego oczy przesuwają się na
moją dłoń, kiedy umieszczam pusty kubeczek na blacie.
- Co to jest?
- Kwaśna wiśniówka, ironiczne, czyż nie? –
mówię, a on się nie śmieje. Jego twarz wykręca się w zmieszaniu, gdy patrzy to
na moją twarz, to na kubek, i znowu na moją twarz.
- Czy Steph dała ci tego drinka? – jego ton
jest poważny, zbyt poważny, a mój umysł jest powolny. Zbyt powolny.
- Taa, i?
- Kurwa – ucina i zrzuca kubeczek z blatu.
– Zostań tutaj – wydaje polecenie, a ja powoli potakuję. Moja głowa wydaje się
taka ciężka. Próbuję skupić się na nim, gdy znika z kuchni, ale czuję się
rozproszona przez to, jak światła nad moją głową wydają się kręcić wkoło.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Notka: Polub polski, oficjalny fanpage serii After! Pierwszy tom na polskich półkach już pod koniec stycznia. Więcej informacji o książce i kolejnych częściach znajdziesz na: www.facebook.com/seriaAfter :) Zapraszam!
Lecę czytać!!!
OdpowiedzUsuńH. F. S.
<3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze w koncu sie wszystko ulozy... Oni nie umieja bez siebie wyrzymac ;/ Dziekuje za tlumaczenie <3
OdpowiedzUsuń,.....co Steph chce zrobić ???
OdpowiedzUsuńto jakiś plan rozdzielenia Hazzy i Tessy (jakkolwiek to brzmi)
.....kurde co tu jest nie takk ?????
Pierwsza ♥ genialne
OdpowiedzUsuńWIEDZIAŁAM, ŻE TA IMPREZA SKOŃCZY SIĘ ŹLE!
OdpowiedzUsuńOn jej coś na bank dosypała do tego, Steph aka największa zdrajczyni roku
@crazy_mofo29131
Pierwsza ! Genialny rozdział <333
OdpowiedzUsuńOmg... jezuu co Steph dala Tess?? Dodawaj szybko ;*
OdpowiedzUsuńTo jest świetne <3
OdpowiedzUsuńMoże Steph pomyliła kubki? ;vv
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńNoo prosze Steph wielka przyjacioleczka !!!! :/ co jak co zayn jest jaki jest ale troszczy sie i nia, ta cała ekipa harrego zwana "przyjaciele" to fałszywa gromadka ludzi ..
OdpowiedzUsuństeph co nie wierze dlaczego mialaby dac to tessie agsjahsj omf
OdpowiedzUsuńWpadłam w jakąś obsesję! Na After wchodzę nie co 2-3 dni jak zazwyczaj tylko codziennie ;o Jeszcze chyba nigdy nie byłam tak uzależniona ;p
OdpowiedzUsuńSteph... coś ty narobiła? Co jej tam dorzuciłaś? Jaki bałagan! Podejrzewam, że 1/2 osób z tej imprezy nie wie, że to pożegnalna impreza. Usłyszeli tylko słowo 'impreza [...]' i już są -,- A ci przyjaciele. Ha! Przywitali się, chwilkę pogadali i zwiali ;-; Serio? -,-
Rozdzial cudny <3 A Harry *,* On tak szczerze rozmawiał ze swoim tatą <3 To było takie kochane <3 Rozpływam się ♥.♥
Nie mogę się doczekać następnego. Wiedziałam, że coś się stanie.... Dlaczego oni są tak bardzo skomplikowani?
OdpowiedzUsuńWTF?! Steph, poważnie?! ;-;
OdpowiedzUsuńProszę, niech Harry tam przyjdzie, nawet jeśli wykopał ją z mieszkania. Przynajmniej by ją tam pilnował..
Czekam na kolejny! :) x
TO NIE MOŻE SIĘ SKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE!!! Kuuuurdde. Niech tessa będzie z Zaynem. :D Świetnie tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńYyy co ma znaczyć tą końcówka ?? Co Steph dosypala do tej wisniowki ?? O co tu wgl chodzi ??
