Jedenaście dni.
Minęło jedenaście dni odkąd miałam jakąś wiadomość od Harry'ego, a każda sekunda boli mniej niż poprzednia. Towarzystwo Zayna z pewnością mi pomogło.
Dziś wieczorem jest uroczysta kolacja u Christiana i boję się, że przebywanie w gronie znajomych twarzy, które z pewnością będą przypominały mi o Harrym, zburzy mur, który zdążyłam wokół siebie wybudować. Wystarczy tylko mała rysa, bym znów przestała czuć się chroniona.
Zostało mi mniej niż piętnaście minut, by przygotować się na kolację. Moje włosy wyglądają tak jak zwykle, są rozpuszczone i lekko podkręcone, ale makijaż jest mocniejszy niż zazwyczaj. Wkładam moją bransoletkę na nadgarstek, mimo iż wiem, że nie powinnam jej nosić, lecz czuję się bez niej naga. Jest teraz bardzo ważną częścią mnie, tak jak on jest... był.
Sukienka wygląda dziś nawet lepiej niż wczoraj i cieszę się, że przybyło mi z powrotem te parę kilo, które straciłam przez pierwsze dni głodówki.
'Pragnę to wszystko z powrotem, takie jakie było przedtem i chcę po prostu cię zobaczyć znów, u progu moich drzwi' - słyszę dźwięk muzyki, gdy biorę moją małą kopertówkę i wyciągam z uszu słuchawki, by schować je do środka.
Kiedy schodzę na dół, Karen i Ken są już gotowi do wyjścia. Karen ma na sobie długą suknię w biało-niebieskim wzorze, natomiast Ken - garnitur i krawat.
- Wyglądasz tak ślicznie - uśmiecham się do Karen, a jej policzki różowieją.
- Dziękuję kochanie, ty też - rozpromienia się.
Jest taka kochana. Będę tęsknić za ich widokiem, gdy się wyprowadzę, ale nie mogę tu zostać na zawsze, muszę znaleźć sobie własne mieszkanie.
- Tak sobie myślałam, że któregoś dnia w tym tygodniu mogłybyśmy popracować troszkę w szklarni? - pyta, gdy idziemy do samochodu, moje obcasy stukają głośno o betonowy podjazd.
- Z przyjemnością - mówię jej i wdrapuję się na tylne siedzenie ich Volvo.
- Dzisiaj na przyjęciu będzie świetna zabawa, nie byliśmy na takiej imprezie już dłuższy czas - Karen łapie Kena za rękę i kładzie ją na swoich kolanach, gdy wyjeżdża z podjazdu.
Ich uczuciowość nie wywołuje u mnie zazdrości, przypomina mi za to, że niektórzy ludzie naprawdę mogą być dla siebie dobrzy.
- Liam wróci dzisiaj bardzo późno z Nowego Jorku, mam go odebrać o drugiej w nocy - oznajmia Karen.
- Nie mogę się doczekać jego powrotu - mówię to, co mam na myśli.
Tęskniłam za swoim najlepszym przyjacielem, jego mądrościami i ciepłym uśmiechem.
- Ja też, będę tęsknić za nim, gdy się wyprowadzi - mówi jego matka, na co kiwam zgodnie głową.
Dom Christiana Vance'a wygląda dokładnie tak jak go sobie wyobrażałam. Jest niesamowicie nowoczesny i prawie w całości przezroczysty, wygląda na to, że jedynym materiałem mocującym konstrukcję są belki i szkło. Każda dekoracja, każdy detal są wystylizowane w perfekcyjny motyw, który ciągnie się przez całą przestrzeń w środku, przypomina mi to w pewny sposób muzeum, bo wszystko sprawia wrażenie, jakby nigdy wcześniej nie było dotykane.
- Dziękuję, że przyszliście, kochani - Kimberly uśmiecha się i przyciąga mnie do siebie.
- Dziękujemy za zaproszenie. Gratulacje z powodu Seattle - Ken wymienia z Christianem uścisk dłoni.
Wstrzymuję oddech, gdy przenika mi przed oczami woda, kiedy patrzę przez tylne okna. Teraz już rozumiem, dlaczego większość domu jest oszklona. Jest on położony nad ogromnym jeziorem, woda wydaje się być nieskończona i w tym właśnie momencie zachodzi słońce, co powoduje, że widok jeszcze bardziej zapiera dech w piersiach, gdy jego światło odbija się w tafli wody, prawie mnie oślepiając. Sam fakt, że dom jest zbudowany na wzgórzu i podwórze jest lekko nachylone, sprawia wrażenie, jakby unosił się on nad wodą.
- Wszyscy są tutaj - Kimberly prowadzi nad do jadalni, która jak cała reszta domu jest idealna.
W żadnym wypadku nie jest to w moim stylu, zdecydowanie wolę staromodny wystrój, ale to jest naprawdę imponujące.
Dwa długie prostokątne stoły zapełniają przestrzeń, każdy z nich jest pełen kolorowych kwiatów i małych naczyń, w których pływają świeczki. Kimberly naprawdę się postarała. Jest cudnie.
Trevor zajmuje miejsce przy stole najbliżej okna wraz z paroma innymi osobami, których twarze rozpoznaję z biura, wliczając Crystal od marketingu i jej przyszłego męża. Smith siedzi dwa krzesła dalej i jest zajęty jakąś przenośną grą.
- Pięknie wyglądasz - uśmiecha się do mnie Trevor i wstaje z miejsca, by przywitać się z Kenem i Karen.
- Dziękuję. Co słychać? - pytam.
Jego niebieski krawat ma ten sam odcień jak jego oczy.
- Świetnie, gotowy do przeprowadzki - rozpromienia się.
- No na pewno! - szkoda, że nie jestem w stanie przenieść się teraz do Seattle.
- Trevor, miło cię widzieć - Ken potrząsa jego dłonią, a ja spoglądam w dół, czując jak ktoś delikatnie ciągnie mnie za sukienkę.
- Hej, Smith. Jak się masz? - pytam małego chłopca o błyszczących, zielonych oczach.
- Dobrze - wzrusza ramionami.
- Gdzie twój Harry? - jego głos jest cichy.
- On uhm... Nie ma go tu teraz - nie wiem, co innego mogłabym powiedzieć, a sposób, w jaki Smith nazwał go 'moim Harrym' sprawia, że coś mnie skręca. Kamienna ściana zaczyna opadać, a jestem tu dopiero od dziesięciu minut.
- Ale przyjdzie? - pyta.
- Nie wydaje mi się - przyznaję.
- Och.
- Mogę przekazać mu, że go pozdrawiasz? - oferuję, wiedząc, że okłamuję tego cichego chłopca.
