Dziewięć dni.
Minęło dziewięć dni bez jakichkolwiek wieści od Harry’ego. Nie myślałam, że uda mi się wytrzymać chociaż jeden dzień bez rozmowy z nim, a co dopiero dziewięć. Szczerze mówiąc, czuję jakby to było tysiąc dni, ale każda kolejna sekunda rani mnie mniej niż poprzednia. Nie było łatwo, ani trochę. Ken zadzwonił do Vance'a i poprosił o wolne dla mnie do poniedziałku, chociaż właściwie straciłabym tylko jeden dzień. Poradziłabym sobie z tym - walczyłabym z całych sił, żeby przeżyć cały dzień bez załamania się.
Minęło dziewięć dni bez jakichkolwiek wieści od Harry’ego. Nie myślałam, że uda mi się wytrzymać chociaż jeden dzień bez rozmowy z nim, a co dopiero dziewięć. Szczerze mówiąc, czuję jakby to było tysiąc dni, ale każda kolejna sekunda rani mnie mniej niż poprzednia. Nie było łatwo, ani trochę. Ken zadzwonił do Vance'a i poprosił o wolne dla mnie do poniedziałku, chociaż właściwie straciłabym tylko jeden dzień. Poradziłabym sobie z tym - walczyłabym z całych sił, żeby przeżyć cały dzień bez załamania się.
Wiem, że to ja odeszłam, ale zabija mnie to, że on nawet nie
próbował. Zawsze to ja dawałam więcej w tym związku, a to była jego szansa na
pokazanie, czy mu zależy. Myślę, że tak, ale to, jak to okazuje, to dokładne przeciwieństwo tego, czego ja bym chciała. Potrzebowała.
Wiem, że Harry mnie kocha, wiem. Ale wiem też, że jeśli
kocha mnie tak mocno jak myślę, to starałby się mi to pokazać właśnie w tej
sytuacji. Powiedział, że nie odpuści, ale to zrobił. Odpuścił i pozwolił mi
odejść. Najbardziej przeraża mnie, że przez pierwszy tydzień chodziłam
kompletnie zagubiona. Byłam zagubiona bez Harry’ego. Zagubiona bez jego
dowcipnych komentarzy, dosadnych odzywek. Pozbawiona oparcia i jego pewności siebie. Zagubiona bez sposobu, w jaki czasami rysował kółka na mojej
ręce, trzymając ją w swojej; za sposobem w jaki całował mnie bez powodu i uśmiechał
się, kiedy myślał, że nie patrzę. Nie chcę być zagubiona bez niego, chcę
być silna. Chcę, żeby moje dni i noce wyglądały tak samo, bez
względu na to, czy jestem sama, czy nie. Zaczynam podejrzewać, że zawsze będę
sama, chociaż brzmi to dramatycznie. Nie byłam szczęśliwa ani z Noah, a i z Harrym mi nie wyszło. Może pod tym względem jestem jak moja matka - lepiej mi samej.
Nie chcę żyć w ten sposób, taka odcięta od wszystkich i oschła.
Chciałam z nim porozmawiać o wszystkim, chciałam, żeby odpowiedział na moje telefony,
żebyśmy mogli znaleźć jakieś porozumienie. Ale potrzebowałam przestrzeni,
potrzebowałam przerwy od niego, żeby pokazać mu, że nie jestem wycieraczką pod jego drzwiami i nie mam zamiaru pozwolić się mu tak traktować i wciąż mnie okłamywać. I to wszystko obróciło się przeciwko mnie, bo Harry'emu widocznie nie zależy tak bardzo, jak wcześniej sądziłam. Może to od początku był jego plan.
Podczas pierwszego dnia czekałam na telefon, sms-a, do diabła -
spodziewałam się, że Harry wpadnie przez drzwi, krzycząc z całych sił i robiąc
scenę, ale siedzieliśmy w ciszy na kanapie w salonie i nikt nie był pewny, co powinien mi powiedzieć. Cóż, to się nie stało, więc się załamałam. Nie było żadnego płakania w kącie, żałowania, ale załamałam się... Konkretnie - zatraciłam siebie. Każda sekunda mojego życia skupiała się na oczekiwaniu na Harry'ego, który miał płaszczyć się przede mną i błagać o wybaczenie. Tamtego dnia prawie się poddałam, prawie wróciłam do naszego mieszkania. Byłam gotowa powiedzieć mu, że nie zależy mi na małżeństwie, że
nie dbam o to, czy będzie mnie okłamywał każdego dnia i nie będzie mnie
szanował, dopóty, dopóki nigdy mnie nie opuści. Na szczęście odrzuciłam ten
pomysł i zachowałam trochę szacunku do siebie.
Dzień trzeci był najgorszy. Dzień trzeci był dniem, w którym
zaczęło to do mnie docierać. Dzień trzeci był dniem, w którym w końcu,
po blisko trzech dniach ciszy, jeśli nie liczyć zwykłego 'tak' albo 'nie' mamrotanych do Liama i Karen, odezwałam się.
Jedynymi dźwiękami, jakie wydawałam były zduszony szloch i urywane
zapewnienia, że moje życie będzie lepsze i łatwiejsze bez niego, ale sama w to
nie wierzyłam. Dzień trzeci był dniem, w którym w końcu spojrzałam w lustro, na
moją brudną i posiniaczoną twarz, ledwo otwierając spuchnięte oczy. Dzień trzeci był dniem, w którym upadłam na podłogę i błagałam Boga, żeby cały ten
ból zniknął. Mówiłam mu, że nikt nie może przetrwać takiego bólu. Nawet ja.
Trzeciego dnia zadzwoniłam do niego, nie mogłam się powstrzymać. Powtarzałam sobie, że jeśli odbierze, to popracujemy nad tym wszystkim, znajdziemy jakiś kompromis, wybaczymy
sobie i obiecamy, że już nigdy się nie opuścimy. Zamiast tego, po dwóch sygnałach przekierowało mnie na pocztę głosową, co znaczyło, że odrzucił połączenie.
Dzień czwarty - poddałam się i zadzwoniłam do niego znowu.
