Kiedy wracam do pokoju, Steph jeszcze nie ma. Jej zajęcia kończą się dwie godziny po moich. Kiedy wyciągam książki i notes, by przygotować się na wieczorną naukę, dzwonię do Noah. Nie odbiera, musi być zajęty. Szkoda, że go tutaj nie ma. Wszystko stałoby się prostsze i bardziej komfortowe. W tym momencie moglibyśmy się razem uczyć lub oglądać film. Czuję się winna przez całowanie Harry'ego. Noah jest taki słodki, nie zasługuje na to, by być zdradzanym. Jestem szczęściarą, że mam go w swoim życiu, jest zawsze przy mnie i zna mnie lepiej, niż nikt inny.
W zasadzie znamy się przez całe życie. Kiedy jego rodzice wprowadzili się na końcu ulicy, byłam zachwycona mając kogoś w swoim wieku do towarzystwa, a bardziej ekscytujące było poznanie go. Był starą duszą, jak ja. Spędzaliśmy nasz czas na czytaniu, oglądaniu filmów i przywracaniu szklarni matki do życia. Zawsze była dla mnie bezpieczną przystanią.
Kiedy tata był pijany, chowałam się tam i nikt z wyjątkiem Noah nie wiedział, gdzie mnie znaleźć.
Noc, w którą nas zostawił, była dla mnie okropna. Matka zabroniła o tym rozmawiać. Mogłoby to zepsuć idealny przyczółek jaki dla siebie utworzyła. Nawet jeśli nienawidziłam go za to, że za dużo pił i naciskał na moją rodzicielkę, wciąż potrzebowałam go jako ojca. Raz słyszałam tłuczące się szkło w oranżerii, a gdy odgłosy ucichły, uchwyciłam kroki. Byłam przerażona, bo myślałam, że to ojciec, jednakże był to tylko Noah. Nigdy w życiu nie poczułam takiej ulgi na widok osoby. Od tamtego dnia jesteśmy nierozłączni. Po latach, nasza przyjaźń zamieniła się w coś więcej, żadne z nas się wcześniej z nikim nie spotykało.
Wysyłam mu wiadomość, że go kocham i decyduję się na krótką drzemkę przed nauką. Wyciągam listę z programem nauczania i jeszcze raz sprawdzam co mam do roboty. Powinnam się zmieścić w dwudziestu minutach drzemki.
Po niecałych dziesięciu, rozlega się pukanie do drzwi. Steph musiała zapomnieć swojego klucza. Oczywiście to nie jest ona, tylko Harry.
- Steph jeszcze nie ma - mówię i wracam do łóżka, zostawiając mu otwarte drzwi. Dlaczego w ogóle trudzi się z pukaniem? Wiem, że Steph dała mu dodatkowy klucz w razie, gdyby kiedykolwiek się zatrzasnęła. Będę musiała z nią o tym porozmawiać.
- Poczekam - mówi, a następnie siada na jej łóżku.
- Jak sobie chcesz - jęczę i ignoruję jego chichot, kiedy przykrywam się kocem i zamykam oczy.
Wysyłam mu wiadomość, że go kocham i decyduję się na krótką drzemkę przed nauką. Wyciągam listę z programem nauczania i jeszcze raz sprawdzam co mam do roboty. Powinnam się zmieścić w dwudziestu minutach drzemki.
Po niecałych dziesięciu, rozlega się pukanie do drzwi. Steph musiała zapomnieć swojego klucza. Oczywiście to nie jest ona, tylko Harry.
- Steph jeszcze nie ma - mówię i wracam do łóżka, zostawiając mu otwarte drzwi. Dlaczego w ogóle trudzi się z pukaniem? Wiem, że Steph dała mu dodatkowy klucz w razie, gdyby kiedykolwiek się zatrzasnęła. Będę musiała z nią o tym porozmawiać.
- Poczekam - mówi, a następnie siada na jej łóżku.
- Jak sobie chcesz - jęczę i ignoruję jego chichot, kiedy przykrywam się kocem i zamykam oczy.
