Otwieram drzwi od strony pasażera i wsiadam do auta Harry’ego. Nieważne jak bardzo starałam się go unikać przez cały tydzień, jakiś sposobem skończyłam z nim w jego samochodzie. Nie patrzy na mnie, gdy zapinam swój pas. Znowu obciągam sukienkę, żeby zakryć jak największą część ud. Siedzimy w ciszy, kiedy on wyjeżdża z parkingu. Poczułam ulgę, kiedy nie pozwolił, by Molly z nami jechała, wolałabym iść pieszo.
- Co jest z twoim nowym wyglądem? – wreszcie pyta, kiedy jesteśmy na autostradzie.
- Uhm.. chyba Steph chciała spróbować ze mną coś nowego – odpowiadam mu, ale oczy nadal mam skupione na budynkach za oknem. Jego normalna, krzykliwa muzyka rockowa cicho rozbrzmiewa w aucie.
- Jest trochę przesadzony, nie uważasz? – pyta, a ja zaciskam pięści na moich kolanach. Więc to jest jego plan na dziś, obrażanie mnie przez całą drogą powrotną do pokoju.
- Nie musiałeś mnie odwozić do domu, a ja nie wiedziałam, że tutaj przyjdziesz. Logiczne, że w tym wypadku bym nie przychodziła – opieram głowę o okno, starając się zachować jak największą odległość między nami.
- Nie denerwuj się. Po prostu twierdzę, że makijaż jest trochę zbyt mocny.
- Cóż, nie obchodzi mnie co sądzisz, ale jestem zaskoczona tym, że nie myślisz, że wyglądam lepiej niż wcześniej, biorąc pod uwagę twoją niechęć do mojego codziennego wyglądu – rzucam i zamykam oczy. Jestem wykończona byciem koło niego, wysysa ze mnie resztkę energii, która mi pozostała.
Słyszę jego chichot, kiedy kompletnie wycisza radio.
- Nigdy nie powiedziałem, że jest coś nie tak z twoim wyglądem. Z twoimi ubraniami tak, ale w porównaniu do tych ubrań, wolałbym oglądać ohydne, długie spódnice – stara się wyjaśnić, ale jego odpowiedź nie ma dla mnie żadnego sensu. Zdaje się lubić wygląd Molly, więc dlaczego nie podoba mu się mój?
- Słyszałaś mnie, Tessa? – pyta i czuję jego dłoń na moim udzie. Wyrywam się spod jego dotyku i otwieram oczy.
- Tak, słyszałam. Po prostu nie mam nic do powiedzenia na ten temat. Jeśli nie lubisz mojego ubioru, to się na mnie nie patrz – jedyną dobrą rzeczą w rozmowie z Harry’m jest to, że mogę mówić wszystko, co przyjdzie mi na myśl, bez martwienia się o zranienie jego uczuć, których i tak nie ma.
- I tutaj tkwi problem. Nie mogę przestać się na ciebie patrzeć – te słowa wychodzą z jego ust, a ja mam wielką ochotę otworzyć drzwi i rzucić się wprost na autostradę.
- Oh, błagam! – śmieję się. Zmuszam się do odnalezienia humoru w tym całym torturowaniu mnie w trakcie jazdy. Powie jeszcze tyle miłych, tajemniczych rzeczy, następnie zabierze je z powrotem i wyżyje się na mnie.
- Co jest z twoim nowym wyglądem? – wreszcie pyta, kiedy jesteśmy na autostradzie.
- Uhm.. chyba Steph chciała spróbować ze mną coś nowego – odpowiadam mu, ale oczy nadal mam skupione na budynkach za oknem. Jego normalna, krzykliwa muzyka rockowa cicho rozbrzmiewa w aucie.
- Jest trochę przesadzony, nie uważasz? – pyta, a ja zaciskam pięści na moich kolanach. Więc to jest jego plan na dziś, obrażanie mnie przez całą drogą powrotną do pokoju.
- Nie musiałeś mnie odwozić do domu, a ja nie wiedziałam, że tutaj przyjdziesz. Logiczne, że w tym wypadku bym nie przychodziła – opieram głowę o okno, starając się zachować jak największą odległość między nami.
