Poprzednio w After 2:
Harry's POV:
Harry's POV:
- Nadal nie mogę uwierzyć, że to robisz - mówi, gdy Drew rozprowadza maść po nowym tatuażu.
- Już jest skończony - przypominam jej. Ma zmartwioną minę, gdy patrzy się w ekran telefonu.
Nie
wiem, jak się z tym czuć, ponieważ to ona ma zawsze fioła na punkcie
małżeństwa i tego typu pierdół, więc dlaczego, do cholery, wygląda jakby
zaraz miała się załamać? Pewnie to wina Zayna, że tu przyszedł,
pieprzony dupek. Widać było, że szukał zaczepki.
Mam
nadzieję, że Tessa nie robi jakiejś wielkiej sprawy z tego tatuażu, to
nie jest aż tak na poważnie. Na moim ciele jest od zajebania dziar, a ta
jest przeznaczona specjalnie dla niej i powinna się z tego cieszyć.
Przynajmniej ja się cieszę.
- Gdzie, do kurwy, są Steph i Tristan? - wyglądam przez okno salonu, starając się dostrzec jej czerwoną czuprynę.
-
Możemy zajść obok i ich poszukać? - sugeruje Tessa po tym, jak płacę
Drew za tatuaż i obiecuję mu, że tu wrócę, by dokończył resztę pleców.
Prawie mam ochotę powybijać mu wszystkie zęby, kiedy proponuje jej tak zwany 'rękaw' czy kolczyk w pępku.
- Myślę, że wyglądałabym całkiem nieźle z przebitym nosem - uśmiecha się, gdy wychodzimy na zewnątrz.
Śmieję
się na tę myśl i obejmuję ją w talii, kiedy wpada na nas jakiś
zarośnięty brodą mężczyzna. Ma uświnione ciuchy i buty, a jego gruba
bluza jest przemoczona alkoholem. Po zapachu przypuszczam, że to wódka.
Tessa
zatrzymuje się obok mnie i mężczyzna robi to samo. Lekko chowam ją za
sobą. Jeśli ten bezdomny pijak myśli, że się, kurwa, do niej zbliży, to
go, kurwa...
-
Tata? - mówi tak słabo, że słowo to wydobywa się jako szept. Z
dezorientacją widzę, jak wszystkie kolory odpływają z jej twarzy.
***
Tessa’s POV:
- Tata? – mężczyzna stojący przede mną, nie mógłby być moim
ojcem, bez względu na znajome, brązowe oczy, które świdrują we mnie wzrokiem.
- Tessie? – jego głos jest grubszy, niż pamiętam.
Harry zwraca się w moją stronę z płonącym spojrzeniem, a
potem z powrotem spogląda na mojego ojca.
Mój ojciec.
Tutaj, w tym okropnym sąsiedztwie i paskudnych ubraniach.
- Tessie? Czy to naprawdę ty? – pyta.
Nieruchomieję. Nie mam żadnych słów dla tego pijaka, który
ma twarz mego ojca.
- Tessa… - Harry próbuje wywołać u mnie jakąkolwiek reakcję.
Podchodzę do mężczyzny, na co się uśmiecha. Jego brązowa
broda jest miejscami osiwiała, uśmiech nie taki czysty i biały jak pamiętam.
Jakim cudem on tak skończył? Cała nadzieja, która utrzymywała mnie przy fakcie,
że może zmienił się na lepsze tak jak Ken, nagle wyparowała, a uświadomienie
sobie tego boli bardziej, niż powinno.
- To ja – ktoś się odzywa. Zajmuje mi to chwilę, by
zorientować się, że sama wypowiadam te słowa.
- Nie mogę w to uwierzyć! Oto ty! Szukałem cię miesiącami! –
zmniejsza przestrzeń między nami i obejmuje mnie ramionami.
Harry niechętnie wypuszcza moją dłoń, więc mogę w pełni
uściskać nieznajomego.
- Byłam tu cały czas – mówię szeptem.
- Czy to Noah? Zmienił się niesamowicie – zwraca się do
Harry’ego.
- Nie, to Harry – odpowiadam.
Alkohol w jego organizmie musi być powodem tego zamieszania.
Są totalnymi przeciwnościami i nigdy nie mogliby być ze sobą porównani.
- A więc kim on jest? – ojciec niekomfortowo utrzymuje swoje ramię na
moich barkach, a Harry wygląda jakby miał wybuchnąć. Nie przez gniew, tylko
przez to, że nie ma pojęcia co powiedzieć, czy zrobić.
Czyli nie jestem sama.
- To jest mój… Harry jest moim…
- Chłopakiem, jestem jej chłopakiem – dokańcza za mnie.
Brązowe tęczówki mężczyzny się rozszerzają, gdy w końcu dostrzega
sylwetkę Harry’ego. Czy będzie równie niemożliwy i sądny, jak moja matka?
- Miło mi cię poznać, Harry. Jestem Richard – wyciąga swoją
brudną dłoń, by uścisnąć rękę chłopaka.
- Ehm… taa, pana również – odpowiada niepewnie.
- Co tutaj robicie?
Biorę to jako okazję, by odsunąć się od niego i stanąć koło
Harry’ego. Chłopak szybko zmienia postawę i przyciąga mnie do siebie.
- Harry robił sobie tatuaż – mówię szczerze.
Nie jestem w stanie pojąć co się właśnie dzieje.
- Też mam kilka tatuaży.
- Naprawdę? – zamieram.
Wyobraźnia przypomina mi o czasach, kiedy każdego ranka
robił sobie kawę przed pójściem do pracy. Był niczym w porównaniu do
teraźniejszego wizerunku, nie mówił tak jak teraz i z całą, cholerną pewnością
nie miał tatuaży.
- Taa, mój przyjaciel Tom je wykonuje – podciąga rękaw
swojej bluzy i odsłania obraz czaszki na jego ramieniu.
Z początku nie wygląda to tak, jakby do niego pasowało, ale
gdy go tak obserwuję, stwierdzam, że może jednak pasuje.
- Och – nadal nie mogę uwierzyć, że ten człowiek jest moim
ojcem. Człowiek, który opuścił moją matkę i mnie, stoi tuż przede mną upity i w
dodatku nie wiem, co o tym myśleć.
Niewielka część mnie jest tym faktem podekscytowana, ale nie
chcę się nawet do tego przyznać. Gdy tylko moja matka wspomniała, że ojciec kręci
się po okolicy, drzemała we mnie mała nadzieja, że go zobaczę. Wiem, że to
niemądre, naprawdę głupie, ale wydaje się z nim być lepiej niż przedtem. Jest
pijany i prawdopodobnie bezdomny, jednak brakowało mi go bardziej, niż zdawałam
sobie z tego sprawę. Może po prostu ostatnio miał ciężko w życiu. Kim ja
jestem, by go oceniać, skoro nic nie wiem o tym człowieku?
Gdy tak patrzę na niego, dziwi mnie fakt, iż wszystko wokół
porusza się normalnie jak powinno. Mogłabym przysiąc, że wydawało mi się, iż czas
się zatrzymał w momencie, gdy ojciec praktycznie wywalił się na naszych oczach.
- Gdzie mieszkasz? – pytam go.
Harry wygląda teraz jakby szykował się do obrony; patrzy na
mojego ojca jak na jakiegoś niebezpiecznego drapieżnika.
- Aktualnie jestem w ruchu, nie mam konkretnego miejsca –
pociera czoło swoim rękawem.
- Och.
- Pracowałem w Bolthouse, ale mnie zwolnili – oznajmia.
Coś mi świta w głowie, przypuszczam, że to fabryka.
- Czym się zajmujesz? Minęło ile? Pięć lat?
- Nie, minęło dziewięć lat.