Nie ma mowy, żebym była w stanie zasnąć wiedząc, że Harry jest w moim pokoju, jednakże wolałabym udawać śpiącą, niż mierzyć się z jego niezręcznymi lub wrednymi rozmówkami, które zdarzamy się mieć. Próbuję nie zwracać uwagi na jego delikatne pukanie w zagłówek, gdy nagle uruchamia się budzik.
- Wybierasz się gdzieś? - pyta, a ja przewracam oczami, wiedząc, że nawet tego nie widzi.
- Nie, brałam dwadzieścia minut drzemki - mówię mu i siadam.
- Nastawiłaś budzik po to, by być pewną, że nie będziesz spać dłużej? - śmieje się.
- Owszem - o co mu znowu chodzi? Czemu zawsze musi ze mnie drwić?
Chwytam za książki i starannie je rozmieszczam w kolejności planu lekcji, a następnie układam na nich zeszyty.
- Jesteś pedantką czy coś?
- Nie, po prostu lubię rzeczy w ustalonym porządku. Nie ma nic złego w byciu zorganizowanym, Harry - parskam, na co chichocze.
Nie pozwalam sobie spojrzeć na niego, ale kątem oka widzę, że się rusza i wstaje z łóżka. Proszę, nie przychodź tutaj. Proszę, nie podchodź... i stoi nade mną. Chwyta moje zeszyty z literatury, więc unoszę rękę, by mu je odebrać. Zachowując się jak palant, podnosi dłoń wyżej, więc jestem zmuszona by wstać. Podrzuca zeszyty w powietrze, które potem spadają na podłogę, tworząc bałagan.
- Pozbieraj je - żądam, na co rzuca głupawy uśmiech, zanim podnosi zeszyt od socjologii i robi to samo co wcześniej. Gramolę się, by go podnieść, jednakże on na nim staje i się śmieje. - Harry, przestań! - krzyczę, a on dobiera się do następnego stosu książek. Rozwścieczona wstaję i wypycham go z dala od mojego łóżka.
- Ktoś chyba nie lubi mieć pomieszanych rzeczy - mówi, ciągle się śmiejąc. Dlaczego on zawsze musi się ze mnie nabijać?
- Nie, nie lubię! - krzyczę i znowu go popycham.
Idzie w moim kierunku i łapie mnie za nadgarstki, przyciskając do ściany. Jego twarz jest cale od mojej. Oddycham zbyt ciężko. Chcę na niego krzyczeć, by się ode mnie odczepił i puścił, wymagając pozbierania mojej roboty i odłożenia na miejsce; spoliczkować go czy sprawić by wyszedł, ale nie potrafię. Jestem przymrożona do ściany, zahipnotyzowana jego zielonymi oczami, które mnie wypalają.
- Harry, proszę - w końcu znajduję słowa. Nie jestem pewna czy błagam go o to, by mnie puścił czy pocałował. Mój oddech nadal się nie zwolnił, a jego wciąż wzrasta.
Chwilę później, usuwa jedną rękę z moich nadgarstków, jednakże jego druga dłoń jest na tyle duża, by trzymać oba. Przez chwilę myślę, że może mnie uderzyć, ale jego ręka przesuwa się w stronę kości policzkowej, delikatnie zawijając moje włosy za ucho. Mogę przysiąc, że słyszę jego puls, kiedy przykłada swoje usta do moich, a ogień trzeszczy pod moją skórą. To jest to uczucie, którego pragnęłam od sobotniej nocy. Jeśli mogłabym czuć tylko jedną rzecz do końca swojego życia, wybrałabym właśnie tę. Nie pozwalam sobie na zastanawianie się, dlaczego znowu go całuję lub jakie okropne rzeczy potem mi powie.
Wszystko na czym się skupiam to sposób, w jaki puszcza moje nadgarstki i przyciska swoje ciało do mojego, przygwożdżając mnie do ściany; sposób, w jaki jego usta znów smakują miętą. Sposób, w jaki mój język jakoś podąża za jego czy sposób, w jaki moje ramiona owijają się wokół jego szerokich ramion.
Jego ręce chwytają górą część ud, by podnieść mnie do góry, a moje nogi owijają się wokół jego pasa. Jestem zaskoczona tym, że moje ciało w jakiś sposób wie, jak się dostosować. Wtapiam palce w jego włosy, delikatnie za nie ciągnąc. Kiedy idzie w stronę łóżka, jego usta wciąż są zlepione z moimi.