OdpowiedzUsuńMoże jakieś narkotyki lub coś? Jezu nie mogę doczekać się następnego :D Dziękuje za tłumaczenie-to musi być bardzo męcząca praca ;d
OdpowiedzUsuńCzyżby Tessa dostała w kubeczku tebletkę gwałtu ?
OdpowiedzUsuńWgl to strasznie się cieszę , że Harry dogaduje się z ojcem .
Czekam na następny :)
ONA JEST COŚ DOSYPAŁA!!!
OdpowiedzUsuńkończyc w takim momencie:((( a jeśli Steph jej coś dosypała to jest wredną suka ...
OdpowiedzUsuń😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE !!!
OdpowiedzUsuńTAK MYŚLAŁAM ŻE STEPH OKAŻE SIĘ SUKĄ
Będzie się działo... <3
OdpowiedzUsuńCOOOOOO :OOO
OdpowiedzUsuńO co chodzi? Steph by jej przecież niczego nie dosypała. Mam nadzieję....
OdpowiedzUsuńO w dupę!!! Steph co ty kurde odwalasz?!?
OdpowiedzUsuńProszę. Tłumacz następny rozdział jak najszybciej. Serio jestem ciekawa o co chodzi ;/
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje że to Molly
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi sie wydaje czy Steph jest zakochana w Harry'm od dawna i jest wkurwiona ze on jest tylko z nia a ja ma teraz w dupie? Wiedzialam, nie mozna byc az tak milym!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam xD Steph chce być chyba z Harrym
UsuńBoże następny rozdział będzie okropny...
OdpowiedzUsuńspodziewałam sie Harrego, ale w sumie to by było zbyt przewidywalne, to jest lepsze, ciekawi mnie czy Steph cos dosypała czy coś nie mg sie doczekać następnego *-*
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ten rozdział jest fajny, ale nie ma szału.. Taki pozbawiony emocji. Poprzedni rozdział bardziej mi się podobał, mimo, że pół tamtego rozdziału przepłakałam. To, że twierdzę, że ten rozdział był nudny to chyba dlatego, że od kąd Harry dowiedzial się o Seattle to na tym ff są same kłótnie i się do nich przezwyczaiłam. A teraz taki spokój ;_; ale to zapewne cisza przed burzą :D
OdpowiedzUsuńMiło, że już do nas wruciłaś Angie! Życzę ci zdrowych i wesołych świąt spędzonych wokół najbliższych i żebyś się nie przemęczała tłumacząc dla nas kolejne rozdziały c:
chce następny ♡♥♡♥
OdpowiedzUsuńSteph zawsze sprowadza na nią kłopoty, nie wiem po co ona nadal się z nią zadaje
OdpowiedzUsuńomg, co Steph dała Tessie? fdgdsf gdf
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny mamciuu!!!!!
Niech Tessa i Zayn dadzą sobie mała szanse :) Mogłoby być ciekawie.. Weny ♡ /Ali
OdpowiedzUsuńłooo ... :o ! Dziękuję ze tak szybko dziękuje ! <3 Będzie się działo ... nie mogę doczekać się następnego .... :O !!! Dziękuje
OdpowiedzUsuńWoow czekam
OdpowiedzUsuńO kurde :ooo chce kolejny! Wesolych swiat!
OdpowiedzUsuńWoah Nie wiem co chodzi ale jestem w chój ciekawa lel Zayn aka bochater z niecierpliwością czekam na następny
OdpowiedzUsuńWesołych świąt
Boże, oby nic jej się nie stało i Harry ją znalazł....
