Harry parkuje na najbliższym możliwym miejscu przy kawiarni,
żeby ograniczyć nasze narażanie się na kaprysy pogody, ale to trudne – kampus
jest zatłoczony, bo wszyscy wrócili z przerwy świątecznej. Chłopak przeklina
przez cały czas, gdy kręcimy się po parkingu w poszukiwaniu miejsca, a ja
staram się nie śmiać z jego poirytowania. To w sumie dość urocze.
- Daj mi swoją torbę – mówi Harry, gdy wysiadam z auta.
Podaję mu ją z uśmiechem i dziękuję za domyślność – jest ciężka, możliwa do
uniesienia, ale ciężka. To dziwne uczucie, być znów na kampusie, tak wiele się
zmieniło i wydarzyło, odkąd byłam tu po raz ostatni.
Zimny wiatr ociera się o moją skórę. Harry naciąga na głowę
swoją czapkę, po czym zapina kurtkę, gdy szybkim krokiem idziemy ulicą.
Powinnam była założyć grubsze okrycie. I rękawiczki. I nawet wziąć dla siebie
czapkę. Harry miał rację, mówiąc, że nie powinnam ubierać sukienki, ale
oczywiście nie ma cienia szansy, żebym się do tego przyznała. On z kolei
wygląda uroczo z tymi włosami upchniętymi pod czapką, a także z nosem i policzkami
zaczerwienionymi od zimna. Tylko Harry jest w stanie wyglądać jeszcze lepiej w
takiej surowej pogodzie.
- Oto i on – wskazuje na Liama, gdy wchodzimy do kawiarni.
Znajome wnętrze niewielkiej kawiarni koi moje nerwy i uśmiecham się, widząc
mojego najbliższego przyjaciela, czekającego na mnie przy malutkim stoliku.
- Dzień dobry – Liam uśmiecha się, widząc mnie i Harry’ego.
- Dobry! – odpowiadam radośnie.
- Stanę w kolejce – mamrocze Harry i idzie w stronę lady.
Nie spodziewałam się, że zostanie albo kupi mi kawę, ale cieszę się, że to
robi. Nie mamy w tym semestrze żadnych zajęć wspólnie i będzie mi brakowało
widzenia go na każdym kroku, bo przyzwyczaiłam się, że jest w pobliżu cały
dzień, każdego dnia – przynajmniej od drugiej połowy przerwy świątecznej.
- Gotowa na nowy semestr? – pyta Liam, gdy siadam
naprzeciwko niego. Krzesło piszczy, gdy przesuwam je po podłodze, co skupia na
nas uwagę ludzi. Uśmiecham się przepraszająco i przenoszę wzrok na chłopaka.
Widzę, że próbuje nowego uczesania – uniósł włosy znad czoła i bardzo mu to
pasuje. Gdy rozglądam się po kawiarni zaczynam dochodzić do wniosku, że pewnie
powinnam była założyć dżinsy i bluzę – jestem jedyną tak wystrojoną osobą,
pomijając Liama, który ma na sobie błękitną koszulę i spodnie khaki.
- Tak. I nie – odpowiadam, a chłopak przytakuje.
- Mam to samo. Jak tam… No wiesz, między wami? – pochyla się
ku mnie i zniża głos do szeptu. Harry stoi do nas plecami, a na twarzy baristki
widzę grymas. Dziewczyna wywraca oczami, gdy Harry podaje jej swoją kartę
płatniczą, a ja zaczynam się zastanawiać, co musiał zrobić, żeby zirytować ją
tak bardzo i to w dodatku tak wcześnie rano.
- Właściwie w porządku. A z Tobą i Danielle? Wydaje się, że
nie widzieliśmy się dłużej niż tydzień…
- Dobrze, ona przygotowuje się do wyjazdu do Nowego Jorku.
- To niesamowite, strasznie chciałabym tam pojechać! – nie
mogę sobie nawet wyobrazić, jakie to miasto jest.
- Ja też – Liam uśmiecha się, a ja mam ochotę powiedzieć mu,
by tam nie jechał, ale wiem, że nie mogę.
- Nie zdecydowałem jeszcze – chłopak jakby czyta mi w
myślach. – Chcę jechać i być blisko niej, mieszkaliśmy tak daleko od siebie
przez długi czas… Ale kocham WSU i nie wiem, czy chcę być daleko od mamy i
Kena, po to, żeby jechać do ogromnego miasta, w którym oprócz Danielle nie znam
nikogo.
- Dałbyś sobie radę – mógłbyś chodzić do NYU* i moglibyście
wynająć mieszkanie – mówię.
- Ta-ak, ale jeszcze nie wiem.
- Nie wiesz czego? – przerywa nam Harry. Stawia moją kawę
przede mną, ale nie siada obok. – Muszę iść, moje zajęcia zaczynają się za pięć
minut po drugiej stronie kampusu – mówi, a ja krzywię się na myśl o spóźnieniu
w pierwszym dniu zajęć.
