Zanim oboje wzięliśmy prysznic i położyliśmy się z
powrotem do łóżka, zrobiła się czwarta rano.
- Muszę wstać za godzinę… - marudzę, wtulona w tors
Harry’ego.
- Możesz spać do 7:30 i zdążyć na czas – przypomina mi.
Pomysł, żeby rankiem biegać w pośpiechu nie wydaje się być zachęcający, ale
potrzebuję snu. Jestem wdzięczna, że zdrzemnęłam się wcześniej, więc mam
nadzieję, że w czasie pierwszego dnia właściwej pracy u Vance’a nie będę
wyglądała jak śmierć na chorągwi.
- Mhmm.. - mruczę z ustami przy jego skórze.
- Przestawię twój budzik – mówi, a ja odpływam.
Moje oczy płoną z niewyspania, gdy próbuję zakręcić moje
niesforne włosy, łzawią, gdy maluję kreski brązowym eyelinerem i ubieram nową,
bordową sukienkę. Dekolt jest kwadratowy i odpowiednio głęboki, by podkreślić
mój biust, a sukienka kończy się tuż nad kolanami, co razem z wąskim, brązowym
paskiem w talii daje poczucie, że przygotowanie do wyjścia zajęło mi więcej
czasu, niż to było w rzeczywistości. Rozważam nałożenie niewielkiej ilości różu
na policzki, ale dzięki nocy spędzonej z Harrym, moja cera i bez tego wciąż
promienieje. Wsuwam stopy w nowe buty i podchodzę do lustra. Sukienka jest
zachwycająca, a ja wyglądam lepiej, niż na to zasługuję. Rzucam okiem na
Harry’ego, otulonego kocem na moim małym łóżku, na jego stopy zwisające poza
krawędź, i momentalnie się uśmiecham. Czekam do ostatniej chwili, by go
obudzić. Myślałam o tym, żeby w ogóle tego nie robić, ale jestem samolubna i
chcę go pocałować na pożegnanie. Ubieram marynarkę, a następnie biorę torebkę.
- Muszę iść – mówię, po czym delikatnie potrząsam jego ramię.
- Kocham cię – mamrocze, układając usta do pocałunku bez
otwierania oczu.
- Idziesz na zajęcia? – całuję go i pytam.
- Nie-e – odpowiada Harry i przewraca się na bok.
Zostawiam pojedynczy buziak na jego ramieniu i zbieram
swoje rzeczy. Tak bardzo chcę wpełznąć z powrotem do niego do łóżka.. Może
mieszkanie z Harrym nie byłoby takie złe, i tak spędzamy razem prawie każdą
noc.. Potrząsam głową, by pozbyć się tej myśli. To zły pomysł, jest za wcześnie.
Za wcześnie. Mimo to, przez całą drogę do firmy wyobrażam sobie wynajmowanie
mieszkania z Harrym, wybieranie zasłon i malowanie ścian.
Gdy winda zatrzymuje się na trzecim piętrze, młody
mężczyzna dosiada się do mnie. Ma na sobie ciemnoniebieski garnitur i pachnie
mydłem.
- Które piętro? – pytam.
- Ostatnie, proszę – odpowiada. I tak miałam zamiar
jechać na ostatnie, więc ponownie opieram się o ścianę windy.
- Jesteś tu nowa? – pyta. Jego oczy są jasnoniebieskie i
stanowią niespotykany kontrast z ciemnymi włosami.
- Jestem tylko stażystką – odpowiadam.
- Tylko stażystką? – śmieje się chłopak.
- Mam na myśli, że jestem stażystką, a nie regularnym
pracownikiem – poprawiam się nerwowo.
- Zaczynałem jako stażysta parę lat temu i byłem
zatrudniony na pełny etat. Chodzisz do WSU?
- Taa, ty też?
- Uhm, skończyłem w zeszłym roku. Cieszę się, że już mam
to za sobą – chichocze. – Polubisz to miejsce.
- Dzięki, już je pokochałam – mówię mu, gdy wysiadamy z
windy.
- Nie usłyszałem twojego imienia – wypomina mi, kiedy
skręcam za róg.
- Tessa, Tessa Young – odpowiadam, a on uśmiecha się i
macha mi delikatnie.
