Gdy się budzę, zajmuje mi chwilę przypomnienie sobie, gdzie jestem. Koszmarna impreza, a co gorsze, nocny płacz, przemykają mi przez myśli.
Jęczę, schodząc z łóżka. Steph jest wciąż nieprzytomna. Równie dobrze mogę postarać dowiedzieć się jak wrócić do akademika, podczas jej spania. Zakładam buty i otwieram drzwi.
Powinnam zapukać do pokoju Harry'ego czy spróbować znaleźć Nialla? Czy Niall w ogóle jest członkiem bractwa? Nigdy bym nie pomyślała, że Harry tak, więc może istnieje jakieś prawdopodobieństwo. Korytarz jest pusty i zaskakująco czysty pomimo wczorajszej imprezy. Kiedy idę w stronę parteru, muszę przechodzić nad śpiącymi ciałami.
- Niall? - wołam mając nadzieję, że usłyszę jego odpowiedź.
W salonie drzemie co najmniej dwadzieścia pięć osób, a podłoga zaśmiecona jest czerwonymi kubkami i odpadkami. Kiedy docieram do kuchni, staram się powstrzymać moją chęć sprzątania. Ogarnięcie domu bractwa po imprezie zajmie cały dzień. Z przyjemnością zobaczyłabym Harry'ego zbierającego te wszystkie śmieci. Tłumię chichot, gdy ta myśl przebiega mi po głowie.
- Co jest takie zabawne? - odwracam się i oczywiście Harry wchodzi do kuchni, trzymając worek na śmieci w ręku. Jednym ruchem zamiata ręką blat, sprawiając, że wszystkie kubki spadają do siatki.
- Nic... Niall też tu mieszka? - ignoruje mnie i kontynuuje sprzątanie. Musi być jedyną osobą sprzątającą, która się obudziła. I dobrze. Zasługuje, by czyścić ten cały bałagan. - Mieszka tu? - pytam ponownie, tym razem bardziej niecierpliwie. - Im szybciej mi powiesz czy Niall tu mieszka, tym szybciej stąd wyjdę.
- Teraz zwróciłaś moją uwagę, ale nie, nie mieszka tu. Czy on wygląda dla ciebie, jakby należał do bractwa? - uśmiecha się głupawo.
- Nie, tak jak i ty - wypalam, a jego szczęka się napina. Ignoruje mój komentarz i dalej sprząta. - Jest jakiś autobus, który przejeżdża niedaleko? - pytam, nie spodziewając się odpowiedzi.
- Taa, jakąś przecznice dalej.
- Mógłbyś mi powiedzieć, gdzie to jest?
- Nie jest to takie trudne do znalezienia.
Przewracam oczami i wychodzę z kuchni. Chwilowy brak złośliwych komentarzy Harry'ego zeszłego wieczoru był oczywiście jednorazowy i powrócił dziś pełną parą. Po poprzedniej nocy nie mogę znieść jego towarzystwa.
- Niall? - wołam mając nadzieję, że usłyszę jego odpowiedź.
W salonie drzemie co najmniej dwadzieścia pięć osób, a podłoga zaśmiecona jest czerwonymi kubkami i odpadkami. Kiedy docieram do kuchni, staram się powstrzymać moją chęć sprzątania. Ogarnięcie domu bractwa po imprezie zajmie cały dzień. Z przyjemnością zobaczyłabym Harry'ego zbierającego te wszystkie śmieci. Tłumię chichot, gdy ta myśl przebiega mi po głowie.
- Co jest takie zabawne? - odwracam się i oczywiście Harry wchodzi do kuchni, trzymając worek na śmieci w ręku. Jednym ruchem zamiata ręką blat, sprawiając, że wszystkie kubki spadają do siatki.
- Nic... Niall też tu mieszka? - ignoruje mnie i kontynuuje sprzątanie. Musi być jedyną osobą sprzątającą, która się obudziła. I dobrze. Zasługuje, by czyścić ten cały bałagan. - Mieszka tu? - pytam ponownie, tym razem bardziej niecierpliwie. - Im szybciej mi powiesz czy Niall tu mieszka, tym szybciej stąd wyjdę.
- Teraz zwróciłaś moją uwagę, ale nie, nie mieszka tu. Czy on wygląda dla ciebie, jakby należał do bractwa? - uśmiecha się głupawo.
- Nie, tak jak i ty - wypalam, a jego szczęka się napina. Ignoruje mój komentarz i dalej sprząta. - Jest jakiś autobus, który przejeżdża niedaleko? - pytam, nie spodziewając się odpowiedzi.
- Taa, jakąś przecznice dalej.
