Harry wychodzi wkrótce
po tym, jak on i pan Vance posprzeczali się o jakiś mecz piłki nożnej.
Przeprosiłam szefa za to, że miałam gościa, ale on to zbagatelizował, mówiąc,
że Harry jest niemal jak rodzina i zawsze jest mile widziany. Wizja Harry’ego,
kochającego się ze mną na biurku zajmuje moją wyobraźnię do tego stopnia, że
pan Vance musi powtórzyć trzy razy to, co mówił, nim wracam do rzeczywistości.
Zajmuję się czytaniem
rękopisu. Wciągam się tak bardzo, że gdy przerywam, by sprawdzić, która jest
godzina, jest już po piątej. Jestem o godzinę spóźniona z wyjściem z pracy i
mam jedno nieodebrane połączenie od Harry’ego. Oddzwaniam do niego, gdy wsiadam
do auta, ale nie odbiera. Gdy docieram do pokoju, jestem zdziwiona widokiem
Steph, siedzącej na łóżku. Niemal zapomniałam, że tu mieszka – nigdy jej nie
ma.
- O, długo niewidziana!
– żartuję i odkładam torebkę, a potem zdejmuję szpilki.
- Taa.. - odpowiada
niemrawo, po czym pociąga nosem.
- Wszystko w porządku?
Co się stało? – siadam obok niej na łóżku.
- Myślę, że Tristan i
ja zerwaliśmy – szlocha. To dziwne uczucie, widzieć płaczącą Steph, zazwyczaj
jest taka silna i bezczelna.
- Dlaczego? Co masz przez to na myśli? – pytam, a następnie kładę rękę na jej plecach,
by ją nieco pocieszyć.
- Cóż, pokłóciliśmy się
i z nim zerwałam, ale nie chciałam tego. Nie wiem, czemu to zrobiłam, po prostu
byłam wkurzona, bo siedział z nią, a ja wiem, jaka ona jest.
- Kto? – pytam, chociaż
jakimś cudem wiem, o kim mówi.
- Molly. Powinnaś to
widzieć, jak z nim flirtowała i wsłuchiwała się w każde jego słowo!
- Ale ona wie, że
jesteś z Tristanem, przecież jest twoją koleżanką?
- Jej to nie obchodzi,
zrobi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę facetów – odpowiada Steph, ocierając
oczy. Moja już silna niechęć do Molly narasta, gdy widzę, jak dziewczyna płacze.
- Nie sądzę, żeby
Tristan na nią poleciał, widzę, jak patrzy na ciebie. Naprawdę mu na tobie
zależy. Myślę, że powinnaś zadzwonić do niego i przeprosić – proponuję.
- A co, jeśli jest z
nią?
- Nie jest – zapewniam.
Naprawdę nie sądzę, żeby chłopak zainteresował się tą różowowłosą żmiją.
- Skąd wiesz? Czasem
wydaje się, że kogoś znasz, ale tak nie jest.. - mówi i patrzy mi prosto w oczy.
– H..
Przerywa jej dźwięk
otwierających się drzwi.
- Hej.. - mówi Harry, po
czym orientuje się w tym, co dzieje się w pokoju. – Ummm.. Powinienem przyjść
później? – pyta, wyraźnie widać, że nie czuje się komfortowo. Nie jest typem
chłopaka, który pocieszałby płaczącą dziewczynę, bez względu na to czy jest jego koleżanką.
- Nie, pójdę poszukać
Tristana i spróbuję przeprosić – Steph wstaje z łóżka. – Dziękuję, Tessa.
Przytula mnie i
spogląda na Harry’ego. Wymieniają dziwne spojrzenia, po czym dziewczyna
wychodzi.
- Jesteś głodna? – pyta
chłopak, po tym jak przywitał się ze mną buziakiem.
- Taa, w zasadzie
jestem – mówię. Powinnam zrobić zadania na zajęcia, które wciąż mam, ale w
zasadzie i tak jestem do przodu. Naprawdę nie mam pojęcia, kiedy i jak Harry
pracuje..