- Okej, spotkamy się po jodze – to moje ostatnie zajęcia –
odpowiadam, a chłopak zaskakuje mnie, gdy schyla się i zostawia pocałunek na
moich ustach, a potem na czole.
- Kocham cię, uważaj na siebie – mówi miękko i mam wrażenie,
że gdyby jego policzki nie były czerwone od zimna, teraz byłyby z zakłopotania
– chłopak utkwił wzrok w podłodze, gdy przypomniał sobie, że Liam siedzi po
drugiej stronie. Publiczne okazywanie uczuć zdecydowanie nie jest w guście
Harry’ego.
- Będę. Kocham cię – odpowiadam, a on nerwowo kiwa głową w
stronę Liama, po czym odchodzi.
- To było… dziwne – Liam unosi brwi i upija łyk kawy.
- Zdecydowanie! – śmieję się i opierając podbródek na dłoni,
wzdycham szczęśliwa.
- Powinniśmy zbierać się na religię – mówi chłopak, więc
zabieram torbę z podłogi i idę za Liamem na zewnątrz. Na szczęście nie mamy
daleko do wydziału. Jestem podekscytowana na myśl o nowym przedmiocie –
religiach świata, to będzie ciekawe i zmuszające do myślenia, a dodatkowym
plusem jest fakt, że Liam będzie tam ze mną. Gdy wchodzimy do sali, okazuje
się, że nie jesteśmy na miejscu pierwsi, ale pierwszy rząd jest zupełnie pusty.
Siadamy w jego środkowej części i wyciągamy książki. To miłe uczucie, być znów
na swoim miejscu – zajęcia na uczelni to była zawsze 'moja rzecz' i uwielbiam
to, że Liam czuje podobnie.
- To nasz profesor, ten, o którym ci mówiłem – wskazuje
na kogoś po drugiej stronie sali. Młody mężczyzna, który idzie w naszym
kierunku, wygląda bardzo znajomo – jego czarne włosy i opalona skóra zapisały się
w mojej pamięci.
- Myślę, że go znam... Och! On był w Conner’s! – szepczę trochę
zbyt głośno do Liama.
- Conner’s?
- W tym sklepie przy naszym domu. Był tam – wyjaśniam.
- Och, ale numer.
- No nie? Jest taki młody – dodaję, a Liam przytakuje mi w
odpowiedzi. Cóż za zbieg okoliczności, że ten facet na motorze, którego
spotkałam w Conner’s okazał się być moim nauczycielem religii. Nawet nie
wygląda na odpowiednio dorosłego i w życiu nie połączyłabym jazdy na motocyklu
z wykładaniem religii świata – oto co wychodzi po osądzaniu go po wyglądzie.
Liam i ja czekamy cierpliwie, aż sala wypełni się studentami
– większość z nich jest nieznośnie głośna, a fakt, że ta sala wydaje się być
mniejsza niż pozostałe - ma jakieś trzydzieści miejsc, nie pomaga.
- Dzień dobry wszystkim. Jak pewnie już większość z was wie,
jestem profesor Soto. To są zajęcia z religii świata – możliwe, że kilka razy
was zanudzą, a już na pewno obiecuję, że nauczycie się mnóstwa faktów, które
nigdy wam się w życiu nie przydadzą, no ale hej! Od tego są studia! – uśmiecha się,
a sala wybucha śmiechem. To jest inne…
- Dobra, zaczynajmy. Nie będzie żadnego sylabusa, nie
będziemy trzymać się sztywnego planu – to nie w moim stylu. Ale przerobimy
wszystko, co powinniście wiedzieć do końca zajęć. Będziecie pracować nad
jednym, dużym projektem, ale nie zdradzę wam o co chodzi, aż do połowy kursu.
Siedemdziesiąt pięć procent oceny będzie pochodzić z dziennika, pamiętnika,
który będziecie musieli prowadzić. Wiem co myślicie – co wspólnego ma dziennik
z religią? Generalnie nic, ale w pewnym sensie jednak ma. W związku z nauką i
zrozumieniem różnych rodzajów duchowości musicie być otwarci na wszystko i nic.
Prowadzenie dziennika pomoże wam w tym, a część rzeczy, o których każę wam
napisać, będzie skupiać się na tematach, o których się nie mówi, tematach
kontrowersyjnych i niewygodnych dla niektórych. Mam jednak nadzieję, że wszyscy
skończą ten przedmiot z otwartym umysłem i może odrobiną wiedzy – mężczyzna kończy
z uśmiechem i odpina guziki marynarki.
Obracamy się z Liamem do siebie dosłownie w tej samej
chwili.
- Żadnego sylabusa? – mówi bezgłośnie chłopak.
- Dziennik? – odpowiadam cicho.
Profesor Soto zajmuje miejsce za dużym biurkiem z przodu
sali i wyciąga z torby butelkę wody.
