- Więc teraz, kiedy mamy nasze własne mieszkanie, myślę, że
nie chcesz zostawać w domu mojego ojca?
– pyta Harry, żeby zmienić temat. Zmuszam się, żeby odepchnąć widok
pobitej twarzy Zayna na tył mojej
świadomości.
- Dobrze myślisz – uśmiecham się i dodaję. – Chyba, że Karen poprosi – wtedy wiesz, że
nie odmówię.
Jestem zdenerwowana na myśl, że mam spotkać Kena, zwłaszcza
po tym, co poprzedniej nocy powiedział mi Harry. Próbuję pozbyć się tego z mojej głowy, ale to trudniejsze niż myślałam.
- Och, niemal zapomniałem – mówi Harry i sięga do radia.
Spoglądam na niego, ale unosi palec, nakazując mi czekanie.
- Zdecydowałem się dać The Fray kolejną szansę – informuje
mnie.
- Naprawdę? I kiedy o tym zdecydowałeś? – wypytuję.
- Cóż, po naszej pierwszej randce nad strumieniem, ale nie
otworzyłem pudełka do ostatniego tygodnia – przyznaje chłopak.
- To nie była randka – drażnię się, a Harry chichocze.
- Pozwoliłaś mi zrobić ci palcówkę, powiedziałbym, że to
jednak randka.
Harry łapie mnie za rękę, gdy próbuję go uderzyć, i całuje
jej wnętrze. Śmieję się i oplatam swoimi palcami jego – smukłe i zgrabne.
Obrazy mnie, leżącej na mokrej koszulce, podczas gdy Harry dawał mi mój
pierwszy orgazm, zalewają moje myśli, a chłopak uśmiecha się cwaniacko.
- To było zabawne, hm? – Harry chełpi się, a ja reaguję
śmiechem.
- Nieważne, powiedz mi, jaka jest twoja nowa opinia o The
Fray – proszę go.
- W sumie, nie są tacy źli. Jest taka piosenka, która
naprawdę utkwiła mi w głowie – odpowiada.
- Naprawdę? – teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa.
- Taa… - mruczy i rzuca spojrzenie na drogę przed nami,
zanim przyciśnie jakiś guzik na swoim radio. Muzyka wypełnia niewielką
przestrzeń auta, wywołując natychmiastowy uśmiech na mojej twarzy.
- Nazywa się 'Never Say Never' – informuje mnie Harry,
chociaż dobrze znam tytuł tej piosenki – to jedna z moich ulubionych.
W ciszy wsłuchujemy się w słowa utworu, a ja nie mogę
powstrzymać głupawego uśmieszku. Wiem, że jest lekko zakłopotany puszczaniem mi
tej piosenki, więc nie komentuję tego, po prostu cieszę się tym tkliwym
momentem z Harrym. Reszta podróży wypełniona jest komentarzami Harry’ego o
każdej piosence z płyty. Ten mały, ale znaczący gest jest dla mnie ważniejszy,
niż on mógłby sobie wyobrazić. Kocham te chwile, kiedy Harry pokazuje mi nowe
odsłony siebie. Ta jest jedną z moich nowych ulubionych.
Kiedy docieramy do domu ojca Harry’ego, ulica pełna jest
zaparkowanych aut. Powiew chłodnego wiatru sprawia, że drżę – cieniutka
marynarka, którą mam na sobie, nie daje rady ogrzać mnie, zwłaszcza w ten
krótkiej sukience. Harry ściąga swoją marynarkę i układa mi ją na ramionach.
Jest zaskakująco ciepła i pachnie jak on, moim ulubionych zapachem.
- Och, popatrz na siebie, taki dżentelmen! Kto by pomyślał!
– droczę się z nim.
- Nie każ mi zaciągnąć cię z powrotem do auta i przelecieć –
odpowiada Harry, a ja wydaję z siebie dźwięk jakby między zachłyśnięciem się
powietrzem a piskiem, co on uważa za bardzo urocze.