Tym razem był na tyle uprzejmy, żeby pozwolić mi dzwonić, bez odrzucania połączenia. Dzień czwarty był dniem, w którym zrozumiałam o ile bardziej zależy mi na nim, niż jemu na mnie. Dzień czwarty
był dniem, który spędziłam w łóżku, przeżywając na nowo te nieliczne sytuacje, w których powiedział mi, co do mnie czuł. Zaczęłam rozumieć, że większość naszego związku i jego uczucia do mnie,
które sobie wizualizowałam, były właśnie tylko tym - obrazami w mojej głowie. Zaczęłam rozumieć, że podczas gdy ja
myślałam, że znów mogłoby nam się udać, moglibyśmy być razem na zawsze, on w ogóle o mnie nie myślał.
W tym dniu postanowiłam zacząć robić to, co robią normalne
nastolatki i poprosiłam Liama, żeby pokazał mi, jak ściągać muzykę na mój
telefon. Kiedy zaczęłam, nie mogłam przestać. Ponad sto utworów było dodanych do
mojej playlisty, a słuchawki włożone w uszy, nie były wyciągane przez prawie dwadzieścia cztery godziny, kiedy czułam się słaba. Muzyka pomagała. Słuchanie o bólu innych ludzi
przypominało mi, że nie jestem jedyną, która cierpi. Nie jestem jedyną, która
kocha kogoś, kto nie jest gotowy za nią walczyć.
Dzień piąty był dniem, w którym wzięłam prysznic i podjęłam próbę powrotu na zajęcia. Zapisałam się znowu na jogę, z nadzieją, że wytrwam wspomnienia z nią
związane. Czułam się obco w tym morzu radosnych studentów. Skupiałam
całą swoją energię na podtrzymywaniu nadziei, że nie wpadnę na Harry'ego na kampusie. Minęłam już ten etap, w którym miałam nadzieję na jego telefon. Tego ranka wypiłam pół mojej kawy, a
Liam zauważył, że moje policzki znów nabierają zdrowego koloru. Nikt mnie nie zauważał i to
było to, czego potrzebowałam. Profesor Soto kazał nam opisać nasze największe
obawy, i to, jak odnoszą się do Boga i wiary.
'Obawiacie się śmierci?' – zapytał nas.
'To nie to, co właśnie robię?' – odpowiedziałam cicho.
Dzień szósty to był wtorek. Zaczęłam mówić zdaniami,
niepełnymi zdaniami, które z reguły nie były na temat, ale nikt nie miał serca, żeby zwracać mi na to uwagę.
Wróciłam do Vance'a; Kimberly nie mogła spojrzeć mi w oczy przez pierwszą
część dnia, ale w końcu spróbowała ze mną porozmawiać - nie mogłam zmusić się, by się w to zaangażować.
Wspominała coś o obiedzie, a ja tylko zapamiętałam, żeby zapytać ją o powtórzenie, kiedy będę mogła
normalnie myśleć. Spędziłam dzień gapiąc się na pierwszą stronę manuskryptu - nieważne ile
razy próbowałam, nie mogłam wciągnąć się w treść.
Tego dnia zjadłam więcej niż tylko ryż albo banana, jak wcześniej. Karen zrobiła szynkę,
zwróciłam na to uwagę tylko dlatego, że przypomniałam sobie, jak zrobiła ją na obiad,
kiedy ja i Harry byliśmy tu na początku. Wspomnienia z nocy, obraz jego
siedzącego obok mnie i trzymającego mnie za rękę pod stołem sprawiły, że znów
wróciłam do punktu wyjścia; spędziłam noc w łazience, zwracając te odrobinę
jedzenia, którą zjadłam.
Dzień siódmy – moje auto w końcu było gotowe do odebrania. Podpisałam
kilka stron i otrzymałam kluczyki. Jeśli byłabym którymś z tych mechaników, zastanowiłabym się poważnie nad
oddaniem kluczy do auta dziewczynie wyglądającej jak zombie, z matowymi, przylizanymi
na czubku głowy włosami i w nędznej koszulce z szuflady w sypialni jej kochanka, w której on nigdy nie spędzał czasu.
Gdy Liam wyjeżdżał za mną z parkingu zaczęłam się zastanawiać,
co by się stało, gdyby wypadek był poważniejszy. Co, jeśli bym zginęła… Czy to
wszystko nie byłoby łatwiejsze? Przerażało mnie to - nie myśl o mojej śmierci, a to,
że mój umysł dotarł to tak ciemnego miejsca. Ta myśl wyrwała mnie ze spirali, w
jaką wpadłam i sprawiło, że wróciłam do najbliższej względem rzeczywistości rzeczy, jaką była w stanie znieść moja świadomość. Zmieniłam
koszulkę i przysięgłam sobie, że już nigdy nie postawię w tej sypialni stopy, niezależnie od tego, co się stanie. Zaczęłam szukać mieszkania, na które mogłabym sobie pozwolić, ulokowanego blisko miejsca pracy, a także internetowego toku nauczania WSU. Za bardzo podobało mi się życie studenckie, żeby się od niego odciąć, więc nie zdecydowałam się na naukę on-line, ale znalazłam kilka wartych obejrzenia mieszkań.
Dzień ósmy – uśmiechnęłam się. Lekko, ale każdy to zauważył.
Dzień ósmy był pierwszym dniem, w którym jak zwykle wzięłam pączka i kawę, gdy dotarłam do wydawnictwa. Zjadłam i nawet wróciłam po więcej. Widziałam Trevora,
powiedział, że wyglądam pięknie, mimo moich wygniecionych ubrań i pustych oczu.
Dzień ósmy był przełomowy, spędziłam tylko połowę mojego czasu na marzeniu o tym, że między mną a Harrym mogło się ułożyć.
Słyszałam jak Ken i Karen rozmawiają o urodzinach Harry’ego za kilka dni i
byłam zaskoczona, że poczułam tylko niewielkie ukłucie na dźwięk jego imienia.
Dzień dziewiąty jest dzisiaj.
- Będę na dole! - woła Liam w drzwi 'mojej' sypialni.
Nikt nie zamierza dyskutować tego, czy ruszę się z tego domu, czy nie. Jestem za to wdzięczna, ale z drugiej strony nie mam pojęcia gdzie pójdę, a przecież w końcu będę dla nich ciężarem. Liam zapewnia mnie, że mogę zostać tak długo jak
potrzebuję, a Karen kilka razy dziennie przypomina, że uwielbia moje towarzystwo, ale koniec końców oni są
rodziną Harry’ego. Chcę zrobić krok na przód, zdecydować, co powinnam robić i gdzie mieszkać i już się nie boję.