Ta sama kobieta co wczoraj siedzi przy biurku, a gdy
podchodzę, przedstawia się jako Kimberly. Uśmiecha się, życzy mi powodzenia i
wskazuje na stół uginający się po ciężarem jedzenia i kawy. Odpowiadam
uśmiechem i podziękowaniem, wybieram donuta z posypką i kubek kawy, po czym
kieruję się do mojego biura. Na biurku znajduję grubą teczkę, a notatka od pana
Vance’a mówi, żebym zajęła się pierwszym rękopisem, życzy mi też powodzenia.
Podoba mi się wolność na tym stażu, nie mogę uwierzyć we własne szczęście.
Wgryzam się w pączka, zdejmuję karteczkę z notatką z teczki i biorę się do
pracy.
Rękopis jest naprawdę dobry, nie wydaje mi się, bym mogła
go odrzucić. Jestem dopiero na dwusetnej stronie, gdy zaczyna dzwonić telefon
na moim biurku.
- Halo? – nie mam pojęcia, jak odbierać telefony w moim
biurze. Czuję się dużo bardziej dorosła, niż kiedykolwiek. – Znaczy, biuro Tessy
Young? – przygryzam wargę, a w odpowiedzi słyszę lekki śmiech w słuchawce.
- Panno Young, jest tu ktoś, kto chce się z tobą
zobaczyć. Czy powinnam go wpuścić? – pyta Kimberly.
- Tessa, mów do mnie po prostu Tessa, proszę – mówię jej.
Wydaje mi się to niewłaściwe, żeby mówiła do mnie per panna Young, skoro jest
dużo bardziej doświadczona i starsza ode mnie.
- Tessa – powtarza Kimberly, a ja mogę wyobrazić sobie jej
przyjazny uśmiech. – Wpuścić go?
- Och, ta-ak. Czekaj, kto to jest?
- Nie jestem pewna.. On.. Hm.. Ma tatuaże, dużo tatuaży –
szepcze Kimberly, na co się śmieję.
- Dobrze, przyjdę po niego – mówię i się rozłączam.
Harry jest tutaj. Ta myśl najpierw mnie wzrusza, a potem
przeraża. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku. Gdy wchodzę do holu, Harry
stoi z rękami wciśniętymi w kieszenie, a Kimberly rozmawia przez telefon. Mam
wrażenie, że udaje, ale nie jestem pewna. Mam nadzieję, że nie wygląda to tak,
jakbym korzystała z tej świetnej możliwości, jaką dał mi pan Vance, przyjmując
gości już drugiego dnia.
- Hej, wszystko w porządku? – podchodzę do chłopaka.
- Taa, chciałem tylko zobaczyć, jak mija twój pierwszy
dzień – uśmiecha się i bawi kolczykiem w brwi.
- Och. Jest świetnie! Ja.. - zaczynam mówić, ale
przerywam, gdy pan Vance zbliża się do nas.
- Proszę, proszę.. Przyszedłeś błagać o powrót do pracy? –
uśmiecha się do Harry’ego i poklepuje go po ramieniu.
- Chciałbyś, stary palancie! – Harry śmieje się, a mi
opada szczęka. Vance chichocze i grozi mu pięścią, nim żartobliwie szturchnie
go w żebra. Muszą być bliżej, niż sądziłam.
- Więc czemuż zawdzięczam ten zaszczyt? A może jesteś tu,
by prześladować moją nową stażystkę? – mówi i patrzy na mnie.
- To drugie. Nagabywanie stażystek to mój ulubiony sport –
odpowiada Harry i również na mnie spogląda. Przenoszę wzrok z jednego na
drugiego, niepewna, co odpowiedzieć. Uwielbiam tę luźną, rozbawioną stronę
Harry’ego – nie pojawia się często.
- Masz czas na lunch, jeśli jeszcze nie jadłaś? – pyta chłopak,
a moje oczy podążają do zegara umieszczonego na ścianie – jest już druga po
południu. Dzień minął strasznie szybko.
Patrzę na pana Vance’a, a on wzrusza ramionami.
- Masz godzinę na lunch każdego dnia, więc śmiało –
uśmiecha się i żegna z Harrym, a potem znika wgłębi holu.