- Myślałem, że zjemy
coś, a potem mogłabyś może zadzwonić do Karen albo Liama i zorientować się, co
powinienem ubrać na.. No wiesz. Na wesele – mówi. Na dźwięk imienia przyjaciela
ściska mnie za serce. Nie rozmawiałam z nim od kilku dni i tęsknię za nim. Chcę
mu opowiedzieć o stażu, a może nawet o mnie i o Harrym. Jeszcze nie
zdecydowałam, ale wciąż chcę z nim pogadać.
- Tak, zadzwonię do
Liama. Cieszę się na to wesele – mówię. Ja też powinnam kupić coś odpowiedniego
do ubrania na tę okazję.
- Noo, ja też. Jestem
taki zachwycony. Czy mógłbym być bardziej podekscytowany? – Harry wywraca
oczami, na co wybucham śmiechem.
- Cóż, jestem
zadowolona, że idziesz. To dużo znaczy dla twojego ojca i dla Karen – chwalę
go, a on potrząsa głową. Przebył długą drogę w ciągu tych kilku miesięcy, odkąd
go znam.
- Taaa, noo. Chodźmy
coś zjeść – mamrocze, a następnie zdejmuje moją kurtkę z oparcia krzesła.
- Daj mi się najpierw
przebrać, jeeeju! – jęczę. Czuję na sobie jego spojrzenie, gdy rozbieram się,
wyciągam z szafy dżinsy i bluzę WSU, a potem szybko je zakładam.
- Wyglądasz uroczo,
seksowna pani z biura za dnia, słodka studentka w nocy – droczy się ze mną
Harry. Motylki w moim brzuchu trzepoczą na te słowa – wspinam się na czubki
palców, po czym całuję go w policzek.
Decydujemy się iść do
centrum handlowego i zjeść coś, zanim zaczniemy szukać czegoś do ubrania na
wesele. Dzwonię do Liama, gdy siadamy do stolika, a on mówi, że zapyta swojej
mamy, co powinien ubrać Harry i oddzwoni do mnie.
- Myślę, że najpierw
możemy znaleźć strój dla ciebie? – proponuje Harry.
- Ja też nie wiem, co
powinnam włożyć – śmieję się w odpowiedzi.
- Cóż, masz ten luksus,
że wyglądasz pięknie, niezależnie od tego, co włożysz – mówi.
- To nie prawda,
zdecydowanie to ty masz ten 'nie zależy mi na tym, jak wyglądam, ale prezentuję się
idealnie' look.
- Mam, nieprawdaż? –
Harry posyła mi szelmowski uśmiech, na co przewracam oczami.
- To Liam – informuję
go, po czym odbieram dzwoniący telefon.
- Hej, więc,
powiedziała, że najlepiej będzie jeśli ty ubierzesz się na biało i przynajmniej
spróbujesz nakłonić Harry’ego, by założył eleganckie spodnie i krawat. Nie
sądzę, że oczekują od niego wiele – śmieje się Liam.
- Okej, zrobię co w mojej
mocy, by zmusić do krawatu.
- Powodzenia! Jak tam
twój staż?
- Dobrze, wręcz
świetnie. To jak spełnienie marzeń, nie mogę w to uwierzyć. Mam własne biuro i
zasadniczo płacą mi za to, że przez cały dzień czytam. To idealne! A jak
zajęcia? Brakuje mi literatury..
Na twarzy Harry’ego
pojawia się grymas, a gdy podążam za jego wzrokiem do środka części
restauracyjnej, zauważam, że Zayn, Louis i jakiś chłopak, którego nigdy
wcześniej nie widziałam, idą w naszą stronę. Zayn macha do mnie przyjaźnie, a
ja uśmiecham się w odpowiedzi, zanim zdążam to przemyśleć. Harry wbija we mnie
wzrok i wstaje od stolika.
- Zaraz wrócę – mówi, odchodząc. Próbuję równocześnie kontynuować moją rozmowę z Liamem i obserwować
Harry’ego.