- Nie denerwuj się. Po prostu twierdzę, że makijaż jest trochę zbyt mocny.
- Cóż, nie obchodzi mnie co sądzisz, ale jestem zaskoczona tym, że nie myślisz, że wyglądam lepiej niż wcześniej, biorąc pod uwagę twoją niechęć do mojego codziennego wyglądu – rzucam i zamykam oczy. Jestem wykończona byciem koło niego, wysysa ze mnie resztkę energii, która mi pozostała.
Słyszę jego chichot, kiedy kompletnie wycisza radio.
- Nigdy nie powiedziałem, że jest coś nie tak z twoim wyglądem. Z twoimi ubraniami tak, ale w porównaniu do tych ubrań, wolałbym oglądać ohydne, długie spódnice – stara się wyjaśnić, ale jego odpowiedź nie ma dla mnie żadnego sensu. Zdaje się lubić wygląd Molly, więc dlaczego nie podoba mu się mój?
- Słyszałaś mnie, Tessa? – pyta i czuję jego dłoń na moim udzie. Wyrywam się spod jego dotyku i otwieram oczy.
- Tak, słyszałam. Po prostu nie mam nic do powiedzenia na ten temat. Jeśli nie lubisz mojego ubioru, to się na mnie nie patrz – jedyną dobrą rzeczą w rozmowie z Harry’m jest to, że mogę mówić wszystko, co przyjdzie mi na myśl, bez martwienia się o zranienie jego uczuć, których i tak nie ma.
- I tutaj tkwi problem. Nie mogę przestać się na ciebie patrzeć – te słowa wychodzą z jego ust, a ja mam wielką ochotę otworzyć drzwi i rzucić się wprost na autostradę.
- Oh, błagam! – śmieję się. Zmuszam się do odnalezienia humoru w tym całym torturowaniu mnie w trakcie jazdy. Powie jeszcze tyle miłych, tajemniczych rzeczy, następnie zabierze je z powrotem i wyżyje się na mnie.
- Co? To prawda. Pochwalam te nowe ubrania, ale nie potrzebujesz tego całego makijażu. Normalne dziewczyny noszą tego tony, by wyglądać tak dobrze, jak ty wyglądasz bez niego – mówi. Co? Chyba zapomniał, że ze sobą nie rozmawiamy i próbował zrujnować moje życie niecały tydzień temu, nie wspominając o gardzeniu sobą nawzajem. Z ostatnim nadal się borykam.
- Nie oczekujesz chyba, że ci podziękuję, prawda? – na wpół się śmieję. On jest taki pogmatwany, ciężki i zły w jednej minucie, a potem mówi mi, że nie potrzebuję makijażu.
- Dlaczego nie powiedziałaś im prawdy o mnie i Liamie? – pyta, zmieniając temat.
- Bo na pewno nie chcesz, żeby oni wiedzieli.
- Dlaczego dochowałaś mojego sekretu?
- Nie do mnie należy gadanie o nim.
Patrzy na mnie z małym uśmiechem na twarzy.
- Nie oczekujesz chyba, że ci podziękuję, prawda? – na wpół się śmieję. On jest taki pogmatwany, ciężki i zły w jednej minucie, a potem mówi mi, że nie potrzebuję makijażu.
- Dlaczego nie powiedziałaś im prawdy o mnie i Liamie? – pyta, zmieniając temat.
- Bo na pewno nie chcesz, żeby oni wiedzieli.
- Dlaczego dochowałaś mojego sekretu?
- Nie do mnie należy gadanie o nim.
Patrzy na mnie z małym uśmiechem na twarzy.
- Nie obwiniałbym cię, jeżeli byś im powiedziała, biorąc pod uwagę, co zrobiłem w sprawie z Noah’em.
- Ta, ja nie jestem tobą.
- Nie, nie jesteś – jego głos jest o wiele cichszy. Nie odzywa się przez resztę drogi, więc robię to samo. Nie mam mu nic do powiedzenia, no cóż, mam, ale najlepiej jak będę siedzieć cicho. Nareszcie dojeżdżamy do kampusu. Harry parkuje możliwie jak najdalej od mojego pokoju. No jasne.
Sięgam ręką, by otworzyć drzwi, lecz dłoń Harry’ego znowu dotyka mojego uda.
