Wracam do pokoju i mam nadzieję, że Harry sobie poszedł. Nie mogę pozwolić sobie nawet, by na niego patrzeć. Gdy wchodzę do pokoju, siedzi na moim łóżku. Wizja mnie biorącej lampę i uderzającą go w głowę przechodzi mi przez myśl, ale nie mam siły na jakąkolwiek walkę z nim.
- Nie będę przepraszać – mówi Harry, kiedy idę obok niego w stronę łóżka Steph. Nie usiądę na moim, koło niego.
- Wiem, że nie będziesz – mówię i kładę się.
Nie mam zamiaru być jego przynętą w tej walce i nigdy nie spodziewałam się od niego przeprosin. Teraz znam go lepiej. Cóż, będąc szczerą, wcale go nie znam. Myślałam, że ostatniej nocy był po prostu złym chłopakiem, którego ojciec zostawił, dusząc w sobie cały ból i używając emocji po to, by trzymać ludzi z daleka. Tego ranka widzę okropną, nienawistną osobę. Nie ma nic dobrego w Harrym, a za każdym razem, kiedyś myślałam, że coś jest, było tylko tak, ponieważ chciał, bym w to uwierzyła.
- On musiał wiedzieć – mówi, a ja przygryzam wargi, by zapobiec powrotu łez.
- Po prostu idź, Harry – kiedy zerkam w górę, stoi nade mną, siada na łóżku, a ja podskakuję.
- On musiał wiedzieć – powtarza, a we mnie gotuje się złość. Robi to celowo, żeby wyprowadzić mnie z równowagi.
- Dlaczego, Harry? Dlaczego on musiał wiedzieć? Jak zranienie go może być dobrą rzeczą? Jakoś nie wpływało na ciebie to, że nie wiedział, mogłeś spędzić swój dzień bez mówienia mu tego. Nie miałeś żadnego prawa mu tego zrobić, albo mi – czuję znowu przybywające łzy, ale tym razem nie umiem ich powstrzymać.
- Chciałbym wiedzieć, gdybym był nim – mówi, jego głos jest poważny i zimny.
- Nie jesteś nim i nigdy nie będziesz. Byłam głupia myśląc, że możesz być chociaż trochę taki jak on. I od kiedy dbasz o to, co jest dobre?
- Nie waż się porównywać mnie do niego – rzuca. Nienawidzę, gdy wybiera sobie tylko jedno moje pytanie i na nie odpowiada. Wstaje i zmierza w moim kierunku, ale ja się cofam, żeby zachować między nami odległość.
- To nie jest żadne porównanie. Nie załapałeś? Jesteś okrutnym i obrzydliwym palantem, który ma w dupie wszystkich, tylko nie siebie, a on mnie kocha. On jest gotów wybaczyć mi moje błędy. Moje straszne błędy – dodaję.
Harry robi krok do tyłu, gdy go popycham.
- Wybaczyć ci?
- Tak, wybaczy mi to. Wiem o tym. Ponieważ mnie kocha. Twój diabelski plan, który miał sprawić by ze mną zerwał, gdzie ty mógłbyś spokojnie sobie siedzieć i się śmiać, nie zadziałał. Teraz wynoś się z mojego pokoju.
- To nie.. ja.. – zaczyna, ale przerywam mu. Zmarnowałam na niego wystarczająco dużo czasu.
- Wynoś się! Wiem, że prawdopodobnie zaczynasz knuć kolejny ruch przeciwko mnie, ale wiesz co, Harry? To więcej nie zadziała, a teraz wynoś się kurwa z mojego pokoju – jestem zaskoczona moimi ostrymi słowami, ale nie czuję się źle używając ich w stronę Harry’ego.
- To nie jest to co robię, Tess. Ostatniej nocy myślałem, że.. nie wiem. Myślałem, że ty i ja.. – wygląda na zagubionego w słowach. Część mnie, ogromna część mnie umiera, by dowiedzieć się co chce powiedzieć, ale to jest sposób w jaki zostałam zaplątana w jego sieć. Wykorzystuje moją ciekawość przeciwko mnie, to tylko gra dla niego. Z furią przecieram oczy, jestem wdzięczna, że nie nałożyłam wczoraj makijażu.
- Chyba nie spodziewałeś się, że mnie tym kupisz, co? Czujesz coś innego do mnie, niż przedtem? – muszę przestać, a on musi odejść zanim jego szpony zatopią się we mnie głębiej.