- Okej. Lubię twojego Harry'ego - lekko się uśmiecha i z powrotem siada przy stole.
Ja też, tylko, że nie jest mój.
W przeciągu piętnastu minut, przyjeżdża następne dwadzieścia osób, a Christian włącza swój wysokiej technologii zestaw stereo. Wystarczy jedno naciśnięcie guzika i delikatna muzyka fortepianowa wypełnia cały dom. Młodzi mężczyźni w białych koszulach z kołnierzami, zaczynają krzątać się po pokoju z tacami pełnymi przekąsek, więc decyduję się na coś, co wygląda jak mały kawałek chleba z pomidorami i sosem na wierzchu.
- Biuro w Seattle zapiera dech w piersiach, powinniście je zobaczyć. Stoi na wodzie i jest dwa razy większe niż siedziba tutaj. Nie mogę uwierzyć, że wreszcie zaczynamy się rozwijać - Christian mówi do naszej małej grupy osób, a ja próbuję wyglądać na szalenie zainteresowaną, podczas gdy kelner podaje mi kieliszek białego wina.
Jestem zainteresowana, tylko lekko rozkojarzona. Rozkojarzona wspomnieniem o Harrym i myślą o Seattle. Gdy wpatruję się w wodę przez szklaną ścianę, wyobrażam sobie nas wprowadzających się do nowego mieszkania, ekscytację nowym miastem, nowym miejscem, nowymi ludźmi.
Nawiązalibyśmy nowe znajomości i zaczęli tam nowe życie, razem. Harry mógłby pracować znów dla Vance'a i przechwalałby się dzień i noc tym, że zarabia więcej niż ja, a ja kłóciłabym się z nim, żeby pozwolił zapłacić mi rachunek za kablówkę.
- Tesso? - jestem sprowadzona na ziemię z moich bezcelowych wyobrażeń, gdy słyszę głos Trevora.
- Wybacz... - jąkam się, a on zaczyna, albo kończy swoją opowieść, której w ogóle nie byłam świadoma.
- Moje mieszkanie jest blisko nowych budynków w samym centrum śródmieścia, powinnaś zobaczyć widok - uśmiecha się.
- Brzmi niesamowicie, kolory nieba w Seattle są piękne - mówi mi Trevor, na co się uśmiecham.
Harry's POV:
Co ja właściwie, do cholery, robię?
Chodzę w tę i z powrotem po podjeździe. Powinienem po prostu zawrócić, to był beznadziejny pomysł od samego początku. Czego się spodziewam, że rzuci mi się w ramiona i wybaczy mi wszystko, co jej zrobiłem?
Pewnie jej tu nawet nie ma i zrobię z siebie idiotę, idąc tam bez niej. Tak właściwie, będę wyglądał jak kretyn tak czy inaczej; powinienem po prostu zawrócić.
Moja koszula cholernie mnie drapie, a ja nienawidzę się stroić. I tak się bardzo nie postarałem, ubrałem tylko czarną koszulę, ale jednak.
Gdy podchodzę pod dom zbliżam się do auta mojego ojca, na tylnym siedzeniu leży ta paskudna torebka, którą Tessa zabiera ze sobą zawsze na każdą okazję do wyjścia. Jest w środku, jest tam. Mój pusty żołądek się skręca na samą myśl o zobaczeniu jej, o jej bliskości.
Co właściwie miałbym jej powiedzieć? Nie wiem, ale muszę ją zobaczyć, muszę jej powiedzieć, jakie piekło przeżyłem przez ostatnie dni samotności i jak bardzo jej potrzebuję, potrzebuję jej bardziej niż czegokolwiek. Muszę jej powiedzieć, że jestem dupkiem i nie mogę uwierzyć, że spieprzyłem jedyną dobrą rzecz, która mi się przytrafiła w życiu - ją.
Wejdę do środka i sprawię, by ze mną wyszła, żebyśmy mogli porozmawiać. Denerwuję się, kurwa, cholernie się denerwuję, czuję, że zaraz zwymiotuję. Gdyby w moim żołądku było jedzenie jestem pewien, że tak by się to skończyło. Wiem, że wyglądam jak totalny wrak, zastanawiam się czy ona też? Nie, żeby kiedykolwiek mogła tak wyglądać, ale jestem ciekawy, czy dla niej też było to tak trudne jak dla mnie.
Wreszcie dochodzę do drzwi, ale chwilę później znów zawracam. Nienawidzę przebywać wśród ludzi, a tu jest przynajmniej piętnaście samochodów na podjeździe. Wszyscy będą się na mnie gapić, a ja będę wyglądał jak jebany dureń, jakim dokładnie jestem.
Znów się odwracam i naciskam dzwonek u drzwi.
To dla Tessy. Robię to dla niej, wbijam sobie do głowy, gdy Kim otwiera drzwi ze zdziwionym uśmiechem na twarzy.
- Harry? Nie wiedziałam, że będziesz - mówi. Widzę, że stara się być uprzejma, pomimo złości jaką wiem, że do mnie żywi przez Tessę.
- Taa... Ja też nie wiedziałem - odpowiadam.
Widzę litość w jej oczach, gdy dokładniej mi się przygląda i walczę ze sobą, by się nie odezwać. Muszę zachowywać się dzisiaj przyzwoicie i ugryźć się w język, jeśli chcę, żeby Tessa mnie wysłuchała.
- Cóż... Wejdź do środka, bo zamarzniesz - proponuje i otwiera szerzej drzwi, by wpuścić mnie do budynku.
Ten dom jest ozdobiony jak jebane dzieło sztuki, nawet nie wygląda, jakby ktoś tu mieszkał. Jest fajny i tak dalej, ale wolę bardziej staroświeckie rzeczy, prostsze.
- Właśnie mieliśmy zacząć jeść - mówi mi, a ja zmierzam za nią do jadalni ze szklanymi ścianami.
Wtedy ją zauważam.
Moje serce się zatrzymuje, a nacisk na klatce piersiowej jest przytłaczający, prawie się duszę, gdy widzę jak się uśmiecha i przejeżdża dłonią po swoim czole, by odgarnąć włosy. Blask zachodzącego za nią słońca sprawia, że dosłownie promienieje, a ja nie mogę się poruszyć.
Słyszę jej śmiech i po raz pierwszy od dziesięciu dni mogę oddychać. Tak bardzo za nią tęskniłem, a ona wygląda niesamowicie, zawsze tak wygląda, ale ta czerwona sukienka, którą ma na sobie i słońce, które oświetla jej skórę, uśmiech na jej twarzy... Dlaczego się uśmiecha i chichocze?
Czy nie powinna płakać i wyglądać okropnie? Znów się śmieje, a moje oczy przesuwają się w kierunku źródła jej radości.
Jebany Trevor.