- Nie podziękujesz mi? – uśmiecha się, a ja kręcę głową.
- Dziękuję za podwiezienie – mówię sarkastycznie. – Teraz możesz wrócić i spieszyć się do Molly – dodaję i wychodzę. Mam nadzieję, że mnie nie słyszał, nie jestem nawet pewna czemu to powiedziałam.
- Tak.. lepiej, jest zabawna, gdy jest pijana – uśmiecha się głupawo. Czuję się jakby dźgnął mnie w brzuch. Nachylam i odwracam się do niego przez okno pasażera, a Harry je otwiera.
- Jestem pewna, że tak. Noah tu jest – kłamię i patrzę jak zwęża oczy.
- Jest? – Harry skubie paznokcie, zakładam, że to taki nerwowy nawyk.
- Tak, do zobaczenia - uśmiecham się. Słyszę jak wysiada z auta i zamyka drzwi.
- Czekaj! – mówi, a ja się odwracam. – Ja.. już nic, myślałem, że uhmm upuściłaś coś, ale jednak nie – mówi, a jego policzki się rumienią. Wiem, że kłamie i chcę wiedzieć, co chciał powiedzieć. Byłam w stanie unikać go przez tydzień i staram się zrozumieć co zaszło między nami. Muszę iść, dam radę.
- Pa Harry – te słowa znaczą, więcej niż miały. Nie odwracam się, by sprawdzić czy za mną idzie, bo wiem, że nie.
Ściągam szpilki zanim docieram do pokoju i resztę drogi idę na boso. Na początek po wejściu, zakładam moją puszystą piżamę i dzwonię do Noah. Odbiera po pierwszym sygnale.
- Hej – piszczę. Mój głos brzmi zbyt wysoko. To tylko Noah, dlaczego tak bardzo się denerwuję? - Hej Tessa, jak ci minął dzień? – delikatnie pyta. Nie brzmi tak zimno jak Noah, z którym rozmawiałam tydzień temu. Wzdycham z ulgą.
- Dobrze, spędzam wieczór w moim pokoju, a ty co robisz? – celowo opuszczam obiad ze Steph i innymi, w tym z Harry’m. To nie pomaga mojemu ‘proszę wybacz mi’.
- Właśnie wróciłem z wyprawy, muszę się teraz uczyć, bo jutro pomagam nowym sąsiadom wycinać drzewa – on zawsze pomaga innym. Jest dla mnie za dobry.
- Też się dzisiaj uczę.
- Marzę, że moglibyśmy przygotowywać się razem – mówi, a ja się uśmiecham skubiąc małe kuleczki na moich puszystych skarpetkach.
- Chciałbyś?
- Tak, oczywiście Tessa. Nadal cię kocham i za tobą tęsknię. Po prostu muszę wiedzieć, że nic takiego więcej się nie wydarzy. Jestem gotowy zapomnieć o przeszłości, ale musisz obiecasz, że będziesz się trzymać od niego z daleka – mówi. Nawet nie musi wymawiać jego imienia.
- Oczywiście, że będę, przysięgam – obiecuję mu. Część mnie wie, że desperacko potrzebuję, by Noah mi wybaczył tylko dlatego, żeby nie zostać całkowicie samotną, ale ignoruję to.
Po wymianie ‘kocham cię’ Noah zgadza się towarzyszyć mi na ognisku w przyszły weekend, a następnie się rozłączamy. Sprawdzam na internecie najbliższe salony samochodowe. Podjadę autobusem, więc muszę zostać w promieniu kilku mil. Na szczęście jest duża ilość salonów z używanymi samochodami w gotowości dla studentów. Przekopuję kosmetyczkę Steph, aż w końcu znajduję chusteczki i zmywam cały swój makijaż. Zajmuje mi to wieczność. Czynność ta sprawia, że nigdy więcej się nie pomaluję, niezależnie od tego, jak dobrze by to wyglądało.
- Ta, ja nie jestem tobą.
- Nie, nie jesteś – jego głos jest o wiele cichszy. Nie odzywa się przez resztę drogi, więc robię to samo. Nie mam mu nic do powiedzenia, no cóż, mam, ale najlepiej jak będę siedzieć cicho. Nareszcie dojeżdżamy do kampusu. Harry parkuje możliwie jak najdalej od mojego pokoju. No jasne.