- Noo, literatura bez
ciebie nie jest taka sama, ale cieszę się z twojego szczęścia. Przynajmniej
Harry’ego nie ma na zajęciach, więc nie muszę się z nim mierzyć – mówi Liam.
- Co masz na myśli,
mówiąc, że nie ma go na zajęciach? Cóż, pomijając dzisiaj. Był tam wczoraj.
Prawda?
- Nie, doszedłem do
wniosku, że rzucił to po tym, jak odeszłaś, bo oczywiście nie może być dalej od
ciebie, jak dziesięć metrów – droczy się ze mną Liam, a mi robi się cieplej na sercu.
Spoglądam na Harry’ego.
Stoi plecami do mnie, ale stąd widzę, że jego ramiona są napięte. Ten chłopak,
którego nie znam, ma na twarzy naklejony sztuczny, śliski uśmiech, a Zayn
potrząsa przecząco głową. Louis wydaje się być niezainteresowany nimi, jest
bardziej skupiony na grupie dziewczyn, przechodzącej obok. Harry podchodzi krok
bliżej do tego chłopaka, a ja nie jestem w stanie stwierdzić, czy się
sprzeczają, czy nie.
- Przepraszam cię
bardzo, Liam, ale oddzwonię – mówię, rozłączając się. Zostawiam nasze tace na
stole i mam nadzieję, że nikt nie zainteresuje się pozostałościami po naszym
posiłku.
- Cześć, Tessa, co tam?
– pyta Zayn i podchodzi bliżej, by mnie przytulić. Czuję, jak się rumienię, ale
grzecznie odpowiadam na powitanie. Wydaje mi się, że lepiej nie patrzeć na Harry’ego po
naszym uścisku. Włosy Zayna są postawione z przodu, uczesane w taki niedbały,
ale seksowny sposób, jest ubrany cały na czarno, a jego skórzana kurtka ma
naszywki na każdym wolnym miejscu z przodu i z tyłu.
- Harry, nie zamierzasz
jej przedstawić? – pyta nieznajomy. Jego uśmiech sprawia, że przechodzą mnie
dreszcze. Jestem pewna, że to niemiły koleś.
- Uhm, taa. Moja
koleżanka Tessa. Tessa, to Jace – Harry wskazuje kolejno na nas. Koleżanka?
Czuję się, jakbym dostała kopniaka w brzuch. Robię, co mogę, by ukryć
upokorzenie i uśmiechnąć się.
- Chodzisz do WSU? –
pytam. Mój głos jest dużo spokojniejszy, niż ja czuję się w środku.
- Cholera, nie! Nie
studiuję! – śmieje się lekko. – Ale jeśli wszystkie dziewczyny tam wyglądają
jak ty, muszę to przemyśleć ponownie!
Niespokojnie przełykam
ślinę i czekam, aż Harry coś powie. Ach, nie, racja, jestem jego koleżanką.
Dlaczego miałby coś mówić? Milczę i zaczynam żałować, że nie zostałam przy
stoliku.
- Idziemy do portu
wieczorem, wasza dwójka powinna się pojawić – mówi Zayn.
- Nie możemy. Może
następnym razem - odpowiada Harry. Rozważam powiedzenie, że ja mogę, ale jestem
zbyt wkurzona, żeby się odzywać.
- Dlaczego nie? –
dopytuje Jace.
- Ona ma jutro pracę.
Myślę, że mógłbym wpaść później. Sam – dodaje Harry.
- To szkoda – Jace
uśmiecha się do mnie.
Harry zaciska zęby, patrząc na niego. Czuję, jakbym coś przegapiła. Kim on w ogóle jest? Jego jasne
blond włosy opadają na oczy i potrząsa głową, by się ich pozbyć.
- Ta, dam znać, jak
będę w drodze – odpowiada Harry, a ja odchodzę. Słyszę odgłos wydawany przez
jego buty, gdy idzie za mną, ale nie zatrzymuję się. Nie woła mnie, jestem
pewna, że nie chce, by jego koledzy myśleli cokolwiek, ale wciąż za mną idzie.