Nienawidzę tego drania tak cholernie, że mógłbym iść tam i wyrzucić go przez to szklane okno i nikt nie byłby w stanie mnie zatrzymać. Dlaczego, do diabła, on zawsze jest w jej pobliżu? Jebana ciota, zabiję go kurwa.
Nie. Muszę się uspokoić, jeśli coś mu teraz zrobię, ona mnie nigdy nie wysłucha. Nie lubi, gdy się złoszczę, a wręcz nie znosi tego.
Zamykam oczy na parę sekund i próbuję się uspokoić. Jeśli będę się dobrze zachowywał, wysłucha mnie, a następnie będziemy mogli iść do domu; będę błagał ją o wybaczenie, a ona powie mi, że nadal mnie kocha. Spędzimy upojną noc i wszystko będzie w porządku.
Wracam do patrzenia na nią, gdy zaczyna gestykulować podczas rozmowy. Ręka, która nie jest zajęta trzymaniem kieliszka z winem, porusza się, gdy prowadzi konwersację. Bicie mojego serca przyspiesza, gdy zauważam bransoletkę na jej nadgarstku. W dalszym ciągu ją nosi, to dobry znak, musi być.
Jebany Trevor wpatruje się w nią intensywnie. Wyraz jego twarzy pokazuje uwielbienie wobec Tessy, co sprawia, że znów mnie krew zalewa. Wygląda jak zakochany szczeniak, a ona w ogóle nie widzi w tym żadnego problemu. Czy to znaczy, że już posunęła się na przód? Z nim?
To by miało sens, gdyby tak zrobiła, tak naprawdę nie mógłbym jej za to winić. Nie reagowałem na jej telefony, nawet nie fatygowałem się, by naładować swój nowy telefon. Pewnie myśli, że mi na niej nie zależy, że postanowiłem ruszyć z życiem.
Moje myśli wracają do tej cichej ulicy w Anglii, do wydętego brzucha Natalie, do uśmiechu, jakim darzył ją Elijah. Trevor patrzy na Tessę, w ten sam sposób, co on na wspomnianą dziewczynę.
Trevor to jej Elijah, on jest jej drugą szansą, by mieć to, na co zasługuje. Uświadomienie sobie tego, spada na mnie z taką siłą jak tona cegieł. Muszę wyjść, muszę się stąd wydostać i zostawić ją w spokoju.
Teraz to wszystko ma sens, to, dlaczego wpadłem tamtego dnia na Natalie. Zobaczyłem dziewczynę, którą nieprawdopodobnie zraniłem, po to, bym nie popełnił tego samego błędu z Tessą.
Musze wyjść, zanim mnie zobaczy.
Gdy to postanawiam, podnosi głowę, a jej oczy spotykają się z moimi. Jej uśmiech znika, a kieliszek wina wyślizguje się z jej dłoni i rozpada się na kawałki o twardą, drewnianą podłogę.
Wszyscy odwracają się w jej stronę, ale ona skupia swój wzrok na mnie. Patrzę na Trevora, który na nią spogląda. Tess mruga kilkakrotnie, po czym jej oczy wędrują w stronę podłogi.
- Tak bardzo przepraszam - mówi gorączkowo, a następnie schyla się, by pozbierać potłuczone szkło.
- Nic się nie stało! Pójdę po zmiotkę i jakieś ręczniki - woła Kimberly, po czym wychodzi z pomieszczenia.
Muszę, kurwa, stąd wyjść.
- Myślałem, że nie przyjdziesz - mówi dziecięcy głos poniżej mnie.
- Taa... Właśnie wychodziłem - spoglądam w dół, by zobaczyć Smitha.
- Dlaczego?
- Bo nie powinno mnie tu być - mówię mu.
- Mi też się tu nie podoba - jęczy, na co kiwam głową.
Trevor pomaga Tessie pozbierać szkło, by tuż po tym wrzucić je do małej torby na śmieci. To musi być jakiś znak, to musi coś znaczyć, patrzenie jak pomaga jej pozbierać kawałki szkła.
- Zostań? - pyta Smith, a ja spoglądam to na Tessę, to na dzieciaka.
Nie jestem nim aż tak zirytowany jak kiedyś, raczej nie mam na to siły.
- Powinieneś go posłuchać - wtrąca się Christian i kładzie rękę na moim ramieniu.
- Przynajmniej zostań do obiadu, Kim naprawdę włożyła duża pracy w dzisiejszy wieczór - próbuje mnie przekonać.
Spoglądam w stronę jego dziewczyny ubranej w prostą, czarną sukienkę. Uśmiecha się nerwowo, ścierając bałagan, który Tessa przeze mnie narobiła.
- Dobra - zgadzam się i wchodzę, by zająć miejsce przy jednym ze stołów.
Jeśli dam radę przetrwać obiad, mogę przetrwać wszystko. Zduszę w sobie ból, który powoduje widok Tessy, będącej tak bardzo zadowolonej beze mnie. Wyglądała na niewzruszoną do momentu, gdy mnie zobaczyła. Wtedy smutek pokrył jej całą, piękną twarz.
Będę się zachowywał tak samo, tak, jakby nie zabijała mnie każdym mrugnięciem oczu. Jeśli będzie jej się wydawało, że mi nie zależy, będzie mogła żyć dalej i w końcu być traktowana tak jak na to zasługuje.
- Tak mi przykro, odkupię ci kieliszek - słyszę jej głos za sobą.
- Szczerze, nie martwi mnie to. To tylko kieliszek do wina - zapewnia ją Kimberly.
Cieszę się, że tak dobrze to przyjęła, w innym wypadku Tessa strasznie by się tym zadręczała.
- Nie spodziewałem się ciebie tutaj - witają się ze mną mój ojciec i Karen.
- Wszyscy to mówią - wzdycham, gdy Karen siada obok mnie.
Nie pozwalam sobie na to, by spojrzeć Tessę; wzrok tkwię cały czas w stole.
- Rozmawiałeś z nią? - szepcze Karen.
- Nie - odpowiadam.
- Proszę wszystkich o zajęcie miejsc, za moment podamy do stołu - woła Kimberly, przebijając się przez głosy ludzi.
Wpatruję się w mały, fikuśny wzorek na obrusie i czekam, aż kelner przyniesie jedzenie. W końcu nie mogę się powstrzymać, by nie podnieść na nią wzroku. Jestem zaskoczony, gdy widzę, że siedzi niemalże naprzeciwko mnie, oczywiście obok jebanego Trevora. Z roztargnieniem próbuje kilkakrotnie nabić szparag na widelec. Wiem, że ich nie lubi, ale jest zbyt uprzejma, by nie zjeść czegoś, co ktoś inny dla niej przygotował. Przyglądam się jej, gdy zamyka oczy i przysuwa warzywo do swoich ust. Prawie się śmieję przez to, że robi wszystko, by nie wyglądać na zniesmaczoną, aż w końcu postanawia zabić smak wodą i wyciera usta serwetką.