- Pisałem do ciebie kilka razy, żeby się upewnić, że
dotarłaś do pracy, ale nie odpisałaś – mówi Harry, gdy wsiadamy do windy.
- Nie sprawdzałam telefonu, wciągnęła mnie historia –
odpowiadam, a następnie sięgam po jego dłoń.
- Wszystko w porządku, prawda? Z nami w porządku? – pyta,
jego oczy wpatrują się w moje.
- Tak, dlaczego miało by nie być?
- Ja.. Nie wiem.. Martwiłem się, bo nie odpisywałaś. Myślałem,
że.. że może zaczytasz żałować tej nocy – chłopak spuszcza głowę.
- Co?! Oczywiście, że nie! Naprawdę, nie sprawdzałam
komórki. Nie żałuję tej nocy, najmniejszej rzeczy z niej! – nie mogę
powstrzymać uśmiechu na samo wspomnienie.
- Dobrze. Cóż, to ulga – Harry wypuszcza powietrze.
- Jechałeś tu całą tą drogę, bo myślałeś, że czegoś
żałuję? – pytam. To nieco ekstremalne, ale jednocześnie pochlebne.
- Tak.. Znaczy, nie do końca. Chciałem cię jeszcze zabrać
na obiad – uśmiecha się i unosi moją dłoń do swych ust.
Wychodzimy z windy, a potem z budynku. Powinnam wziąć ze
sobą kurtkę – drżę, a Harry natychmiast to zauważa.
- Mam kurtkę w samochodzie, możemy ją zabrać, a potem iść
do Brio. To za rogiem, jest całkiem niezłe – mówi, gdy podchodzimy do auta.
Wyciąga z bagażnika skórzana kurtkę, a ja wybucham śmiechem. Musi mieć w nim całą garderobę, odkąd go znam, zawsze wyciąga stamtąd ubrania. Kurtka
jest zaskakująco ciepła i pachnie jak Harry. Oczywiście jest na mnie sporo za
duża, więc potrząsam ramionami, by podciągnąć rękawy.
- Dziękuję – całuję go w szczękę.
- Dobrze na tobie wygląda, pasuje idealnie – teraz on się
śmieje.
Łapie mnie za rękę i idziemy chodnikiem, po drodze
zarabiając kilka dziwnych spojrzeń biznesmenów i pracownic biur. Czasem
zapominam, jak inaczej wyglądamy dla otoczenia – jesteśmy przeciwnymi biegunami
w prawie każdym aspekcie, ale jakim cudem to działa na naszą korzyść.
Brio jest małą, ale osobliwą włoską knajpką. Podłoga
pokryta jest pięknymi, wielokolorowymi kafelkami, a sufit to mural, który biorę
za niebo. Pulchne, uśmiechające się cherubinki czekają za białymi bramami, poza
nimi jest też grupka aniołków, w tym jeden biały i jeden czarny, zamknięte w
przejściu. Biały wygląda, jakby starał się przeciągnąć tego drugiego na swoją
stronę.
- Tess? – zagaduje Harry, ciągnąc mnie za rękaw kurtki.
- Idę – mamroczę, po czym idziemy w głąb sali.
Nasz stolik przygotowany jest z tyłu restauracji, a Harry
wybiera miejsce po mojej prawej, zamiast siąść naprzeciwko. Przysuwa krzesła i
opiera łokcie o stół. Zamawia dla nas dwojga, ale nie mam nic przeciwko – był w
tym miejscu już wcześniej.
- Więc ty i pan Vance jesteście naprawdę blisko? – pytam.
- Tak bym tego nie ujął. Ale znamy się wystarczająco
dobrze – wzrusza ramionami.
- Wydajecie się dobrze dogadywać. Lubię patrzeć na
takiego ciebie – przyznaję.
Cień uśmiechu pojawia się na jego ustać, gdy kładzie dłoń
na moim udzie.
- A teraz?
- Tak, lubię widzieć, że jesteś szczęśliwy – mam wrażenie,
że poza jego relacją z moim szefem kryje się więcej, niż mi mówi, ale nie będę
go zmuszać.