Przyspieszam i wchodzę do Macy’s, po czym biorę ostry zakręt, próbując go
zgubić. Nie mam szczęścia – Harry łapie mnie za łokieć, a następnie obraca do siebie.
- Co jest nie tak? –
jego irytacja jest oczywista.
- Och, nie wiem, Harry!
– krzyczę. Starsza kobieta patrzy na mnie, a ja uśmiecham się przepraszająco.
- Ani ja! To ty właśnie
przytuliłaś Zayna! – Harry odpowiada również krzykiem. Zaczęliśmy już
przyciągać uwagę, ale jestem wzburzona, więc w tym momencie mało mnie to
obchodzi.
- Wstydzisz się mnie,
czy coś? Znaczy, ja rozumiem, nie jestem w zasadzie tą fajną dziewczyną, ale
myślałam..
- Co? Nie! Oczywiście,
że nie wstydzę się ciebie, oszalałaś?! – Harry fuka. Czuję się w tej chwili
szalona.
- Dlaczego
przedstawiłeś mnie jako koleżankę? Wciąż rozmawiasz ze mną o mieszkaniu razem, a potem
mówisz im, że jesteśmy znajomymi? Co ty zamierzasz robić, ukrywać mnie? Nie
mówić nikomu? Nie będę niczyim sekretem. Jeśli nie jestem wystarczająco dobra,
by twoi przyjaciele mogli wiedzieć, że jesteśmy razem, to nie chcę z tobą być –
obracam się na pięcie i odchodzę, zaraz po mojej przemowie.
- Tessa! Cholera.. -
rzuca Harry, idąc za mną przez sklep. Dochodzę do przebieralni i wpatruję się
w nie.
- Pójdę za tobą – mówi chłopak,
jakby czytając mi w myślach.
- Zabierz mnie do domu.
Teraz – żądam, po czym kieruję się w stronę wyjścia. Milczę i staram się być
przynajmniej dziesięć metrów przed Harrym, gdy wychodzimy z centrum handlowego
i idziemy do jego auta. Próbuje otworzyć mi drzwi do samochodu, ale cofa się pod
moim spojrzeniem. Gdybym była na jego miejscu, utrzymywałabym słuszny dystans.
Wpatruję się w widok za
oknem i myślę o wszystkich okropnych rzeczach, które mogłabym mu powiedzieć, a
których nie mówię. Najbardziej jestem zawstydzona faktem, że Harry wydaje się
nie być w stanie powiedzieć ludziom, że jesteśmy razem. Wiem, że nie jestem
taka, jak jego przyjaciele, a oni wszyscy pewnie myślą, że jestem jakąś ofiarą,
jestem nie wystarczająco fajna, ale dla niego to nie powinno się liczyć. Łapię
się na tym, że zastanawiam się, czy Zayn ukrywałby nasz związek przed jego
przyjaciółmi i nie mogę się powstrzymać, ale myślę, że nie zrobiłby tego.
Wracając do Harry’ego – on w zasadzie nigdy nie nazwał mnie swoją dziewczyną.
Prawdopodobnie powinnam poczekać do przespania się z nim, zanim mógłby
przynajmniej potwierdzić, że się spotykamy.
- Skończyłaś już
histeryzować? – pyta Harry, gdy wjeżdżamy na autostradę.
- Histeryzować? Nie
mówisz poważnie! – mój głos wypełnia jego małe auto.
- Nie wiem, dlaczego to
taka wielka sprawa dla ciebie, że powiedziałem, iż jesteś moją koleżanką. Nie
to miałem na myśli, byłem po prostu zbity z tropu – kłamie. Mogę bez problemu
stwierdzić, że kłamie, po sposobie w jaki unika mojego wzroku. Mógłby z
łatwością przedstawić mnie jako swoją dziewczynę.