- Możecie porozmawiać między sobą do końca zajęć, albo po
prostu skończymy na dziś i prawdziwą pracę zaczniemy od jutra. Wpiszcie się
tylko na listę, żebym mógł zobaczyć, ile gwiazdeczek się dziś nie pojawiło –
oznajmia z filuternym uśmiechem.
W sali roznosi się radosny krzyk i uczniowie szybko
opuszczają pomieszczenie. Liam szturcha mnie i oboje wstajemy dopiero, gdy w
sali robi się pusto – jesteśmy ostatni do wpisu na listę.
- Cóż, myślę, że to spoko – mogę zadzwonić do Danielle
między zajęciami – mówi chłopak i pakuje swoje rzeczy.
- Planuję porozmawiać chwilę z wykładowcą, więc możesz iść –
mówię mu, więc kiwa głową i zostawia mnie samą. Gdy podchodzę do biurka
zauważam, że profesor ma w uszach słuchawki, a palcami bębni w blat stołu. Nie
wydaje się, by zauważył, że stoję naprzeciwko niego, bo nadal mruczy pod
nosem do muzyki, której słucha.
- Umm, mogłabym z panem chwilę porozmawiać? – pytam, ale
profesor nadal mnie nie zauważa. Macham dziwacznie ręką tuż przed nim, co
zwraca jego uwagę – unosi głowę znad biurka i wyciąga słuchawki.
- Przepraszam! Nie zauważyłem cię, myślałem, że wszyscy już
wyszli – uśmiecha się i staje przede mną.
- W porządku. Zastanawiałam się tylko, czy mogłabym zadać
kilka pytań? – pytam, przenosząc torbę na drugie ramię, jednocześnie
przeklinając się mentalnie za założenie tak idiotycznego zestawu ciuchów.
- Tak, oczywiście. Poczekaj… Ty jesteś tą dziewczyną z
Conner’s, prawda? – pyta i ściąga marynarkę, po czym odwiesza ją na oparcie
krzesła.
- Tak, to ja – uśmiecham się w odpowiedzi.
- Tak myślałem, jesteś mi coś dłużna za to – Gloria to
naprawdę trudna kobieta, musiałem ją za to zabrać na obiad – mówi mężczyzna, a
ja staram się nie roześmiać.
- Pracuje pan tam? Miał pan tę plakietkę z imieniem –
wyrzucam z siebie.
- Nie, byłem przedtem na koncercie. Ale pracowałem tam, gdy
kończyłem studia. Widzę, że naprawdę zwracasz uwagę na detale – uśmiecha się.
- Tak, tak sądzę… - odpowiadam, zakłopotana swoim brakiem
wyczucia granic.
- Więc, czego potrzebujesz, panno… Young? – siada z powrotem
na krześle, uprzednio przejeżdżając palcem po liście obecności. Nie zachowuje
się ani nie wygląda jak żaden profesor, z którym miałam do czynienia wcześniej.
- Mam tylko kilka pytań odnośnie kursu – powiedział pan, że
nie ma sylabusa…
- Tak, i?
- Więc skąd mamy wiedzieć, na kiedy mamy przygotować prace? –
pytam.
- Powiem wam – wzrusza ramionami.
- Dobrze, ale… Skąd będziemy wiedzieć, jakie to będą zadania?
– dopytuję.
- Powiem wam – powtarza wykładowca.
- Ale co, jeśli będziemy chcieli oddać je wcześniej?
- Nie możecie.
- A co, jeśli…
- Żadnych wcześniejszych terminów. Żadnego sylabusa. Tak po
prostu jest – przerywa mi z uśmiechem.
- Ale ja… - zaczynam.
- Nie zastanawiaj się tyle nad tym, jestem pewny, że masz
tego dość na pozostałych zajęciach – śmieje się Soto.
- Ja… Okej… - nie wiem, co innego mogłabym powiedzieć. Te
zajęcia będą dla mnie koszmarem, wiem to.
- Cóż, jeśli to wszystko, co chciałaś wiedzieć, to będę się
zbierał – młody nauczyciel wstaje i zaczyna pakować swoje rzeczy.
- Dobrze… - mówię cicho i idę w stronę drzwi.
- Och, i panno Young? – woła za mną. – Nie zapomnij kupić
dziennika – mówi, gdy obracam się w jego stronę.
***
Reszta dnia mija szybko i nie mogę doczekać się, aż zobaczę
Harry’ego. Wysłałam mu kilka sms-ów, ale jeszcze nie odpisał. Stopy okropnie
mnie bolą po spacerze do budynku, w którym odbywają się zajęcia z WF-u. Nie
zdawałam sobie sprawy, jak to będzie daleko. Zapach potu atakuje moje nozdrza w
sekundzie, w której otwieram drzwi i spieszę do szatni oznaczonej patyczkowatą
postacią w sukience. Przy ścianach stoi rząd wąskich, czerwonych szafek – spod odpryśniętej
farby widać srebro metalu.