Przyłapuje mnie na patrzeniu, więc natychmiast odwracam wzrok. Widzę ból w jej szaro-niebieskich oczach. Ból, który spowodowałem, ból, który tylko ja mogę wyleczyć, trzymając się od niej z daleka i pozwalając jej posunąć się na przód.
Doskonale czuję napięcie, wszystkie niewypowiedziane słowa unoszą się w powietrzu między nami, gdy skupia swoją uwagę z powrotem na talerz.
Nie podnoszę już głowy podczas czterodaniowego posiłku, którego ledwo co spróbowałem. Nawet wtedy, gdy słyszę jak Trevor rozmawia z Tessą o Seattle nie patrzę w ich kierunku. Po raz pierwszy w życiu chciałbym być kimś innym. Oddałbym wszystko, by być Trevorem, by dać jej szczęście i jej nie ranić.
Odpowiada krótkimi zdaniami i wiem, że jest wdzięczna, gdy Karen zaczyna mówić o Liamie i jego wieloletniej dziewczynie z Nowego Jorku.
- Czy mógłbym prosić o uwagę... - Christian wstaje i żartobliwie uderza swoim widelcem o kieliszek.
- Lepiej przestanę, zanim go stłukę - chichocze, patrząc na Tessę.
Na jej policzkach pojawiają się rumieńce, więc przyciskam dłonie do swoich ud, by siedzieć cicho i nie rzucić się na niego za skompromitowanie jej. Wiem, że się tylko droczy, ale w dalszym ciągu było to kretyńskie.
- Dziękuję wszystkim za przybycie. Wiele to dla nas znaczy, że wszyscy, których kochamy są tutaj z nami. Jestem ogromnie dumny z pracy, którą wszyscy tu zgromadzeni wykonali i nie byłbym w stanie zrobić tego bez was. Może w następnym roku otworzymy biuro w Los Angeles albo nawet w Nowym Jorku - rozpromienia się.
- Nie wybiegaj za daleko w przyszłość - żartuje jego blond ukochana.
- I ty, szczególnie ty, Kimberly. Nic bym nie osiągnął bez ciebie - jego ton drastycznie się zmienia, a atmosfera w pokoju jest znacznie inna. Bierze ja za rękę i staje naprzeciwko jej krzesła.
- Po tym jak Rose zmarła, żyłem w kompletnym mroku. Dni mijały jeden po drugim i nigdy nie myślałem, że znów będę szczęśliwy. Nie myślałem, że będę zdolny do kochania kogoś innego, zaakceptowałem to, że będziemy tylko ja i Smith. Lecz, gdy pewnego dnia ta rozgadana blondynka wpadła do mojego biura, spóźniona o dziesięć minut na swoją rozmowę kwalifikacyjną, z plamą po kawie na swojej białej koszuli, zostałem oczarowany. Zauroczyła mnie twoja dusza i twoja energia, dałaś mi życie, gdy już prawie go w sobie nie miałem. Nikt nie mógłby zastąpić Rose i wiedziałaś o tym, nie próbowałaś tego zrobić, nie miałaś nic przeciwko jej wspomnieniu, będącym w naszym domu i pomogłaś mi odzyskać moje życie. Szkoda tylko, że nie spotkałem cię wcześniej, nie byłbym takim nieszczęsnym wrakiem przez cztery lata - śmieje się i wiem, że dodał dowcip, by zamaskować swoje emocje, ale mu się to nie udało.
- Kocham cię, Kimberly, bardziej niż cokolwiek innego i byłbym zaszczycony móc spędzić z tobą resztę swojego życia, odpłacając ci za to, co mi dałaś - klęka na jedno kolano.
Czy to jest, kurwa, jakiś kosmiczny żart przeznaczony specjalnie dla mnie? Czy wszyscy, których znam, nagle stwierdzili, że będą brali ślub?
- To nie było przyjęcie do świętowania, tylko przyjęcie zaręczynowe - uśmiecha się do niej, na co wydaje z siebie pisk.
- Oczywiście, jeśli się tylko zgodzisz - dodaje, a ona zaczyna płakać.
Odwracam od nich wzrok, gdy Kimberly praktycznie krzyczy, zgadzając się.
Nie mogę się powstrzymać, więc spoglądam na Tessę, która bije brawo i robi wszystko, żeby uśmiechać się w tej radosnej chwili. Patrzę jak mruga, powstrzymując łzy. Udaje, że jest szczęśliwa w momencie, gdy Kimberly usłyszała wszystko to, co ona tak bardzo chciała usłyszeć ode mnie.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Wooop!! Wooop!!...
OdpowiedzUsuńJeej! ^.^
OdpowiedzUsuń*-*
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej wierzę, że Harry zdecyduje się na wspólną przyszłość z Tessą. On się zmienił na lepsze i wiem, że zrobi wszystko, żeby ją odzyskać bo ją po prostu kocha.
OdpowiedzUsuńJuż jest :)))
OdpowiedzUsuńIdę czytać ;*
Debil nooooo!
OdpowiedzUsuńDzięki za tlumaczenie! <3
Biedna Tessa... Niech oni już do siebie wrócą!
OdpowiedzUsuńO KURWA MAC JA PIERDOLE DAWAC WIECEJ JA TU NIE WYTRZYMAM TLEEENU, KOCHAM CIE ZA TLUMACZENIE, I W WOGOLE CIE KOCHAM przepraszam za uzycie wulgaryzmów ale emocje, wiesz @loubiebsx
OdpowiedzUsuń<3333
OdpowiedzUsuńCudowny ! mam nadzieje że chociaż porozmawiają i wyjaśnią sobie wszystko . Nie wyobrażam sobie gdyby mieli nie być razem . *__*
OdpowiedzUsuńJestem w stanie powiedzieć tylko:WOW.Zakończeni podobało mi się najbardziej♥Czekam na nexta♥
OdpowiedzUsuńdługo on jeszcze będzie takim dupkiem?
OdpowiedzUsuńPrzeciez sie zmienil... Chyba nie przeczytalaś dokładnie. ;-;
UsuńGenialny ! :D
OdpowiedzUsuńgod <3
OdpowiedzUsuńO masakra :O
OdpowiedzUsuńOby Harry sie w koncu ogarnal i powiedzial jej to, co czuje
:'(
OdpowiedzUsuńZaczepiste. Super super. Cudne. Dzięki że tłumaczysz.
OdpowiedzUsuńMatko, ryczę ;-;
OdpowiedzUsuńHarry, idź do niej i błagaj o wybaczenie!