- Mógłbyś mi powiedzieć, gdzie to jest?
- Nie jest to takie trudne do znalezienia.
Przewracam oczami i wychodzę z kuchni. Chwilowy brak złośliwych komentarzy Harry'ego zeszłego wieczoru był oczywiście jednorazowy i powrócił dziś pełną parą. Po poprzedniej nocy nie mogę znieść jego towarzystwa.
Budzę Steph i schodzimy na dół.
- Harry powiedział, że przecznicę dalej jest przystanek autobusowy - oznajmiam, na co się śmieje.
- Nie ma takiej opcji, nie zabieramy się autobusem, on nas podrzuci. Prawdopodobnie się z tobą tylko droczył - mówi. - Harry, gotowy, żeby nas zabrać? Głowa mi pulsuje.
- Taa, daj mi tylko minutę - drwię, gdy to słyszę. Przynajmniej jest miły dla Steph. Zastanawiam się jak długo są przyjaciółmi.
Podczas jazdy powrotnej do akademika, Steph śpiewa do jakieś metalowej piosenki, która gra w głośnikach, a Harry opuszcza szyby pomimo, że proszę go, by je zamknął. Siedzi cicho przez całą drogę, bezmyślnie stukając swoimi długimi palcami o kierownicę.
- Przyjdę później, Steph - oświadcza, podczas gdy ona gramoli się z siedzenia pasażera. Kiedy otwieram drzwi, kiwa głową i macha do niego.
- Pa, Thereso - uśmiecha się głupawo, a ja przewracam oczami i podążam za Steph do pokoju.
- Harry powiedział, że przecznicę dalej jest przystanek autobusowy - oznajmiam, na co się śmieje.
- Nie ma takiej opcji, nie zabieramy się autobusem, on nas podrzuci. Prawdopodobnie się z tobą tylko droczył - mówi. - Harry, gotowy, żeby nas zabrać? Głowa mi pulsuje.
- Taa, daj mi tylko minutę - drwię, gdy to słyszę. Przynajmniej jest miły dla Steph. Zastanawiam się jak długo są przyjaciółmi.
Podczas jazdy powrotnej do akademika, Steph śpiewa do jakieś metalowej piosenki, która gra w głośnikach, a Harry opuszcza szyby pomimo, że proszę go, by je zamknął. Siedzi cicho przez całą drogę, bezmyślnie stukając swoimi długimi palcami o kierownicę.
- Przyjdę później, Steph - oświadcza, podczas gdy ona gramoli się z siedzenia pasażera. Kiedy otwieram drzwi, kiwa głową i macha do niego.
- Pa, Thereso - uśmiecha się głupawo, a ja przewracam oczami i podążam za Steph do pokoju.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Fajnneeee ;ppp
OdpowiedzUsuńsuuuuper:*
OdpowiedzUsuńAnhujxbshgxhbdh *u* Ej kurde podoba mi się to, że Harry na poczatku daje jej do zrozumienia, że nie jest w jego typie, a teraz robi wszystko, żeby temu zaprzeczyc to jest takie INNE i mega mega zajebiste <3 bshxdb. *u* @uhg_i_am_dead
OdpowiedzUsuńSupeer <3 ~ Wera
OdpowiedzUsuńfajne ;d
OdpowiedzUsuńxoxo
jjjeeejjjjjj:)) ale super jest ten blog:))
OdpowiedzUsuńA.
omfg, niby H. nie lubi Tessy a wciąż się z nią droczy ^^ Lubię to! ♥
OdpowiedzUsuńhhaha osz w mordę, ciekawe ile taki Harry będzie się z nią droczyć, so słit *_*//Maggie
OdpowiedzUsuń:))))))))))
OdpowiedzUsuńHeh no świetne po prostu, świetne.. :D
OdpowiedzUsuńHaha nawet śmieszy mnie to jak ze sobą rywalizują
OdpowiedzUsuńJuls
Cudowne :)
OdpowiedzUsuńCo on się tak uparł na pełne imię :) heh
OdpowiedzUsuńA.
Wreszcie znalazłam idealnego bloga dla sb kocham blogi z krótkimi rozdziałami <3 są o wiele lepsze od tych długich :P
OdpowiedzUsuńTheresa xD Cool imię ;D
OdpowiedzUsuńIdealny blog
OdpowiedzUsuńJa na miejscu Tess wygarnęłabym Harr'emu co o nim myślę. -.-
OdpowiedzUsuńluki_liku
Wooooo nieźle fajny ;) /Olaaa
OdpowiedzUsuńTo jest mega zarąbiste :o 💕
OdpowiedzUsuńLece dalej xx