- Jestem szczęśliwy. Szczęśliwszy, niż myślałem, że będę.. kiedykolwiek – dodaje.
- Co się z tobą stało? Jesteś taki miły dla mnie – droczę
się z nim, a chłopak chichocze.
- Mogę wywrócić kilka stołów, połamać jakieś nosy, żeby
ci przypomnieć – mówi, a ja szturcham go ramieniem.
- Nie, dzięki – śmieję się.
Nasze dania zostają podane, więc dziękuję kelnerce, nim
spróbuję potrawy. Harry zamówił nam jakiś rodzaj ravioli, które jest przepyszne.
- Dobre, nie? – przechwala się i napełnia usta jedzeniem.
Kiwam głową, po czym robię to samo.
Po obiedzie sprzeczamy się, kto ma za niego zapłacić, ale
Harry wygrywa.
- Możesz odpłacić mi się później – mruga za plecami
kelnerki.
Gdy wracamy do biura, Harry idzie za mną do środka.
- Wchodzisz na górę? – pytam.
- Taa, chciałem zobaczyć twój gabinet, a potem pójdę.
Obiecuję – uśmiecha się.
- W porządku – mówię, gdy wsiadamy do windy. Kiedy
dojeżdżamy na najwyższe piętro, oddaję mu jego kurtkę, a on ją zakłada. Moje
oczy rozszerzają się w zdziwieniu – w tej skórzanej kurtce wygląda niesamowicie
gorąco.
- Hej, to znów ty – facet w granatowym garniturze
zagaduje, gdy idziemy wzdłuż korytarza.
- I znów ty – uśmiecham się.
Jego oczy zatrzymują się na Harrym, stojącym obok mnie.
- Jestem Harry – przedstawia się mój towarzysz.
- Miło cię poznać, jestem Trevor, pracuję w dziale
finansowym – odpowiada mężczyzna. – Cóż, do zobaczenia – uśmiecha się i
odchodzi.
Gdy wchodzimy do mojego biurka, Harry łapie za mój
nadgarstek i obraca mnie przodem do siebie.
- Co to do cholery było?! – rzuca. Żartuje? Spoglądam w
dół na jego palce zaciśnięte na moim nadgarstku i przyjmuję to jako ‘nie’.
Uścisk nie jest silny, ale przytrzymuje mnie w miejscu.
- Co?
- Ten facet – Harry fuka.
- Co z nim? Poznałam go rano w windzie – uwalniam swoją dłoń.
- Nie wyglądało, jakbyście się dopiero poznali. Wasza
dwójka flirtowała na moich oczach!
- Co?! – nie mogę nic poradzić – zaczynam się śmiać. –
Jesteś szalony, jeśli myślisz, że flirtowałam, po prostu byłam kulturalna, on
też. Dlaczego miałabym z nim flirtować? – próbuję nie podnosić głosu. Robienie
sceny w moim biurze nie byłoby dla mnie dobre.
- Dlaczego nie miałabyś? Był miły, ogolony, dobrze ubrany
i tak dalej – mówi Harry.
Wydaje się być bardziej zraniony i zmartwiony, niż zły.
Instynkt mówi mi, żeby go wyzwać i kazać mu się wynosić, ale decyduję się na
inne podejście. Dokładnie takie, jak wtedy, gdy niszczył rzeczy w domu swojego
ojca.
- To właśnie myślisz? Że chcę kogoś takiego jak on,
niepodobnego do ciebie? – pytam delikatnie. Jest wycofany, wiem, że oczekiwał,
że wybuchnę. Zastanawia się, co odpowiedzieć.
- Nie wiem.. Może – jego spojrzenie napotyka moje.
- Więc jesteś w błędzie, jak zawsze – uśmiecham się.
Muszę z nim o tym później porozmawiać, ale teraz moim celem jest upewnienie
się, że Harry wie, że nie ma się o co obawiać, a nie poprawianie go.
- Przepraszam, jeśli pomyślałeś, że z nim flirtowałam,
tak nie było. Nie zrobiłabym ci tego – zapewniam go. Jego spojrzenie
łagodnieje, a ja układam dłonie na jego policzkach. Jak jedna osoba może być
tak silna, a jednocześnie tak słaba?