NIE DAJ JEJ ODEJŚĆ, CHOCIAŻBYŚ MIAŁ SIĘ ZA NIĄ CZOŁGAĆ!
Ryczę jeszcze bardziej...
I'm done, thank you
Red♡
No, no <3
OdpowiedzUsuńMój pierwszy komentarz, pierwsze przeczytanie na kompie XD
Dziękuję... Dziękuję, że tłumaczysz to opowiadanie...
Niedawno jeszcze mówiłam, że to typowe opowiadanko o bad Harrym, ale jak usiadłam w wielką sobotę przed telefonem, przeczytałam kilka rozdziałów, zmieniłam zdanie. to..to świetne!
Ja tam osobiście chcę, aby Tess nie wracała jesszcze do Harry'ego.. Ciekawe, co będzie z Zaynem <o
Sorry za błędy, ale jestem podekscytowana *---------*
Brak słów...
OdpowiedzUsuń.
.
.
.
.
Po prostu CUDNY. Nie wiem co napisać. Zamurowało mnie <33 Mam na dzieję, że Tessa wkrótce pogada z Harry'm i wytłumaczą sobie te rzeczy. Nie mogę już znieść tej rozłąki między nimi ;(((
Czekam niecierpliwie na następny.
-Wiktoria xx.
YEEEEAH XD
OdpowiedzUsuńSuper ♡
Niech będą razem, no :c ~ @pldirectioner24
Boski. :**
OdpowiedzUsuńOmg, poryczałam sie
OdpowiedzUsuń@MirrorPlz
GENIALNY <33333 dziękuje Ci że tak szybko dodajesz rozdziały no po prosty CUDOWNIE *____*
OdpowiedzUsuńO Jezu, poryczałam się :c
OdpowiedzUsuńCzekam na następny... ;')
rzuciałam talerzem o ściane..o cudny rozdział:)
OdpowiedzUsuńJejuuuu! Czy Harry nie mógł do niej podejść i powiedzieć jej, że ją przeprasza?
OdpowiedzUsuńHarry ty cioto!
Ogarnij się chłopie!!!!
super, super, super :)
OdpowiedzUsuńPopłakałam się! Genialny! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńNiech oni się zejdą , super rozdział :) !
OdpowiedzUsuńo
OdpowiedzUsuńkuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurrrrrrrrrwaaaaaa!
Ja sobie wchodze a tu bum bowy!
Jezu
kurwa
dziekuje i kocham cie angiek ;*
jezu
normalnie rycze ze szczescia! Kurrrrrrrrrwaaaaaaaaa!
@elciaaa086
___/\__/\_____________
OdpowiedzUsuńo kurwa ! kurwa ! kurwa ! *O*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że porozmawiają ze sobą w następnym rozdziale *__* wiem że Tess'a nie wybaczy mu tak łatwo ale niech sobie wszystko wyjaśnią :'')
Ohhh oHhh i Może Harry zrozumiał co do ślubu itp hahahahah mam nadzieję xD
CZEKAM NA NEXTTT <3
ŚWIETNY ROZDZIAŁ I ŚWIETNIE PRZETŁUMACZONY <3
Boże cudowny , mam nadzieje że nie tylko ja płakałam przez połowe rozdziału;')
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą tłumaczką !
Cudo <3
OdpowiedzUsuńKońcówka cudowna <3
OdpowiedzUsuńo kurde ;o ostatnia linijka... jak czytałam miałam ciarki!
OdpowiedzUsuńHARRY..TO JEJ TO POWIEDZ! ŻEBY WYSZŁA ZA CB *-*
OdpowiedzUsuńMatko kochana to jest najlepsza historia jaka kiedykolwiek czytałam. AFTER pobija wszystkie najlepsze i najznakomitsze ksiązki ! <3 dziękuję
OdpowiedzUsuńFantastyczne opowiadanie. Dziękuję Ci za wszystko Angie !!!!
OdpowiedzUsuń< 3
OdpowiedzUsuńWspaniały *.*
OdpowiedzUsuńNiech oni już do siebie wrócą.
Od niedawna płacze przy KAŻDYM rozdziale! Czy to kurwa nie może być prostrze i ta pieprzona Tessa nie moźe wybaczyć pojebanemu Harry'emu i wszyscy byliby happy?!
OdpowiedzUsuńja nie potrafię! ja nie mogę!! HARRY KURWA! WEŹ KUP JEJ JAKIŚ JEBANY PIERŚCIONEK, MOŻE NAWET Z BAZARU KURWA, ALE OŚWIADCZ SIĘ JEJ I POWIEDZ, ŻE BEZ NIEJ BYŁEŚ ZAŁĄMANY I PŁAKAŁEŚ I KURWA NIE UMIESZ BEZ NIEJ ŻYĆ! ONA CIE KOCHAAAAAAA! DO KURWY NĘDZY OGARNIJCIE SIĘ WSZYSCY! co do rozdziału świetny <3 czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńZabijasz mnie dziewczyno! Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńmój Boże umieram. rycze. wszystko na raz. buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :(
OdpowiedzUsuńOH MY FUCKING GOSH!
OdpowiedzUsuńHazza proszeee porozmawiaj z nią w końcu bo ja zaraz zawalu dostane :o
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńJezu, płacze to jest takie jakby zabijało mnie od środka, wiem dziwnie to brzmi no ale nie moge jak nie są razem ;/
OdpowiedzUsuńzgniłam xD
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze boski < 3
Boze Harry powiniens do niej isc :'(
OdpowiedzUsuńojejciu tak mi szkoda Tess :/ a Harry może w końcu zrozumiał coś? ;((
OdpowiedzUsuńWooow! Wielkie "wow". Wielkie chwile targające serca. Cudny rozdział. Dziękuję za tłumaczenie. Mam nadzieję, że Tessa nie wróci do Harry'ego, za bardzo z nim cierpiała.
OdpowiedzUsuńHarry przełam się i oświadcz się jej ! <3 A ty się Tesso masz zgodzić :D
OdpowiedzUsuńKoooocham was za to tłumaczenie :* :)
A harry nieświadomy, że przelizała się z zaynem
OdpowiedzUsuńSuper!!!! Cieszę się że tak szybko dostałaś!! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emilka <3
yyyyy myślałam że będzie z Zaynem ;/
OdpowiedzUsuńKutwa Harry wrócił no to się bedzie działo :D
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńMam łzy w oczach ja pierdziele :,,,,,(
OdpowiedzUsuńRycze! Boze harry zrob cos bi zwariuje! Halo no!! :*
OdpowiedzUsuńjezu, Harry idioto, nie możesz się teraz wycofać!