Moja podświadomość odnajduje swoją drogę, przypominając mi, że jest to okropny pomysł, ale odpycham ją. Nie przestanę tym razem. Przyciskam twarz Harry'ego mocniej, zyskując od niego jęk. Ten dźwięk sprawia, że też mam ochotę odpowiedzieć mu tym samym. Jest to najgorętszy dźwięk, jaki kiedykolwiek w życiu słyszałam i chcę zrobić wszystko, by usłyszeć go ponownie.
Opiera się do tyłu na moim łóżku, wciąż mnie trzymając, gdy znajduję się na jego kolanach. Swoje ręce trzyma na mojej talii, a jego długie palce przekopują się do mojej skóry. Ten ból jest cudowny. Gdy moje ciało zaczyna się delikatnie kołysać, jego uchwyt się zaciska.
- Kurwa - oddycha przez moje usta. Doświadczam nowego uczucia w momencie, gdy odczuwam jego męskość. Jak daleko pozwoliłam temu zajść? Pytam samą siebie, jednak nie otrzymuję odpowiedzi.
Opuszcza ręce z mojej talii i odnajduje brzeg mojej koszuli. Szarpie, ściągając ją. Nie mogę uwierzyć, że mu na to pozwalam, ale nie chcę go zatrzymywać. Odsuwa się od naszego nagrzanego pocałunku, by ściągnąć koszulę przez moją głowę. Napotyka mój wzrok, a następnie kieruje go na moją klatkę piersiową. Przygryza swoją wargę, wyglądając jakby podziwiał mój zwykły, czarny stanik.
- Jesteś taka seksowna, Tess - mówi. Myśl o sprośnych słówkach nigdy do mnie nie przemawiała, ale gdy wydobywają się one z jego ust są niezwykle zmysłowe.
Nigdy nie kupuję ozdobnej bielizny, ponieważ nikt, dosłownie nikt mnie nie ogląda, ale teraz o takiej marzę. Harry prawdopodobnie widział każdy rodzaj stanika, jaki tylko może być, przypomina mi denerwujący głos w mojej głowie. By pozbyć się tych myśli, kołyszę się bardziej na jego kolanach. Obejmuje mnie ramionami, przyciskając moje ciało do swojego.
Gdy nasze klatki piersiowe się dotykają, słyszę dźwięk przekręcania gałki od drzwi. Złażę z nóg Harry'ego i chwytam za koszulę. Trans, w którym byłam, zakończył się wraz z założeniem jej przez głowę.
Steph wchodzi do pokoju i patrzy się to na mnie, to na Harry'ego. Jej usta układają się w literę 'O', gdy zaczyna pojmować co się tu dzieje. Wiem, że moje policzki są intensywnie czerwone, nie tylko od zażenowania, ale też przez to, co Harry ze mną zrobił.
- Co mnie, do cholery, ominęło? - pyta i gapi się na nas z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Nic - mówi Harry i wstaje. Kiedy wychodzi, idzie w stronę drzwi i zostawia mnie zdyszaną ze śmiejącą się Steph.
- Wybierasz się gdzieś? - pyta, a ja przewracam oczami, wiedząc, że nawet tego nie widzi.
- Nie, brałam dwadzieścia minut drzemki - mówię mu i siadam.
- Nastawiłaś budzik po to, by być pewną, że nie będziesz spać dłużej? - śmieje się.
- Owszem - o co mu znowu chodzi? Czemu zawsze musi ze mnie drwić?
Chwytam za książki i starannie je rozmieszczam w kolejności planu lekcji, a następnie układam na nich zeszyty.
- Jesteś pedantką czy coś?
- Nie, po prostu lubię rzeczy w ustalonym porządku. Nie ma nic złego w byciu zorganizowanym, Harry - parskam, na co chichocze.
Nie pozwalam sobie spojrzeć na niego, ale kątem oka widzę, że się rusza i wstaje z łóżka. Proszę, nie przychodź tutaj. Proszę, nie podchodź... i stoi nade mną. Chwyta moje zeszyty z literatury, więc unoszę rękę, by mu je odebrać. Zachowując się jak palant, podnosi dłoń wyżej, więc jestem zmuszona by wstać. Podrzuca zeszyty w powietrze, które potem spadają na podłogę, tworząc bałagan.