Nie mogę i nie chcę spędzić kolejnego dnia płacząc za
chłopakiem z tatuażami, który już mnie nie kocha.
Liam, z którym spotykam się na dole, dojada swojego bajgla - odrobina serka została mu w kąciku ust, więc chłopak próbuje ją zlizać.
- Dobry – uśmiecha się z pełnymi ustami i szeroko otwartymi oczami.
- Dobry – odpowiadam i napełniam szklankę wodą.
Liam ciągle się na mnie gapi, kiedy upijam łyka wody.
- Co? – pytam w końcu.
- Ty… Cóż… Wyglądasz pięknie - odpowiada.
- Dzięki, zdecydowałam się w końcu wykąpać i wrócić z zaświatów – żartuję,
a on delikatnie się uśmiecha, niepewny, czy wszystko ze mną w porządku.
- Poważnie, jest dobrze – uspokajam Liama, który dojada ostatni
kęs swojego bajgla.
Postanawiam umieścić w tosterze jednego dla siebie. Nie zwracam uwagi na to, że Liam gapi się na mnie jak na zwierzę w zoo.
- Jestem gotowa, jeśli już skończyłeś – mówię mu po
skończeniu śniadania.
- Tessa, wyglądasz dziś cudownie! - chwali mnie Karen, wchodząc do kuchni.
- Dziękuję – uśmiecham się do niej.
Dziś jest pierwszy dzień, kiedy staram się przygotować,
naprawdę przygotować, żeby wyglądać dobrze. Przez ostatnie osiem dni byłam
bardzo daleka od mojego zwykłego schludnego wyglądu... Dziś czuję się sobą. Nową
sobą. Sobą po Harrym. Dzień dziewiąty jest moim dniem.
- Ta sukienka bardzo ci pasuje – Karen znów mnie komplementuje.
Żółta sukienka, którą dostałam od Anne na święta, leży
świetnie i jest bardzo codzienna. Nie zamierzam znów popełnić tego samego błędu
i ubrać szpilek na uczelnię, więc oczywiście wkładam moje tomsy. Połowa moich włosów jest spięta z tyłu, a kilka pojedynczych, luźnych loków opada mi na twarz. Zrobiłam sobie delikatny, ale ładny makijaż. Oko lekko mnie piecze od dźgnięcia się w nie kredką, gdy malowałam brązową kreskę na linii wodnej; cóż, makijaż nie był na liście moich priorytetów w ostatnich dniach.
- Bardzo ci dziękuję – uśmiecham się znowu. - Pomóc ci w czymś, zanim wyjdę? – pytam Karen, a ona kręci przecząco
głową.
- Nie, kochanie, po prostu miłego dnia – uśmiecha się
zaskoczona, ale zadowolona, że wróciłam do świata żywych.
Tak to jest mieć troskliwą mamę, ktoś kto wysyła cię do
szkoły z miłym, wspierającym słowem. Nie z tekstami mojej matki, tymi w stylu: 'Twoje włosy są źle ułożone,
powinnaś wyprasować sukienkę, Thereso'.
Moja matka, unikałam telefonów od niej i bardzo się z tego
cieszę. Jest ostatnią osobą, z którą chciałabym rozmawiać, ale teraz, kiedy mogę już oddychać bez uczucia, że chcę wyrwać sobie serce z piersi, w zasadzie chcę to zrobić. Była znośna, nawet dość miła, gdy ostatnio ją widziałam - dziewięć dni temu.
- Och, Tessa, pojedziesz z nami do domu Christiana w niedzielę?
– pyta Karen, kiedy docieram do drzwi.
- W niedzielę?
- Na obiad, który urządzają przed przeprowadzką do Seattle? - mówi mi, jakbym powinna wiedzieć o co chodzi. - Kimberly mówiła, że ci powiedziała? Jeśli nie chcesz jechać,
na pewno zrozumieją – zapewnia mnie.
- Nie, nie. Chcę jechać. Pojadę z wami – uśmiecham się.
Jestem na to gotowa. Mogę przebywać z ludźmi bez załamywania
się. Moja podświadomość milczy pierwszy raz od dziewięciu dni i dziękuję jej za to, po czym wychodzę za Liamem.
Pogoda odzwierciedla mój nastrój, słonecznie i całkiem ciepło, jak na koniec stycznia.
- Będziesz w niedzielę? - pytam Liama, gdy wsiadamy do auta.
- Nie, wyjeżdżam dziś, pamiętasz? – odpowiada.
- Co?
- Jadę do Nowego Jorku na ten weekend, Danielle wprowadza się
do mieszkania. Mówiłem ci kilka dni temu.
- Bardzo cię przepraszam, powinnam była bardziej zwracać uwagę na ciebie, a nie skupiać się tylko na sobie - mówię dokładnie to, o czym myślę. Nie mogę uwierzyć jaka samolubna byłam, nie zwracając uwagi
na to, co mówił mi o przeprowadzce Danielle do Nowego Jorku.
- Nie, jest w porządku. Tylko o tym wspomniałem, nie chciałem
rzucać ci tego w twarz, kiedy byłaś… No
wiesz.
- Zombie? – kończę za niego.
- Tak, wyjątkowo przerażającym zombie – żartuje, a ja się
uśmiecham po raz piąty w ciągu tych dziewięciu dni. To całkiem przyjemne.
- Więc, kiedy wrócisz? – pytam go.
- W poniedziałek rano, nie zdążę na religię, ale będę zaraz
po niej.
- Wow, to świetnie. Nowy Jork będzie niesamowity! - chciałabym
uciec, wyrwać się stąd na chwilę.
- Martwiłem się, czy mogę wyjechać i cię tutaj zostawić – mówi, a
mnie wypełnia poczucie winy.
- Przestań! I tak zrobiłeś dla mnie zbyt wiele, już czas,
żebym sama zaczęła coś robić. Nie chcę, byś myślał, że nie możesz czegoś
zrobić z mojego powodu. Przepraszam, że sprawiłam, że tak pomyślałeś – mówię.