- Dziewięć? Tak mi przykro, Tessie – mówi trochę
niewyraźnie.
Nazywanie go ojcem sprawia, że boli mnie serce, ponieważ
słowo to było używane w dobrych, odległych czasach. W czasach, kiedy brał mnie
na ręce i razem wbiegaliśmy na małe podwórze, w czasach zanim odszedł. Nie
wiem, co o tym myśleć. Chce mi się płakać, przez to, że nie widziałam go tak
długo; chce mi się śmiać przez ironię, która sprawiła, że go teraz widzę; chce
mi się na niego krzyczeć za to, że mnie zostawił. Widok ten wprawia mnie w
zakłopotanie. Pamiętam go jako pijaka, ale wtedy był zły i nie nosił uśmiechu
na twarzy, nie miał żadnych tatuaży i nie witał się z moim chłopakiem. Nadal
jest taki, jaki był, ale może zmienił się na lepszego człowieka.
- Myślę, że czas na nas – oznajmia Harry, patrząc na mojego
ojca.
- Naprawdę mi przykro, to nie była moja wina. Twoja matka…
Wiesz jaka ona jest – broni siebie i wymachuje rękoma.
- Proszę, Thereso, daj mi szansę – prosi mężczyzna.
- Tessa… - w głosie Harry’ego słychać ostrzeżenie.
- Daj nam chwilę – mówię do ojca.
Łapię Harry’ego za ramię i ciągnę kilka metrów dalej.
- Co ty, do cholery, robisz? Chyba nie zamierzasz… - zaczyna.
- To mój tata, Harry.
- To bezdomny pijak – spluwa.
Łzy kłują mnie w oczy od prawdziwych, ale jakże ostrych słów
Harry’ego.
- Nie widziałam go od dziewięciu lat.
- A to dlatego, że cię opuścił.
- Chcę po prostu usłyszeć, co ma do powiedzenia.
- To strata czasu, Tesso.
- Nie obchodzi mnie to, chcę go wysłuchać.
- Nie przyjdzie do naszego domu.
- Jeśli chce, to przyjdzie. To też mój dom.
- Ty chyba nie mówisz tego poważnie.
- Nie będzie z nami mieszkał ani nic z tych rzeczy. Tylko na
jedną noc. Moglibyśmy zrobić kolację – proponuję.
- Kolację? Tessa, on jest cholernie pijany i nie widział
cię przez prawie dziesięć lat, a ty mi tu mówisz o obiedzie dla niego?
- To mój ojciec, Harry. Relację z matką mam już zakończoną.
- To nie znaczy, że musisz mieć ją z nim. Czuję, że nie
skończy się to dobrze, Tess. Jesteś zbyt miła dla wszystkich osób, które na to
nie zasługują.
- To jest dla mnie ważne – mówię mu, a wyraz jego twarzy
mięknie.
- Cholera, Tesso. To nie skończy się dobrze – targa za swoje
włosy.
- Nie wiesz, jak to się skończy, Harry – szepczę i spoglądam
na ojca, który przejeżdża swoimi palcami po brodzie.
Wiem, że Harry może mieć rację, ale jestem sobie winna
poznania mego ojca, lub przynajmniej wysłuchania co ma do powiedzenia.
- Chcesz do nas zajść na kolację? – pytam drżącym głosem.
- Naprawdę? – słychać w nim nadzieję.
- Tak.
- Dobrze! Tak, w porządku! - uśmiecha się i na chwilę pojawia
się przede mną mężczyzna, którego pamiętam, a nie ten, który przesiąknięty jest
alkoholem.
Harry nie odzywa się ani słowem, gdy idziemy do samochodu.
Wiem, że jest na mnie zły za zaproszenie do nas ojca, jednak on nic nie
rozumie. Jego ojciec zmienił się na lepsze, prowadzi naszą szkołę, na litość
boską. Czy to źle, że oczekuję takiej samej zmiany w moim ojcu?
‘To bezdomny pijak’, głos Harry'ego atakuje mój umysł.
- To twoje auto? Carpi, prawda? Z późnych lat ‘70? - pyta mój ojciec, kiedy zbliżamy się do samochodu.
- Tak - Harry siada na fotel kierowcy.
Mój ojciec nie kwestionuje krótkiej odpowiedzi Harry'ego i cieszę
się z tego powodu. Radio gra zbyt cicho; Harry i ja sięgamy pokrętła w tym
samym czasie, w nadziei, że muzyka będzie w stanie zagłuszyć nieprzyjemne
milczenie.
- Wow, tu mieszkacie? - mój ojciec wygląda z tylnego
siedzenia.
- Tak, przenieśliśmy się tu kilka miesięcy temu - odpowiadam.
Wzrok Harry'ego szybko ląduje na mnie, więc przesyłam mały
uśmiech w nadziei, aby go udobruchać i wydaje się, że to działa. Przejażdżka
windą w górę na nasze piętro jest tak niekomfortowa, jak jazda do tego budynku.
Zaczynam rozważać nad zaproszeniem go innym razem, ale jest już za późno.
Harry otwiera drzwi i wchodzi do środka, nie odwracając się.
Natychmiast udaje się do sypialni.
- Zaraz wracam – mówię ojcu.
Kiedy wchodzę do pomieszczenia, Harry siedzi na łóżku i
ściąga swoje buty. Patrzy w kierunku drzwi i gestem nakazuje mi je zamknąć.
- Wiem, że jesteś na mnie zły – cicho zauważam, gdy do niego
podchodzę.
- Owszem, jestem.
- Nie gniewaj się – chwytam jego twarz w swoje ręce i
kciukami przejeżdżam po jego policzkach.
Jego oczy zamykają się pod wpływem mojego dotyku. Czuję jak
obejmuje mnie wokół talii.
- On chce cię skrzywdzić, ja tylko próbuje temu zapobiec –
mówi.
- Nie zrobi tego, bo co niby mógłby uczynić? Zobacz ile go
już nie widziałam.
- Pewnie tam teraz stoi i chowa wszystko do kieszeni – Harry
parska, a ja nie potrafię się nie śmiać.
- To nie jest zabawne, Tesso.
Wzdycham i przechylam jego brodę, by na mnie spojrzał.
- Czy możesz spróbować się rozchmurzyć i myśleć pozytywnie?
I tak to już jest wystarczająco dezorientujące bez twojego dąsania się.
- Nie dąsam się. Staram się cię chronić.
- Nie potrzebuję twojej ochrony. To mój tata.
- On nie jest twoim ojcem...
- No proszę? - pocieram kciukiem jego usta, przez co wyraz jego twarzy staje się łagodniejszy.
Po kolejnym westchnięciu, odpowiada.
- Dobra, chodźmy z nim zjeść kolację. Nawet Bóg wie, że pewnie przez lata nie jadł niczego, co nie pochodziło ze śmietnika.
Mój uśmiech blednie, a wargi zaczynają mi drżeć wbrew mej woli. Zauważa to.
- Przepraszam, nie płacz - nie przestaje wzdychać, odkąd natchnęliśmy się na mojego ojca przez salonem tatuażu.
- Chciałem to powiedzieć, bo miałem to na myśli, ale postaram się nie zachowywać jak skończony chuj w tej sprawie - wstaje i składa pocałunek w kąciku moim ust.
- Chodźmy nakarmić tego żebraka - słyszę, jak mówi pod nosem, kiedy opuszczamy naszą sypialnię.
Człowiek, który znajduje się w salonie w ogóle nie pasuje do otaczającego go miejsca. Wpatruje się w książki, będące na naszych półkach.
- Idę przygotować kolację, za to wy możecie pooglądać telewizję? - proponuję.
- Mogę pomóc?