OdpowiedzUsuńMy God, dlaczego? On ją kocha, ona... ona chyba już do końca nie wie co czuje. Harry jest niesamowity, poświęca swoje szczęście dla szczęścia Tessy. Tylko szkoda, że to nie daje jej szczęścia.
OdpowiedzUsuńCzekam na next
@husaria1698
Jej. Tak blisko, a zarazem tak daleko. Oświadczyny! <33
OdpowiedzUsuńO mamo.!
OdpowiedzUsuńCo za rozdział.!
Niech on już z nią porozmawia,bo nie mogę wytrzymać.!
prosze niech sie pogodza :(
OdpowiedzUsuńno to co Harry? zap********aj do jubilera po pierścionek i będzie po sprawie :D
OdpowiedzUsuńHehe xd pfff..... od razu do koscioła ! XD ~ Gabra
Usuńnie obrazilabym sie :D moga nawet w nastepnym lub za dwa brac slub ;D ^^
UsuńOjjjejj :cc
OdpowiedzUsuńJejku zaraz się rozpłaczę!!
Dlaczego to nie mogło być tak jak to planowano od zawsze??
Dlaczego zawsze wszystko musi legnąć w gruzach?
Dlaczego!?!?!?
ksdnjfwbfe *.* czekamyy wszyscy na nexta jeju <33
OdpowiedzUsuńBoże nareszcie sie spotkali! Muszą się pogodzić, ja cierpię razem z nimi :(
OdpowiedzUsuńDziekuje za szybkie tłumaczenie ;**
Tessa ma byc z Harrym a nie z Zaynem ;__________;
OdpowiedzUsuńO MATULU jaki rozdział ! <333333333333333
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńO lol ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale sie popłakałam na końcu... Piękne ;'(
OdpowiedzUsuńGenialny ale nosz kurna niech pigadaja teraz ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że one porozmawiają razem <3
OdpowiedzUsuńale się cieszę, że w końcu się zobaczyli i mam nadzieję, że porozmawiają :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się spotkali i mam nadzieję, że uda im się porozmawiać na SPOKOJNIE :)
OdpowiedzUsuńo kurwa.
OdpowiedzUsuńchyba zaraz tu zemdleję <3
dodacie jeszcze dziś nowy???????????
prooszę :')
popłakałam się choć wiem że następny to dopiero bd wyciskacz łez
OdpowiedzUsuńFuck rycze razem z Tessą :'(
OdpowiedzUsuńJeju jak się porobilo ! Szkoda że Harry nie ruszył dupy po Tesse ale kiedyś to zrobi ; 333 wierzę w niego ; D rozdział świetny ! Dziękuję Angie z całego serducha;333
OdpowiedzUsuńZayn-Tessa-Harry przypomina mi trójkącik Jacob-Bella-Edward xd
OdpowiedzUsuńjednak jestem za Hessą ale kocham Zayna i boje się że Tessa złamie mu serce ;(
Ugh mam nadzieję że ciota Hazz będzie błagał o przebaczenie Tesse a ona mu wybaczy...ale nie tak od razu..powinna dać mu nauczkę ;) no i mam nadzieję że Zayn się nie załamie jeśli Hessa się zejdzie
Nie mogę doczekać się następnego x
@patarajka
"Jest na wyciągnięcie ręki, lecz niedostępna niczym wytwór mojej wyobraźni"- Zmierzch. Fuck. Jaka faza.
OdpowiedzUsuńTo troche chujowa sytuacja dla wszystkich . Harry w depresji jak nie on a w tym czasie tess zabawiają się z zaynem i to jego mi teraz żal najbardziej .. chociaż on sam jest chujem z ta rebecca. W każdym razie , jesteś świetna tłumaczka ! PodIwiam Cię
OdpowiedzUsuńbez kitu no ; o
OdpowiedzUsuńjprd! oni muszą pogadać! ;c
OdpowiedzUsuńAwwwww jakie to cudowne <3 Harry powinien teraz też wstać i powiedzieć Tessie to samo :c
OdpowiedzUsuńHarry zmieni swoje zdanie na temat ślubu
OdpowiedzUsuńOświadczy się Tessie
Ona mu wybaczy
I HEPI END XD :D
Czekam na next'a ;))
Zajebiste *-*
OdpowiedzUsuńOooooo :'(
OdpowiedzUsuńgenialne ♥♥♥
OdpowiedzUsuńkocham :* ♥
OdpowiedzUsuńHarry, teraz Twoja kolej! No dalej, weź się jej oświadcz!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zakończenie tego rozdziału
Wydaje mi sie ze Harry przechodzi jakąś przemianę, może on też sie jej oświadczy hahahahaha
OdpowiedzUsuńNiech oni wrócą do siebie no. :c Moje życie bez Hessy nie ma sensu. :'( <3
OdpowiedzUsuńCudowny *____*
OdpowiedzUsuńpłaczę, płaczę, płaczę :'( Niech on się jej oświadczy nooo ! <3
OdpowiedzUsuńTy pierdolony idioto! Zapierdalaj do niej w tej sekundzie! Czy ty nie rozumiesz ze jezeli nic nie zrobisz to koniec?! Pojebalo cie? Szczesliwa bez cb? Byc Trevor'em? Po jaka cholere?! Ona kocha ciebie a nie go!! Nie snuj swoich swoich domyslow kretynie! Chcesz ja oddac Zayn'owi?! Jak tak to gratuluje! Brak mi slow pp. Ale sie wkuzwilam. Przepraszam. Nie wytrzymam do nastepnego. haha. Musze ochlonac :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Narzeka, że inni ją podrywają, a sam dupy nie ruszy!
UsuńPiękny! A Harry musi wyciągnąć wnioski wkońcu!
OdpowiedzUsuńTaki smutny rozdział.. ale i tak zajebisty <3 Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńszybko następny., nie wytrzymam zbyt dlugo
OdpowiedzUsuńBiedna Tessa :(
OdpowiedzUsuńCudowny czekam na następnyy!!! sdasdasfsaf x
OdpowiedzUsuńPłacze.... To smutne, wszyscy są szczęśliwi. Teraz ten się oświadczył. AKURAT MUSIAŁ TERAZ!? Cholera, biedna Tessa... Pozdrawiam i czekam na nexta <33
OdpowiedzUsuńGenialne kiedy oni ze sobą wreszcie porozmowiają??? Jak zwykle świetne tłumaczenie:* czekam na next
OdpowiedzUsuńKocham to czytać♥
OdpowiedzUsuńpopłakałam się kiedy przeczytałam ostatnie zdanie..... tak bardzo mi tego wszystkiego szkoda.. proszę niech oni porozmawiają wreszcie ze sobą i niech dadzą sobie szansę... wiem że było ich już naprawdę wiele ale to nie może się skończyć.... nie chcę tego tak jak Harry....potrzebują siebie nawzajem i niech wreszcie to zrozumieją...