Sięgam ręką, by otworzyć drzwi, lecz dłoń Harry’ego znowu dotyka mojego uda.
- Nie podziękujesz mi? – uśmiecha się, a ja kręcę głową.
- Dziękuję za podwiezienie – mówię sarkastycznie. – Teraz możesz wrócić i spieszyć się do Molly – dodaję i wychodzę. Mam nadzieję, że mnie nie słyszał, nie jestem nawet pewna czemu to powiedziałam.
- Tak.. lepiej, jest zabawna, gdy jest pijana – uśmiecha się głupawo. Czuję się jakby dźgnął mnie w brzuch. Nachylam i odwracam się do niego przez okno pasażera, a Harry je otwiera.
- Jestem pewna, że tak. Noah tu jest – kłamię i patrzę jak zwęża oczy.
- Jest? – Harry skubie paznokcie, zakładam, że to taki nerwowy nawyk.
- Tak, do zobaczenia - uśmiecham się. Słyszę jak wysiada z auta i zamyka drzwi.
- Czekaj! – mówi, a ja się odwracam. – Ja.. już nic, myślałem, że uhmm upuściłaś coś, ale jednak nie – mówi, a jego policzki się rumienią. Wiem, że kłamie i chcę wiedzieć, co chciał powiedzieć. Byłam w stanie unikać go przez tydzień i staram się zrozumieć co zaszło między nami. Muszę iść, dam radę.
- Pa Harry – te słowa znaczą, więcej niż miały. Nie odwracam się, by sprawdzić czy za mną idzie, bo wiem, że nie.
Ściągam szpilki zanim docieram do pokoju i resztę drogi idę na boso. Na początek po wejściu, zakładam moją puszystą piżamę i dzwonię do Noah. Odbiera po pierwszym sygnale.
- Hej – piszczę. Mój głos brzmi zbyt wysoko. To tylko Noah, dlaczego tak bardzo się denerwuję? - Hej Tessa, jak ci minął dzień? – delikatnie pyta. Nie brzmi tak zimno jak Noah, z którym rozmawiałam tydzień temu. Wzdycham z ulgą.
- Dobrze, spędzam wieczór w moim pokoju, a ty co robisz? – celowo opuszczam obiad ze Steph i innymi, w tym z Harry’m. To nie pomaga mojemu ‘proszę wybacz mi’.
- Właśnie wróciłem z wyprawy, muszę się teraz uczyć, bo jutro pomagam nowym sąsiadom wycinać drzewa – on zawsze pomaga innym. Jest dla mnie za dobry.
- Też się dzisiaj uczę.
- Marzę, że moglibyśmy przygotowywać się razem – mówi, a ja się uśmiecham skubiąc małe kuleczki na moich puszystych skarpetkach.
- Chciałbyś?
- Tak, oczywiście Tessa. Nadal cię kocham i za tobą tęsknię. Po prostu muszę wiedzieć, że nic takiego więcej się nie wydarzy. Jestem gotowy zapomnieć o przeszłości, ale musisz obiecasz, że będziesz się trzymać od niego z daleka – mówi. Nawet nie musi wymawiać jego imienia.
- Oczywiście, że będę, przysięgam – obiecuję mu. Część mnie wie, że desperacko potrzebuję, by Noah mi wybaczył tylko dlatego, żeby nie zostać całkowicie samotną, ale ignoruję to.
Po wymianie ‘kocham cię’ Noah zgadza się towarzyszyć mi na ognisku w przyszły weekend, a następnie się rozłączamy. Sprawdzam na internecie najbliższe salony samochodowe. Podjadę autobusem, więc muszę zostać w promieniu kilku mil. Na szczęście jest duża ilość salonów z używanymi samochodami w gotowości dla studentów. Przekopuję kosmetyczkę Steph, aż w końcu znajduję chusteczki i zmywam cały swój makijaż. Zajmuje mi to wieczność. Czynność ta sprawia, że nigdy więcej się nie pomaluję, niezależnie od tego, jak dobrze by to wyglądało.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
JEJKU KOCHAM ŚWIETNE SZKODA ŻE TO OSTATNI NA DZIŚ
OdpowiedzUsuńKOCHMA WSPANIAŁE TŁUMACZENIE <3
Pierwsza kocham kiedy następny xx kocham was za to tłumaczenie
OdpowiedzUsuńAhh. Cudowny rozdział. Harry jest taki uroczy *o*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
@Magda__Weiss
oooo myślałam ze będzie się więcje działo no ale cóż też świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńOjbdfdgfddt kochammmm już nie mogę się następnego !;)) @Insatiableex
OdpowiedzUsuńHArry chyba aż tak łatwo za wygraną nie da co ?