- Myślisz, że masz miejsce w tym… torebkopodobnym czymś, na
mój telefon? – pyta chłopak.
- To kopertówka, i tak – uśmiecham się i wyciągam rękę.
Umieszcza przedmiot na mojej dłoni, a gdy chowam go w malutkiej torebce,
zauważam, że jego tapeta nie jest już zwykłą szarością. Na małym ekranie jest
moje zdjęcie, to, które zrobił, gdy rozmawiałam z nim w pokoju. Moje usta są
półotwarte, a oczy pełne życia, policzki mam zaróżowione i pełne blasku. To
dziwne widzieć siebie w ten sposób. Właśnie to robi ze mną Harry – sprawia, że
żyję.
- Kocham cię – mówię mu i zamykam torebkę, nie komentując
jego nowej tapety.
Ogromny dom Kena i Karen jest pełny ludzi, więc Harry łapie
mnie mocno za rękę, zaraz po tym, jak z powrotem zakłada swoją marynarkę.
- Spróbujmy znaleźć Liama – sugeruję.
Harry kiwa głową na potwierdzenie i idzie pierwszy. W końcu
znajdujemy chłopaka w salonie, obok chińskiej gablotki, która zastąpiła tę,
którą Harry zniszczył pierwszej nocy, gdy tu przyszłam. Wydaje się, że to było
tak dawno… Liam otoczony jest grupą mężczyzn, którzy wyglądają na co najmniej
sześćdziesiąt lat, jeden z nich trzyma rękę na jego ramieniu. Na twarzy
chłopaka pojawia się uśmiech, gdy zauważa mnie i Harry’ego; przeprasza
rozmówców i podchodzi do nas. Wygląda bardzo dobrze w garniturze, podobnym do
tego, który założył Harry.
- Wow, nigdy bym nie pomyślał, że dożyję dnia, kiedy zobaczę
cię w garniturze i krawacie! - śmieje
się Liam.
- Jeśli nadal będziesz o tym gadać, nie pożyjesz dłużej –
Harry straszy go, ale w jego głosie kryje się radosna nuta, a poza tym chłopak
uśmiecha się. Myślę, że przyzwyczaja się do Liama, a to mnie uszczęśliwia. Liam
jest jednym z moich najbliższych przyjaciół i naprawdę się o niego troszczę.
- Moja mama będzie zachwycona! A Tessa, ty wyglądasz pięknie
– mówi i przytula mnie. Harry nie wypuszcza mojej dłoni ani na chwilę, gdy
próbuję odwzajemnić uścisk, więc robię co mogę, mając tylko jedną wolną rękę.
- Kim są ci wszyscy ludzie? – pytam Liama. Wiem, że Ken i
Karen nie mieszkają tu dłużej niż rok, więc to zaskakujące, że znają tak wiele
ludzi – na ślub przyszły przynajmniej dwie setki!
- Większość z nich to znajomi Kena z uniwersytetu, a reszta
to przyjaciele i rodzina. Znam tylko jakąś połowę z nich – śmieje się Liam. –
Chcielibyście się czegoś napić? Wszyscy będą szli na zewnątrz za jakieś
dziesięć minut.
- Czyim genialnym pomysłem było robienie ślubu na dworze w
grudniu? – marudzi Harry.
- Mojej mamy – Liam broni jej pomysłu. – A poza tym, namioty
są podgrzewane, to jasne.
- Powinieneś dać znać ojcu, że jesteś tutaj. Jest na górze,
moja mama chowa się gdzieś z ciocią – dodaje chłopak.
- Umm, myślę, że zostanę tu na dole – odpowiada Harry.
Głaszczę kciukiem wierzch jego dłoni, a on ściska moje palce lekko, dając mi
znać, że docenia.
- Cóż, teraz muszę iść, ale zobaczymy się potem – mówi Liam
i zostawia nas, żegnając się uśmiechem.