OdpowiedzUsuńrozdział genialny jak zwykle <3
czekam na nexta :D
Mrs.Horan
najlepsze opowiadanie ever<3
OdpowiedzUsuńDROGI KURWA HARRY, ZAPIERDALAJ W PODSKOKACH PO TEN JEBANY PIERŚCIONEK I OŚWIADCZAJ SIĘ KURWA!!
OdpowiedzUsuńHaahahah, boże ten komentarz rządzi! XD
UsuńCzy to już jest choroba, jak się ciągle myśli o tym opowiadaniu i ciągle sprawdza czy jest nowy rozdział ;D Oj kobiety, a potem faceci się dziwią, że ciągle coś od nich wymagamy. No bo się czyta takie opowiadania, książki i chcemy wilekiej miłości jak bohaterowie. Nie wiem czego oni nie potrafią zrozumieć przecież nie jesteśmy takie skomplikowane ;P
OdpowiedzUsuńCzytając to płakałam. Nie sorry RYCZAŁAM. To jest takie shhshsvuwgsisvdjzv. Nie umiem tego opisać. Ona musi do niego wrócić i na pewno to zrobi. No bo są jeszcze 2 chyba części więc wróci wcześniej czy później xd .
OdpowiedzUsuńna pewno jest jeszcze jedna część.. 4 ma być ponoć z perspektywy Harry'ego z tego co pisała autorka ale to jeszcze nic pewnego. Osobiście jestem na bieżąco z rozdziałami z 3 części i faktycznie, jeszcze nie raz będą od siebie odchodzić i wracać.. te kłótnie i wgl.. ale jest ten plus, że Harry się zmieni ;)
Usuńto jest takie ahbwjsjsbsjwbjwbwjejss
OdpowiedzUsuńHarry weź wkońcu zacznij błagać Tesse o przebaczenie :)
Rycze :c smutne jak cholera
OdpowiedzUsuńHarry debilu ona cię kocha i to ty jesteś tym czego ona potrzebuje. Przeliterować?
OdpowiedzUsuńOni i tak będą razem xD
OdpowiedzUsuńpopłakałam się na końcu :(
OdpowiedzUsuńONI MUSZĄ ZE SOBĄ POROZMAWIAĆ NA TYM PRZYJĘCIU!
OdpowiedzUsuń♡♥♡♥
OdpowiedzUsuńAle rozdział...
Niech oni się pogodzą...
Cudne, eh biedna Tessa; /
OdpowiedzUsuńja też miałam łzy w oczach ;c jejciu niech oni sie pogodzą juz prosze
OdpowiedzUsuńWooooooooooow ciągle zaręczyny i ślub! Mam nadzieje że Harry do niej podejdzie!!!!
OdpowiedzUsuńOooo matko, rycze rycze i rycze <3 naprawdę dlaczego Harry nie chce porozmawiać z Tessą? :0 Dziękuje Ci że tak szybko dodajesz rozdziały :)
OdpowiedzUsuńPłaczę. Harry do cholery pokaż jak ją kochasz i oświadcz się Tessie ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na następny x
Awww jakie piękne <3 kochana jestes ze tlumaczysz ;* afternator 4ever
OdpowiedzUsuńO ku rw a. Cholera, zawal mam
OdpowiedzUsuńO mój boże. Nie mogę się doczekać nexta hdhfhdjhshshdjdjjdhchfhf niech Harry porozmawia z Tessą i wrócą do domu. Musi tak być. Inaczej się załamie. ♡
OdpowiedzUsuńO Boże, Harry zmądrzeje!? Zgodzi się na ślub? Oby ona mu wybaczyła, prooooszę <3
OdpowiedzUsuńNiech Hessa wróci ;__;
OdpowiedzUsuńDziękuje za tłumaczenie <3
Harry.. KURWA TY KRETYNIE!
OdpowiedzUsuńJakoś wydaje mi się, że ten rozdział jest bardzo emocjonalny. Nie tylko dla Tessy i Harry'ego, ale dla mnie. Ciągle krzyczałam "Tak!", "Nie!", "Kretyn!" itd. XD "Wreszcie dochodzę do drzwi(TAAAK!!!), ale chwilę później znów zawracam.(NIE KURWA, WRACAJ!!)" "Udaje, że jest szczęśliwa w momencie, gdy Kimberly usłyszała wszystko to, co ona tak bardzo chciała usłyszeć ode mnie.(ZAPIERDALAJ PO PIERŚCIONEK DEBILU!)" "- Okej. Lubię twojego Harry'ego - lekko się uśmiecha i z powrotem siada przy stole.
Ja też, tylko, że nie jest mój.(ALE MOŻE BYĆ! ;-;)" Taaa.. XD
Mam podobnie. Oczywiście że Hessy nic nie przebije, ale widać że Zaynowi naprawdę zależy na Tessie i tak długo na nią czekał... A ona prawdopodobnie złamie mu serce :'( czuję siè mniej więcej jak wtedy gdy Tess rzuciła Noah chociaż on wybaczył jej zdradę-z jednej strony jaram się Hessą, a z drugiej szkoda mi tego trzeciego :-( No ale przynajmniej Tess będzie szczęśliwa z Harrym, w końcu są sobie przeznaczeni :-D
OdpowiedzUsuńPłaczę ;-; Świetny rozdział <3333
OdpowiedzUsuńJa chce żeby Tessa była z Zenem
OdpowiedzUsuńEj
ooo kurwa mac super rozdział czekam jak dodacie nastepny rozdział
OdpowiedzUsuń:')
OdpowiedzUsuńi ta końcówka ;-; Hazz zabiłeś mn :(
OdpowiedzUsuńZayn vs Harry :) HESSA FOREVER ! Bez Hessy ten FF nie miałby sensu! Oni bd razem,...muszą. Po prostu muszą! <3
OdpowiedzUsuńNo , Harry ma pecha .. a Tessa jest biedna ..
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
swietny
OdpowiedzUsuńMusicie sie pogodzic!!!!!
OdpowiedzUsuńBoze Harry ona chce zebys walczyl a nie pokazal sie tylko po to by powiedziec ze odpuszczasz...
UsuńZajebiście bym się cieszyła gdyby teraz Harry powiedział przy wszystkich co czuje do Tessy <3 A jeszcze lepiej gdyby się jej oświadczył xd <33
OdpowiedzUsuńTo mój drugi komentarz, bo w tamtym za mało powiedziałam XDDDD
Nie zasnę dzisiaj w nocy przez ten rozdział i to całe opowiadanie ;D Tak się w nie wczułam że przeżywam jak własne życie.. Boże co to ze mną robi? Co 5 minut sprawdzam czy nie dodałaś nowego rozdziału. Chyba można to nazwać uzależnieniem XD Błagam o next jak najszybciej bo nie wytrzymam! Pozdro ;*
Ooo ku*wa! Sie porobiło..