- Ja.. Okej – odpowiada. Śmieję się i głaszczę jego
policzki. Lubię zbijać go z tropu.
- Dlaczego miałabym flirtować z nim, skoro mam ciebie? –
pytam. Jego rzęsy trzepoczą, a chłopak w końcu się uśmiecha. Czuję ulgę, że
nauczyłam się, jak rozbrajać bombę, którą jest Harry.
- Kocham cię. Przepraszam, że tak wybuchnąłem – mówi, a następnie
przyciska usta do moich.
- Przeprosiny przyjęte, a teraz pozwól mi pokazać ci moje
biuro! – mówię radosnym tonem.
- Nie zasługuję na ciebie.. - mówi Harry cicho, zbyt
cicho. Decyduję się to zignorować i utrzymywać wesołe nastawienie.
- Więc, co sądzisz? – promienieję.
Harry śmieje się cicho i w skupieniu słucha, jak pokazuję
mu każdy szczegół, każdą książkę na półce, a także pustą ramkę na biurku.
- Pomyślałam, że chciałabym włożyć tu nasze zdjęcie –
mówię mu. Nie mamy żadnego wspólnego zdjęcia, ta myśl nawet nie przeszła mi
przez głowę, dopóki nie umieściłam tu pustej ramki. Harry raczej nie wydaje się
być typem, który uśmiecha się do aparatu, nawet w telefonie.
- Och. Raczej nie daję sobie robić zdjęć – jego słowa
potwierdzają moje przypuszczenia.
Jestem nieco zawstydzona tym, w jaki sposób Harry zakończył
temat, a on to zauważa.
- Znaczy.. Myślę, że może jedno. Ale tylko jedno – ugina się.
- Będziemy się o to martwić później – uśmiecham się, a on
wydaje się rozluźniać.
- Teraz możemy przejść do tego, jak seksownie wyglądasz w
tej sukience. To doprowadza mnie do szaleństwa od chwili, w której tu
przyjechałem – jego głos jest oktawę niższy, gdy chłopak robi krok w moją
stronę. Temperatura mojego ciała natychmiast rośnie – jego słowa nigdy nie
przestają mnie rozbrajać.
- Masz szczęście, że nie otworzyłem rano oczu, bo gdybym
to zrobił.. - błądzi palcami po linii dekoltu. – Nie pozwoliłbym ci wyjść.
Harry przenosi drugą rękę na skraj mojej sukienki, po czym zaczyna
pieścić moje udo.
- Harry.. - ostrzegam go, ale głos zdradza mnie i brzmi
bardziej jak jęk.
- Co skarbie.. Nie chcesz, żebym to robił? – unosi mnie i
sadza na skraju biurka. Och.
- To.. - moje myśli są przytłumione przez uczucie jego ust
na mojej szyi. Wsuwam palce w jego włosy, a on szczypie zębami moją skórę. –
Nie możemy.. Ktoś może wejść.. Albo coś.. - moje słowa są poplątanie i nie mają
sensu. Harry kładzie ręce na moich nogach i rozchyla się.
- Dlatego zamek w drzwiach od czegoś jest.. Naprawdę chciałbym
wziąć cię tutaj, na tym blacie. Albo może przy oknie.. - jego usta błądzą w dół
mojego dekoltu. To, co proponuje Harry wysyła ciarki po całym moim ciele. Jego
palce muskają koronkę moich majtek, a on głęboko wciąga powietrze przez zęby.
- Zabijasz mnie – jęczy, gdy spogląda między moje nogi i
dostrzega białą, koronkową bieliznę, którą kupiłam poprzedniego dnia. Nie mogę
uwierzyć, że na to pozwalam, na biurku, w nowym gabinecie, drugiego dnia stażu.
Sam pomysł ekscytuje mnie, ale jednocześnie tak samo przeraża.
- Zamknij.. - zaczynam, ale przerywa nam przeraźliwy
dzwonek telefonu. Pochylam się i sięgam, by odebrać.
- Halo? Mówi Tessa Young – mówię. Naprawdę powinnam
popytać i zorientować się, jak powinnam odbierać telefon.