OdpowiedzUsuńNo na bank jej cos steph dosypala i pewnie zemdleje czy cos...tyylko nie pigulke gwaltu.! XD boje sie o nia :c
OdpowiedzUsuńdzięki za tłumaczenie :* :* bosz harry co ty robisz ? czekam niecierpliwie na kolejny <3
OdpowiedzUsuńsuper ;D
OdpowiedzUsuńona jej coś dosypała?!/1/1
OdpowiedzUsuńO co chodzi Steph :o
OdpowiedzUsuńBoje sie ze ona jej cos dosypala ew
OdpowiedzUsuńDo nn
Steph niby taka przyjaciółka... robi impreze pożegnalną bla bla bla tak jasne ... powiedziala dla tych osób co zna Tessa że to jest impra pożegnalna a inni są tu bo co tydzień są tam imprezy.... a z Harrego jestem dumna że rozmawiał tak wspniale z ojcem :) Już nie moge się doczekać następnego żeby wiedzieć co się stanie xD. ŻYCZE WENY DO TŁUMACZENIA I POZDROWIENIA ORAZ ŻE JUTRO JEST WIGILIA "WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU"
OdpowiedzUsuńŻyczy: Juliaa
O rany *o* coś ty Steph zrobiła??? A Harry się mocno wkurwi jeśli to Zayn uratuje Tesse przed jakimś gównem. I... Co do Harry'ego <3 tego było trzeba. Jego perspektywy i pokazania co dzieje się w jego głowie. Tak, ja jestem z niego baardzo dumna! ^_^ potrzebował tej rozmowy z Kenem ale czy odważy się na profesjonalną pomoc? Nwm...
OdpowiedzUsuńJezu...... Błagam, chce juz kolejny rozdział. Tak bardzo go potrzebuje...
Co było w tej wisniówce??!
Do następnego
N:***
Mam takie same przemyslenia w glowie,po przeczytaniu tego rozdzialu xd
UsuńAle i tak mi się bardzo podobal :D
Dawaj szybko nastepny :D
Kocham x
OdpowiedzUsuńNo bez kitu steph! CO TY JEJ DALAS AHAHA XD
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze harry wpadnie i znoeu będą razem haha xd
czekam z ogromną podkreślając ogromną niecierpliwością na kolejny rozdział ;)
Mam przeczucie, że Steph z Molly sie zakumplowały i wkręciły coś naszą dziewczynkę :/
OdpowiedzUsuńA Harry, boże powinien tam wpaść wyciągnąć ją jak jakiś jaskiniowiec i powinni żyć długo, z dużą ilością seksu :)
Kocham<3 jestem ciekawa co Steph kombinuje
OdpowiedzUsuńO boże ten rodział jest genialny *,* czekam na następny *,*
OdpowiedzUsuńŚwietny *,*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Steph niczego jej nie dosypała... Do tej pory ją lubiłam i zawsze była przyjacielska w stosunku do niej. Nie sądzę, że jest zakochana w Harrym (to dość bezsensowna teoria xD). Przecież ona jest z Tristianem. Nie widzę powodu dla którego miałaby coś zrobić Tessie. Fajnie, że Harry złapał lepszy kontakt z tatą i że sobie wszystko wyjaśnili. Boję się, że Tessie coś się stanie... After wywołuje u mnie tyle emocji xD
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, że tłumaczysz Angie. Życzę wesołych świąt, szczęśliwego nowego roku i mam nadzieję, że szybko wstawisz następny rozdział, bo umieram z ciekawości ;*
Pewnie jakieś proszki dosypała Steph. Tessa mogłaby dać szanse Zaynowi. Ja chce juz nn 😍😘❤
OdpowiedzUsuńZEBYSCIE WIEDZIELI CO STEPH ZROBI
OdpowiedzUsuńI ŻEBYŚCIE WIEDZIELI CO ONA PISALA W TYM PAMIETNIKU
POLECAM CZYTANIE PO ANG
Omg omg omg
OdpowiedzUsuńZawał xd. Steph co ty kuźwa robisz?!
Wesołych ŚWiąt!!!
OMFG!! <3 nie mogę się doczekać nexta! Harry ma przyjść i uratować Tess i mają żyć długo i szczęśliwie! :P Cudo!