- Skąd mamy wiedzieć, której szafki użyć? – pytam niskiej
brunetki w stroju pływackim.
- Możesz wybrać którąkolwiek, tylko musisz mieć własną
kłódkę – informuje mnie.
- Och… - no jasne, nie pomyślałam o tym, żeby zabrać kłódkę.
- Mam zapasową – uśmiecha się dziewczyna i grzebie w torbie,
a po chwili podaje mi małe zabezpieczenie. – Szyfr jest z tyłu, nie zdjęłam
naklejki – mówi, więc dziękuję jej, zanim zdąży wyjść z szatni.
Przebieram się w nową parę czarnych spodni do jogi i białą
koszulkę, po czym wychodzę z pomieszczenia. W zasadzie te spodnie są bardziej
jak legginsy – dopasowane i ciasne na kostkach, ale jestem pewna, że wszyscy
inni będą wyglądać podobnie, więc nie będę czuła się tak niekomfortowo. Gdy idę
korytarzem, by dostać się do odpowiedniej sali, mija mnie grupa graczy lacrosse
– każdy z nich posyła mi jakąś wulgarną uwagę, ale decyduję się ich zignorować,
więc odchodzą – wszyscy, oprócz jednego.
- Chcesz próbować dostać się do grupy cheerleaderek na
przyszły rok? – pyta chłopak. Jego oczy są ciemnobrązowe, niemalże czarne.
- Ja? Nie, idę tylko na zajęcia z jogi – dukam. Jesteśmy
jedynymi osobami na korytarzu.
- Wielka szkoda, wyglądałabyś zabójczo w spódniczce.
- Mam chłopaka – informuję i staram się go ominąć, ale
blokuje mi drogę.
- A ja mam dziewczynę, ale czy to ważne? Rzuciłbym ją dla
ciebie – uśmiecha się i podchodzi bliżej, więc muszę cofnąć się do kąta. Nie
wydaje się przerażający, ale coś w jego pewnym siebie uśmiechu sprawia, że mam
ciarki.
- Muszę iść na zajęcia – mówię.
- Mogę cię odprowadzić. Ale możesz też je opuścić –
oprowadzę cię po okolicy. – Chłopak opiera rękę na ścianie tuż przy mojej
głowie, odcinając mi drogę ucieczki.
- Odpierdol się od niej albo cię kurwa zabiję! – zaskakuje mnie
głos Harry’ego, rozlegający się za moimi plecami, a ten dziwny chłopak obraca
się, by na niego spojrzeć. Harry wygląda jeszcze straszniej niż zazwyczaj w
długich szortach do gry w koszykówkę i czarnym t-shircie z obciętymi rękawami,
który ukazuje jego wytatuowane ramiona.
- Sorry, stary, nie wiedziałem, że ma chłopaka – kłamie natrętny
chłopak.
- Nie słyszałeś, co mówię? Powiedziałem – odpierdol się od
niej – Harry podchodzi bliżej, a gracz lacrosse szybko usuwa się na bok. Mój
chłopak łapie go jednak za koszulkę i popycha na ścianę. Nie powstrzymuję go.
- Zbliż się do niej jeszcze raz, a rozwalę ci łeb na tej
ścianie. Zrozumiano? – warczy Harry.
- T-tak… - koleś jąka się i ucieka.
- Dzięki Bogu – wzdycham, a następnie splatam ręce na karku Harry’ego.
- Kto to był? – pyta chłopak, zdejmując z siebie moje ręce i
cofając się o krok.
- Nie wiem, po prostu przechodził obok.
- Jesteś pewna? – Harry jest bardziej, niż wściekły – to widać.
- Tak, nie znam go. Tak bardzo cieszę się, że przyszedłeś…
Ale czemu tu jesteś? Myślałam, że nie musisz już zaliczać WF-u? – pytam.
- Zdecydowałem się jednak na jedne zajęcia – widzę, że
słusznie – chłopak wzdycha i łapie mnie za rękę.
- Które? – dopytuję, nie będąc w stanie wyobrazić go sobie w
jakiejkolwiek dyscyplinie.
- Twoje.
- Nie zrobiłeś tego! – otwieram usta w zdumieniu.
- Och, tak, zrobiłem – jego złość wydaje się znikać, gdy
uśmiecha się na widok mojej przerażonej miny.
* New York University - uniwersytet w Nowym Jorku.
* New York University - uniwersytet w Nowym Jorku.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Cuudo *.*
OdpowiedzUsuńNooooo szacun w 1 minute taki dlugi rozdzial WOW WOW *PIESEL*
UsuńJEEEJ *O*
OdpowiedzUsuńKocham <3. idę czytać ;p./J.
OdpowiedzUsuńOmg hdfjkehdjfbjhxnbhdsxzbnkds ja chce dalej *o*
OdpowiedzUsuńTramtaramtam, Harry chodzi na te same zajęcia, co Tessa!!!