- Nie będę przepraszać – mówi Harry, kiedy idę obok niego w stronę łóżka Steph. Nie usiądę na moim, koło niego.
- Wiem, że nie będziesz – mówię i kładę się.
Nie mam zamiaru być jego przynętą w tej walce i nigdy nie spodziewałam się od niego przeprosin. Teraz znam go lepiej. Cóż, będąc szczerą, wcale go nie znam. Myślałam, że ostatniej nocy był po prostu złym chłopakiem, którego ojciec zostawił, dusząc w sobie cały ból i używając emocji po to, by trzymać ludzi z daleka. Tego ranka widzę okropną, nienawistną osobę. Nie ma nic dobrego w Harrym, a za każdym razem, kiedyś myślałam, że coś jest, było tylko tak, ponieważ chciał, bym w to uwierzyła.
- On musiał wiedzieć – mówi, a ja przygryzam wargi, by zapobiec powrotu łez.
- Po prostu idź, Harry – kiedy zerkam w górę, stoi nade mną, siada na łóżku, a ja podskakuję.
- On musiał wiedzieć – powtarza, a we mnie gotuje się złość. Robi to celowo, żeby wyprowadzić mnie z równowagi.
- Dlaczego, Harry? Dlaczego on musiał wiedzieć? Jak zranienie go może być dobrą rzeczą? Jakoś nie wpływało na ciebie to, że nie wiedział, mogłeś spędzić swój dzień bez mówienia mu tego. Nie miałeś żadnego prawa mu tego zrobić, albo mi – czuję znowu przybywające łzy, ale tym razem nie umiem ich powstrzymać.
- Chciałbym wiedzieć, gdybym był nim – mówi, jego głos jest poważny i zimny.
- Nie jesteś nim i nigdy nie będziesz. Byłam głupia myśląc, że możesz być chociaż trochę taki jak on. I od kiedy dbasz o to, co jest dobre?
- Nie waż się porównywać mnie do niego – rzuca. Nienawidzę, gdy wybiera sobie tylko jedno moje pytanie i na nie odpowiada. Wstaje i zmierza w moim kierunku, ale ja się cofam, żeby zachować między nami odległość.
- To nie jest żadne porównanie. Nie załapałeś? Jesteś okrutnym i obrzydliwym palantem, który ma w dupie wszystkich, tylko nie siebie, a on mnie kocha. On jest gotów wybaczyć mi moje błędy. Moje straszne błędy – dodaję.
Harry robi krok do tyłu, gdy go popycham.
- Wybaczyć ci?
- Tak, wybaczy mi to. Wiem o tym. Ponieważ mnie kocha. Twój diabelski plan, który miał sprawić by ze mną zerwał, gdzie ty mógłbyś spokojnie sobie siedzieć i się śmiać, nie zadziałał. Teraz wynoś się z mojego pokoju.
- To nie.. ja.. – zaczyna, ale przerywam mu. Zmarnowałam na niego wystarczająco dużo czasu.
- Wynoś się! Wiem, że prawdopodobnie zaczynasz knuć kolejny ruch przeciwko mnie, ale wiesz co, Harry? To więcej nie zadziała, a teraz wynoś się kurwa z mojego pokoju – jestem zaskoczona moimi ostrymi słowami, ale nie czuję się źle używając ich w stronę Harry’ego.
- To nie jest to co robię, Tess. Ostatniej nocy myślałem, że.. nie wiem. Myślałem, że ty i ja.. – wygląda na zagubionego w słowach. Część mnie, ogromna część mnie umiera, by dowiedzieć się co chce powiedzieć, ale to jest sposób w jaki zostałam zaplątana w jego sieć. Wykorzystuje moją ciekawość przeciwko mnie, to tylko gra dla niego. Z furią przecieram oczy, jestem wdzięczna, że nie nałożyłam wczoraj makijażu.
- Chyba nie spodziewałeś się, że mnie tym kupisz, co? Czujesz coś innego do mnie, niż przedtem? – muszę przestać, a on musi odejść zanim jego szpony zatopią się we mnie głębiej.
- Oczywiście, że tak, Tessa. Sprawiasz, że czuję się tak..
- Nie! Nie chcę tego słyszeć, Harry. Wiem, że kłamiesz, to jest twój chory sposób, żeby się do mnie dobrać. Chcesz, żebym uwierzyła, że czujesz to samo, co ja, a wtedy przesuwasz przełącznik. Teraz wiem jak to działa i nie mam zamiaru dalej w to brnąć.