- Chcesz wyjść na zewnątrz? – pytam Harry’ego, a on
potakuje. Uśmiecha się, gdy mówię mu po raz kolejny tego dnia, że go kocham.
- Kocham cię, Tess – zostawia pocałunek na moim policzku.
Chłopak otwiera tylne drzwi i znów podaje mi swoją
marynarkę. Ogród zmienił się nie do poznania – jego większą część zajmują dwa,
wielkie namioty, a z drzew i werandy zwieszają się setki malutkich, świecących
latarenek. Nawet w świetle dnia wszystko wygląda pięknie.
- Myślę, że to ten – mówi chłopak i wskazuje na mniejszy z
pawilonów. Mniejszy, ale wciąż niesamowicie wielki. Mniej więcej połowa miejsc
jest już zajęta, więc siadamy w przedostatnim rzędzie – wiem, że Harry nie chce
być blisko.
- Nie sądziłem, że będę brał udział w ślubie mojego ojca –
Harry zwraca się do mnie.
- Wiem. I jestem z ciebie niesamowicie dumna, że przyszedłeś. To dla nich bardzo wiele
znaczy – kładę głowę na jego ramieniu, a Harry przytula mnie do siebie. Zaczynamy rozmawiać o wystroju namiotów – wszystko jest czarne lub białe i
wygląda prosto i bardzo elegancko.
- Zgaduję, że przyjęcie jest w drugim namiocie? – mówi
chłopak i bawi się kosmykiem moich włosów, zaplatając go między palcami.
- Tak sądzę. Założę się, że tamten jest jeszcze piękniej…
- Harry? Czy to ty? – przerywa nam kobiecy glos. Oboje
obracamy głowy w stronę kobiety po naszej lewej. Starsza pani w czarno-białej
sukience w kwiatowe wzory i w butach na płaskim obcasie wpatruje się w nas
wielkimi oczami.
- Wielkie nieba, to ty! – kobieta w zdziwieniu wstrzymuje
oddech. Jej siwe włosy upięte są w prosty koczek, a na twarzy ma minimalną
ilość makijażu.
Z twarzy Harry’ego umykają wszystkie kolory, gdy wstaje i
wita się z nią. Kim ona jest?!
- Bunia… - udaje się wydusić chłopakowi, a kobieta przytula
go mocno.
- Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś, lata cię nie widziałam.
Popatrz na siebie, przystojny chłopak! Cóż, mężczyzna. Nie wierzę, jaki ty
wysoki jesteś! A co to jest? – starsza pani marszczy brwi, wskazując na
piercing na twarzy Harry’ego, który rumieni się i śmieje się lekko w
zakłopotaniu.
- Jak się masz? – Harry pyta i kołysze się niepewnie na
piętach.
- Dobrze, dobrze, skarbie. Tęskniłam za tobą tak bardzo… -
odpowiada ona. – Kim jest ta urocza młoda kobieta?
- Och… Przepraszam. To jest Tess. Tessa. Moja… dziewczyna –
odpowiada. – Tessa, to jest moja bunia… Moja babcia. – poprawia się, a ja
uśmiecham się i wstaję. Pomysł Harry’ego posiadającego dziadków jakoś nigdy nie
przeszedł mi przez myśl, chyba założyłam, że nie żyją – tak jak moi. Nigdy o
nich nie mówił, ale to mnie nie dziwi.
- Bardzo miło mi panią poznać – mówię grzecznie i wyciągam
dłoń do uścisku, ale ona ma inne plany. Przyciąga mnie i przytula, po czym
całuje w policzek.
- Przyjemność po mojej stronie, jaka ty jesteś piękna! –
prawi mi komplementy, a ja oblewam się rumieńcem. – Mam na imię Adele, ale mów
mi bunia – mówi, a jej akcent jest jeszcze wyraźniejszy, niż Harry’ego.