- To nie twoja wina, tylko jego – przypomina mi, a ja
przytakuję. Wkładam słuchawki z powrotem do uszu, a Liam się uśmiecha.
'Wyglądasz jak zwykła studentka' - powiedział mi Liam w siódmym dniu,
kiedy zeszłam na dół po wodę, z muzyką dźwięczącą mi w uszach.
Na religii professor Soto wybiera temat bólu. Przez moment
jestem pewna, że robi to specjalnie dla mnie, żeby mnie torturować, ale kiedy
zaczynam pisać o tym jak ludzie w bólu wracają do wiary i Boga albo zupełnie od nich odwracają, jestem mu
wdzięczna za te tortury. Kończę pisanie na tym, jak ból może nas zmienić, jak
może dodać ci siły i na samym końcu już nie potrzebujesz wiary tak bardzo. Potrzebujesz
siebie. Musisz być silny i nie możesz pozwolić, żeby ból cię do czegoś popychał.
- Panno Young? – profesor woła mnie, gdy pakuję rzeczy, żeby
wyjść. Liam obserwuje uważnie, kiedy podchodzę do jego biurka.
- Cieszę się, że zdecydowałaś się do nas dołączyć – uśmiecha
się. Więc zauważył moje odcięcie od życia codziennego.
- Tak, mam dość samotności – odpowiadam.
- Cieszę się, że to słyszę, nie ma nic dobrego w byciu
samotnym – rozluźnia swój krawat w kratkę, a ja zaczynam myśleć o nim w
luźnych jeansach, śpiewającym na małej scenie.
- Tak w ogóle, dziś znów występujemy, jeśli chcesz przyjdź i
zabierz swoich przyjaciół.
Chwilę zajmuje mi wymyślenie odpowiedzi. Moi przyjaciele są
przyjaciółmi Harry’ego, więc raczej nie przyjdą, a Liam wyjeżdża dziś po
zajęciach.
- Pewnie. Przyjdę. Nie mam pojęcia z iloma przyjaciółmi, ale przyjdę
– odpowiadam w końcu. Jeśli zamierzam iść na ten niedzielny obiad, to powinnam
przypomnieć sobie jak zachowywać się w towarzystwie; nie, żeby to było kiedykolwiek odpowiednie miejsce dla mnie.
- Świetnie! Do zobaczenia wieczorem! – rzuca z uśmiechem, a ja wracam do Liama.
- Czego chciał? – pyta Liam.
- Zaprosił mnie do Canal Street – mówię mu, zarzucając torbę
na ramię.
- Tesso…
- Będzie dobrze.
- Myślę, że nie powinnas iść sama, to takie nieodpowiednie.
- Zamierzam zapytać Steph, czy przyjdzie – mówię mu i wyjmuję
telefon, żeby to zrobić.
Przez zajęciami z jogi idę do kawiarni, by wspomóc się odrobiną kofeiny, zyskać trochę energii. W drodze powrotnej mijam budynek studiów środowiskowych,
a moje myśli uciekają do Zayna. Zastanawiam się, czy teraz tam jest. Zakładam,
że tak, chociaż nie mam pojęcia jaki ma harmonogram zajęć. Zanim zdążam to przemyśleć, wchodzę do środka. Mam trochę
czasu zanim zaczną się moje zajęcia, a stąd to mniej niż pięć minut drogi.
Rozglądam się po wielkim holu budynku. Tak jak się
spodziewałam, wielkie drzewa wypełniają wnętrze budynku, całkowicie tu pasując,
a sufit wygląda jak niebo, co sprawia, że wydaje się, że wcale go tam nie ma.
- Tessa? – słyszę go.
Kiedy się obracam widzę go ubranego w laboratoryjny płaszcz
i gogle ochronne na czubku głowy, odsuwające do tyłu jego włosy.
- Cześć...
- Co ty tu robisz? Zmieniłaś kierunek? – uśmiecha się. Uwielbiam sposób, w jaki jego język chowa się za zębami,
kiedy się uśmiecha, zawsze to lubiłam.
- Właściwie szukałam cię.
- Naprawdę? – wydaje się być zdumiony.
- Tak, zastanawiałam się, czy chciałbyś przyjść do Canal
Street dziś wieczorem. Mój nauczyciel zaprosił mnie znów jak ostatnio,
powiedziałam, że przyprowadzę znajomych – wyjaśniam. - Rebecca oczywiście też może przyjść – dodaję.
- Pewnie, przyjdę. Rebecca jest w Kalifornii w tym tygodniu,
ale zabiorę Nialla czy coś – mówi.
- Świetnie – kołyszę się na piętach.
- Świetnie – powtarza za mną.
- Cóż, lepiej już pójdę – mówię i oboje próbujemy odejść, ale
wpadamy na siebie. - Przepraszam! – mówimy jednocześnie, po czym się rozchodzimy.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Kocham x
OdpowiedzUsuń<333333 kiedy będzie następny?
OdpowiedzUsuńoMFGGG <3 CHYBA 2 JESTEM IDĘ CZYTAĆ <3
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńooooo matko ide czytac :)
OdpowiedzUsuńKocham Cię <3./ Jolaa :D.
OdpowiedzUsuńBoski nareszcie trochę oddechu po maturach :)) Rozdział poprostu super.Całuski<3 Ola
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział
OdpowiedzUsuńZajebisty <33
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa nexta :*
OdpowiedzUsuńGenialny ,3
OdpowiedzUsuńWOW WOW jestem dumna z Tessy! Blagam o nastepny rozdzial jutro :)
OdpowiedzUsuńO jezu:( Kocham to!
OdpowiedzUsuńCo za Cham z Harry'ego! Biedna Tessa. Cieszę się, ze już wraca do żywych xD
OdpowiedzUsuńJeju, jaki długi! Świetny. Jestem pewna, ze tam się coś stanie :) gratuluje 100% na maturze ustnej z angielskiego.