- Czuć to samo co ty? Powiedziałaś, że ty.. coś do mnie czujesz? – jego oczy świecą z nadzieją. Jest lepszym aktorem, niż myślałam.
Wie, że tak, musiał to wiedzieć. Jaki inny powód mogę mieć, żeby pozwalać temu niezdrowemu cyklowi trwać dalej? Prawie uświadomiłam samej sobie, że darzę Harry'ego szczególnymi uczuciami, a teraz to przed nim wyznaję, dając mu łatwy dostęp do ich zniszczenia. Gorszy niż dotąd.
- Wyjdź Harry, nie będę się powtarzać. Jeżeli nie pójdziesz zawołam ochronę – mówię to, co mam na myśli. Czuję, że moje ściany powoli się rozrywają przez sposób, w jaki Harry na mnie patrzy, nie mogę mu na to pozwolić.
- Tess, proszę odpowiedz mi – błaga.
- Nie nazywaj mnie Tess, to imię jest zarezerwowane dla przyjaciół i rodziny, ludzi, którzy o mnie dbają. A teraz wyjdź! – krzyczę, dużo głośniej, niż zamierzałam. Potrzebuję tego, żeby wyszedł i się do mnie nie zbliżał. Nienawidzę, kiedy nazywa mnie Theresa, ale nie chcę, żeby więcej nazwał mnie Tess. Sposób, w jaki jego usta to wypowiadają sprawia, że brzmi to bardzo intymnie, pięknie. Cholera, Tessa. Przestań.
- Proszę, muszę wiedzieć, jeśli ty..
- Co za długi weekend, jestem wyczerpana! – mówi Steph, gdy wchodzi do pokoju. Jej oczy zwężają się na Harry’ego, gdy widzi ślady łez na moich policzkach.
- O co chodzi? Co ty zrobiłeś? – krzyczy na Harry’ego. – Gdzie jest Noah? – pyta i patrzy na mnie.
- Poszedł. Dokładnie tak, jak w zamiarze Harry'ego.
- Tessa.. – zaczyna.
- Steph, proszę, niech on wyjdzie – błagam, a ona kiwa. Usta Harry’ego otwierają się, gdy z irytacją proszę Steph o stanie po mojej stronie. Myślał, że znowu mnie uwięził.
- Harry, chodź – mówi i łapie go za ramię przeciągając w stronę drzwi. Odmawiam sobie spojrzenia się na niego. Wpatruję się w ścianę, dopóki drzwi się nie zamykają. Natychmiast słyszę ich głosy z korytarza. - Co do cholery, Harry? Powiedziałam ci, byś się trzymał od niej z daleka. Ona jest moją współlokatorką i nie jest jak inne dziewczyny, z którymi się zabawiasz. Jest bezbronna i szczerze mówiąc zbyt dobra dla ciebie - mówi mu. Jestem zadowolona i zaskoczona tym, że staje w mojej obronie.
Nadal nie łagodzi to bólu w klatce piersiowej. Moje serce jest dosłownie zranione. Myślałam, że jestem doświadczona w posiadaniu złamanego serca, po spędzonym dniu bez Harry'ego w poprzednim tygodniu, ale to było niczym porównując do tego, jak się czuję w tej chwili. Nienawidzę się do tego przyznawać, ale wiem, że spędzenie poprzedniej nocy z Harrym wzmocniło moje uczucia do niego, bardziej niż przedtem. Słyszenie jego śmiechu, podczas łaskotania mnie; sposób, w jaki delikatnie całował moje usta; jego wytatuowane ramiona owinięte wokół mojej talii i jego drżące, zamknięte powieki, gdy śledziłam palcami jego nagą skórę. Wszystko to pogłębiło moje uczucia do niego. Te intymne momenty między nami sprawiły, że obchodzi mnie on jeszcze bardziej i także, że bardziej cierpię. A co najgorsze zraniłam Noah w taki sposób, że pozostaje mi się tylko modlić, by mi wybaczył.
- To nie tak - jego akcent jest mocny, a głos wściekły.
- Gówno prawda, Harry. Znam cię. Znajdź sobie kogoś innego z kim możesz się pozabawiać. Jest mnóstwo innych dziewczyn. Ona nie jest typem osoby, której potrzebujesz, żeby robić takie rzeczy. Ma chłopaka i jest zbyt wrażliwa by być twoją przyjaciółką z korzyściami.