- Pozbieraj je - żądam, na co rzuca głupawy uśmiech, zanim podnosi zeszyt od socjologii i robi to samo co wcześniej. Gramolę się, by go podnieść, jednakże on na nim staje i się śmieje. - Harry, przestań! - krzyczę, a on dobiera się do następnego stosu książek. Rozwścieczona wstaję i wypycham go z dala od mojego łóżka.
- Ktoś chyba nie lubi mieć pomieszanych rzeczy - mówi, ciągle się śmiejąc. Dlaczego on zawsze musi się ze mnie nabijać?
- Nie, nie lubię! - krzyczę i znowu go popycham.
Idzie w moim kierunku i łapie mnie za nadgarstki, przyciskając do ściany. Jego twarz jest cale od mojej. Oddycham zbyt ciężko. Chcę na niego krzyczeć, by się ode mnie odczepił i puścił, wymagając pozbierania mojej roboty i odłożenia na miejsce; spoliczkować go czy sprawić by wyszedł, ale nie potrafię. Jestem przymrożona do ściany, zahipnotyzowana jego zielonymi oczami, które mnie wypalają.
- Harry, proszę - w końcu znajduję słowa. Nie jestem pewna czy błagam go o to, by mnie puścił czy pocałował. Mój oddech nadal się nie zwolnił, a jego wciąż wzrasta.
Chwilę później, usuwa jedną rękę z moich nadgarstków, jednakże jego druga dłoń jest na tyle duża, by trzymać oba. Przez chwilę myślę, że może mnie uderzyć, ale jego ręka przesuwa się w stronę kości policzkowej, delikatnie zawijając moje włosy za ucho. Mogę przysiąc, że słyszę jego puls, kiedy przykłada swoje usta do moich, a ogień trzeszczy pod moją skórą. To jest to uczucie, którego pragnęłam od sobotniej nocy. Jeśli mogłabym czuć tylko jedną rzecz do końca swojego życia, wybrałabym właśnie tę. Nie pozwalam sobie na zastanawianie się, dlaczego znowu go całuję lub jakie okropne rzeczy potem mi powie.
Wszystko na czym się skupiam to sposób, w jaki puszcza moje nadgarstki i przyciska swoje ciało do mojego, przygwożdżając mnie do ściany; sposób, w jaki jego usta znów smakują miętą. Sposób, w jaki mój język jakoś podąża za jego czy sposób, w jaki moje ramiona owijają się wokół jego szerokich ramion.
Jego ręce chwytają górą część ud, by podnieść mnie do góry, a moje nogi owijają się wokół jego pasa. Jestem zaskoczona tym, że moje ciało w jakiś sposób wie, jak się dostosować. Wtapiam palce w jego włosy, delikatnie za nie ciągnąc. Kiedy idzie w stronę łóżka, jego usta wciąż są zlepione z moimi.
Moja podświadomość odnajduje swoją drogę, przypominając mi, że jest to okropny pomysł, ale odpycham ją. Nie przestanę tym razem. Przyciskam twarz Harry'ego mocniej, zyskując od niego jęk. Ten dźwięk sprawia, że też mam ochotę odpowiedzieć mu tym samym. Jest to najgorętszy dźwięk, jaki kiedykolwiek w życiu słyszałam i chcę zrobić wszystko, by usłyszeć go ponownie.
Opiera się do tyłu na moim łóżku, wciąż mnie trzymając, gdy znajduję się na jego kolanach. Swoje ręce trzyma na mojej talii, a jego długie palce przekopują się do mojej skóry. Ten ból jest cudowny. Gdy moje ciało zaczyna się delikatnie kołysać, jego uchwyt się zaciska.
- Kurwa - oddycha przez moje usta. Doświadczam nowego uczucia w momencie, gdy odczuwam jego męskość. Jak daleko pozwoliłam temu zajść? Pytam samą siebie, jednak nie otrzymuję odpowiedzi.