- Uhm, w porządku - rzucam cień uśmiechu, na co podąża za mną do kuchni.
Harry zostaje w salonie, tak jak przypuszczałam.
- Nie mogę uwierzyć, że jesteście już dorośli i żyjecie na własną rękę - odzywa się ojciec.
Sięgam do lodówki po pomidora i staram się poskładać moje myśli.
- Chodzę na studia na WSU, Harry również - nie wspominam o jego zbliżającym się wydaleniu.
- Naprawdę? Na WSU? Wow - siada przy stole, a ja powstrzymuję się od kazania mu umycia rąk.
Niemalże mówię mu o Seattle i o ekscytującym, nowym kierunku, jakie nabrało moje życie, lecz najpierw muszę powiedzieć to Harry'emu. Pojawienie się mojego ojca sprawiło, że otrzymałam totalny zwrot akcji. Nie wiem, ile jeszcze problemów zniosę, zanim one się na mnie zwalą.
- Szkoda, że nie było mnie przy tobie, by być świadkiem tego wszystkiego. Zawsze wiedziałem, że na kogoś wyrośniesz.
- Jednak cię nie było... - czuję się winna, gdy te słowa opuszczają moje usta, jednak nie chciałabym ich cofnąć.
- Wiem, lecz jestem tu teraz i możemy to nadrobić - jego propozycja daje mi nadzieję, że może wcale nie jest taki zły. Może po prostu potrzebował pomocy z zaprzestaniem picia alkoholu.
- Czy ty... - nie wiem, jak o to zapytać. - Czy nadal pijesz?
- Tak - opuszcza wzrok.
- Nie tak dużo. Wiem, że na to wygląda, ale ostatnie miesiące były naprawdę ciężkie. To wszystko.
Harry pojawia się u progu kuchni i wiem, że tak na serio toczy ze sobą bój o to, by siedzieć cicho. Mam nadzieję, że da radę.
- Widziałem się z twoją mamą kilka razy.
- Naprawdę?
- Tak, nie chciała mi powiedzieć, gdzie jesteś. Całkiem nieźle się trzyma - wychwala.
- Co się stało... z wami? - kładę pierś kurczaka na patelni, a olej skwierczy, podczas mojego czekania na odpowiedź.
- Po prostu do siebie nie pasowaliśmy. Zawsze chciała więcej, niż mogłem jej dać. Wiesz, jaka potrafi być - oj, wiem.
- Dlaczego nie zadzwoniłeś?
- Zadzwoniłem. Zawsze to robiłem. Wysyłałem ci prezent w każde urodziny, nie wspomniała ci o nich, prawda?
- Nie.
- Cóż, to prawda, dzwoniłem. Przez cały czas tak bardzo tęskniłem za tobą. Nie mogę uwierzyć, że stoisz tu, przede mną - jego oczy są zaszklone i głos mu się trzęsie, kiedy wstaje i podchodzi w moją stronę.
Harry wchodzi do kuchni, po czym tworzy między nami barierę i po raz pierwszy nie mam nic przeciwko jego natrętności. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Muszę utrzymywać przestrzeń fizyczną między tym człowiekiem a sobą.
- Wiem, że nie potrafisz mi wybaczyć - niemalże szlocha, a mnie w żołądku ściska.
- To nie tak. Potrzebuję trochę czasu, zanim się w to zaangażuję. Nawet cię nie znam - oznajmiam, na co kiwa głową.
- Wiem, wiem - z powrotem siada przy stole i dokańcza kolację.
Harry's POV:
Gówniany dawca spermy, który przyczynił się do poczęcia Tessy, szamie dwa talerze jedzenia, po czym przystopuje na napicie się wody. Jestem pewien, że umierał z głodu, żył na ulicy i tak dalej. To nie tak, że nie współczuję ludziom, którzy mają pecha od losu i życie daje im w pięty, co spowodowało, że mieszkają poza domem; po prostu ten człowiek to pijak i nie będę mu współczuć przez nawet najmniejszą, przeklętą sekundę.
- Świetnie gotujesz, Tessie - uśmiecha się promiennie.
Chyba będę wrzeszczeć, jeśli jeszcze raz ją tak nazwie.
- Dziękuję - odpowiada mu tym samym.
Widzę, że zagłębiamy się w te bzdury, naprawiając nimi to, co zniszczył, kiedy opuszczał ją, gdy była dzieckiem.
- Naprawdę, może mogłabyś mnie kiedyś nauczyć jakiegoś przepisu?
A niby po co ci on? Do użycia w nieistniejącej kuchni?
- Jasne - wstaje, by umyć swój talerz, a przy okazji bierze i mój.
- Idę wziąć prysznic. Oprócz mam jeszcze trochę prania do zrobienia, a już jest późno - oznajmia nam.
- Mogę już sobie pójść. Doceniam kolację - odzywa się Richard.
- Nie, możesz... możesz dziś przenocować, jeśli chcesz, a jutro rano odwieziemy cię do... domu - jąka się, niepewna jakie słowa używać.
Wcale mi się ten gówniany pomysł nie podoba.
- Byłoby świetnie - mówi, pocierając ramię.
Pewnie świerzbi go, by sięgnąć po drinka. Pieprzony kutas.
- Dogadacie się jakoś, prawda? - pyta Tessa, na co jej tata się śmieje.
- Taa, i tak chcę go poznać - uśmiecha się.
Och, nie, nie chcesz.
Krzywi się na mój wyraz twarzy i znika z pomieszczenia, zostawiając nas w kuchni.
- Więc, Harry, gdzie poznałeś moją Tessę? - pyta.
Słyszę zamknięcie drzwi i czekam na uruchomienie prysznica, zanim odpowiadam.
- Harry? - powtarza.
- Wyjaśnijmy sobie coś - zaczynam i pochylam się nad stołem. - To nie jest twoja Tessa, ona jest moja i wiem, co ty, kurwa, knujesz, więc nie myśl nawet przez przeklętą sekundę, że mnie otumanisz - warczę, a on wygląda na zaskoczonego moim nagłym wybuchem.
- Nic nie knuję, ja...
- Czego chcesz? Forsy?
- Co? Nie, oczywiście, że nie. Chcę relacji z moją córką.
- Miałeś na to dziewięć lat - wyszczekuję, wyobrażając sobie swoje ręce owinięte wokół jego szyi.
- Popełniłem błędy i zamierzam je naprawić.
- Jesteś pijany. Siedzisz w mojej kuchni i jesteś, kurwa, pijany. Nie będę tolerował faceta, który zostawia swoją rodzinę, a dziewięć lat później nawet nie jest, kurwa, poskładany do kupy.
- Wiem, że w tej sytuacji twoje intencje są dobre i jestem naprawdę szczęśliwy, że starasz się ją chronić, ale nie zamierzam tego zepsuć. Chcę tylko poznać ją i ciebie.
Siedzę cicho i próbuję uniewinnić swoje myśli.
- Jesteś o wiele milszy, gdy ona jest w pobliżu - mówi cicho.
- Nie jest z ciebie taki dobry aktorzyna, kiedy nie ma jej w pobliżu - odpowiadam tym samym.
- Masz całkowite prawo, by mi nie ufać, ale dla jej dobra, daj mi szansę.
- Jeśli zranisz ją w jakikolwiek sposób, trup z ciebie - powinienem coś czuć przez grożenie ojcu Tessy, ale jedyne co aktualnie żywię to złość i nieufność wobec tego żałosnego pijaka.
- Nie skrzywdzę jej - obiecuje.
Przewracam oczami i upijam łyk wody z mojej szklanki.
- Wiesz, że nasze role powinny być odwrócone w tej rozmowie? - stara się zażartować.