Nie podoba mi się to, że nazywa mnie wrażliwą, ale zgaduję, że ma rację. Nie robiłam nic oprócz płakania, odkąd go poznałam, a teraz próbował zniszczyć mój związek z Noah'em. Nie wiem także, co to ma wspólnego do przyjaciół z korzyściami, pomijając fakt, jakie uczucia potrafi we mnie ożywić. Mam więcej szacunku do siebie, niż to i jestem zbyt emocjonalna.
- Zgoda. Będę się trzymać od niej z daleka. Ale nie przyprowadzaj jej już więcej na imprezy u mnie. Powiedziałem, nie chcę jej więcej widzieć, a jeśli ją zobaczę, zniszczę ją - syczy, a ja słyszę jak Steph chwyta za klamkę od drzwi.
- Nie! Nie chcę tego słyszeć, Harry. Wiem, że kłamiesz, to jest twój chory sposób, żeby się do mnie dobrać. Chcesz, żebym uwierzyła, że czujesz to samo, co ja, a wtedy przesuwasz przełącznik. Teraz wiem jak to działa i nie mam zamiaru dalej w to brnąć.
- Czuć to samo co ty? Powiedziałaś, że ty.. coś do mnie czujesz? – jego oczy świecą z nadzieją. Jest lepszym aktorem, niż myślałam.
Wie, że tak, musiał to wiedzieć. Jaki inny powód mogę mieć, żeby pozwalać temu niezdrowemu cyklowi trwać dalej? Prawie uświadomiłam samej sobie, że darzę Harry'ego szczególnymi uczuciami, a teraz to przed nim wyznaję, dając mu łatwy dostęp do ich zniszczenia. Gorszy niż dotąd.
- Wyjdź Harry, nie będę się powtarzać. Jeżeli nie pójdziesz zawołam ochronę – mówię to, co mam na myśli. Czuję, że moje ściany powoli się rozrywają przez sposób, w jaki Harry na mnie patrzy, nie mogę mu na to pozwolić.
- Tess, proszę odpowiedz mi – błaga.
- Nie nazywaj mnie Tess, to imię jest zarezerwowane dla przyjaciół i rodziny, ludzi, którzy o mnie dbają. A teraz wyjdź! – krzyczę, dużo głośniej, niż zamierzałam. Potrzebuję tego, żeby wyszedł i się do mnie nie zbliżał. Nienawidzę, kiedy nazywa mnie Theresa, ale nie chcę, żeby więcej nazwał mnie Tess. Sposób, w jaki jego usta to wypowiadają sprawia, że brzmi to bardzo intymnie, pięknie. Cholera, Tessa. Przestań.
- Proszę, muszę wiedzieć, jeśli ty..
- Co za długi weekend, jestem wyczerpana! – mówi Steph, gdy wchodzi do pokoju. Jej oczy zwężają się na Harry’ego, gdy widzi ślady łez na moich policzkach.
- O co chodzi? Co ty zrobiłeś? – krzyczy na Harry’ego. – Gdzie jest Noah? – pyta i patrzy na mnie.
- Poszedł. Dokładnie tak, jak w zamiarze Harry'ego.
- Tessa.. – zaczyna.
- Steph, proszę, niech on wyjdzie – błagam, a ona kiwa. Usta Harry’ego otwierają się, gdy z irytacją proszę Steph o stanie po mojej stronie. Myślał, że znowu mnie uwięził.
- Harry, chodź – mówi i łapie go za ramię przeciągając w stronę drzwi. Odmawiam sobie spojrzenia się na niego. Wpatruję się w ścianę, dopóki drzwi się nie zamykają. Natychmiast słyszę ich głosy z korytarza. - Co do cholery, Harry? Powiedziałam ci, byś się trzymał od niej z daleka. Ona jest moją współlokatorką i nie jest jak inne dziewczyny, z którymi się zabawiasz. Jest bezbronna i szczerze mówiąc zbyt dobra dla ciebie - mówi mu. Jestem zadowolona i zaskoczona tym, że staje w mojej obronie.