OdpowiedzUsuń#HessaForever ! :D
OdpowiedzUsuńKia x
świetny jak zawsze! dzięki, za Waszą ciężka pracę
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisane są te ostatnie dni Tessy. Tłumaczenie jak zawsze idealne :*
OdpowiedzUsuńHarry down a rozdzial genialny >.<
OdpowiedzUsuńmało kiedy piszę komentarz ale teraz muszę :P czytam to opowiadanie od początku i zawsze chciałam żeby Tessa była z Harrym ale teraz jestem tak wkurwiona na Harrego że nie wiem co by musiało się wydarzyć żebym się znowu do niego przekonała :) ale ZAYN <3 oby coś się na tym koncercie zadziało :P
OdpowiedzUsuńWOHOHOHOHH :3
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO. JEZU, autorka jest tak bardzo utalentowana. Ale brak mi Hazzy :(
*.* swietny ale Tessa i Harry musza byc razem!! :)
OdpowiedzUsuńJestem w pierwszej dziesiątce ? XD
OdpowiedzUsuńOj Tessa Tessa Już nie mogę się doczekać kolejnego XDD Mam nadzieję że szybko się pojawi <333
OdpowiedzUsuńDruga!!! Płacze... Co będzie dalej... Tessa? Bez Hazza?! A co z nim wogóle!! Moge juz nastepny?? :( / KamaAnnOfficial
OdpowiedzUsuńSmutny i piękny za razem *.*
OdpowiedzUsuńJak nic coś się wydarzy między Tessą, a Zayn'em !!! Już nie mogę się doczekać <3
A co z Hazem?! Ona bez niego? To troche glupio... Oni musza sie spotkac.. Rycze no.. Moge juz nastepny?? :(
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Tessy, bo musiala pewnie bardzo cierpiec przez te dni.
OdpowiedzUsuńCoś się szykuje między Tessą a Zaynem :-) rozdziął super jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńOoo biedna Tess ://
OdpowiedzUsuńNext !
Popłakałam się już na początku ale koniec mnie rozweselił :)
OdpowiedzUsuńJak ci poszła matura? :)))
O matko serio????!?!?!? serio Harry tak po prostu odpuścił??? nie wierzę!!! jak on mógł! cieszę się że Tessa już czuje się coraz lepiej i mam nadzieję że Harry w końcu zmądrzeje i powinien teraz błagać Tessę o powrót do niego...
OdpowiedzUsuńno nic czekam na nexta... :)
Mrs.Horan
Genialny *--*
OdpowiedzUsuńIdealny!! Szkoda ze nie ma perspektywy Harrego czekałam na nią. Ale nieszkodzi. Super że Tessa się pozbierała jestem z niej dumna. Dziękuję że tłumaczysz :-*
OdpowiedzUsuńEmilka <3
kocham *_* <3 / Ola R :)
OdpowiedzUsuńKiedy nn ? ps . KOCHAM CIĘ za to że piszesz!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie :) ♥.
OdpowiedzUsuńale sie porobiło hoho
OdpowiedzUsuńOMG!! To sie dzieje! Kurwa mac. To koniec? O nie... Ten idiota pieprzony nawet nie odbiera glupiego telefonu. Ja nie chce zeby ona sie zakochala w Zaynie no. Boje sie... Mam nadzieje ze next nie dlugo. Kocham <33
OdpowiedzUsuńBeznadziejny koniec moim zdaniem...
OdpowiedzUsuńDzielna Tessa :)
OdpowiedzUsuńfajny rozdział, troche poczekamy na harry'ego, teraz kolej zayn'a hahaha
OdpowiedzUsuńHarry chuj :)
OdpowiedzUsuńHarry, czemu ty taki jesteś? :c
OdpowiedzUsuńCzekam na NN : **
Oooooooo jezuuuuuu chce wiecej
OdpowiedzUsuńCos mi mówi ze na tym obiedzie u vanvce'a bedzie Harry uuuuuuuu
Jezuuu ja chce juz następny
piękne ;(
OdpowiedzUsuńkurna HARRY!
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńehh Tessa bez Harrego, to nie Tessa :(
OdpowiedzUsuńnie podobają mi się rozdziały bez Harry I Tessy RAZEM :(
mam nadzieję, że niedługo wszystko sie ułoży między nimi :)
świetny rozdział i przetłumaczony super-jak zawsze <3
ndesbfehwbhfeWQQDWf chcę zeby sie z harrym pogodzili :c
OdpowiedzUsuńbtw, dzieki za tlumaczenie <3
rozdział czyli idealny prezent na urodziny <3 dzięki :) rozdział świetny jak zwykle ale nie było Harry'ego :(
OdpowiedzUsuńHarry dupek nawet telefonu nie może odebrać?
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nie są razem i Tesa się pozbierała
ooooo jest next! :3 jeju Harry się zachowuje jak idiota i jeszcze telefonu nie odbierać? żałosne :/
OdpowiedzUsuńBoski rozdział *-* czekam na next
OdpowiedzUsuńZ harry'ego to chuj . serio. myślałam że mu zależy i że on ją kocha. to jednak zwykły dupek ;/ Tessa trzymaj się oby tak dalej, a ten prof. Soto to jakiś mi się podejrzany wydaje ;D
OdpowiedzUsuńo ja pierdole ja pierdo,le Harrehhh ty gburze a potem sapy polecą
OdpowiedzUsuńrozdział boski :D jak zawsze :D dziękuje za to że tłumaczysz to opowiadanie :) nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńi co teraz ? :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Harry stwierdził, że nie zasługuje na Tess... :(
OdpowiedzUsuńNiech Zayn się odwali x-(
OdpowiedzUsuńHarry zapewne umiera z tęsknoty ale ma za duże ego Aby zadzwonić albo myśli ze lepiej jak da jej spokój :p dzięki za tłumaczenie :D
OdpowiedzUsuńlol tylko nie Zayn i Tessa...błagam nie
OdpowiedzUsuńjeju, dosłownie przecierpiałam ten rozdział wraz z Tessą ... ;/
uhuhuhuhu Zayn <333
OdpowiedzUsuńFajnie by było jakby Tessa poromansowała trochę z Zaynem, żeby Harry wiedział co stracił xD
OdpowiedzUsuńAle potem niech będą razem, bo tak musi być xx
No nie mogę uwierzyć , że się rozstali .. to takie nierealne , no , ale cóż . . Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńZayn i Tess pasowałoby do siebie xd ale oczywiście wole Hesse ;) mam nadzieję że ta ciota Harry weźmie się w garść i przyjdzie błagać o przebaczenie Tesse i lepiej niech weźmie bukiet róż ogromny! -.-
OdpowiedzUsuń@patatajka_
Harry ty chuju zhdghsf czekam nn <3 x
OdpowiedzUsuń....... Brak słów.......... *.*
OdpowiedzUsuńHehejshhdjdbwbje zajebisty , ciekawe co u harrego ; c mam nadzieje ze szybko będzie następny :) / Madzia
OdpowiedzUsuńSerio uratowalas mi życie tym rozdzialem.