OdpowiedzUsuńdo cholery co Steph dała Tessie? Matko nie moge się doczekać kolejengo! :) WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM AFTEROMANIACZKOM! :**
OdpowiedzUsuńBardzo kocham After, przyprawia mnie o dreszcze każdy rozdział, dziękuję ze tlumaczysz to opowiadanie, życzę Wesołych Świąt! !
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka godzin temu, ale teraz biorę się za komentarz :-P
OdpowiedzUsuńNigdy nie zastanawiałam się nad postacią Steph, ponieważ nie wydawała mi się na tyle istotna w tej historii. Jedyne co o niej myślałam to tyle, że to trochę dziwne iż chce się przyjaźnić z Tessą biorąc pod uwagę z kim zadawała się na codzień. Jednak jeśli by pomyśleć o tym, że starała się by odzyskać przyjaźń Tessy po wyjawieniu zakładu, to ciężko uwierzyć żeby teraz podawała jej alkohol z jakimiś środkami odurzającymi.
Cokolwiek się stanie to wyczuwam, że prędzej czy później (obstawiam, że nawet na tej imprezie) pojawi się Harry i wkroczy do akcji.
Będąc przy jego temacie to zdziwiła mnie jego rozmowa z ojcem. Nawet nie to, że niczego nie rozwalił tylko to, że poszedł do taty i zadał mu tyle pytań, które na pewno nie były łatwe. Ani dla niego, ani dla jego ojca. Wyszło, że e pewnym sensie Harry ma do niego żal o to, że ten zajmuje się Liamem i jest dla niego ojcem jakim dla Harrego nigdy nie był.
Nie rozumiem dlaczego nie poszedł do Liama w gruncie rzeczy on nie stawał zawsze po stronie Tessy po prostu w większości sytuacji to Harry ją ranił, a nie na odwrót i wina leżała po jego stronie. Zresztą gdy Harry poprosił Liama żeby porozmawiał z Tessą to on poszedł i nawet zasugerował jej by pomyślała o powrocie do Harrego. Dodatkowo powiedział jej, że jego zdaniem Harry naprawdę ją kocha.
Myślę, że Liam oceniał za każdym razem rozpatrywał sytuacje i zostawiał się co on by zrobił, mimo iż jego związek nie był tak pokręcony jak Harrego i Tessy.
Zostawia mnie jednak skąd Zayn wiedział o tym, że w wiśniówce, którą piła Tessa było coś dosypane... Zastanawiające
Nie wiem co się dzieję ale ta Steph zaczyna mnie wkurzać!!!!! Czekam na następny! :D
OdpowiedzUsuńJa pierniczę ... Co ta Steph, do cholery jasnej, dosypała Tessie do tego drinka?!? :o nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ♥
OdpowiedzUsuńSteph pewnie jej coś tam dosypala... Ale skąd Zayn o tym wie.
OdpowiedzUsuńI Harry wreszcie porozmawiał ze swoim ojcem
Boże *-* Niech Zayn zadzwoni po Harrego 😱😱
OdpowiedzUsuńBeda próbowali zgwalcic Tesse.
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńDalej dalej dalej dalej...!!💕💕
OdpowiedzUsuńMolly , jak ja jej nie cierpię
OdpowiedzUsuńJezu ❤ Cudo. Dziękuję, że tłumaczysz ❤ Jesteś najlepsza xo a co do rozdziału. Harry dobrze zrobił, że poszedł do ojca. Może ten psycholog mu pomoże? Steph! Jezus coś ty narobiła... Czekam na next ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję za to, że to tłumaczysz!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńdzieje się :D
dobre
OdpowiedzUsuńdziękuję za tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńJejku fajnie, że harry tak z ojcem porozmawiał <3
OdpowiedzUsuńale przecież ona ma czerwony kubek ? o.O
OdpowiedzUsuńto w zielonych jest ekstaza chyba
Moze sie myle ale oni zawsze w czerwonych kubkach pili..
UsuńDzięki za tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńJejku nie mogę doczekać się już kolejnego; najlepsze życzenia na Nowy Rok :)<3
OdpowiedzUsuńsuper! <33
OdpowiedzUsuń