Ignoruję go i idę do sypialni, zanim Tessa wyjdzie spod prysznica i przyłapie mnie na duszeniu jej ojca.
- Nie dąsam się. Staram się cię chronić.
- Nie potrzebuję twojej ochrony. To mój tata.
- On nie jest twoim ojcem...
- No proszę? - pocieram kciukiem jego usta, przez co wyraz jego twarzy staje się łagodniejszy.
Po kolejnym westchnięciu, odpowiada.
- Dobra, chodźmy z nim zjeść kolację. Nawet Bóg wie, że pewnie przez lata nie jadł niczego, co nie pochodziło ze śmietnika.
Mój uśmiech blednie, a wargi zaczynają mi drżeć wbrew mej woli. Zauważa to.
- Przepraszam, nie płacz - nie przestaje wzdychać, odkąd natchnęliśmy się na mojego ojca przez salonem tatuażu.
- Chciałem to powiedzieć, bo miałem to na myśli, ale postaram się nie zachowywać jak skończony chuj w tej sprawie - wstaje i składa pocałunek w kąciku moim ust.
- Chodźmy nakarmić tego żebraka - słyszę, jak mówi pod nosem, kiedy opuszczamy naszą sypialnię.
Człowiek, który znajduje się w salonie w ogóle nie pasuje do otaczającego go miejsca. Wpatruje się w książki, będące na naszych półkach.
- Idę przygotować kolację, za to wy możecie pooglądać telewizję? - proponuję.
- Mogę pomóc?
- Uhm, w porządku - rzucam cień uśmiechu, na co podąża za mną do kuchni.
Harry zostaje w salonie, tak jak przypuszczałam.
- Nie mogę uwierzyć, że jesteście już dorośli i żyjecie na własną rękę - odzywa się ojciec.
Sięgam do lodówki po pomidora i staram się poskładać moje myśli.
- Chodzę na studia na WSU, Harry również - nie wspominam o jego zbliżającym się wydaleniu.
- Naprawdę? Na WSU? Wow - siada przy stole, a ja powstrzymuję się od kazania mu umycia rąk.
Niemalże mówię mu o Seattle i o ekscytującym, nowym kierunku, jakie nabrało moje życie, lecz najpierw muszę powiedzieć to Harry'emu. Pojawienie się mojego ojca sprawiło, że otrzymałam totalny zwrot akcji. Nie wiem, ile jeszcze problemów zniosę, zanim one się na mnie zwalą.
- Szkoda, że nie było mnie przy tobie, by być świadkiem tego wszystkiego. Zawsze wiedziałem, że na kogoś wyrośniesz.
- Jednak cię nie było... - czuję się winna, gdy te słowa opuszczają moje usta, jednak nie chciałabym ich cofnąć.
- Wiem, lecz jestem tu teraz i możemy to nadrobić - jego propozycja daje mi nadzieję, że może wcale nie jest taki zły. Może po prostu potrzebował pomocy z zaprzestaniem picia alkoholu.
- Czy ty... - nie wiem, jak o to zapytać. - Czy nadal pijesz?
- Tak - opuszcza wzrok.
- Nie tak dużo. Wiem, że na to wygląda, ale ostatnie miesiące były naprawdę ciężkie. To wszystko.
Harry pojawia się u progu kuchni i wiem, że tak na serio toczy ze sobą bój o to, by siedzieć cicho. Mam nadzieję, że da radę.
- Widziałem się z twoją mamą kilka razy.
- Naprawdę?
- Tak, nie chciała mi powiedzieć, gdzie jesteś. Całkiem nieźle się trzyma - wychwala.
- Co się stało... z wami? - kładę pierś kurczaka na patelni, a olej skwierczy, podczas mojego czekania na odpowiedź.
- Po prostu do siebie nie pasowaliśmy. Zawsze chciała więcej, niż mogłem jej dać. Wiesz, jaka potrafi być - oj, wiem.
- Dlaczego nie zadzwoniłeś?
- Zadzwoniłem. Zawsze to robiłem. Wysyłałem ci prezent w każde urodziny, nie wspomniała ci o nich, prawda?
- Nie.
- Cóż, to prawda, dzwoniłem. Przez cały czas tak bardzo tęskniłem za tobą. Nie mogę uwierzyć, że stoisz tu, przede mną - jego oczy są zaszklone i głos mu się trzęsie, kiedy wstaje i podchodzi w moją stronę.
Harry wchodzi do kuchni, po czym tworzy między nami barierę i po raz pierwszy nie mam nic przeciwko jego natrętności. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Muszę utrzymywać przestrzeń fizyczną między tym człowiekiem a sobą.
- Wiem, że nie potrafisz mi wybaczyć - niemalże szlocha, a mnie w żołądku ściska.
- To nie tak. Potrzebuję trochę czasu, zanim się w to zaangażuję. Nawet cię nie znam - oznajmiam, na co kiwa głową.
- Wiem, wiem - z powrotem siada przy stole i dokańcza kolację.
Harry's POV:
Gówniany dawca spermy, który przyczynił się do poczęcia Tessy, szamie dwa talerze jedzenia, po czym przystopuje na napicie się wody. Jestem pewien, że umierał z głodu, żył na ulicy i tak dalej. To nie tak, że nie współczuję ludziom, którzy mają pecha od losu i życie daje im w pięty, co spowodowało, że mieszkają poza domem; po prostu ten człowiek to pijak i nie będę mu współczuć przez nawet najmniejszą, przeklętą sekundę.
- Świetnie gotujesz, Tessie - uśmiecha się promiennie.
Chyba będę wrzeszczeć, jeśli jeszcze raz ją tak nazwie.
- Dziękuję - odpowiada mu tym samym.
Widzę, że zagłębiamy się w te bzdury, naprawiając nimi to, co zniszczył, kiedy opuszczał ją, gdy była dzieckiem.
- Naprawdę, może mogłabyś mnie kiedyś nauczyć jakiegoś przepisu?
A niby po co ci on? Do użycia w nieistniejącej kuchni?
- Jasne - wstaje, by umyć swój talerz, a przy okazji bierze i mój.
- Idę wziąć prysznic. Oprócz mam jeszcze trochę prania do zrobienia, a już jest późno - oznajmia nam.
- Mogę już sobie pójść. Doceniam kolację - odzywa się Richard.
- Nie, możesz... możesz dziś przenocować, jeśli chcesz, a jutro rano odwieziemy cię do... domu - jąka się, niepewna jakie słowa używać.
Wcale mi się ten gówniany pomysł nie podoba.
- Byłoby świetnie - mówi, pocierając ramię.
Pewnie świerzbi go, by sięgnąć po drinka. Pieprzony kutas.
- Dogadacie się jakoś, prawda? - pyta Tessa, na co jej tata się śmieje.
- Taa, i tak chcę go poznać - uśmiecha się.
Och, nie, nie chcesz.
Krzywi się na mój wyraz twarzy i znika z pomieszczenia, zostawiając nas w kuchni.
- Więc, Harry, gdzie poznałeś moją Tessę? - pyta.
Słyszę zamknięcie drzwi i czekam na uruchomienie prysznica, zanim odpowiadam.
- Harry? - powtarza.
- Wyjaśnijmy sobie coś - zaczynam i pochylam się nad stołem. - To nie jest twoja Tessa, ona jest moja i wiem, co ty, kurwa, knujesz, więc nie myśl nawet przez przeklętą sekundę, że mnie otumanisz - warczę, a on wygląda na zaskoczonego moim nagłym wybuchem.
- Nic nie knuję, ja...
- Czego chcesz? Forsy?
- Co? Nie, oczywiście, że nie. Chcę relacji z moją córką.
- Miałeś na to dziewięć lat - wyszczekuję, wyobrażając sobie swoje ręce owinięte wokół jego szyi.