OdpowiedzUsuńOmg kaoocowov! Biedna Tess :( Mam nadzieję że do siebie wrócą z Harrym!
OdpowiedzUsuńTłumacz dalej ♥
Zayn! Zajmij się Rebecą !
OdpowiedzUsuńsuper jak zawsze, czekam na nexta, mam nadzieje że coś będzie sie działo. Głupi Harry,olał. Niech stanie się tak żeby Harry zobaczył Zayna z Tessą przytulających sie, chętnie bym coś takiego czytała, by się działo wtedy. :D
OdpowiedzUsuńCzekam jak najszybciej na nexta!! <3
OdpowiedzUsuńHarry ;ccc
OdpowiedzUsuńZayn :))))
HARRY WHERE ARE YOU?! ZAYN CI JĄ ZABIERZE, DEBILU! :(
OdpowiedzUsuńOOO BOŻE Harrryy ty idioto co on tam knuje nooo. o.O
OdpowiedzUsuńaLE ON JĄ KOCHA CO NIE ??
Tylko siedzi tam w omku taki załamany i obmyśla plan jak jej zaimponować i odzyskać powiedźcie że TAK no
Ehh ale tak na pewno długo nie będzie bo oni MUSZĄ byc razem co nie?? XDD
Jestem ciekawa co będzie w next bo na tym koncercie czuje że cos się wydarzy oo albo jeszcze lepiej na kolacji w niedziele. :>
No pięknie pozostaje nam tylko czekać i czekać ;_;
Boże. Na początku ryczałam jak głupia, ale po dniu dziewiątym się ogarnęłam XD Czemu to mnie tak porusza? Co się dzieje z Harrym?! Martwię się. :c Dziękujemy za rozdział Angie <3
OdpowiedzUsuńświetny! Harry to taki kretyn! nie odbiera! Chyba że mu się coś stało.. ale raczej nie.
OdpowiedzUsuńTessa wraca do żywych.
OdpowiedzUsuńCoś wyczuwam, że w następnym rozdziale będzie coś typu "Tessa+Zayn" albo "Tessa+ profesorek Sotto"
w sumei to nie mogę się doczekać. Pezyda się ktoś kto nie jest dupkiem Harrym :))
Tak! :D
UsuńŚwietny rozdział, dzięki, że tłumaczysz!
OdpowiedzUsuńBelieve. xx
:)
OdpowiedzUsuńTyyyyle emocji jprdl!
OdpowiedzUsuńZessa :) Harold wróć do swiata żywych :/
OdpowiedzUsuńCudny ale smutny i czytałam to przy xf a tam Marta mogła odpaść i taka załamka na maksa :( oby sie wyszystko poukładało ale nie powinna zapraszac Zayn'a ;)
OdpowiedzUsuńCzytam tak wszystkie komentarze i tak sb myślę, przecież on ją skrzywdził może i nie przespał się z Carly ale właśnie miał coś udowodnić Tess i co? Też myslałabym jak Tess wgl zrobiłabym to samo co ona... załamałabym się. Ale jest jeszcze tyle rozdziałów przed nami więc wydaje mi się, że jeszcze będą razem ;)
OdpowiedzUsuńo ja :((( MUSI BYC DOBRZE!!!
OdpowiedzUsuńO Boziu, ciekawe co by było gdyby Zayn był z Tessą... Na pewno byłoby świetnie. Z jednej strony chcę by była z Zaynem, z jednej z Harrym. Jakie to trudne... A tak w ogóle ciekawe co u naszego kochanego Harrego...?
OdpowiedzUsuńSiedzi i piwo pije xDDD
Usuńja tez tak mam...
Harry ty dupku. Poddales sie czy kombinujesz cos? Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńkiedy będzie,tak jak wcześniej?:(( <33
OdpowiedzUsuńkochane tłumaczki! <3 rozdział dziwny,taki bez Harrego ;D drama :/
OdpowiedzUsuńNo wreście się pozbierała :D kiedy next??
OdpowiedzUsuńHazz co ty znowu odwalasz?
OdpowiedzUsuńDawaj nexf bo chce wiedzieć co sie stanie
OdpowiedzUsuńWgl bardzo szkoda mi tessy
<3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńO rany , ale się pokomplikowało wszystko . Ciekawe , co będzie dalej ...
OdpowiedzUsuńŚwietny *.* mam nadzieje ze Hessa wróci
OdpowiedzUsuńSuper fajnie że dalej tlumaczysz ;-) Pozdrowienia dla Zosi , Juli.K , Gosi i Oli oraz mojej siorki Klaudi które też czytają boskie After :-*
OdpowiedzUsuńHarry dupek -,-
OdpowiedzUsuńNeeext ;)
Boski jak zawsze
OdpowiedzUsuńMega rozdział ;)
OdpowiedzUsuńOMFG FRGFRDGV
OdpowiedzUsuńUwielbiam♥ jestem taka ciekawa co będzie dalej :). Dziękuję za to że tłumaczysz to opowiadanie ;).Pozdrawiam Kamila ♡
OdpowiedzUsuńDziewczyna,która wybacza błędy chłopakowi nie jest głupia czy łatwowierna. Ona po prostu cały czas kocha i ma nadzieję,że ten idiota zmieni się dla niej.
OdpowiedzUsuńPS.dziękuje bardzo za poświęcenie czasu na tłumaczenie. :D
x.x.x.
Co sie dzieje z Harrym!!!!!!!! Czemu nie walczy?? Czemu nie przyszedł do domu!!!! tyle pytań! :D dziekuje za rozdział xx
OdpowiedzUsuńnie zdziwię się jak Tessa będzie z Zaynem
OdpowiedzUsuńCudo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńBrakuje mi Harry'ego w życiu Tess,jejku ;///////
OdpowiedzUsuńMatko bosko! :o
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekac następnego!!!
Ja chyba zwariuje!!!