OdpowiedzUsuńAle będzie się działo :))
zajebiste!!!!
OdpowiedzUsuńGenialny !! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńHahaha Harry i joga... to musi być niesamowity widok :D
OdpowiedzUsuńWow ! Kocham to opowiadanie ! <3
OdpowiedzUsuńczekam na next !
Hahah to będzie zabawne. Ogółem cała ta końcowa scena była słodka. Fajny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńwowowowowow *O*
OdpowiedzUsuńsuodko <3
Kocham! <3
OdpowiedzUsuńJaki cudowny rozdział <3 Harry na i joga? czy ja dobrze zrozumiałam?
OdpowiedzUsuńHahahahhahahahhaha o jezu jaki czadowy rozdział ♥
OdpowiedzUsuńCoś mi sie zdaje, że będą kłótnie przez tego chłopaka albo nauczyciela ...
Harry zawsze i wszędzie ją obroni i wgl <3
Hahahahhahahahhaha Harry i joga :P
Dziwny ten nauczyciel ... Hahahahhahahahhaha chciałabym takiego :P
After rządzi ! <3
~O
BOOOOSKII (pierwszy raz pierwsza) Kocham Cię Angie
OdpowiedzUsuńHarry jaki groźny. Pierwszy raz piszę komentarz tak na samym początku u góry. Nie wiem czemu ale jaram się tym że jestem tak wysoko.
OdpowiedzUsuńA rozdział świetny. Czekam na następny. Kocham was <3
Ja też zawsze jestem nisko. Jakiś 140 komentarz około. A teraz w pierwszej dwudziestce wow. C:
UsuńWspaniały, nie mogę się doczekać nexta ;))
OdpowiedzUsuńUla xx
Kocham! ;* Harry no, no, no umie bronić swojego ;>
OdpowiedzUsuńomgg Haryy jaki pogromca dzikich chłopców xd
OdpowiedzUsuńOmg! Hahah x'D
OdpowiedzUsuńHarry zapisał się na jogę xDD
Nie wyobrażam sobie tego. OMFG! HAHAHAHA X'DD
aww Harry zazdrośnik <3
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńHarry i joga! :) nie mogę się doczekać następnego już. Czuję że będzie śmiesznie.
OdpowiedzUsuńssgfsfdadgddded Harry zawsze gotowy zeby obronic tess xx cudownie tłumaczysz, dziekuje- nie wiem jak bym zyła bez tego ff :p
OdpowiedzUsuńWoww !!!! Super
OdpowiedzUsuńKocham was że tak szybko tłumaczycie :) ~
Awh haha koniec najlepszy:D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!!! Fakt, że Hazz będzie chodził na zajęcia z jogi rozwala mnie XP
OdpowiedzUsuńŚwietnyy :**
OdpowiedzUsuńMmm Harry + Joga ;3
<3 <3 <3 <3
Hahahah...
OdpowiedzUsuńHarry bad boy Styles i... JOGA!
Nie no trzaśnij mnie, bo nie wierze!
Haha...
Świetne tłumaczonko ^-^
Czekam na nn
Alex ♥
Aaaa. Zajebisty xx
OdpowiedzUsuńOjej jak słodko się skończyło ;*
OdpowiedzUsuńBoski *O*
OdpowiedzUsuń+ Harry na jodze? XD Hahahah XD
Harry aka bad boy omomom *o* Ale Harry i joga? xDDD Hahaha xDD czemu mn to tak rozwala ? :D
OdpowiedzUsuńale Harry jest kochany <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńTAK SZYBKO PRZETŁUMACZONE, JEZU DZIĘKUJE <3
OdpowiedzUsuńHarry i joga?! :D nie wytrzymam do następnego! :P
OdpowiedzUsuńjveivovmcl. super rozdział! Błagam, dodaj szybko następny
OdpowiedzUsuńHaha, Harry mistrzu
OdpowiedzUsuńJezu, taki Harry w stroju sportowym i na dodatek spocony :)))) jezuuuu goraco
OdpowiedzUsuńrozdzial idealnie przetlumaczony
zaczynam wariować (tzn: nie zaczynam, bo juz kiedys to robilam, ale ostatecznie z tym skoczylam bo uznalam ze to nienormalne) i zaczynam czytac te zdania, ktore 'mowi' Tessa na głos.....