Opuszcza ręce z mojej talii i odnajduje brzeg mojej koszuli. Szarpie, ściągając ją. Nie mogę uwierzyć, że mu na to pozwalam, ale nie chcę go zatrzymywać. Odsuwa się od naszego nagrzanego pocałunku, by ściągnąć koszulę przez moją głowę. Napotyka mój wzrok, a następnie kieruje go na moją klatkę piersiową. Przygryza swoją wargę, wyglądając jakby podziwiał mój zwykły, czarny stanik.
- Jesteś taka seksowna, Tess - mówi. Myśl o sprośnych słówkach nigdy do mnie nie przemawiała, ale gdy wydobywają się one z jego ust są niezwykle zmysłowe.
Nigdy nie kupuję ozdobnej bielizny, ponieważ nikt, dosłownie nikt mnie nie ogląda, ale teraz o takiej marzę. Harry prawdopodobnie widział każdy rodzaj stanika, jaki tylko może być, przypomina mi denerwujący głos w mojej głowie. By pozbyć się tych myśli, kołyszę się bardziej na jego kolanach. Obejmuje mnie ramionami, przyciskając moje ciało do swojego.
Gdy nasze klatki piersiowe się dotykają, słyszę dźwięk przekręcania gałki od drzwi. Złażę z nóg Harry'ego i chwytam za koszulę. Trans, w którym byłam, zakończył się wraz z założeniem jej przez głowę.
Steph wchodzi do pokoju i patrzy się to na mnie, to na Harry'ego. Jej usta układają się w literę 'O', gdy zaczyna pojmować co się tu dzieje. Wiem, że moje policzki są intensywnie czerwone, nie tylko od zażenowania, ale też przez to, co Harry ze mną zrobił.
- Co mnie, do cholery, ominęło? - pyta i gapi się na nas z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Nic - mówi Harry i wstaje. Kiedy wychodzi, idzie w stronę drzwi i zostawia mnie zdyszaną ze śmiejącą się Steph.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
o boże umarłam *.* kiedy następny?!
OdpowiedzUsuńjeszcze nie wiem.
UsuńO jezu o jezu o jezu najlepszeee!! Kurde nie moge jakie to swietne ajfabkddb szybko nastepny prooosze bo nie wytrzymam!
OdpowiedzUsuńO matko Steph ale moment wybralas żeby wrócić do pokoju xD ale...teraz to Harry całował Tess jako pierwszy *_____* agsagagagafahsh nie no kocham ich <3
OdpowiedzUsuńjeat super !!
OdpowiedzUsuńczekam nadalszy juz cie nie bende poganiac
z pisaniem
czekam
czekam
czekam
kocham to po prostu swietne
!!!
:D
Ja pierdole, aż mi się gorąco zrobiło xD Przetłumaczyć takie coś? Jesteś świetna ;D
OdpowiedzUsuńO BOŻE O BOŻE O BOŻEEE *_____*
OdpowiedzUsuńALE EMOCJE
"Jesteś taka seksowna, Tess" - awwwww
już nie mogę się doczekać kolejnego!
@horannek
Umarłam i jestem w niebie? Uwielbiam to! Niemogę doczekać się nowego. :))
OdpowiedzUsuń@SeeULaterBabexx
Podnieciłam się xD Zajebisty jest ♥ Czekam na next'a !! Prooooszę, zrób mi niespodziankę i dodaj jeszcze dzisiaj.. uzależniłam się od tego ;3
OdpowiedzUsuńNapiszesz cos jeszcze dzisiaj?? :)
OdpowiedzUsuńmożliwe, ale nic nie obiecuję :)
UsuńUMARŁAM. TEN ROZDZIAŁ MNIE ZABIŁ. BŁAGAM DODAJ JESZCZE DZIS NASTĘPNY IGJMFIRWKNJMGIJMERIGME
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko w 2,5 dnia <3
OdpowiedzUsuńo mój boże. dziękuje, ze na tt podeslalas mi tego bloga. bdidheiehdbrueiehebffb <3
OdpowiedzUsuń+ informuj mnie. @awwwlarreh :)
OdpowiedzUsuńzapisałam cię do listy powiadomień :)
UsuńPrzeczytałam całe i jestem pod wrażenie :) Bardzo ale to bardzo mi się podoba ♥
OdpowiedzUsuńzgodnie z umową zapraszam do mnie http://imaginyy1d.blogspot.com/ xx
Informuj mnie- @bieberaugh
OdpowiedzUsuńZ gory dzieki!