- Jeśli się mnie
wstydzisz, to nie chcę cię nigdy więcej widzieć – mówię. Wbijam paznokcie w
nogę, próbując powstrzymać się od płaczu.
- Nie mów mi tego –
chłopak przeczesuje palcami włosy, a następnie bierze głęboki oddech. – Tessa, dlaczego
zakładasz, że się ciebie wstydzę? To jest kurewsko niedorzeczne! – burczy.
- Baw się dobrze na
dzisiejszej imprezie.
- Nie idę, powiedziałem
to tylko po to, żeby Jace się odczepił – mówi Harry.
- Jeśli się mnie nie
wstydzisz, to zabierz mnie tam – odpowiadam. Wiem, że to koszmarne pomysł, ale
chcę udowodnić swoją rację.
- Absolutnie kurwa nie –
Harry mówi przez zęby.
- No właśnie – odcinam się.
- Nie zabieram cię tam,
dlatego że Jace to chuj, to po pierwsze. Po drugie, to nie miejsce, w którym
powinnaś być.
- Dlaczego nie?
Potrafię sobie poradzić – przypominam mu.
- Jace i jego kumple to
ludzie zupełnie nie z twojej bajki, Tessa. Kurwa, nawet nie z mojej. Oni
wszyscy to ćpuni i ostatnie szumowiny.
- Więc dlaczego się z
nim przyjaźnisz? – wywracam oczami.
- Jest duża różnica
między byciem przyjaznym, a przyjaźnieniem się z kimś.
- Cóż, więc dlaczego
Zayn się z nimi trzyma?
- Nie wiem, Jace jest
jednym z takich facetów, którym się nie odmawia – wyjaśnia Harry.
- Więc się go boisz. I
właśnie dlatego nie powiedziałeś nic, gdy mnie podrywał – wytykam. Jace musi
być naprawdę zły, jeśli Harry się go obawia.
Chłopak zaskakuje mnie
śmiechem.
- Nie boję się go, po
prostu nie chcę go drażnić. Lubi gierki, a jeśli sprowokowałbym go, broniąc
ciebie, potraktowałby cię jako zabawę – kostki dłoni Harry’ego pobielały od
ściskania kierownicy.
- Cóż, dobrze, że
jesteśmy tylko znajomymi – mówię i patrzę za okno, podziwiając wspaniały widok
miasta, które mijamy. Wiem, że zachowuję się dziecinnie, ale nie mogę się
powstrzymać. Nie jestem idealna – jestem wkurzona i emocjonalna.
- Tessa.. Po prostu
przestań – błaga Harry.
- Harry, naprawdę mnie
zraniłeś, nazywając mnie swoją koleżanką – przyznaję. Teraz, gdy wiem, jakim
idiotą jest Jace, troszkę bardziej rozumiem, dlaczego Harry to zrobił, ale to
nie sprawia, że boli mniej.
- Wiem, przepraszam,
skarbie. Przysięgam ci, że nie miałem tego na myśli – mówi Harry i układa dłoń
na moim kolanie. Mało brakuje, bym odepchnęła jego rękę, ale powstrzymuję się.
- Mogę wejść? – pyta,
gdy wjeżdżamy na parking pod akademikiem.
- Tak sądzę – jęczę dramatycznie
i wysiadam z auta.
~ jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz :)
SUPER :) ale ciekawy, nie mogę się doczekać co bd później ;) super tłumaczycie <3
OdpowiedzUsuńŁal boski ten rozdział. No to Hazza wkurzył Tess :-(
OdpowiedzUsuńomfg *.* omniomniom <333! *.*
OdpowiedzUsuńświetne mam nadzieję, że uda sie wam jutro dodać nowy ^_^ czekaaaaam *.*
OMGF!!!! *o*o* CUUUUDOOOOOO.... tylko Harry.... jejku tak czekałam aż Harry dumnie powie..