- Dziękuję – odpowiadam, a ona klaszcze w dłonie z radości.
- Po prostu nie mogę uwierzyć, że tu jesteś! Widziałeś się
ostatnio z ojcem? Wie, że przyszedłeś? – Adele pyta, spoglądając na Harry’ego.
- Taa, tak jakby przychodziłem tu ostatnio. Wie, że jestem –
odpowiada chłopak.
- Tak dobrze to słyszeć, nie miałam pojęcia – odpowiada jego
babcia, a ja jestem pewna, że jest bliska płaczu.
- Proszę o zajęcie miejsc – ceremonia rozpocznie się za
chwilę – przerywa nam mężczyzna z mikrofonem.
- Chodź, usiądź z rodziną, nie powinieneś być tu z tyłu –
mówi babcia Harry’ego i ciągnie go za ramię, zanim chłopak zdąży zaprotestować.
Harry ogląda się i posyła mi spojrzenie mówiące ‘ratuj
mnie’, ale uśmiecham się i idę za nimi do przodu. Zajmujemy miejsca obok kogoś,
kto wygląda jak Karen – dochodzę do wniosku, że to jej siostra, a Harry chowa
moją dłoń w swojej. Jego babcia spogląda na dół i uśmiecha się na widok naszego
uczucia, a potem bierze Harry’ego za drugą rękę. Chłopak nieco sztywnieje, ale
nie zabiera jej.
Wyraz twarzy Kena, gdy zauważa swojego syna siedzącego w
pierwszym rzędzie jest nie do opisania – chwytający za serce i łamiący je
zarazem. Harry posyła mu nawet lekki uśmiech, co mężczyzna natychmiast
odwzajemnia. Liam stoi na podeście obok niego, ale Harry’emu nie wydaje się to
przeszkadzać – wiem, że nigdy by się nie zgodził być na miejscu Liama.
Ceremonia jest piękna – przyłapuję się na tym, że mam mokre od łez policzki,
gdy głos Kena łamie się w czasie jego przysięgi. Harry spogląda na mnie i
uśmiecha się, puszcza moją dłoń, ale tylko po to, by obetrzeć moją twarz. Karen
jest piękną panną młodą, a pierwszy pocałunek państwa młodych jako męża i żony
wywołuje wiwaty i pomruki zgromadzonego tłumu.
- Ckliwe – droczy się Harry, a ja opieram głowę na jego
ramieniu.
Goście przenoszą się do drugiego namiotu, który zgodnie z
moimi przypuszczeniami jest jeszcze piękniejszy, niż poprzedni. Pod ścianami
poustawiane są stoły, nakryte białymi obrusami i przyozdobione czarnymi
serwetkami, a w centralnym miejscu stoją białe i czarne kwiaty. Sufit pokryty
jest pełen latarenek, takich jakie były w ogrodzie, które zapewniają subtelne
światło w całym pawilonie. Środek namiotu jest pusty, ale wyłożony
biało-czarnymi płytkami, więc zapewne ma być parkietem.
- Tak, ale teraz nie zniknij. Chcę cię zobaczyć jeszcze tego
wieczoru – babcia Harry’ego instruuje go i zostawia nas samych.
- To najbardziej fantazyjne wesele, na jakim byłem – mówi i
spogląda na biały materiał udrapowany na suficie.
- Nie byłam na żadnym ślubie, odkąd byłam dzieckiem –
odpowiadam, a on się uśmiecha.
- Podoba mi się to – Harry w odpowiedzi całuje mnie w
policzek. Nie nawykłam do jego publicznego okazywania uczyć, ale mogę się do
tego bardzo szybko przyzwyczaić.
- Ale co? – pytam, gdy siadamy przy jednym ze stolików.
- Że nie byłaś na ślubie z Noah – odpowiada chłopak, a ja
śmieję się, by nie zareagować grymasem.
- Mi też – zapewniam go.