Nadal nie łagodzi to bólu w klatce piersiowej. Moje serce jest dosłownie zranione. Myślałam, że jestem doświadczona w posiadaniu złamanego serca, po spędzonym dniu bez Harry'ego w poprzednim tygodniu, ale to było niczym porównując do tego, jak się czuję w tej chwili. Nienawidzę się do tego przyznawać, ale wiem, że spędzenie poprzedniej nocy z Harrym wzmocniło moje uczucia do niego, bardziej niż przedtem. Słyszenie jego śmiechu, podczas łaskotania mnie; sposób, w jaki delikatnie całował moje usta; jego wytatuowane ramiona owinięte wokół mojej talii i jego drżące, zamknięte powieki, gdy śledziłam palcami jego nagą skórę. Wszystko to pogłębiło moje uczucia do niego. Te intymne momenty między nami sprawiły, że obchodzi mnie on jeszcze bardziej i także, że bardziej cierpię. A co najgorsze zraniłam Noah w taki sposób, że pozostaje mi się tylko modlić, by mi wybaczył.
- To nie tak - jego akcent jest mocny, a głos wściekły.
- Gówno prawda, Harry. Znam cię. Znajdź sobie kogoś innego z kim możesz się pozabawiać. Jest mnóstwo innych dziewczyn. Ona nie jest typem osoby, której potrzebujesz, żeby robić takie rzeczy. Ma chłopaka i jest zbyt wrażliwa by być twoją przyjaciółką z korzyściami.
Nie podoba mi się to, że nazywa mnie wrażliwą, ale zgaduję, że ma rację. Nie robiłam nic oprócz płakania, odkąd go poznałam, a teraz próbował zniszczyć mój związek z Noah'em. Nie wiem także, co to ma wspólnego do przyjaciół z korzyściami, pomijając fakt, jakie uczucia potrafi we mnie ożywić. Mam więcej szacunku do siebie, niż to i jestem zbyt emocjonalna.
- Zgoda. Będę się trzymać od niej z daleka. Ale nie przyprowadzaj jej już więcej na imprezy u mnie. Powiedziałem, nie chcę jej więcej widzieć, a jeśli ją zobaczę, zniszczę ją - syczy, a ja słyszę jak Steph chwyta za klamkę od drzwi.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Nie, nie nie nie
OdpowiedzUsuńOni muszą się pogodzic !!!
Muszą i pogodzą prawda?
Powiedz że się pogodzą no haha :D
Pozdrawiam
i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział
całuski
G x
świetny rozdział omg co teraz będzie, biedna Tess ... ale Harry'ego też mi jest żal
OdpowiedzUsuńKocham to +,*
OdpowiedzUsuńKocham Was, za to, że to tłumaczycie ! <33
OdpowiedzUsuńKiedy następny? c: Oczywiście nie popędzam Was, ale chciałabym wiedzieć, czy bedzie dzisiaj, czy jutro xx
O Mój Boże!!!
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że to się stanie.. On się zakochał, wiem to :3
Wydaje mi się, że nigdy nie czuł czegoś takiego i dlatego nie wie co to za uczucie ♥ To słodkie <3
Jak zwykle czekam na c-d dziewczyny! Jesteście świetne :* Błagam powiedzcie, że jutro rano będzie dodany 41. bo nie wytrzymam!
Jesteście genialne, uwielbiam was. Bardzo dziękuję, że to tłumaczycie ^^ I dziękuję za powiadomienia!.
@tusia00
Jejku jest cudne. W kilka godzin przeczytałam wszystkie rozdziały i jejku. Jestem ogromnie wdzięczna i dziękuję za tłumaczenie...
OdpowiedzUsuńooo boże Harry..coo? ten początek taki miły no bo Harry się zrobił uczuciowy a ta końcówka mnie powaliła...:( <3
OdpowiedzUsuńJejku boski ten rozdział ;D Czekam na następny już niee moge się doczekać :) Dziękuje że jeszcze dziś to przetłumaczyłaś, dziękuje .Mam nadzieje że jutro będą znów dwa rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
~Mel
Jezu mam zawał dosłownie ten rozdział jest taki emocjonujący ;(( biedna Tess została postawiona w głupiej sytuacji, a Hazz zachował sie jak dupekW poprzednim rozdziale, ale w tym był kochany i on coś czuje do niej ja to wiem! Powodzenia w dalszym tłumaczeniu kocham Was <3
OdpowiedzUsuńOmg *.* KOCHAM WAS dziękuje że postanowilyscie to tlumaczyc genialnie wam to wychodzi *-* czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuń-WIERNA FANKA
Zajebiste. Czekam na dalszą część. Bardzo wciągające
OdpowiedzUsuńja pierdole, to opowiadanie jest CU DO WNE! z kazdym rozdzialem coraz bardziej sie w nim zakovhuje *.*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie z każdym rozdziałem staję się coraz lepsze ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ♥
COOOO?