OdpowiedzUsuń"Tess? Tess to moja dziewczyna, Jace.. więc miło byłoby gdybyś się od niej odpierdolił"
AMEN!
no kurde Harry weź się w garść <3
Rozdział jak zwykle zaje...fajny <3
Mam tylko nadzieje że Tristan i Steph nie zerwą : (
: )
O SANTE MARIA ! XD
OdpowiedzUsuńTo jest świetnee ! <3
Cholernie nie mogę się doczekać kolejnej części ..
To jest dla mnie ' kurewsko ' ważne . ;))
KOCHAAM WAS , świetnie tłumaczycie . xx
Wkurzył mnie Harry !!!!
OdpowiedzUsuńUuuuu... Ja tez bym sie wkurzyla na miejscu Tessy.
OdpowiedzUsuńByło zbyt pięknie co nie?
OdpowiedzUsuńHAhaha, Tessa jest trochę przewrażliwiona.... tak mi się wydaje ...
Świetny rozdział :)
Pozdrówki :)
G x
Rozdział jest zajebisty. Ta kłótnia Harrego i Tessy. Myślałam już, że się na serio pokłócą, ale nie. Coś czuję, że Jace coś namiesza pomiędzy Harrym i Tessą. Nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńbiedna Tessa ale kurde tak mi się chciało śmiać jak się kłócili a pod koniec to już w ogóle!!! świetny rozdział! czekam na kolejny i dziękuje za ten xxx
OdpowiedzUsuńŚwietne. Chciałoby się czytać bez końca .
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńwhatever.
Harry mnie zajebiscie wkurzyl, jak się kurwa mac okaże, że on ma jakiś jebany sekret to normalnie z wojskiem na niego. Teraz to tylko czołg. Zajebisty rozdział. Mam nadzieję, że szybko dodacie nn. / alice spirence
OdpowiedzUsuńAwww słitaśne!
OdpowiedzUsuńKocham Was
jkahfke b tsaaaa....... OCZYWIŚCIE. ZBYT DŁUGO BYŁO PIKNIE, NIE!?
OdpowiedzUsuńPierwsza! To było takie asdhfndsgngląskgv. Też bym się wściekła na miejscu Tessy, a swoją drogą ona nie powinna mieć takich myśli o Zaynie... No nic... Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńno chyba nie pierwsza... ;-;
UsuńHarry ty chuju?! Rozumiem że peniasz przed Jacem, ale co ty odpierdalasz? !
OdpowiedzUsuńUghhh i wydaję mi się że ta Molly namiesza-,-
A ty Harry albo się ogarnij i mów ze to twoja dziewczyna albo wypierdalaj droga wolna!
Drama.
OdpowiedzUsuńHarry ogarnij dupe
OdpowiedzUsuńsuper :-)
OdpowiedzUsuńBoski ;* sorry ale nie mam ochoty się dziś rozpisywać ... Mam nadzieje że zrozumiecie ..
OdpowiedzUsuńGenialnie!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż wyjaśni się sprawa z Zaynem i Harrym :D
Mam pewne przypuszczenia ;) ale aaaaaa... chcę to już!!! xP Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały :D
Super :** !
OdpowiedzUsuńboże genialny! jak mnie wkurza ta Molly, dawno jej bym dała w pysk ;d
OdpowiedzUsuńoj znowu harry musi coś palnąć co za człowiek haha.
pozdrawiam i czekam na kolejny xoxo
Lal teraz to czuje ze będzie się działo :D
OdpowiedzUsuńSupcio!!!! czekam na nexta! ^^ <3 ~~martyna
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że Harry mnie wkurzył, nie wiem czemu tak powiedział, ale mam nadzieje że miał dobry powód. No cóż, przekonamy się w następnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za tłumaczenie, jesteście niesamowite! :)
<3
OdpowiedzUsuńahhh w takim momencie kończy się rozdział, no cóż czekam na następny.xx
OdpowiedzUsuńUuu Tessa sie wkurzyła :-D haha super czekam na nastepny:-*:-*
OdpowiedzUsuńjezu, Harry mnie wkurwił. dupek, ale i tak go kocham :D
OdpowiedzUsuńmm, świetny rozdział czekam na następny. nie mogę się już doczekać
OdpowiedzUsuńjeezu jak ta Molly mnie wkurwia. dałabym jej w pysk kilka razy i to porządnie... ;)
OdpowiedzUsuńKońcówka <3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
ommmmooomomommo *.*
OdpowiedzUsuńkolejny zajebisty rozdział:) LOVE:*
OdpowiedzUsuńSupher *__*
OdpowiedzUsuńTrochę głupio że po takich przejściach Harry nazwał Tess swoją koleżanką no ale cóż to w końcu jednak Harry jest..