OdpowiedzUsuńHessa wróc! :'( Popłakałam się :'(
poplakalam sie
OdpowiedzUsuńo kurwa, ryczę, ryczę, ryczę :"((((((((((((((((((((((((((((
OdpowiedzUsuńNareszcie ten debil zrobił coś w tym kierunku ;p
OdpowiedzUsuńostatnie zdanie przebiło wszystko... :'(
OdpowiedzUsuńKia x
Iajs1uh dsjhxeaihrwcfe o moj bozee
OdpowiedzUsuńbędzie dzisiaj next?
OdpowiedzUsuńostatnie zdanie :( i te Jebany Trevor.
OdpowiedzUsuńTeraz szkoda mi Harry'ego bo on naprawdę chciałby się pogodzić z tessą i być z nią, ale nie wie jak bo wie ze wszystko zjebal i woli pozlowic jej odejsc :/ robie sie emocjonalna, nie chce tak, mają byc razem :/
OdpowiedzUsuńDziękuję za tlumaczenie x
Ten rozdział był taki, taki....brak mi słów. Harry w Tm rozdziale taki kochany i w ogóle było widać, że mu zależy na Tess' ie, dobrze, że nie przeprowadziła Zayn'a, bo tego na pewno Harry by nie wytrzymał. Tess proszę Cię pozwól Harry'emu się wytłumaczyć nie proszę żeby do niego od razu wróciła tylko z nim po rozmawiała nic jej nie zaszkodzi. Dzięki Angielski za tłumaczenie c:
OdpowiedzUsuń@MegustaVas96
Jfkhjoolnbkp.. u w i e l b i a m do cholery!! ♥
OdpowiedzUsuńCudo <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńRycze :'c
OdpowiedzUsuńGenialny!wlasnie wracalam z krakowa do domu a pogode mamy jaka mamy i sobie czytalam ten rozdzial.nie ma nic wspanialszego ❤️ Jestescie genialne!do uslyszeniaaa
OdpowiedzUsuńCoś ze mną jest nie tak, że płaczę? Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane? Dlaczego on tu przyszedł? Dlaczego nie było przy niej Zayn'a? Noo...przynajmniej był Trevor. Dlaczego ona się tak nim przejęła?
OdpowiedzUsuńTo są moje pytania, na które JA nie umiem odpowiedzieć. Może ty potrafisz?
Jeju
OdpowiedzUsuńOMG!!! Jezu to jest po prostu najlepszy blog jaki czytam! Kocham Cię ♥
OdpowiedzUsuńOczekiwałam ze pogadaja
OdpowiedzUsuńLipa
Wyjeżdżam na tydzień fo Francji, mam nadzieje ze zlape wifi żeby porobić sobie screeny rozdziałów i moc poczytać w wolnej chwili
Dziękuje ze tłumaczysz
Pogadają, na 100%
UsuńPrzeplakalam kolejny rozdzial omg >
OdpowiedzUsuńBlagam niech juz beda razem bo nie wytrzymam tutaj :(
Ja pierdole. To jest niesamowite, że nagle wszyscy chcą brać ślub, prawda?????????????? Cholera Tessa
OdpowiedzUsuń@RusherMuffin
O mój Boziu, to jest takie wspaniałe..
OdpowiedzUsuńI Tesaa to uslyszy musi bo ja nie wytrzymam oni sie kochaja a sa osobno serce mi sie rozpada na milion kawałków :'(
OdpowiedzUsuńCos czuje ze kazde z nich ulozy sobie zycie z kims innym.....
OdpowiedzUsuńZbieraj dupe i kurde Harry masz pędzić do Tessy w trybie natychmiastowym !!!
OdpowiedzUsuńNajlepsze tłumaczenie ever forever always! Matko boska popłkałam się.. puściłam sobie w trakcie czytania Let Her Go Passengera i takie emołszyn że jprdl <3
OdpowiedzUsuńOmfg. W takim momencie? ;-;
OdpowiedzUsuńUghhhh... :x
Czekam na kolejny.
#ilysm @Marthaa_Offical c: x
Nuuuuda! Dawać Heese!!
OdpowiedzUsuńHarry jestes glupim imbecylem, dziekuje za uwage.
OdpowiedzUsuńNo jezu! Ja chcę Zayna!
OdpowiedzUsuńJEZUS PŁACZE
OdpowiedzUsuńBoże, to było takie wzruszające... Czekam z niecierpliwością na nexta.
OdpowiedzUsuńBrak mi słów...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tłumaczenie tego :**
Może Harry pójdzie za ciosem i też się oświadczy? Hahaha padła bym.
OdpowiedzUsuńSuper <3 mega super <3 oni muszą być razem <3 pozdro dla wszystkich :)
OdpowiedzUsuńjeju genialny ;'c
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że pogadają w następnym
aż mi się płakać na końcu zachciało
Jejku. Harry wez sie w garsc i walc zona nie chce Trevora. No poryczalam sie znowu :( czekam na dalszy ciag <3 x
OdpowiedzUsuńomg hazza walcz o nią
OdpowiedzUsuńHarry... jesteś skończonym kretynem. ale i tak cię kocham. ♥
OdpowiedzUsuńWoooooow.
OdpowiedzUsuńNo nie źle...
o jeju, popłakałam się przy końcówce.
OdpowiedzUsuńHarry walcz o nią! :'( ! ♥
Harry, weź się kurna w garść.
OdpowiedzUsuńJeny plakac mi sie chce biedna Tessa ;( a ty Harry glupku podejdz do niej!!!!
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńMatko kochana! Harry debilu nie kończ tego "dla jej dobra" bo serio Cie znienawidzi!Juz mysli ze wgl Ci nie zalezy. Jestes jej szczesciem a ona twoim :) A ty Tessa przestan pierdolic ze mu nie zalezy i jak nadejdzie czas to go nie odpychaj!
OdpowiedzUsuń@middleofmyworld
OMG Boski *__*
OdpowiedzUsuńHarry w końcu chyba zdecyduje się na ślub z Tessą :)
OdpowiedzUsuńPER-FECT !!!!!!!! <3333 A końcówka mnie rozwaliła,aż się popłakałam :') Dzięki dziewczyny że to tłumaczycie :* <3333333
OdpowiedzUsuńHarry idioto!! Nie ja już tego nie wytrzymuję..... Kiedy będą razem???
OdpowiedzUsuńAwww pogódźcie się!!!!!!!! ploseeee
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że szybko dodasz kolejny bo nie moge sie doczekac :)) /SwAg