- Głodna? – pyta, na co energicznie potakuję. Jedzenie jest
pyszne – Harry opróżnia swój talerz w przeciągu kilku minut.
- Przynieść ci kolejny talerz? – pytam.
- Uhm, tak, pewnie. Dziękuję.
Pochylam się, by pocałować go w policzek, po czym idę w
stronę bufetu.
- Tessa? – słyszę znajomy głos. Odwracam się i widzę
Christiana Vance’a i Trevora, stojących kilka metrów dalej.
- Witam – uśmiecham się grzecznie.
- Wyglądasz zachwycająco – mówi Trevor, a ja dziękuję mu
cicho.
- Miło spędzasz weekend? – pyta Vance.
- Jest świetnie. Ale zawsze tak samo cieszę się z mojego
tygodnia pracy! – zapewniam go.
- Och, z pewnością – mężczyzna uśmiecha się i sięga po
talerz.
- Żadnego czerwonego mięsa! – słyszę głos Kimberly,
dochodzący z tyłu. Christian przewraca oczami, a ona posyła mu buziaka.
Kimberly i pan Vance? Kto by pomyślał! Będę musiała ją wypytać o szczegóły w
poniedziałek!
- Kobiety… - rzuca mój szef i napełnia jej talerz, tak samo,
jak ja robię to z talerzem Harry’ego.
- Do zobaczenia! – uśmiecha się na odchodne i wraca do
swojej partnerki. Kimberly macha do mnie, a ja powtarzam jej gest. Mały
chłopiec siedzi na jej kolanach, a ja zastanawiam się, czy to ich syn? Nie mam
pojęcia.
- To jego syn – Trevor jakby czytał mi w myślach.
- Och – udaje mi się wydusić, po czym odwracam wzrok od
Kimberly.
- Jego żona zmarła pięć lat temu, zaraz po tym, jak
urodziła. Nie spotykał się z nikim przed tym, jak poznał Kim – spotykają się
tylko kilka miesięcy, ale oszalał na jej punkcie – uśmiecha się chłopak.
- Cóż, teraz wiem do kogo uderzać po biurowe plotki! –
żartuję i oboje wybuchamy śmiechem.
- Skarbie… - mówi Harry i oplata mnie ramionami w talii,
wyraźnie chcąc zaznaczyć swoje terytorium.
- Miło cię widzieć - Harry, prawda? – pyta Trevor.
- Ta – odpowiada krótko Harry. – Lepiej wróćmy na miejsca,
Liam cię szuka – zwraca się do mnie i przyciąga mnie bliżej, milcząco
odprawiając Trevora.
- Zobaczymy się później – uśmiecham się grzecznie i podaję
Harry’emu jego talerz, gdy wracamy do stolika.
~ jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz :)
Aww!!! Jesteście niesamowite! Kocham was! Drżę z podniecenia, kiedy czytam każdy nowy rozdział. Nie spodziewałam się, że już dziś będzie NOWY!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Dodałam pierwszy komentarz?! O matko! :D
UsuńPS Strasznie słodki ten dzisiejszy rozdział. ^^
Ciekawy rozdział może Harry będzie zazdrosny o Tessę?
OdpowiedzUsuńcudny, cudny, cudny. Hazz jest słodki będąc zazdrosnym. Ogółem przesłodki rozdział..
OdpowiedzUsuńTen rozdzial jest swietny!jak prawie kazdy!uwielbiam to opowiadania i wasze tlumaczenie! Fo uslyszenia!!
OdpowiedzUsuńHahahah pierwsza! Ach kicham tw tlumaczenie dodasz jutro i w niedziele..... wiem ze tlumaczenie jes ciezkie wiec zrozumiem jak nie dodasz.
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe rozpoczęcie weekendu!! rozdział cudowny! tak samo.jak wszystkie.inne
OdpowiedzUsuńHahahah pierwsza! Ach kocham tw tlumaczenie dodasz jutro i w niedziele..... wiem ze tlumaczenie jes ciezkie wiec zrozumiem jak nie dodasz. Rozdzial swietny a Hazzus jak sie zmienil...