jezu chryste moglam tego nie pisac ale juz mi sie nie chce usuwac (taa, wiem, leń) wiec.... do nastepnego lol
Jaaaki słodki Harry! oby wiecej takich momentów ! ;*** rozdział mega <3
OdpowiedzUsuńHarry i joga hahahhahahaha
OdpowiedzUsuńJA: *WYOBRAŻA SOBIE HARRY'EGO NA JODZE*
OdpowiedzUsuńHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHA XDDDD /@luvmy1D_5SOS
hazz i joga ciekawie XD
OdpowiedzUsuńkocham ♥ yruxxuuxrkhciyfy
OdpowiedzUsuńHahahha Harry i Joga? xd
OdpowiedzUsuńŚmiesznie ;D
Czekam na kolejny ;)
Harry bedzie chodził na joge hah chciałabym to zobaczyć :) a rozdział cudowny :)
OdpowiedzUsuńo mój Bosz !!!! xd nie wieże w Harr'ego lol genialny <3
OdpowiedzUsuńAwwww :3 Jak faaajnie! <3 Kocham Cię <3
OdpowiedzUsuńO ja! Harry i joga?! Haha :D Już sb to wyobrażam. Lmao
OdpowiedzUsuńOjej ale fajnie :* Tak Harry masz ja bronić, a Tess niech na siebie uważa ^^ super tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział... ale... krótki... wow. Pierwszy raz taki krótki...
OdpowiedzUsuńAle i tak dziekuję ♥
@RusherMuffin
O ja pierdziele tego jeszcze nie było XDDD Harry na zajęciach jogi hahahahah
OdpowiedzUsuńCzekaj. Harry i joga? hahahaha
OdpowiedzUsuńOj słodka końcówka Tessie chyba nie spodobał się sposób prowadzenia lekcji z religii świata czekam na next
OdpowiedzUsuńWspaniały! :D
OdpowiedzUsuńMam przeczucie, że ten profesor będzie problemem.
Boski! <3
OdpowiedzUsuńHahaha....nie wyobrażam sobie Harrgo na tych zajęciach. Jak znam go będzie ciągle gapil sie na Tess i sie nie skupi na ćwiczeniach, ale to z drugiej strony słodkie ze chce z nią spędzić czas w czasie zajęć i wybrał joge. Sytulacja w kawiarni była taka kalai
OdpowiedzUsuń@MegustaVas96
Dokładnie to chciałam napisać. Czytasz w myślach ? ((:
Usuń+ czekam na next, mam nadzieję, że bd szybko :*
Aleee suuuper <3
OdpowiedzUsuńCudowne i słodkie<3
OdpowiedzUsuńaahhahahahaha! Harry i joga! <3 KOCHAM KOCHAM KOCHAM <3 :*
OdpowiedzUsuńczekam na nexta!
OMOMOMOMOMO *0* wspólna JOGaaaa!!!!!!!!!!!! <3 <3 <3 <3 nie mogę się doczekać następnego rozdziału *.* AAAAAAAAAAAA ja miałam ciarki jak Harry powiedział: "Odpierdol się od niej albo cię kurwa zabiję" i takie: O BOSZ! AAAAAAAAAAA MAMCIU! ja myślałam, że to będzie scena bez Harry'ego, ale nie! HARRY NINJA EVERYWHERE <3
OdpowiedzUsuńna wspólne zajęcia z... jogi!?!?!?! hahaha Harry.... jesteś kochany <3
OdpowiedzUsuńto dopiero będzie niezłe :D dobrze powiedział temu kolesiowi! a tamten jeszcze powiedział że ona nie mówiła że ma chłopaka... bezczelny!!!
część cudna <3
Mrs.Horan
Kocham *.* jesteś niesamowita że to tłumaczysz x
OdpowiedzUsuńKOCHAM
OdpowiedzUsuńto jest Takie nie twórcze Olu -.-
UsuńZazdrościsz, bo byłam przed Tobą. HAHA!
Usuńsuper <3 boze mega !!!! <3
OdpowiedzUsuńOjej *-* Oni będą razem chodzili na te same zajęcia!! <3 Ale podjarka ^^ A ten chłopak...kłamca! xD Cieszę się, że Harry obronił Tess <3 Hmmm ten profesor...czy tylko ja mam przeczucie, że coś się wydarzy z nim w roli głównej? O.o
OdpowiedzUsuńCud, miód i orzeszki ;3 A to zakończenie takie słodkie <3
OdpowiedzUsuńjakie słodkie <3 kocham takiego harry'ego
OdpowiedzUsuńHarry w pogotowiu!!Boski rozdział xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koncowka najlepsza . chcialabym zobaczyc mine tessy . bardzo fajny rozdzial . patty
OdpowiedzUsuńBOSKI!;)
OdpowiedzUsuńAnn:)
Hahahaha Harry + Joga to nie ma przyszłości XD
OdpowiedzUsuńo jprdl że niby Afterowy Hazza i joga ja ..,.
OdpowiedzUsuńhahah ;) świetne ! <3
OdpowiedzUsuńharry na jodze... padnę :D
OdpowiedzUsuńHaha nie wyobrażam sobie Harrego i jogi xdd To dziwne połączenie ;d
OdpowiedzUsuńRozdział zarąbisty <33
Hah.... Wspolna joga :) nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu :* Kocham *o*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńOoo jakie to slodkie z jego strony <333
OdpowiedzUsuńJakoś Harry i joga nie pasują mi do siebie...