OdpowiedzUsuńHarry prawi Tess komplementy....awwww.
OdpowiedzUsuńSpotykają w centrum handlowym kumpli Harry'ego. Harry wkracza do akcji żeby bronić Tess (jeżeli można to tak ująć) http://images6.fanpop.com/image/photos/33400000/Harry-Gif-one-direction-33485396-500-267.gif
Harry przedstawił Tess jako swoją koleżankę. Ja: TY ZDRAJCO! http://2.bp.blogspot.com/-BQ9p9IWagkM/UN5uZ_3tLpI/AAAAAAAAAJY/ADqiMqUm7YE/s1600/one_direction_gif_19_by_xdetodounpocox-d4pb1rp+(1).gif
Potem Harry sie tłumaczy i jest przy tym naprawde uroczy. Ja: I CO JA MAM Z TOBĄ ZROBIĆ TY SEKSOWNA DUPO?!?! http://i2.pinger.pl/pgr191/9f2ea22f0027f83e4fafa8a9
Idą do jej pokoju. Ja: http://2.bp.blogspot.com/-rNzg8E8PZHQ/URzzGq1cGPI/AAAAAAAAEFs/HpflU6fEEoI/s1600/IF-you-know-what-i-mean.png
Świetny rozdział *.*
OdpowiedzUsuń<3 BOSKIE <3
OdpowiedzUsuńJezuuuu jakie piękne !!!!!!!!!!!!!!!! Kocham !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńgenialne <3
OdpowiedzUsuńOmg omg rozdział !!
OdpowiedzUsuńhjurfcjewhndwnufckjewnbd2e Kocham to <3
OdpowiedzUsuńazdsfgthjuk
OdpowiedzUsuń<3 dziękuje
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział YOLO!!!!! <3
OdpowiedzUsuńCuuudooo ! <3
OdpowiedzUsuńomg <3
OdpowiedzUsuńxoxo
Ło Hazza wkurzył Tess, a pewnie ten czarny typek ma jakieś porachunki z hazzą co ?! *_* boski jak zawsze rozdział pozdro ;D //Maggie
OdpowiedzUsuńOhh... świetny rozdział :D jej.. ciekawe czy będzie jakaś większa spina między tym kolesiem a Harry'm :X
OdpowiedzUsuńnie ubiera sie bialo.na wesele! to kolor wylacznie dla panny mlodej .to jej dziwn i nie powinno sie jej tego psuc.bezsens.wiem ze wy tylko tlumaczycie:)
OdpowiedzUsuńWkurzył mnie Harry. Tess się z nim przespała, a on nazywa ją koleżanką? Uhh.. nie "znam" jeszcze Jace'a, więc, jak to w fanfikach bywa, zapewne będzie próbował zdobyć Tess hah :) x
OdpowiedzUsuńzły Harry, baardzo zły i nie dobry :c XD
OdpowiedzUsuńKim jest ten cały Jace?? Nie podoba mi się ten typ.. Ale przynajmniej nie było aż takiej wielkiej kłótni między Tessą i Harry'm.. :)
OdpowiedzUsuńCudowny :) <333
OdpowiedzUsuńI znowu się kłócą :)
OdpowiedzUsuńRozdział swietny :*
A
Chryste Panie, czy oni zawsze muszą się pogryźć, a chwilę potem wylizać? Ugh -.-"
OdpowiedzUsuń