OdpowiedzUsuń*o*!!! <3
OdpowiedzUsuńC U D O! <3
CUDOWNIE TŁUMACZYCIE, DZIĘKUJE ♥ :')
@1DMyDreaaam
boski jak zawsze! <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudowny. ;3
OdpowiedzUsuńJakoś Tess nie reagowała dziwnie na Kena, nie tego się spodziewałam. Plus ten wątek z Zaynem, chcę już wiedzieć o co chodzi. ;c
I ta jego Bunia, haha.
Dziękuję za tłumaczenie, Angie, Kinia i Cat. To naprawdę wielkie poświęcenia za nic, dziękuję.
Co do wyglądu; jest super. Bardzo mi się podoba, ale tak jakoś dziwnie z wyglądem rozdziałów, nie tak jak trzeba. To tylko moje zdanie, wybaczcie. ;c
Dziękuję i miłego weekendu!
uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńAw aw aw nie wiem,co powiedziec. Taki kochany rozdzial!
OdpowiedzUsuńswietne. Kocham to<3 napisz jak najszybciej next!/@pleasehugmeee
OdpowiedzUsuńSuuuper *o* kiedy następny ? :o
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńUroczo. A babcia Harrego to zwariowana kobieta. Karen i Jen wzruszyłam się.
OdpowiedzUsuńawwwwwwwww
OdpowiedzUsuńOmg jaki cudowny rozdzial. Taki slodki i wesoly asdgfhjlgss
OdpowiedzUsuńJejku tak szybko rozdział kocham to opowiadanie shjsnsvsbbs. Zdaje mi się ze w następnym rozdziale się pokłócą:(
OdpowiedzUsuńDzieki za szybkie dodania . Love <3
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że nowy szablon jest śliczny! Tessa nawet wydaje się inna, chodź to chyba to samo zdjęcie. Rozdział.. oh rozdział em.. xD Dziękuję serdecznie że tak szybko przetłumaczyłyście, doceniam to. Ulubionym momentem z tego rozdziału jest zdanie Harrego ''Tessa, to jest moja bunia'' tak mnie to rozwaliło, to takie.. słodkie! Zauważyłam, że ten rozdział jest nieco dłuższy od poprzednich. Kiedy przewijałam stronę w dół, aby czytać dalej, to modliłam się, aby nie zobaczyć końca, i tego słynnego '' ~ jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz :) '' No ale stało się, a ja mi pozostało tylko myślenie nad dalszym przebiegiem wydarzeń. Hmm. było by ciekawie, gdyby Tessa wybuchnęła na ojca Harrego. Nie mam pojęcia czemu mam ochotę czytać takie.. okropności? xD Wszystko między nimi jest tak cudownie, że mogę się tylko zastanawiać kiedy coś pójdzie nie tak. Bo nie może być cały czas dobrze. To nie podobne do autorki opowiadania, a jakoś musiała napisać drugą część... Jestem pewna, że nie będzie ona przesłodzonym romansem, chodź przyznam, że kiedy panuje tak przyjemna atmosfera, to jeszcze przez dłuugi czas czuje motylki w brzuchu ^^ Na koniec 2 pytana. Gdzie zamówiłyście szablon, i czy będzie 3 część after'a?
OdpowiedzUsuńPo pierwsze powiem, że lubię czytać twoje komentarze, hah :3 Link do szablonownicy znajdziesz w gadżetach. I tak, trzecia część jest pisana przez autorkę ;)
UsuńOJ! Cieszę się! I że lubisz czytać moje komentarze, i że jest 3 część, bo bez tego tłumaczenia było by.. tak pusto xD
UsuńNawet nie wiecie jak wielki uśmiech na mojej twarzy powoduje każdy nowy rozdział...