OdpowiedzUsuńtak barrdzo słodko :D <3
OdpowiedzUsuńKia x
Świetny :)
OdpowiedzUsuńHAHAHAHAAH Harry i joga xD Świetny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńHazz i joga XD to jak ja i piłka nożna...
OdpowiedzUsuńkocham <3
no i jak zwykle harry jako dzielny bohater!:D
OdpowiedzUsuńKocham After !!!!!!
OdpowiedzUsuńa teraz wyobraźcie sobie ten uśmiech Harry'ego pod koniec rozdziału... MAGIA ♥
OdpowiedzUsuńcuuudowny rozdzial hahaha
OdpowiedzUsuńhahaha Harry będze ćwiczyć jogę... hahaha sorry nie mogę... hahaha Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńHarry i joga ahahahahahahahahahaha <333333
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Ten nauczyciel od religii.
OdpowiedzUsuńOna powiedziala ze to ten facet z Conners czy jakos tak. To bylo we wczesniejszych rozdzialach? Bo nie moge skojarzyc tej sceny no.
Na motorze i wgl. No nie wiem wlasnie.
Liczylabym na odpowiedz xd
OMG! haha :D Harry i joga :D hahahaha :D
OdpowiedzUsuńNie mogę normalnie hahahahaha :D
świetny rozdział :****************
Koooocham Harrego w tej "wersji" <3
OdpowiedzUsuńSUPER rozdział. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 wspolny wf... Zapowiada sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńHarry jaki kochany <3 najlepszy chłopak na świecie ;)
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy wiemy, dlaczego Harry zapisal sie na zajecia z jogi... Um, z Tessa XD
OdpowiedzUsuńHarry jak zwykle zjawia się w odpowiednim momencie! :D <3
OdpowiedzUsuńCiekawe jak Haxzza by wyglądał taki powyginany na tej jodze xDDD
uhuhuhuhu wydaje mi się, że bd niezła akcja z tym nauczycielem <3
OdpowiedzUsuńNie no Harry mnie zaskakuje on i zajecia z jogi hah cudo i czekam na next :*
OdpowiedzUsuńJak ja kocham to opowiadanie ;).Czytając ten rozdział cały czas się uśmiechalam:). Pozdrawiam Kamila ♡
OdpowiedzUsuńmyslalam ze idzie na kosza po stroju xd hahahaha xD to bedzie zabawne +rozdzial swietny :3 @1dbitches5
OdpowiedzUsuń:3
OdpowiedzUsuńHary zapisał się na jogę..... COOOOOO BOŻE CHCĘ NASTĘPNY ROZDZIAŁ SDFGHJASDFGHJK
OdpowiedzUsuńTen chłopak ze sklepu profesorem ? Aby Tesie nie zawrócił w głowie . A tak świetny rozdział . Dzięki :)
OdpowiedzUsuńEeeeej a co Tessa zrobiła temu gościowi od religii bo nie pamiętam? xd
OdpowiedzUsuńEkstra rozdział! jeju harry i joga!? plis dodaj nn!
OdpowiedzUsuńHarry na jodze? :O Co jak co, ale tego sobie wyobrazic nie moge xD
OdpowiedzUsuńDziekuje x
GENIALNE!jestescie wspaniale za tlumaczenie xxx
OdpowiedzUsuńWiedzialam ze ktos ja zaczepi i Harry ja uratuje ! Wiedzialam ! Neeeext !
OdpowiedzUsuńHarry jest słodki! Rozdział jest genialny! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial jahdhsjd
OdpowiedzUsuńHarry jest teraz takim dobrym chlopakiem aw, ale on i joga hahaha, bardziej bym go widzialz w koszykówce etc XD
Dziekuje za tlumaczenie x
Harry i joga to związek bez przyszłości hahahahaha
OdpowiedzUsuńJestem na 98% pewna, że Hazz przez większość czasu lekcji będzie gapił się na Tess i...no...dzikie myśli się uwolnią...a resztę czasu będzie wypełniał sprośnymi komentarzami itp hahaha
Akcja z tym chłopakiem i Hazz taki badboy bohater>>>>>>>>
Oczywiście rozdział jest perfekcyjnie przetłumaczony :3
Kocham Cię Angie ♥
Pozdro xx
Red♡
Czy tylko ja nie wyobrażam sobie Harry'ego ćwiczacego jogę ??? I to jeszcze w stroju do kosza xdd Boże czemu ja nie mogę znaleźć sobie takiego chłopaka co ?? Ogólnie on jest cudny. A w każdym następnym rozdziale coraz cudowniejszy. <33333 kocham was. DziękI że tlumaczycie
OdpowiedzUsuńHahahahahahahahahahaha ale akcja!
OdpowiedzUsuńHarry i joga! Świetnie!
Ojej <33 Jakie to slodkie *-* Koffam ich !
