sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział 14.

W końcu piątek i mój pierwszy tydzień w college'u jest prawie skończony. Czuję się zadowolona z przebiegu tego tygodnia. Zamiast nauki wieczorem, planuję wypożyczyć sobie kilka filmów, skoro Steph zamierza być na imprezie. Posiadanie całego programu nauczania sprawia, że wszystko wydaje się dla mnie prostsze, ponieważ wiele rzeczy mogę zrobić przed czasem. 
Chwytam torbę i wychodzę wcześniej, zatrzymując się w kawiarni po kawę, by doładować siły na dzień.
- Tessa, tak? - odzywa się za mną dziewczęcy głos, podczas czekania w kolejce. Odwracam się, by ujrzeć różowowłosą dziewczynę z imprezy. Molly, myślę, że Steph tak na nią mówiła.
- Taa - odpowiadam i odwracam się z powrotem.
- Przychodzisz dzisiaj na imprezę? - pyta. Wzdycham i spoglądam na nią ponownie kręcąc głową. - Powinnaś, będzie zajebiście - mówi z uśmiechem. Przejeżdża swoim malutkim palcem po dużym tatuażu, znajdującym się na jej przedramieniu.
- Szkoda. Wiem, że Zayn chciał cię zobaczyć - oznajmia. Nic nie mogę poradzić, że się śmieję. - Co? Mówił o tobie wczoraj.
- Wątpię w to... ale nawet jeśli, mam chłopaka - mówię, powodując jeszcze większy uśmiech na jej twarzy.
- Szkoda. Moglibyśmy mieć podwójną randkę - uśmiecha się głupawo. 
Dzięki Bogu, że nadchodzi moja kolej na zamówienie. Łapię za kubek zbyt szybko, przez co trochę kawy się wylewa, parząc moją rękę. Przeklinam pod nosem i odchodzę. 
Podwójna randka z kim? Ona i Harry oczywiście. Fuj. Zayn był miły i w ogóle, ale Noah jest dla mnie wszystkim. 
Nie rozmawialiśmy zbyt wiele w tym tygodniu, przez mój napięty harmonogram. Wysyłam mu szybką wiadomość, pisząc, że za nim tęsknię, a następnie idę w stronę moich zajęć.
Dzień jest świetny. Umówiłam się z Liamem pod księgarnią, aby razem pójść na lekcje z literatury. Opiera się o mur, a gdy do niego docieram, wita mnie wielkim uśmiechem.
- Wychodzę dzisiaj z lekcji trzydzieści minut wcześniej, lecę do domu na weekend - mówi.
- To wspaniale! - odpowiadam. 
Może kiedyś też powinnam przyjechać do domu. Jest to tylko dwugodzinna droga, jednak wciąż nie kupiłam samochodu, więc będę musiała z tym poczekać.
Liam opuszcza salę wcześniej tak, jak mi wspomniał, przez co nagle bardziej odczuwam obecność Harry'ego tuż obok mnie. W college'u możemy siedzieć gdzie tylko chcemy, wybierać inne krzesło każdego dnia, ale Harry zawsze usadawia się w pierwszym rzędzie koło mnie. Wiem, że to robi tylko po to, by mnie wkurzyć. Ignorowałam go cały tydzień.
- Zaczniemy nasz tydzień długą dyskusją o 'Dumie i Uprzedzeniu' Jane Austen - ogłasza profesor Hill na koniec lekcji. Szeroko się uśmiecham. Przeczytałam tę powieść minimum dziesięć razy. Jest ona jedną z moich ulubionych.
- Niech zgadnę, uwielbiasz pana Darcy'ego - mówi Harry drwiącym tonem, gdy tylko wychodzę na zewnątrz.
- Właściwie to tak - docieramy do skrzyżowania, następnie patrzę w obie strony, zanim przechodzę przez ulicę.
- A jakżeby inaczej - śmieje się, podążając za mną.
- Jestem pewna, że nie jesteś w stanie pojąć uroku pana Darcy'ego - moje myśli kierują się w stronę wielkiej kolekcji powieści znajdującej się w pokoju Harry'ego. Nie mogłaby być jego, prawda?
- Facet, który jest wredny i nietolerancyjny został zmieniony w bohatera romantycznego? To jest niedorzeczne. Gdyby Elizabeth miała rozum, powiedziałaby mu, żeby się odpieprzył.
Zakrywając usta, śmieję się z doboru jego słów i próbuję się opanować. 
Właściwie znalazłam przyjemność w przekomarzaniu się z Harrym, ale to byłaby tylko kwestia czasu, minut o ile mam szczęście, zanim znów powie coś bolesnego. Na jego policzkach pojawiają się dołeczki, gdy się uśmiecha. Nie mogę się powstrzymać od podziwiania jego zachwycającego wyglądu. Piercingów i w ogóle.
- Więc zgadzasz się, że Elizabeth jest idiotką? - podnosi brew.
- Nie, jest ona jedną z najsilniejszych i najbardziej skomplikowanych postaci, jakie kiedykolwiek zostały napisane - bronię jej. Śmieje się ponownie, a ja dołączam do niego. 