OdpowiedzUsuńG-e-n-i-a-l-n-e! ;*
OdpowiedzUsuńwedług mnie stary szablon lepiej pasował :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, tak samo nowy wygląd! <3
OdpowiedzUsuńAwwwwwww <33 Harry jaki słodki *__* Taki mi się podoba xDD Rozdział genialny ;) Wygląd oczywiście też jest powalający ;*
OdpowiedzUsuńbyłam taka zaskoczona, że jest kolejny ale oczywiscie pozytywnie!!!! oby Harry nie zrobil sceny zazdrosci czekam na kolejny i dziekuje za ten xxx
OdpowiedzUsuńTo chyba będzie mój ulubiony rozdział - jest taki ckliwy, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Harry przy Tessie rozkwita, ona przy nim również. Mega zaskakujące było zachowanie Harry'ego na ślubie.
OdpowiedzUsuńCałuję,
Skwarek xx
o matko kocham to ff ♥ nie dość, że szybko dochodzą kolejne rozdziały to jeszcze jest takie rewelacyjne *o* jejuś dziękuję wam ♥ ♥
OdpowiedzUsuńOMG *____* HARRY...GARNITUR....UROCZY HARRY....SŁODKI HARRY...ŚLUB....NOWY WYGLĄD BLOGA....CZY MOJE ŻYCIE MOŻE BYĆ PIĘKNIEJSZE ??? *__*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział no i podoba mi się nowy szablon :D
OdpowiedzUsuńŚwietne, Najlepsze !!!!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny jak każdy xx + wygląd teraz jest śliczny wcześniej oczywiście też ale teraz dwcbfeu
OdpowiedzUsuńświetne kocham to
OdpowiedzUsuńAmen. :D
OdpowiedzUsuńDominika xxx
Dobry jezu *_* no tego sie kompletnie nie spodziewalam . Tak szybko dodalyscie rozdzial ! Kocham was najmocniej w swiecie ! Nie wiem co bym bez was zrobila ! Brak slow po prostu . I pora na ta oklepaną gadke . "Piszcie szybko nexta !" Haha lovcziii <33333
OdpowiedzUsuńAwww słodko <3 Jestem ciekawa jak Harry wyglądał gdy zobaczył swoją babcię :) czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik
Świetny ! <3
OdpowiedzUsuńAle się zdziwiłam jak zobaczyłam nowy rozdział, oczywiście pozytywnie :)) Dzięki :***
ale mnie zaskoczyłaś nowym wystrojem bloga jest świetny a tak poza tym bardzo fajne czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńWIESZ CO ,BRAK SLOW JAK ZAWSZE IDEALNY !!! :***
OdpowiedzUsuńUuuuu super!! Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńawwwh jacy slodcy mdvscndhsd
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3 super nowy wygląd :)
OdpowiedzUsuńcudowne <3
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńświetny. dziękuję. czekam na nexta, który mam nadzieję, pojawi się jeszcze dziś. ♥♥
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie !!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 Cudowny nowy nagłówek <3 Po prostu cudo na dudami <3 Pozdrawiam @mofos_ola
OdpowiedzUsuńŚwietny ciekawe co to się będzie się działo na tym weselu :D
OdpowiedzUsuńWeszłam, tak z czystej ciekawości, nie liczyłam nawet na nowy rozdział a tu taka niespodzianka, jesteście kochane! Od razu humor mi się poprawił! ; )
OdpowiedzUsuńA rozdział prze, prze kochany! *.*
No dobra niech już jadą do tego domu bo chcę wiedzieć czemu pobił zayn'a. Kurczę lubię zayn'a w after bo jest uroczy haha i super że tak szybko udało sie dodać kolejny rozdział :>
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, chyba najbardziej wzruszający. Nie mogę się doczekać następnego. No i oczywiście WIELKIE DZIĘKI za to, iż tłumaczycie to dla nas. Mam nadzieje, że nie czujecie nie potrzebnej presji tłumacząc kolejny. Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńWow! Naprawdę super rozdział :D taki weselszy :) Superr
OdpowiedzUsuńCudo czekam na next
OdpowiedzUsuńSandra♥
Dobra wiesz że za każdym razem mówię że nie chcę się powtarzać no i tak też jest teraz. Ale i tak za każdym razem będę to pisać. XD <3 Po prostu nie umiem wyrazić swoich uczuć jakie teraz czuje ;) <3
OdpowiedzUsuńChciałam jeszcze dodać że nowy wygląd jest bardzo zaskakujący oczywiście tak samo jak wcześniejszy ale ten bardziej przypadł mi chyba do gustu ale za to czcionka była chyba tamta lepsza.