- Popełniłem błędy i zamierzam je naprawić.
- Jesteś pijany. Siedzisz w mojej kuchni i jesteś, kurwa, pijany. Nie będę tolerował faceta, który zostawia swoją rodzinę, a dziewięć lat później nawet nie jest, kurwa, poskładany do kupy.
- Wiem, że w tej sytuacji twoje intencje są dobre i jestem naprawdę szczęśliwy, że starasz się ją chronić, ale nie zamierzam tego zepsuć. Chcę tylko poznać ją i ciebie.
Siedzę cicho i próbuję uniewinnić swoje myśli.
- Jesteś o wiele milszy, gdy ona jest w pobliżu - mówi cicho.
- Nie jest z ciebie taki dobry aktorzyna, kiedy nie ma jej w pobliżu - odpowiadam tym samym.
- Masz całkowite prawo, by mi nie ufać, ale dla jej dobra, daj mi szansę.
- Jeśli zranisz ją w jakikolwiek sposób, trup z ciebie - powinienem coś czuć przez grożenie ojcu Tessy, ale jedyne co aktualnie żywię to złość i nieufność wobec tego żałosnego pijaka.
- Nie skrzywdzę jej - obiecuje.
Przewracam oczami i upijam łyk wody z mojej szklanki.
- Wiesz, że nasze role powinny być odwrócone w tej rozmowie? - stara się zażartować.
Ignoruję go i idę do sypialni, zanim Tessa wyjdzie spod prysznica i przyłapie mnie na duszeniu jej ojca.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Notka od tłumaczki: I jak Wam się podoba pierwszy rozdział części trzeciej? Jakie są Wasze wrażenia? Co sądzicie o ojcu Tess? W zakładce 'Obsada' macie szansę zobaczyć jego wizerunek :)
Pierwsza ; 33 ide czytac ; 3
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie było najlepsze XD Myśle, że arry może mieć rację co do ojca Tessy... Nie sądzę, że to się dobrze skończy :p
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe że będę druga ale nie jestem pewna ://
OdpowiedzUsuńLecę czytać xDD
No trudno jestem czwarta :/
UsuńA tak wgl to rozdział super c:
Kocham after, czytam od dawna i jeszcze mi się to nie nudzi xD
Pozdrawiam i do następnego rozdziału :))
No ja też nie sądzę, że wyjdzie z tego cos dobrego...
OdpowiedzUsuńHarry może mieć rację ;/ xx
super;)
OdpowiedzUsuńHarry... sama nie wiem jak skomentować jego zachowanie... jak po ostatnim rozdziale części drugiej go uwielbiałam, tak teraz znowu sprawia, że mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Harry oczekuje tego, że ludzie będą wybaczać mu jego błędy, a sam nie jest w stanie wybaczać innym ich błędów.
A mi się podoba. Troszczy się o Tessę, a po jego historii z Ken'em to wcale się nie dziwie...
Usuńnajlepszyyy
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. ..jsjsjsjsjjswksjsjw. .jest cudowny. :**** czekam na next♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3. Jak dla mnie szykuje się wiele intryg związanych z ojcem, a Harry jest cudowny, że tak troszczy się o Tessę.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą powinna już mu powiedzieć o Seattle ;/
Rozdział !!!
OdpowiedzUsuńCuuuuddoooooownyyy: ) @LoveHoranekEver
OdpowiedzUsuńwg mnie trzecia część After nie jest taka dobra jak pozostałe dwie. no ale i tak wspaniałe ;) kocham x
OdpowiedzUsuńHarry jaki słodki! W życiu nie postąpiłabym tak na miejscu Tessy. Trzymam stronę Harry'ego! <3
OdpowiedzUsuńO mój Boże lecę czytać! <3
OdpowiedzUsuńOmg !!!
OdpowiedzUsuńGenialne <3 Tessa jest naiwna ale w pełni ją rozumiem. Gdybym znów zobaczyła swojego tatę to bym mu wskoczyła na szyję nieważne w jakim stanie byłby.
Rozumiem też Harrego, chce ją ochronić. Nie wiem kto ma racje XD. ALE będzie kłótnia, potem pewnie sie pogodzą i ruchanko Xd
Ale świetny *-*
OdpowiedzUsuńUwielbiam !!! ♥
o jejku! genialny :))) i ten wybuch Harrego. kocham<3
OdpowiedzUsuńMoże to być ciekawy wątek. :)
OdpowiedzUsuńspodziewałam się wow i że ojciec będzie łajdakiem, a okazuje się że to zagubiony człowiek.
OdpowiedzUsuńWow xx. Jaka akcji :d ja osobiście podzielam zdanie harrego. Jestem pewna ze jeżeli ojciec tessy jej coś zrobi to harry tez mu coś zrobi xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział xd
Zauważyłam tez ze dodajesz częściej rozdziały z czego jestem zadowolona jak pewnie każda /każdy. Wielkie dzięki :*
Jak dla mnie ojciec Tess nie jest (na razie) taki zły :))
OdpowiedzUsuńten rozdział po prostu rozrywa mnie na dwie cześci emocji, z jednej jest smutny bo ojciec Tess okazał się być bezdomnym i w ogóle. z drugiej strony się cieszę, że go spotkała. Nie które przemyślenia Harry'ego>>>>>>>>>, szczerze mówiąc mógł być troche milszy dla ojca Tess, ale z drugiej strony trochę go rozumiem, bo jego ojciec. On jedynie chce ochronić Tess przed skrzywdzeniem jej, wiem on ją tez krzywdzi tym co robi, ale wydaje mi się że to co on robi jest dobre dla niej.
OdpowiedzUsuń@MegustaVas96
omg omg omg
OdpowiedzUsuńna razie też nie ufam jej ojcu, bo tak nagle się zjawił i w ogóle, chociaż szkoda mi go....jest w końcu bezdomnym, który nie ma domu.
harry jest troszke za ostry, tak mi się wydaje, ale przyzwyczaiłam się do tego haha
zayn jak zwykle mnie wkurwia swoją obecnością lol
tessa mogla do cholery powiedziec harry'emu o tym seattle wcześniej! jezu wkurza mnie ta dziewczyna omg
jace jest taaakim chujem boze
cieszę się, że steph znów przyjaźni się z tessą i cieszę się, że jest z tristianem
kocham to opowiadanioe i kocham Was
rozdziały tłumaczycie cudoownie :*
Mega :3
OdpowiedzUsuńNajlepszy x
OdpowiedzUsuńO jeeeej xd tak szczerze? To jestem w szoku. Szokująca sytuacja i to bardzo haha xd no mieć. Dziękuje bardzo za tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuń/D.
bomba <3
OdpowiedzUsuńO BÓŻE !!
OdpowiedzUsuńNie wieże że to sie stało!
Ja na miejscu Harrego dawno bym mu walła, no ale cóż.. ;)
Mogłabym sie rozpisać,ale tego nie zrobię.. przepraszam !!1
WYBACZ MI !
MOGĘ UMIERAĆ.
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ.
@RUSHERMUFFIN
O Bosz, co za wspaniałość ♥
OdpowiedzUsuńOmg!
OdpowiedzUsuńOmg! Uwielbiam Cie za to tlumaczenie <33
OdpowiedzUsuńMoże to dziwne, ale zgadzam się z Harrym, Tess się zaraz zaangażuje w tą relacje córka-ojciec i to się źle skończy. Co do rozdziału to jest naprawdę świetny, czekam na kolejny. Pozdrawiam i dziękuję ze tłumaczysz te opowiadanie xx
OdpowiedzUsuńJuz jest! Jestem ciekawa jak sie to dalej potoczy! Rozumiem ze Harry troszczy sie o Tess ale to jej ojciec i narazie nie wydaje sie szkodliwy, mam nadzieje ze sie pozbiera!