Płakaćććć :(
OdpowiedzUsuńBędzie się działo. :3 <3
OdpowiedzUsuńco za piękny rozdział!koncowka omg!myslalam ze to harry ale gdzie.. haha jestem bardzo ciekawa nastepnego!nie moge sie doczekać kiedy go opublikujecie:)dziekuje za tlumaczenie jestescie wspaniale xxxxxx
OdpowiedzUsuńJea ! ZAYN ! *-* ONA KOCHA JEGO UŚMIECH.
OdpowiedzUsuńHARRY CIOTA!
Cudny <33
OdpowiedzUsuńJej rewelacja : o Kocham rozdziały w których pojawia się Zayn. <3
OdpowiedzUsuńHARRY NIE RÓB MI TEGO! KRZYCZ NA NIĄ, WARCZ, CHOLERA NAWET PLUJ, ALE NIE NIE ODZYWAJ SIĘ!
OdpowiedzUsuńBrawo Tessa! Rozdział jest super! Czy to koniec Tessa+Harry= wielka miłość ??
OdpowiedzUsuń<3 mam małe pytanie.. bo są te rozmowy sms. no nie? jak to zrobić? chodzi mi o coś takiego.https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/1462953_398574816941139_1045124514_n.jpg
przepraszam, że tu pytam, ale nwm gdzie indziej ;/
Ahm coś wyczuwam spotkanie Tessy I Harry'ego ^.^ Uhuhu będzie się działo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńsuper ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za rozdział, czekam na nexta ! :3
OdpowiedzUsuńCudny ! :*
OdpowiedzUsuńZayn i Tessa są tacy słodcy <3. Sorry Harry, ale wolałabym, żeby Tessa umawiała się z Zaynem.
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Albo Liamem :D Chociaż w realu wolę Hazza xD
UsuńKolejny koncercik zwiastuje kolejną aferę... W moim rozumowaniu oczywiście bo nie wiem jak w innych. Cieszę się, że Tess zmartwychwstała tak zwanie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :-)
Sweet Berry :>
Koniec matur, to rozdziały :D
OdpowiedzUsuńpłakałam jak to czytałam,eh.
OdpowiedzUsuńHeri masz walczyć mi tu o Tessę,bo jak nie..
świetny rozdział.
Uuuu gorącooo!
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak ona wytrzymała 9 dni bez Harrego!
Trochę smutno ze sie tak potoczyło ale co poradzisz takie życie nie zawsze idzie po naszej myśli. Zycie nie zawsze idzie z górki czasem musisz wejść na ta najwyższą żeby bylo dobrze. Jednak cały czas zastanawia mnie co takiego dzieje się z Harry'm że nawet nie próbuje. Mam nadzieje ze nie pije. No nic nie będę sie rozpisywać moimi przemyśleniami. Po prostu czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńTak bardzo dziwnie bez Harry'ego...
OdpowiedzUsuńSłodko :) tylko według mnie oni do siebie nie pasują ;) pozdro dla wszystkich :D
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to ;/
OdpowiedzUsuńSwietny tylko nie lubie jak w rozdzialach nie ma Harry'ego niech on jak najszybciej powróci
OdpowiedzUsuńcudowne *_*
OdpowiedzUsuńona teraz będzie kręcić z Malikiem znowu??? ahhh
Swietny tylko bak mi Harrego :( ale mam nadzieje, ze szybko sie pogodza :)
OdpowiedzUsuńwowowow *-* znowu Zayna mamy,teraz bez Rebecci ..oj będzie się chyba działo ..
OdpowiedzUsuńNie wierzę że harry się nie odzywa. Nie wierzę no. Znowu rozlaka. Ten związek właściwie jest oparty na samych klotniach.
OdpowiedzUsuńJa sie pytam co teraz będzie?
nie wiem czemu ale się popłakałam :(
OdpowiedzUsuńsmutny dla mnie rozdział
nie wiem czemu Harry nic nie robi
i gdzie w ogóle on jest i co robi?
czekam na kolejny :*
Biedna Tess ;( ciekawa jestem co robi Harry w tym czasie... Swietne tlumaczenie ;)
OdpowiedzUsuńTak bardzo to wszystko przeżywam :o
OdpowiedzUsuńpiekne, pomimo tego wszechogarniajacego smutku. po raz pierwszy w tym ff chce aby tess moze byla z zaynem. pewnie jedynie dlatego ze sama pragne aby harry byl zazdrosny czy cos, no ale to zawsze cos hah
OdpowiedzUsuńCoś tu się kroi a ja nw co!!!! : D
OdpowiedzUsuńNie no bez Harryego to jakoś dziwnie xD ale dzielna z niej dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńTrochę ddzwinie..
OdpowiedzUsuńTo naprawdę smutne czytać o Harrym i Tessie nie będących razem. On musi o nią walczyć,tak nie może się skończyć😓
OdpowiedzUsuńDziewczyno, masz tempo xd. A rozdział cudowny :)
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńTo było takie takie aż brak mi słów żeby opisać ten rozdział cudowne piękne to i tak za mało uwielbiam cię :*
OdpowiedzUsuńTESSA I ZAYN. OMFG. HSAJSHS
OdpowiedzUsuńMAM PRZECZUCIE ŻE W CANAL STREET SIĘ POCAŁUJĄ LUB COŚ.
AWAWAWWWWW ♥
CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ XX
Jeju niech Harry w końcu coś zrobi....
OdpowiedzUsuńOmfg. Zayn? :v
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny c:
#ilysm @Marthaa_Offical xo
Wow! ♡
OdpowiedzUsuńSwietny jak zawsze tylko tak dziwnie bez Harrego. Szczerze to myslalam ze na koncu rozdzialu sie pojawi i wszystko skonczy sie jakos dziwnie no ale Tessa sobie jakos radzi to chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem po stronie Harrego, haha xD jak nie dzwoni to pewnie ma jakis powod.. Nie?