- Panno Young. Tesso – poprawia się Kimberly. – Pan Vance
wyjeżdża na jeden dzień i jest w drodze do twojego gabinetu – mówi z nutką
rozbawienia w głosie. Ostrzega mnie, bo wie, że jestem z Harrym. Musi być
świadoma, jak nieodparcie czarujący potrafi być chłopak. Rumienię się i
dziękuję jej, zanim zchodzę z biurka.
- On tu idzie, stań tam – delikatnie popycham Harry’ego w
stronę okna.
- A więc sprawdzanie pogody? – uśmiecha się łobuzersko, a
w tym samym czasie rozlega się pukanie do drzwi.
~ jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz :)
Przeczytane :)
OdpowiedzUsuńświetny xd
UsuńDziękuję , dziękuję . Można czytać i czytać . To jest po prostu cudowne ,. Wasze tłumaczenie takie dopracowane , świetne . Bardzo się cieszę , że jesteście .
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń#1
Super
OdpowiedzUsuń#1
SUpCIO
OdpowiedzUsuńBosz... Kocham to ! Tessa i Harry są mega słodcy :* Nie moge doczekac sie nexta :) Bardzo Dziękuję Ci za to tłumaczenie *~* Love <3
OdpowiedzUsuńAWWW EEWWWWW UUWWWW WWDLISFHFH;GFCLD KBVHCGJLD/FHVKJLXHCKLVDVK ROZJEBAŁ SYSTEM!!!
OdpowiedzUsuńawww uwielbiam to !!!
OdpowiedzUsuńPierwsza Hahaha ;d ide czytać ;).
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńPierwsza lecę czytać ;*
OdpowiedzUsuńgenialne,jak zawsze.
OdpowiedzUsuńPierwsza <3 kocham
OdpowiedzUsuńHahaha rozdział jak zwykle wspaniały! Kurde już nie mogę się doczekac następnego rozdziału, pozdrawiam.xx
OdpowiedzUsuńMrrrrr gdyby szef wszedł a Harry przy niej by był ale Kimbrly zadzwoniła a szkoda .
OdpowiedzUsuńRozdział boski !!!!
OdpowiedzUsuńHarry jak zawsze chce to robić zawsze i wszędzie ;d nieździwiłabym się, gdyby chciał to zrobić nawet w kościele hahahah !!!!!
Już nie mogę się doczekać następnego :D
Pozdrawiam :)
Swieeeeeetny rozdzial! @crazy_mofohe
OdpowiedzUsuńSprawdzanie pogody ciekawie nie powiem
OdpowiedzUsuńjak ja kocham to opowiadanie ^^ ♥
OdpowiedzUsuńpierwsza! <3 a mógł ją przelecieć na tym biurku... :D @GosiaSpeedway
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńświetny! *-*
OdpowiedzUsuńO M G!!!!!! Cudowny!!!!!!! Kocham was <3
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na next
OdpowiedzUsuńAwww *.* chyba pierwsza xD jak zawsze zajebiscie
OdpowiedzUsuńokeeej soł mój świetny komentarz z gifffaaaammiiii zrobie jutro bo dziś nie mam czasu i sił o tej godzinie na ich szukanie c; rozdział świetny-ale to wiecie-Harry uroczy-ale to wiecie-Nie moge doczekać się następnego-ale to wiecie-Gwałce wasz blok 100 razy na godzine i sprawdzam czy nie ma nowego rozdziału-ale...to też chyba wiecie XD
OdpowiedzUsuńdziękuje za tłumaczenie xx
Miazga!! :D
OdpowiedzUsuńjezu swietne, swietne, swietne. Kocham to<3
OdpowiedzUsuńOo jak milo wejść tu przed snem i zobaczyc nowy rozdział :D uwielbiam takiego harrego :) ciekawa jestem jak się dalej potoczy ich historia bo jest naprawdę wciągająca i wgl;) autorka opowiadania ma bardzo fajne pomysły przez co to jest świetne a tym bardziej jest to świetne ze wy to dla nas tlumaczycie ;) Wiec wielkie dzięki dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńCalym swoim serduchen shippuje Hesse, oni sa naprawde slodcy aww, a ten rozdzial.. Zmiotl mnie. Jeszcze o tej godzinie. Jest cudowny. Dziekuje wam za tlumaczenie <3 @Olinees1
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest niesamowity :) Śmiałam się jak głupia :)
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA *-*
OdpowiedzUsuńaww, slodko *.* milutko... Next next next xx dzieki kochane!