Świetne tłumaczenie :)
dopisałam cię do listy :)
UsuńNowy rozdzial dopiero jutro rozumiem?? :( ten czytam juz 3 raz :D
OdpowiedzUsuńniestety na dzisiaj się nie wyrobię.
UsuńA o ktorej mozna sie spodziewac tego nastepnego rodzialu,kochana?:)
OdpowiedzUsuńoj, tego nie wiem. zależy, o której się obudzę i naniosę poprawki. przypuszczam, że do 12 powinno styknąć.
Usuńmogłabyś mnie też informować ?
OdpowiedzUsuńBo zakochałam się w tym ff *___* @NatkaxXxLS ♥
zapisałam już cię do powiadomień :)
UsuńO Boże jaka akcja *_*
OdpowiedzUsuńUmarłam, ożyłam i znowu umarłam +_+
Kocham twoje tłumaczenie ;*
Mogłabyś mnie informować o kolejnych rozdziałach ?
@Dzulian3
Byłabym bardzo wdzięczna ^.^
XOXO
zapisuję cię :)
UsuńO rany ... Zacznę od tego, że już od dawna szukałam jakiegoś fajnego opowiadania do czytania- teraz już znalazłam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały i uśmiech nie może zejść z moich ust- to jest świetne i jestem Ci ogromnie wdzięczna, że to tłumaczysz :D
Wykonujesz świetna robotę i oby tak dalej! :D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)
całuję i pozdrawiam ;*
Jedyne co jestem w stanie z siebie wydusic, to: hahahhahahahahahahahahahahhaha o boze, hahahhahahahahahahaha. Czytam tego bloga od dzis i nie moge przestac. Ide dalej :)
OdpowiedzUsuńto bylo fjfsyugdvsghbxssetgxcjjd
OdpowiedzUsuńOMG !!!! co on z nią robi ??;oo ~ Wera
OdpowiedzUsuńo Bosz :D
OdpowiedzUsuńxoxo
MATKO BOSKA*.* UMIERAM... CZEKAM NA NASTĘPNY X
OdpowiedzUsuńja tez tak chce :)
OdpowiedzUsuńzabiłaś mnie tym rozdziałem. OK, i'm done xx
OdpowiedzUsuńCzytam to przed snem, będę miała zboczone myśli xD
omg czemu ja to przeczytałam? teraz jak myślę o Harrym to mi się to przypomina
OdpowiedzUsuńomg ! niech on jej wyzna nw miłość czy coś niech oni będą razem !! <3 kocham tego bloga ! <3
OdpowiedzUsuńBOŻE IHFSUCHGDHGVB *-*
OdpowiedzUsuńKocham to ghbrevjshcxnb aż mi się goraco zrobiło od samego czytania <333
jhsgjajgdhsjajjgsfdfg. *.*
OdpowiedzUsuńHarry jets na nia zdeczka zafajny. Choc Tess jeszcze mnie jakos szczegolnie nie irytuje, ale wkurza mnie, ze zdradza Noah'e. Szkoda mi go. Porzadny z niego chlopak (choc to donoszenie moglby sobie darowac), a ona praktycznie ma go w nosie.
OdpowiedzUsuńNo świetnie, Steph nie mogłaś wybrać lepszego momentu no! :D Kocham to tłumaczenie jest świetne.. :D
OdpowiedzUsuńjeju jeju jeju
OdpowiedzUsuń"nic" tak tak Harry, nie oklamuj haha♡
OdpowiedzUsuńjezuniu kocham tego bloga <3333
OdpowiedzUsuńHahahahaha! :D Też tak chcę hahahaha :D
OdpowiedzUsuńO boże, o boże.... aww... Nie wyrabiam:)
OdpowiedzUsuńA.
Ahsehcmofb idk jak to skomentować. xD
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do Harr'ego. :)
@luki_liku
OMG! *o* śmierć na miejscu! To jest genialne!
OdpowiedzUsuńIdę kochana czytać dalej!
k u r w a m a c hahahahahah boskie
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńHaha ale wtopa
OdpowiedzUsuń<3 J.
❤
OdpowiedzUsuń