OdpowiedzUsuńpowaliły mnie końcowe słowa Harry'ego.. nie spodziewałam się :( WHY?
teraz tylko czekać aż wszystko się wyjaśni..
O KURWA O KURWA !!!! NIE NIE NIE NIE NIE !!! HARRY NIE ROB TEGO! I TESSA TY TEZ NIE ROB TEGO !!!! O MOJ BOZE NIE TYLKO NIE TO !!!
OdpowiedzUsuńuhh oddychaj oddychaj..
Jezu teraz to juz w ogóle z niecierpliwoscia czekam co będzie dalej..!
Kocham Cię za to ze to tlumaczysz :)
@MyChoiceLeks
No , to , co zawsze : Genialne tłumaczenie , opowiadanie . <3
OdpowiedzUsuńO FUCK! NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
OdpowiedzUsuńGenialnie tłumaczysz! *.*
@1DMyDreaaam
+
OdpowiedzUsuńTHIS IS PER-FECT !! ♥
Czytałam wczoraj wszystkie rozdziały w nocy , w sumie dziś w nocy,no :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię . < 3
Czekam na next ♥_♥
co on robi ? lool, coś czuję, że w kolejnych rozdziałach będzie ciekawie :D
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz ;) @pi_nax
cudo! kiedy następne? <3
OdpowiedzUsuńokeeeeej więc gapię się w monitor jakieś 10 min. i dalej nie dochodzi do mnie to co przed chwilą przeczytałam!!! ale jak to oni muszą być razem no bo przecież on ją kocha i ona go i ten noah jest taki ochrrrrr NO NIE NAWIDZE GOŚCIA!!! a Ciebie kocham za tłumaczeni bloga <3 i naprawdę świetnie Ci to wychodzi :*****
OdpowiedzUsuńJULA
OMG !!!! Ale czad !!!
OdpowiedzUsuńo w mordę
OdpowiedzUsuńxoxo
Jezuuu piękne <3
OdpowiedzUsuńo rany :O
OdpowiedzUsuńnoo nie nie, nie Harry się zakochał, zraniony ehhh przez samego siebie *_* //Maggie
OdpowiedzUsuńSiedzę już 5 minut z otwartymi ustami i nie wiem co o tym myśleć... "zniszczę ją" .. kompletnie mnie to rozwaliło. Harry chciał dowiedzieć się, czy Tess coś do niego czuje, bo on sam darzy ją ogromnym uczuciem. Zakochał się w niej. Nie chciał zniszczyć związku Tess z Noah'em, chciał to wyjaśnić, chciał by Tess była całkowicie jego. Ona odbiera to zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że się pogodzą. Hazz jest zakochany i zraniony jednocześnie z własnej winy. ♥
OdpowiedzUsuńkurwa Hazz. szczerze to nieogarniam Cię człowieku.. i w sumie to sama nie wiem czy chce żeby oni byli razem...
OdpowiedzUsuńJak to... ale przeciez oni musza byc razem !!!
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie!!! Nie mów że to się tak skończy, nie możliwe.. :(mam nadzieję że jednak się ułoży i że będą razem.. A poza tym to to jest ŚWIETNE!! :D
OdpowiedzUsuńBoże jaki on jest tępy i słodki. :D
OdpowiedzUsuńJestem tak wkurzona na Tess, ugh. Sama wiedziała w co się wplątuje. Szkoda mi bardzo Noaha i Harry'ego. Są zupełnymi przeciwieństwami, Harry po prostu tłumi w sobie wszystko. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży..i Tess zrozumie też swoje błędy
OdpowiedzUsuńJest to inny Harry. Nie wiedziałam, że w tak chamski sposób skrzywdzi lub też wykorzysta Tess. Szczerze powiem, że jestem tym zaszokowana. Ale rozdział super :)
OdpowiedzUsuńOj nie! Jak on może być jakim dupkiem. Ja się pytam?! A była już nadzieja.
OdpowiedzUsuńA.
maja sie pogodzic bo nie wytrzymam :c
OdpowiedzUsuńo.mój. boże.
OdpowiedzUsuńHarry to palant...
OdpowiedzUsuńP.
.<3
OdpowiedzUsuńO
OdpowiedzUsuńMÓJ
BOŻE!