OdpowiedzUsuńoomomomom :D
Czekam na następny
Pozdrawiam
Buźki
G xx
O boże nie ja się nie zgadzam aby była z Noahem już tak bosko było pomiędzy nią a Harrym . Ale mam nadzieję że kolejne rozdziały będą zaskakiwały . Już nie mogę doczekać się następnego . ;DD
OdpowiedzUsuńmaatko no, Harry, powiedz jej co czujesz idioto :<< cudowne tłumaczenie, jak zawsze, dziękuje! następny jutro koło której, jeśli już wiecie mniej więcej?:>
OdpowiedzUsuńwiedząc, że będą sami jechać autem myślałam, że więcej się wydarzy :D ale i tak cudo *-* już się niecierpliwię na kolejny *o*
OdpowiedzUsuńSprawdzałam co 15 min czy jest, bo obiecałaś, że dodasz! *.*
OdpowiedzUsuńi dodałaś ♥
*Harry się zarumienił* Yaaay ! *.*
To było takie... njkdgmhsodifgjs ! *.*
Czekam na kolejny ♥
@1DMyDreaaam
jestes wielka! kocham to ! kiedy nastepny?:) oxoxoxo
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten FanFiction, to jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam i dziękuję, że je tłumaczycie <3
OdpowiedzUsuńOch, i wracamy do punktu wyjścia. Tessa jest z Noah i "nie lubi" Harrego... Jak to się dalej potoczy?
Nie mogę się doczekać następnego :)
~Alexo xoxo
Geeenialne ! :D No , czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńSupperr świetnie tłumaczycie kocham was ♥
OdpowiedzUsuń@juliadobrowols9
Noah ty ciul...u!
OdpowiedzUsuńcos się święci xd
OdpowiedzUsuńxoxo
I napewno zaraz przyjdzie Harry... :D Świetne kocham <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń"upuściłaś coś" HAHHAHA XD Oh Harold ♥
OdpowiedzUsuńJezu świetne, strasznie wciąga to tłumaczenie i dlatego tak go Kocham.. ;) <3
OdpowiedzUsuńMega bardzo mnie wciągnęło. ^^
OdpowiedzUsuńUhh, Noah jest cudowny, nie wiem jak był w stanie je wybaczyć. Jednak szkoda mi niesamowicie Harry'ego, a Tess po prostu mam dość haha.
OdpowiedzUsuńHarry jest zazdrosny eh.... Trochę mi go żal ale .... Zrobił coś okropnego mówiąc wszystko noahemu ..
OdpowiedzUsuńCudowny! A Harry ... zazdrośnik :) Rozdział super :)
OdpowiedzUsuńHarry jak zawsze zazdrosny. :)
OdpowiedzUsuńA.
Dlaczego on tu przyjeżdża na to ognisko. Kurwa.., ona będzie z Harrym zobaczycie ... Uwielbiam tego bloga.. Najlepsze tłumaczenie.. O.O Super
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie juz ten caly Noah kurwaa XD
OdpowiedzUsuńNoah mnie wkurza ;-; zreszta Tessa też... twierdzi ze czuje coś wiecej do Harrego niż do Noah ale chce być z Noah chore -.-
OdpowiedzUsuńnie chcę tego czytać ona powinna być z harym :CC
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam tej niepewności czy ona i harry bedą razem
OdpowiedzUsuńzajebiste ! <3
OdpowiedzUsuńJa tylko czekam aż Noah zrobi coś, dzieki czemu zerwia z jego winy. W innym wypadku bedzie mi go szkoda, bo Tessa i Harry z pewnoscia skoncza razem.
OdpowiedzUsuń