OdpowiedzUsuńjak zawsze swietny! :D
OdpowiedzUsuńHarry baaardzo bardzo sie zmienil, teraz tak sie troszczy o Tesse, aaaaw :3 no pomijajac ten "szczegol" w gabinecie ;D
nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu :* ~jolka
Oooooooooo Boziu !!! TO JEST ARCY GENIALNE ! :))))))) :****** Prosse o next,bardzo Prosse !!!! Pozdrowienia z Wawy ;))
OdpowiedzUsuńZostawiam komentarz :)
OdpowiedzUsuńAwww Harry i jego zazdrość. Jeszcze ta sytuacja. Tessa się strasznie zmienia odkąd jest z Harrym, ale na lepsze. Mam nadzieję, że będą razem mieszkać. Jeszcze ta sytuacja *.* Nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńsuper .. :**
OdpowiedzUsuńsuper :-)
OdpowiedzUsuńNo nie ma słów! To opowiadanie jest na równi z "Dark" albo może nawet i lepsze! Nextnextnext. Luuv <3
OdpowiedzUsuńWspaniałe genialne cudo
OdpowiedzUsuńWow <3
OdpowiedzUsuńmega ; >
OdpowiedzUsuńPrzeczytane ;*
OdpowiedzUsuńhahahah kocham ♥♥
OdpowiedzUsuń@pazasia
Aaaaaaaa kocham <3
OdpowiedzUsuńRozdział S-U-P-E-R. Uśmiech sam mi się wkradał na usta kiedy go czytałam. W tym rozdziale wyglądało jakby ich związek był normalny XDD Zazdrosny Harry bardzo mi się podobał. :D Czekam na kolejny :) xx
OdpowiedzUsuńten rozdział jest póki co moim ulubionym *.* no arcydzieło no... dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńfajny :>
OdpowiedzUsuńAwwwwww. <3
OdpowiedzUsuńHarry <3
Ten ostatnio telefon rozjebał mnie <3
kocham too <3
Czekam na nn :)
ugh... Ja chce następny! <3
OdpowiedzUsuńasdfghjkjhgfc
OdpowiedzUsuńgenialne ! czekam na next
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :http://love-fan-fiction.blogspot.com/
Jfasfghjuesvjkoyfd brak słów, :3
OdpowiedzUsuńOh Harry, ty niegrzeczny, już chcesz brać Tess? :D Idealny rozdział <3 x
@HiMyHarry
Kocham <333
OdpowiedzUsuńNaprawde swietny rozdzial :DDD czekam na nastepny !:))
OdpowiedzUsuńHAhahahahahahha zajebisty! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję~! ♥
Świetny :) cały czas jak to czytałam to się uśmiechałam :D chcę więcej ;)
OdpowiedzUsuńjuż myślałam, że skończy się na czymś sprośnym :D to można czytaći czytać i czytać
OdpowiedzUsuńOjejku, ojejku, jak słodko *.*
OdpowiedzUsuńHarry Ty zazdrośniku! xDD
Kochany rozdział <3
świetny *-* rftgyuhij
OdpowiedzUsuńa jeszcze ten telefon pod koniec hahahah xD
super <3
OdpowiedzUsuńI love it !! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i b. dziękuję , że to tłumaczycie , jesteście boskie ! *__*
Oooooo kocham ich <3
OdpowiedzUsuńkońcówka mnie rozwaliła. hahah :D
OdpowiedzUsuńi zazdrosny Harry... ohoho :D
Jezuuuu !!!!! Pięknee !!!!! Kocham !!!!!! Jesus !!!!!!! OMG <3 <3 ;D
OdpowiedzUsuńBoże Harry! jdfdsfdsbhfgsjf, nie wiem co napisać!
OdpowiedzUsuńZresztą nie pierwszy raz, a właściwie to praktycznie zawsze nie wiem co napisać. Rozdział genialny!