OdpowiedzUsuń@middleofmyworld
Świetne ! Nie spodziewałam się ze 3 część będzie tak szybko :)
OdpowiedzUsuńJezu czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńPrzy tym rozdziale w ogóle nie płakałam, a zazwyczaj płaczę.
o matko.. ten ojciec Tessy... och...
OdpowiedzUsuńdziwne to wszystko...
ale rozdział jest jak najbardziej fajny... Harry bardzo się troszczy :) co pokazuje po raz 22341134 jak bardzo ją kocha...
obawiam się że Tessa za dużo problemów bierze na siebie... Seattle a teraz jeszcze jej ojciec...
boję się że wszystko staje się jeszcze bardziej skomplikowane niż było.. :/
no nic czekam z niecierpliwością na nową część :)
Mrs.Horan
Super rozdział!! Ja tam nie ufam temu ojcu Tessy :// Coś przeczuwam, że w nocy się coś stanie, ale nie jestem pewna xd To opowiadanie jest mega <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Czekam <33 :**
OdpowiedzUsuńo rany :o
OdpowiedzUsuńto się porobiło
Jeej,super ;) fajnie że dodajesz tak często :D
OdpowiedzUsuńCudowny ! Mam nadzieje ze w tej części nie bedą sie tak Często kłócić
OdpowiedzUsuńJejuu! <3
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuńNie wiem co myslec o jej ojcu. Z jednej strony wydaje sie ze naprawde mu przykro, ale z drugiej nie zdziwilabym sie gdyby harry mial racje.
OdpowiedzUsuńWow to juz 3 czesc! 200 rozdzial! Niestety weszlam na insta autorki i widzialam takiego photoshopa hessy na lotnisku przy chyba 256 rozdziale, troche zniszczylam sobie niespodzianke xd
Dziekuje ze nadal tlumaczysz pomimo niewdziecznych czytelników ktorzy nie lubia komentowac haha xd czekam na next ♥
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńDziwne, bardzo dziwne. Harry ma rację co do niego, coś jest z nim nie tak.
OdpowiedzUsuńOMG *.*
OdpowiedzUsuńMimo całej tej sytuacji to ją i tak najbardZiej bije sie tego jak będzie wygladac rozmowa o Seatle
OdpowiedzUsuńAle się dzieje. !
OdpowiedzUsuńNastąpił całkowity zwrot akcji wraz z pojawieniem się ojca Tess.
Moim zdaniem to komplikuje sprawę Seattle jeszcze bardziej ;c
Jest jedna rzecz,która mnie nie zaskoczyła...Mianowicie to,iż nie mogę doczekać się następnego rozdziału i tego co się w nim wydarzy.
Ciekawe gdzie pójdzie ojciec Tessy i czy w ogóle odejdzie czy będzie chciał zostać i to jak Harry zniesie tą sytuację.
super rozdział, czekam na nexta ;*
OdpowiedzUsuńHarry!!!! Coś ja się boję o tego ojca że zrani Tessę! Świetny rozdział i dziękuje że tak szybko! xx
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńCoś pięknego :D
OdpowiedzUsuńahha nowa czesc nowy rozdzial i juz sie cos dzieje ahhaha <3 kocham Harrego
OdpowiedzUsuńTak szybko następny rozdział!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ojciec Tessy jest okey . No , przynajmniej narazie . Ale ja bym go nie zapraszała na noc do domu .
A Harry zachował się w porządku .
Tylko kiedy on się dowie o tym Seattle!?
Czekam na następny :)
Kocham *.*
OdpowiedzUsuńSuper !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę podoba mi się, że został zawiązany ten wątek z ojcem. Eydaje mi się, że będzie ciekawie <3
OdpowiedzUsuńNiesamowite!!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńWow. Ale się dzieje. <3
OdpowiedzUsuńNIe moge uwierzyc ze to już 200 rozdział, strasznie ciesze sie ze nadal to tłumaczysz kc :* a co do ojca to jestem w stu procentach za harrym niezły z niego kutas
OdpowiedzUsuńJavdbdushsbs bosko
OdpowiedzUsuńDobra, wow. Tata Tess..
OdpowiedzUsuńNie komentowałam zbyt dużo tutaj, ale to z tego powodu, że mój telefon jest zbyt zlaggowany xd ojciec Tessy wygląda na w miarę ogarniętego człowieka, ale z drugiej strony, to w jego oczach i całym wyglądzie twarzy jest to idealny pijaczyna :p
OdpowiedzUsuńW sumie to nawet nie wiedziałam że są już trzy czesci After.! :D Kocham takie chwile Harry'ego i Tess gdzie Styles pokazuje, jak bardzo mu zależy na Tessie. Stara się dla niej opanować swoje emocje, choć nie jest mu łatwo.
okej okej koniec nudzenia xd rozdział świetny, jak zawsze. Czekam na to, kiedy Tessa powie Harry'emu o Seattle. Z przyjaciółką omawiałyśmy wszystkie scenariusze tej sytuacji :D naprawdę.! Czekam z niecierpliwością na 201. (sorci że taki długi xd)
Cudowny rozdział. Harry tak bardzo martwi sie o Tesse :-)
OdpowiedzUsuńCo za rozdział :o
OdpowiedzUsuńO lol :O
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam myśleć o jej ojcu czy on na prawdę chcę nadrobić stracony czas przez te 9 lat, czy może coś kombinuje. Widać, że Harry wgl mu nie ufa, w sumie ja też :D Czekam na kolejny x
OdpowiedzUsuńNie umiem określić czy mają pecha, czy szczęście...
OdpowiedzUsuńO kurczaki ale się porobiło mam nadzieje że tesa zostawi to głupie seatlle jak kolwiek sie to pisze i pojedzie z Harrym do Angli przecież on jest taki kochany nic oprócz niego nie jest jej potrezebne niech przejży na oczy!!!
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, pozdraiwm :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, Hazz jaki zadziorny, lubię go takiego! XD
OdpowiedzUsuńJa pierdiu będzie się działo <3333
OdpowiedzUsuńCudo,ale czuje, że moga być jakieś problem z ojcem Tess.
OdpowiedzUsuńamradaronline.files.wordpress.com/2012/05/matthew-fox-arrested-dui-splash.jpg
OdpowiedzUsuńto zdjęcie tego aktora, bardziej pasuje na obecny wygląd ojca Tessy
Cieszę się, że tak szybko dodałaś! :)
OdpowiedzUsuńRozdział taki lekki a jednocześnie taki ciężki.
Rozumiem Harry'ego i popieram go. Po prostu się o nią martwi.
Współczuję Tess takiej sytuacji
i Angie błaagaaam odpisz na gmailu :((
Zobaczę, może odpisałaś na zeszłe komentarze xd
soł sori za błędy - telefon ;p
Harry jest taki słodki. Naprawdę. Aww..
OdpowiedzUsuńOMG jestem ciekawa co będzie dalej z ojcem Tessy i jak Hazz zareaguje na Seattle xD
OdpowiedzUsuńTessa dziala za szybko... dopiero pa dziwieciu latach spotkala ojca i juz od razu on u niej nocuje, przeczuwam ze cos sie stanie w nocy... kiedy ona w koncu powie harremu sattle ! Przeciez juz zaraz wyjezdza !
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam ;o Harry jaki stanowczy ^^ Mrr :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, że tłumaczysz <3
.
.
.
.
.
.
.
Kiedy w końcu powiesz mu o Seattle? -,-
awwww @znaleziona69
OdpowiedzUsuńHarry jaki opiekuńczy <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu hjkwdhdnskj :D
OdpowiedzUsuńHarry jaki zazdrosny :* awww..