OdpowiedzUsuńRozdzial jak zwykle swietnie przetlumaczony :) x
Więc drama time przez następne rozdziały :/
OdpowiedzUsuńbiedna Tess, martwie sie o Hazze, bo odrzuca telefony od niej i nie było go na uczelni :( czekałam na jakies Harry's P.O.V. Ale sie nie doczekałam :p Mam nadziej ze wpadnie do tego baru, albo bedzie na tym obiedzie u Vance'a bo nke moge sie doczekac aa sie spotkaja <3
OdpowiedzUsuńcudowny <3 <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńkurde no! Ten profesorek jest jakis dziwny, wydaje mi sie ze nic dobrego nie wyniknie jesli tess dalej bedzie sie tsk spotykac z nim prywatnie. Boje sie ze Harry przyjdzie tam ma ten koncery ale np z Molly :o
OdpowiedzUsuńOmgomgomg!!! Coś mi się zdaje, że Harry się jeszcze bardziej pogrążył siedzi w tym mieszkaniu sam i pewnie nie robi nic innego tylko pije piwo, a mieszkanie zapewne całe rozwalone ... Myślę, że na tej imprezie w Canal Street (czy jakoś tam) profesor Soto zrobi coś nieładnego (delikatnie mówiąc) Tessie .. myślę, że on jest podejżany. W następnym rozdziale, napewno pojawi się Harry .. musi się pojawić, chociaż Harry's pov. Już się nie umiem doczekać nexta c; Gratuluję ci zdania ustnego angola na 100% i będę trzymała kcuki na następnych maturach ; )
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńPierdol Harrego, idź do Zayna to przynajmniej będzie milszy od Heriego hahaha
OdpowiedzUsuńO jeju, tak mi szkoda tej Tessy... aż mnie coś bolalo jak czytałam o jej przeżyciach :c
OdpowiedzUsuńAle pan Zayn taki rozkoszny może być :3
Tak, wiem ze nie takie są założenia tego ff ale cóż...
Super;)
OdpowiedzUsuńKURDE !!! Nie może być koniec Hessy ! No poprostu nie może !
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja płakałam? Jak on mógł tak postąpić? On o nią nie walczy. A Tessa cały czas o nim myśli...widocznie on nie był jej wart :c
OdpowiedzUsuńChciałabym aby on sobie kogoś znalazła. Teraz. Natychmiast. :D
Nie mogę się doczekać następnego =D :*
OdpowiedzUsuńWow.. Co się dzieje z Harrym? Gdzie on jest do cholery?!
OdpowiedzUsuńO nie tylko nie Tessa i Zayn.!
OdpowiedzUsuńWydarzy się coś złego między tą dwójką i pewnie Harry to będzie widział.
Ygh, nie lubię jak Hazz i Tessa się rozchodzą :/ Wolę jak są razem, bo tak jest nudno. Jednak i tak rozdział był fajny :D
OdpowiedzUsuńTo byłobtakie smutne jak ona opowiadała o tych dziewięciu dniach... :'(
OdpowiedzUsuńBiedna Tessa :c czekam na kolejny! :3
OdpowiedzUsuńPłakałam :'( ale rozdział cudny. Nie wierzę że to koniec...
OdpowiedzUsuńmega :D
OdpowiedzUsuńboże.... Harry ty idioto ja pierdole..
OdpowiedzUsuńfacepalm Harry!!!!
OdpowiedzUsuńzałamka.......
biedna Tessa;C :*
Co harry tak po prostu odpuścił sobie Tesse ? Przecież to nie możliwe...
OdpowiedzUsuńWyobrażam to sobie jak by Tessa była z Zaynem to Harry dopiero by się wkurwił xdd
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa kochana nastęony prooooooooooooooooooooooooooooooooooosze ;*********888
OdpowiedzUsuńCholernie szkoda mi Tessy, bo bardzo przeżyła tą rozłąkę. Zastanawia mnie czemu Harry nie odbierał jej telefonów... Może w następnym rozdziale dowiemy się co u niego. Już się nie mogę doczekać!
OdpowiedzUsuńJejku...... Tessa kochanie ;( Czeeekam <3
OdpowiedzUsuńŻyczę Tessie żeby była z Zaynem. ;o On jej nie będzie ranił.. ;d
OdpowiedzUsuńcudo x
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3 KOCHAAM <3
woah! coś mi się wydaje że wejzmie też Harry'ego, już się nie umiem doczekać nexta!
OdpowiedzUsuńŁEEEEE :( nie było Harry'ego :( no ale rozdział nawet spoczkooooo! Darcyq! Lolz :o dobra pa
OdpowiedzUsuń:*:*:*
OdpowiedzUsuńJEZUS KOCHAM !!!
OdpowiedzUsuńNADROBIŁAM 30 ROZDZIAŁÓW I BOŻE PRAGNE WIĘCEJ !!! >>>>>>>
Kiedy pojawi sie nastepny rozdzial?
OdpowiedzUsuńBiedna Tessa... czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńA ja mam właśnie przeczucie że Zayn bdz chciał ją zranić :o no niech pojawi sie już Harry :c
OdpowiedzUsuńmasakra ...
OdpowiedzUsuńHarry weź tą dupe i jedź do Tessy i błagaj ją o przebaczenie. Przecież musicie być razem! FOREVER TOGETHER !
Jaka masakra ;o ! A gdzie ten Harry co on znowu wyprawia ?
OdpowiedzUsuńDzięki za tłumaczenie x
Zayn taki seksowny :D
OdpowiedzUsuńpewnie cos sie wydarzy :)
Ale jednak wole aby Tess byla z Hazza :p
Czekam na next <3
Harry jest cipą, ale co do rozdziału suuper <3
OdpowiedzUsuńA ja powiem, że cieszę się, iż układa sobie życie sama. Zayn... Rebecca wyjechała aoni idą razem na koncert. Przypadek? Nie sądzę :P Coś nie lubię Harry'ego w tym ff. KAŻE Tessie przeprowadzić się do Angli, a jej zdanie ma w dupie i czasrm mam wrażenie, że to piwo jest dla niego najważniejsze xD A z Tessą jest bo się rzyzwyczaił. No ale mojego zdania nikt nie poprze, wiem to. Najbardziej bym chciała, aby ona ułożyła sobie życie z Liamem, ale to byłoby zbyt proste i nudne. Chociażtak byłoby najlepiej dla niej samej. No ale cóż....
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Tessy tak bardzo...
OdpowiedzUsuńHarry mógłby odebrać ten pierdolony telefon!
ily <3
Jeden rozdział bez Harrego to jeszcze nie tragedia, ale wrócą do siebie prawda? :(
OdpowiedzUsuń