XOXO
Super jak zawsze *.* Podoba mi się taki Harry :)) To opowiadanie jeszcze w żadnym rozdziale mi się nie znudziło :D Fajnie że tłumaczycie :))
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńZabijacie mnie tymi rozdziałami, przez to jeszcze lektury nie zaczelam czytać .. xx Pozdrawiam tłumaczki
OdpowiedzUsuńAle świetne teraz tylko czekać z utęsknieniem na next...SWIETNE!!! :D
OdpowiedzUsuńO mój Boże. Umieram. To jest wspaniałe. <3
OdpowiedzUsuńo bosz genialny nie moge doczekać sie nn
OdpowiedzUsuńmina mojej mamy jak wybuchnęłam śmiechem po przeczytaniu ostatniego wersu - bezcenna ^^
OdpowiedzUsuńLuv,
whatever
I love it ! <3
OdpowiedzUsuń<33333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńKocham to! <3
OdpowiedzUsuńkocham <3 błagam o następnyy !!!!!
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial <3 najlepsza koncowka ;>
OdpowiedzUsuńOo! Suuper;-) mrr
OdpowiedzUsuńHshshshejeidbe b dc aix I ev cudowny *-* / nicola
OdpowiedzUsuńKocham !!!!!!! Nie umie się doczekać następnego <33333333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuń'A więć sprawdzanie pogody ?' hahahaahah , zajebisty ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSuper! :D
OdpowiedzUsuńasdfghyujikl Mogłabym czytać to opowiadanie w kółko! (I tak w sumie robię ;))
OdpowiedzUsuńHahhahahaha jakie 'uprzedzenie' genialny rozdział! @5IdiotsInHead
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo fajny. Super : D
OdpowiedzUsuńMega kiedy next ? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńsprawdzanie pogody na propsie :D
OdpowiedzUsuńświetny :D To mój pierwszy komentarz pod tym ff, ale nie umiem przestać go czytać xoxo
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuńhej, rozdział boski jak zawsze! uwielbiam after! w 3 dni przeczytałam wszystkie rozdziały i chyba sie uzależniłam od czytania tego cudeńka <3
OdpowiedzUsuńto moj pierwszy komentarz pod tym ff i nie ostatni :)
uwielbiam cie! uwielbiam ten ff! <3
pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział xoxo
Nie dziala mi rozdzial 83 ;/ Pisze ze ERROR na stronie :'(
OdpowiedzUsuńnaprawiłam ten błąd :)
Usuńhahahahahahaha genialne! dziękuje za tłumaczenie xx
OdpowiedzUsuńHARRY ŁOBUZ ;O
OdpowiedzUsuńxoxo
kocham jak Harry jest taki miły <3
OdpowiedzUsuńSłodkie <3 dzięki za dodawanie ;)
OdpowiedzUsuńhahahahah nie moge, w takiej chwili :D :D
OdpowiedzUsuńjejjjj!! CUDO!!
OdpowiedzUsuńA.
Hahahahaha śmiałam się jak Harry był taki zazdrosny, że może ona flirtowała z tym gościem hahahaha szczerze go nie poznaję aww zajebisty rozdział, z resztą jak każdy <3 Dziękuję dziewczyny, naprawdę *-*
OdpowiedzUsuńświetne *-*
OdpowiedzUsuńwow :D nie wiem jak to opisać więc piszę wow :)
OdpowiedzUsuńHehe jezu jakie zmiany w zachowaniu Harry'ego i to jak zazdrosny byl o tego gościa.. :D boski rozdział.. ;)
OdpowiedzUsuńHahahaha :) A tu wchodzi pracodawca Tessy podczas gdy oni się miziają hahahaha :D Rozdział cudowny :D <333
OdpowiedzUsuńGdyby nie to ze musze byc troche cicho to bym na caly glos hihrala
OdpowiedzUsuńCudowny. Z resztą jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńA u niej w biurze nie ma kamerek? Kimberly miałaby radochę ;)
OdpowiedzUsuńBoże nowy Damon z PV ^^
OdpowiedzUsuńNo to jest po prostu zajebiste!! Nie żeby coś ale chciałabym mieć w swoim życiu taka historię jak Tessa *.*
OdpowiedzUsuń