@Shoniaczek.
hmnn jest lekko nierozsądna ale też dobroduszna nio i troche naiwna:) ale to jej ojciec cholera:) Postawę Heriego tylko chwalić:)
OdpowiedzUsuńboję się co sie ze mną stanie, kiedy after się skończy..
OdpowiedzUsuńTess musi powiedzieć H o Seattle
OdpowiedzUsuńale bedzie miazga :D
OdpowiedzUsuńOj jestem ciekawa czy ojciec Tess na prawdę coś knuje, czy faktycznie ma czyste intencje. Moim zdaniem Tess za szybko ufa ludziom, ale pewnie też bym o tym nie myślała w momencie kiedy spotkałabym swojego ojca po tylu latach i miałabym mieszane uczucia. Cieszę się, że zaczynamy 3 część, a zarazem nie mogę uwierzyć w to, sama przecież niedawno zaczynałam czytać i wolałam czytać kolejne rozdziały niż odrabiać lekcje ;p Czekam na kolejną część, buziaki i dziękuje ;**
OdpowiedzUsuńNo nie, jak dla mnie Tess jest za milutka dla swojego Taty... w końcu 9 lat go nie widziała...
OdpowiedzUsuńi jejku Tessa mogłaby już powiedzieć Harremu o Seattle ; )
Rozdział mega ale coś ten ojciec Tessy nie przypadł mi do gustu hahah ale w sumie nie ma się co dziwić xD
W tej sytuacji jestem po stronie Harry'ego. Myślę, że Tessa za szybko zaufała swojemu ojcu, który teraz jest jej praktycznie obcy.
OdpowiedzUsuńBoże Tessa stanowczo musi powiedzieć Harremu o Seattle. A z ojcem to bd nieciekawie czuje to
OdpowiedzUsuńWow, świetny rozdział :) Fajnie, że ojciec Tessy w końcu się pojawił, tylko szkoda, że okazał się bezdomnym pijakiem... Z jednej strony rozumiem Tess, która chce go poznać, a z drugiej nie dziwie się Harremu, że trzyma go na dystans. Ok, to tyle. Czekam na kolejny rozdział i jeszcze raz dziękuję za tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńSuper. Taki Harry jest najlepszy!! :) Czekam na następny!!
OdpowiedzUsuńpowiedz mu o sjetl, czy jak tam
OdpowiedzUsuńfajnie by było jakby Harry i ojciec Tessy mieli dobre relacje :)
OdpowiedzUsuńJaki świetny zwrot akcji :o ♥
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńboskie jak zawsze, czekam na kolejny x
OdpowiedzUsuńJtecryjgfvknhfrb. Nie wierze ze to juz 3 część OMG jak szybko zleciało jebiejfcbnheifxaaaaaaaa to jest takie jbeuswndhechioeu nie moge obraz tego w slowa tego co mam w głowie
OdpowiedzUsuńJezuuuu
Booooskieeee
rozdział jest jchnjsfdjerfninsjdkf ♥
OdpowiedzUsuńzarąbiście teraz będzie ;o
OdpowiedzUsuńO matko! Ale sie porobiło. Kurde Myskalam, ze to Tessa bedzie zła na ojca, a tymczasem ona pozwala mu nocować!
OdpowiedzUsuńDziekuje, ze to tłumaczysz i strasznie to doceniam. Posyaram sie teraz zawsze komentować rozdziały
@my_five_dreams
Wspaniale przetłumaczone! Jestem ciekawa czy jej ojciec jest dobrym aktorem czy serio się stara.
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział.. I myśli Harrego przy kolacji .. haha śmieszyło mnie to.. Ale Harry to Harry.. Mam nadzieje że jej ojciec nie chce niczego złego i wyjdzie z niego naprawdę dobry człowiek.. Za dużo już tych złych rzeczy w After się wydarzyło..To musi skończyć się dobrze i niech w końcu Tess powie o tym że wyjeżdża.
OdpowiedzUsuńboszsz rozdział super jak zawsze!!!! <3
OdpowiedzUsuńa mi sie wydaje ze własnie cos się stanie za przyczyną jej tatusia kochanego (tutaj trzeba wyczuc sarkazm xdxd) i tess nie wyjedzie :p
łooo ale będzie xd
OdpowiedzUsuńDziekuje , że dla nas tłumaczysz :) jesteś wspaniała jak i rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzytając to po raz drugi, nie mam i nigdy nie będę miała przekonania do Richarda. Za to z Harry`ego jestem dumna!
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie :) xxx
Znalazłaś już kogoś do pomocy?
Bardzo bardzo ci dziękuję za tłumaczenie!! Jesteś najlepsza!! :)
OdpowiedzUsuńKocham ten ff jest genialny!
OdpowiedzUsuńHarry >>>>>>>>>> /@nattyshugs
OdpowiedzUsuńO jejku! Tata Tess no nie moge.... Cała sie smialam z tekstów Harrego. Tez po czesci mysle ze ja skrzywdzi ale tez po części, ze ja chce poznać. Oj no nie wiem!:( zobaczymy! 1 rozdział super. Czekam NN :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozdział. A ojciec taki sobie. xD
OdpowiedzUsuńBędzie sie działo, nie moge sie doczekać kolejnych rozdziałów!
OdpowiedzUsuńDziękuje za tłumaczenie! :) Oglądałam trailer i jestem trochę zaniepokojona, tym co może się wydarzyć, ale wszystko okaże się w dalszych rozdziałach, na które czekam z niecierpliwością. Kocham Cię i jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńO kurwa. Kochanie baaaardzo dziękuje za tak szybkie dodawanie!
OdpowiedzUsuńLulz. Wspominalam, ze jesteś zajebista? :)
Co do rozdzialu... omfg. Omfg. OMFG!
Ojciec Tessy, zachowanie Hazzy, kolacja i wgl. Totalnie mocne rozpoczęcie 3 części!
Czekam z niecierpliwością na kolejny ;)
#ilysm @Marthaa_Offical c: x
Harry tak się o nią troszczy, przecież to widać, a ona nadal mu nie powiedziała o Seattle... Jak on się o tym dowie, to będzie mega załamany :(
OdpowiedzUsuńNaiwna Tessa ehh
OdpowiedzUsuńCo do ojca Tessy to on mi coś nie pasuje i wydaje minie że Harry ma rację
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńdobrze ze stara sie poznac corke ttlko szkoda ze tak pozno ;d
OdpowiedzUsuńrozdział swietny jak zawsze :)
@looksoperfectxo
Super rozdział. Nie spodziewałam się tego. Dziękuje że to tłumaczysz. Jesteś świetna. :-)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie całkiem faajnie. Ale wydaje mi sie ze ojciec tess nie ma zlych zamiarow. Harry czasami za bardzo przesadza. Tylko najgorsze jest to ze Tess jeszcze nie powiedxiala Harremu o Seatl. Ajc :/ nie dobrze bo oni nie moga sie znowu rozstac :(
OdpowiedzUsuńNiech ojciec Tessy sobie pojdzie a ona niech powie Harremu o Seattle
OdpowiedzUsuńCuuudo!! xx
OdpowiedzUsuńFajny rozdzial ! Ale szczerze nwm narazie co myslec o ojcu Tessy .. h
OdpowiedzUsuńJak na razie mily jest ale zobaczymy z czasem ;) czekam na next !