Chciałabym się także dowiedzieć dlaczego Harry się pobił z Zaynem jeśli dobrze zrozumiałam. No i to chyba tyle bym się jeszcze rozpisała oczywiście ale się śpieszę i bardzo czekam na następny rozdział! <3 <3 I jeszcze raz cuuuuudnyyy rozdział! <3 <3
prześliczny szablon :) a co do rozdziału jest po prostu świetny. podoba mi się ta nowa odsłona Harry'ego :)
OdpowiedzUsuńNie mam słów aby to opisać *.*
OdpowiedzUsuńniesamowite ♥ //kolps.
OdpowiedzUsuńjest swietny! I to tak szybko! Dziekuje x @xforxyoux
OdpowiedzUsuńPrześliczne to wszystko <3
OdpowiedzUsuńŚlub opisany idealnie <3
Brakk słów <3
Kocham Was i to tłumaczenie <3
teraz czekam aż Harry zaciągnie ją do jakiejś toalety w ktorej akurat nikogo nie będzie ;> <3
OdpowiedzUsuńOjej ale słodkoooo !!! <3 kocham ich po prostu ! :* świetnie tłumaczycie !
OdpowiedzUsuńOjej <3 To jest piękne :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział , nawet sobie nie wyobrażałam tak tego rozdziału *_*
OdpowiedzUsuńDziękuje wam jeszcze raz :)!
Hhahhahahahha :D Hazz zazdrosny... :D Kocham to !!! :D CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ !!! :D
OdpowiedzUsuńfajny wygląd, a rozdział jeszcze lepszy. Dziękuję, że tłumaczysz ; **
OdpowiedzUsuńCudneee *.*
OdpowiedzUsuńPo prostu brak mi słow .. xx
OdpowiedzUsuńsedrtfgyhuj
OdpowiedzUsuńYGWAYGWYGWYw *o*
OdpowiedzUsuńOhh super że z Harolda wypełzają jakieś pozytywne uczucia:) super rodział:*
OdpowiedzUsuńOoo to jest zbyt piękne aby było prawdziwe.ale oby tak pozostało, jak najdłużej, jak zawsze spisałyście się na medal, brawo *-* //Maggie
OdpowiedzUsuńawww kolejny wspaniały rozdział ♥♥♥
OdpowiedzUsuńdziękuję, że tłumaczycie!! słodki rozdział, taki uroczy :3 x
OdpowiedzUsuńZazdrosny Harry jest taki słodki. :) *.*
OdpowiedzUsuńTo jest świetne, Harry poszedł na ślub dla Tess..awww =3 i jeszcze jaki zazdrosny, a Tess tylko rozmawiała, podoba mi się strasznie to tłumaczenie.. ;) Kocham i pozdrawiam.. :*
OdpowiedzUsuńAle słodko :) <333
OdpowiedzUsuńSłodziuchno! *_*
OdpowiedzUsuńA.
Następny ślub będzie ich ślubem, powiadam wam, zacne towarzyszki One Direction Infection xD
OdpowiedzUsuńJak słodko *o*
OdpowiedzUsuńBunia XDDDD
OdpowiedzUsuń