OdpowiedzUsuńooooo harry bohater♥
OdpowiedzUsuńwowow tessa i styles na zajęciach z jogi hahaha oj będzie się działo :D
kocham xoxo
Omg idealny <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział !!! <33333
OdpowiedzUsuńExtraa ! *______* <33
OdpowiedzUsuńHarry jak zawsze ratuje sytuację XD
OdpowiedzUsuńhahhahahahah może być zabawnie na jodze :D czekam na kolejny i dziękuje za ten xx
OdpowiedzUsuńprzecudowne <3 oh tak długo czekałam na moment ich wspólnej jogi mm (:
OdpowiedzUsuńx
ahahaha kocham jak głupia ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńo kurwa. Harry i joga.
OdpowiedzUsuńto będzie ciekawe :D
Boskie ♥♡♥♡♥
OdpowiedzUsuńRozdział i tłumaczenie cudowne jak zawsze! Już nie mogę się doczekać next'a <3
OdpowiedzUsuńPrzeczuwam ze Harry nie polubi tego profesorka.
OdpowiedzUsuńHarry na jodze? OMG :D
Jejuuu jakie to urocze z jego strony ^^ no jestem z niego dumna, że chce z nią spędzić czas i jeszcze to w kawiarni... omomom. Ale... Harry? Joga? XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD NO NIE MOGĘ >facepalm< i nagle wyobraziłam sb Harry'ego w mega obcisłych legginsach AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA JEBŁAM XD dziękuję, że tak szybko rozdziały zostają przetłumaczone i chyba nvm co bym zrobiła bez After ♥♥♥
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńjak zwykle czekam na zapewne cudowny rozdział x
Omg ! Powrót na studia :) nie wierze że Harry zapisał się na yoge hahah :D dziękuje za rozdział i czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńO jejku Harry jest taki wspanialy, myslalam, ze zabije tego kolesia xd Wgl cos czuje, ze ten nowy profeser bd podrywal Tess. Dziekuje za swietne tlumaczenie xx
OdpowiedzUsuńŚwietny. Niepokoi mnie wprowadzenie tego profesora do opowiadania.
OdpowiedzUsuńgenailne <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńHaha uwielbiam takiego Harrego! To takie słodkie! Ja tez bede czekała na takiego chłopaka, a nigdy sie nie doczekam wiec umrę sama z kotami :( czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCzekaj, czekaj,czekaj .. STOP .. Harry i joga ? ;ooo nie umiem sb tego wyobrazić ;p Ale to słodkie że idzie z nią na tą jogę XD
OdpowiedzUsuńDo następnego ;**
Hahhahaha xD Harry na jodze? xD Boże.. To nie dzieje się naprawdę xD
OdpowiedzUsuń*-* słodko :D XD
OdpowiedzUsuńHaaaaaaa...rry i joga xD? Aha
OdpowiedzUsuńASDFGHJKL przeczytałam już tyle rozdziałów After i szczerzę mówiąc to fanfiction chyba nigdy mi się nie znudzi :) Jest w mojej top trójce najlepszych fanfictions :*
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to kocham takiego niepewnego Harry'ego który okazuje publicznie uczucia, zarówno jak groźnego, zazdrosnego Harry'ego broniącego Tessy ^^ Jednak hitem rozdziału jest Harry idący na jogę XD
Hahahaha oh tak Harry na jodze podgladajacy wyczyny Tessy. .. zalatuje mi tu trochę erotyzmem :p
OdpowiedzUsuńCzekam na następny xx
Nie skomentowałam tego więc go komentuję
OdpowiedzUsuńHARRY + JOGA = HAHAHAHA XD
Harry i joga O.O KTO TO PISZE ...
OdpowiedzUsuńHarry i Joga XD
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <33
świetnyy :*
OdpowiedzUsuńFajnyy :D
OdpowiedzUsuńsuper :*
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńlol, wczoraj się zastanawiałam czy Haz serio będzie chodził na wf z Tess i jak to wytrzyma, ale widzę już - w następnym rozdziale - że sprawa została rozwiązana xD
Harry na zajęciach jogi?! Hahahahahahahahahahahaha NIExDD
OdpowiedzUsuńI wgl. Uwielbiam zazdrosnego Harrego xDD
Jej wgl. jak miło, że tak często dodajecie rozdziały ; )
Hahhaha harry ty krajzolu xd.. cudowny rozdział ;) ♥ nie mogę się doczekać nn :) ♥
OdpowiedzUsuńHarry jak zwykle bohater i uroczy chłopak. Taki uroczy bad boy :-)
OdpowiedzUsuńHarry aka bohater ♥
OdpowiedzUsuńHarry i Tess będą na tych samych zajęciach ;) hahaha
OdpowiedzUsuńHarry na jodze!!! hahahaha
OdpowiedzUsuńNie no za chwilę chyba wybuchnę. On jest na prawdę niemożliwy!
Zajebisty 💜
OdpowiedzUsuń