Coś błyska w jego oczach, po czym przestaje chichotać.
- Do zobaczenia, Thereso - mówi i obraca się na pięcie. Co z nim? 
Zanim zdążam przeanalizować jego zachowanie, dzwoni mój telefon. To Noah. Czuję poczucie winy, kiedy odbieram.
- Hej, Tess. Zamierzałem ci odpisać, ale pomyślałem, że równie dobrze mogę zadzwonić - brzmi jakby był w pośpiechu.
- Co robisz? Wydajesz się być zajęty.
- Nie, jestem w drodze, by spotkać się z kilkoma przyjaciółmi na grillu - wyjaśnia.
- Okej, więc nie będę cię zatrzymywać. Jestem szczęśliwa, że jest piątek oraz zwarta i gotowa na weekend.
- Idziesz na kolejną imprezę? Twoja mama jest ciągle zawiedziona.
Dlaczego wspomniał o tym mojej mamie? Kocham to, że są ze sobą bardzo blisko, ale czasami umawianie się z nim, to jak posiadanie małego, irytującego brata, który na mnie donosi. 
Czy ja go właśnie porównałam do brata? To był długi tydzień.
- Nie, nie idę na żadną imprezę. Tęsknię za tobą.
- Ja za tobą też. I to bardzo. Zadzwoń do mnie później, okej?
Zgadzam się, a na koniec wymieniamy się krótkim 'Kocham cię' na pożegnanie.
Kiedy wracam do pokoju, Steph już jest gotowa na kolejną zabawę. Przypuszczam, że odbędzie się w bractwie Harry'ego. Loguję się na Netflix i przeszukuję filmy, wybierając te, które chcę obejrzeć dziś wieczorem.
- Chciałabym, żebyś ze mną poszła. Przysięgam, że tym razem nie zostaniemy tam na noc. Po prostu chodź na trochę. Oglądanie filmów samemu w tym małym pokoju brzmi nędznie - narzeka, a ja się śmieję. 
Nieustannie błagała mnie, podczas czesania swoich włosów i przebierania się w trzy różne sukienki. Wybiera białą, która zostawia niewiele do wyobrażenia. Muszę przyznać, że kolor ubrania idealnie komponuje się z jej jasnymi, czerwonymi włosami. Zazdroszczę jej pewności siebie. Wiem, że mam przyzwoite ciało i krągłości we właściwych miejscach, ale nie czuję się tak dobrze w swojej skórze, jak ona. Mam tendencję do zakładania ubrań, które zakrywają moje duże piersi, zaś ona stara się podkreślić je najbardziej jak to możliwe.
- Wiem... Ja po prostu... Ugh! Co do cholery? - krzyczę na ekran laptopa, który jest teraz cały czarny. Próbuję go uruchomić ponownie, jednakże nic się nie zmienia.
- To jest znak, że powinnaś ze mną pójść. Mój laptop znajduje się w pokoju Nialla, więc nie mam jak ci go pożyczyć - uśmiecha się szeroko i ponownie zarzuca włosami. Na prawdę nie chcę sama siedzieć w akademiku, nie mając nic do roboty czy oglądania.
- Zgoda, ale wychodzimy przed północą - jęczę, a ona skacze i klaszcze w ręce z radości.



• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •

21 komentarzy:

  1. Świetny geijngiwniw kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  2. No to się rozkręca ^.^ ~ Wera

    OdpowiedzUsuń
  3. nonon ciekawe o której wyjdą XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie musi byc :D
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. łoo bosz ale wymusiła na nią hihi //Maggie

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha i następna imprezka, ciekawe co się stanie na tej.. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy aby na pewno Harry siada obok Tess żeby ją zdenerwować hmmm ;>
    Juls

    OdpowiedzUsuń
  8. dsjhjdks Tess jedzie na imprezę, na której na pewno będzie Harry i znowu się spotkają, ale świetnie haha

    OdpowiedzUsuń
  9. Tess na kolejnej imprezie ? Bardzo mnie to dziwi O.o

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie... Aaaa

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe co się stanie na party? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Harry jest dziwny, bardzo. Nie wieże, że Zayn mówił o Tess. Molly pewnie ją okłamała i jeszcze jedno TESS TY IDIOTKO PO CO WYCHODZISZ NA TĄ IMPREZĘ?! :)
    @luki_liku

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka jest super <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebiste ❤️
    Lece dalej xx

    OdpowiedzUsuń