Robi się ciekawie :). Dziękuję za to że tłumaczysz :). Pozdrawiam Kamila ♡
OdpowiedzUsuńjeju niesamowity *-*
OdpowiedzUsuńDżizas, uspokój cycki, Harry. Skończyłam tera czytac TOTGA i mam nialla w głowie, ale Harry'ego umiem sobie wyobrazić. !moja część! JHDHDKEKEBDKFMEKWNDNFKEKENRNFIQKRHASSDFGHJJKLL KUREWKA MAĆUSIA HARRY SERIO, USPOKÓJ SIĘ, POBIERASZ SIĘ W MAJU, Z LOUISEM 😂 MUSISZ BYĆ CHILLOUT JAK ZAYN! HHAHHHAH DOBRA, TO NIE BYŁO ŚMIESZNE. JA JESTEM Z JEJ OJCEM :) M XX
OdpowiedzUsuńChociaż po jego historii z Kenem sie nie dziwię. Jestem za Harrym.
UsuńJa się tylko zastanawiam kiedy ona mu w końcu powie o tym Seatle..
OdpowiedzUsuńA tak btw UWIELBIAM TAKIEGO OPIEKUŃCZEGO HAZZE JSKXKTKAO KOCHAMKOCHAMKOCHAM *.*
Wspaniały!!!!!!
OdpowiedzUsuńno to ladnie... teraz wrogiem Harryego bedzie Zayn i ojciec Tessy? gruubo hahaha xd
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny x
Nie wieze to to juz 200 rozdzial hdchhfndjxmskcfkfij
OdpowiedzUsuńNie podobam mi sie ojciec Tess i jestem z Harrym tess za bardzo mu ufa :/ DZIEKUJE ZE TLUMACZYSZ KOCHANA <3<3<3<3<3
Kocham after <3
OdpowiedzUsuńChyba spotkalam 1 taki blog ktory jest prowadzony regularnie i ma duzo rozdzialow co mnie naprawde cieszy ;)
Czekam na nexta :*
PS: Normalnie cie kochamm *.* ;*** <3
Jakie to niesamowite *.*
OdpowiedzUsuńHarry mnie rozbraja :D
Ale rozumiem go, jak i Tesse i jejr ojca.
Mam jednak nadzieję,że Richard nie zabawi w ich mieszkaniu więcej niż jedną noc.
Dziękuję, ze nadal to tłumaczysz :')
Xx
@Kathernine_Zet13
świetny rozdział
OdpowiedzUsuńboski:)
OdpowiedzUsuńnieźle... zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńOjciec jak na razie wydaje się jakby naprawdę chciał z nią odbudować relacje ale to After i autorka na pewno coś knuje. Poza tym to że nie powiedziała H. o Seattle źle się skończy...
OdpowiedzUsuńsuper ! nie lubię jej ojca :/
OdpowiedzUsuńO wow :3 się porobiło... ale odpowiada mi zachowanie Harry'ego
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tess, jest taka miła i kochana, dla każdego, ale kurdę! Mogła by być bardziej ostrożna, dobrze że Harry jej pilnuje, kochany :3
OdpowiedzUsuńSuper rozdziały! Czytałam to wszystko przez ostatni tydzień całymi dniami i nocami i muszę napisać że ten ff jest zajebisty i mega wciągający! :* Jesteś/cie cudowna/e że to tłumaczysz/cie ! <3 Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału! @fantasta2310 xx
OdpowiedzUsuńWow <3
OdpowiedzUsuńO! Super rozdział! czekam na nexta <3 :*
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że podejrzenia Harry'ego są słuszne... Ale nie dziwię się Tessie, przez tyle lat nie widziała ojca... Co nie zmienia faktu, że jej ojciec jest dupkiem. No i kiedy Tess ma zamiar w końcu powiedzieć Harry'emu o Seattle, martwię się o ich relacje... Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńteraz czekać tylko na next
OdpowiedzUsuń:D
Świetny :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tata Tessy ma dobre zamiary ...
Harry nie potrzebnie tak na niego naskoczył ...
Mam jedynie obawy co do Seattle
Czekam na nowy rozdział i dziękuję za tłumaczenie ;*
<3
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńAwwww chce już nexta
OdpowiedzUsuńJa pierdole ale sie jaram już 200 to jest takie zarombiste
OdpowiedzUsuńAwwwww to było takie gggggghghhhhhhhgghhhhgddsvbkkj
OdpowiedzUsuńGdy sobie pomyśle że,after kiedyś sie skończy chce mi sie płakać
OdpowiedzUsuńZarombiste
OdpowiedzUsuńBosz kiedy tessa powie harremu o seattle....... boje sie
OdpowiedzUsuńKocham to
OdpowiedzUsuńAfter my life
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam ja chce nexta
OdpowiedzUsuńJezu nowa część i już takie rzeczy się dzieją ,ale Tess musi powiedzieć Harry'emu bo to sie kurwa źle skończy
OdpowiedzUsuńWow! i jeszcze raz wow!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Harry może mieć rację, jednakże intencje Richarda mogą być takie jak rzeczywiście mówi... Być może będzie jakoś chciał wykorzystać Tesse czy przynieść jej ponownie ból. Są to na razie przypuszczenia, więc mogę się mylić. Wciąż wyczekuję momentu, kiedy Tessa powie Harry'emu o Seatle... On się pewnie wkurzy, ale może to przemyśli.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na następny :)
omg jestem taka podekscytowana na to co może się stać dalej, nie mogę się doczekać *-*
OdpowiedzUsuńłaaał to już 3 część i 200 rozdział nie wierze, mam nadzieje że ojciec Tessy serio nic nie wywinie :D
OdpowiedzUsuńJednoznacznie stwierdzam, że jesteś jedną z tych osób,dla których należy się słowo uznania. Jesteś wspaniałą, cierpliwą i niezwykle utalentowaną osobą. Mi, osobiście za żadne skarby nie chciałoby się tłumaczyć tak wielkiego pokładu materiału- nawet dla własnej satysfakcji. Dziękuję Ci za poświęcony czas i za pracę jaką wykonujesz. "After" to moje ulubione fan-fiction.Dzięki Tobie./A
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ten komentarz zasługuje na miano komentarza dnia! dziękuję :)
UsuńNieźle się zapowiada :O Dzięki za tłumaczenie :***
OdpowiedzUsuńBoże, genialny jest ! <3 Czekam na nn, kocham takiego Harrego xx
OdpowiedzUsuńWOW..! :D
OdpowiedzUsuńJest moc :D <3
OMG GSAFEAFHEADHGH
OdpowiedzUsuńOmg omg, nie mogę się doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńDziekii xx
Wiec:
OdpowiedzUsuń1.Kiedy ona do kurwy nedzy powie mu o ty Seattle!?
2.Wow wow wow ojciec Tess. Cos mi sie wydaje ze on bedzie sie teraz czesciej w rozdzialach
3. Harry jak sie o nia troszczy ^.^
4. Juz nie moge sie doczekac kolejnego ;)
Julia :) x
WOW !! Będzie się działo :) :D
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następbych rozdziałów :)
OdpowiedzUsuńKocham After i z całego serducha dziekuję Tobie że go tłumaczysz, jesteś wspaniała ♥
OdpowiedzUsuńcoś mi się wydaje że tata Tess namiesza :P
OdpowiedzUsuńJej kiedy następny
OdpowiedzUsuńWlasnie dzisiaj przeczytalam calego aftera ;c bedzie mi brakowalo tych zwrotow akcji goracych scen klotni tak naprawde wszystkiego. After zmienil moje zycie<3 Podczas czytanie wielokritnie plakalam rzucalam telefonem smialam sie :)) Ten fanfiction jest/byl niedoopisania. Nie mam zamiaru opowiadac wam jak skonczyla sie ta wspaniala opowiesc o Hessie ale mowie wam nie da sie przeczytac koncowego rozdzialu bez placzu :,,,)
OdpowiedzUsuńWspaniały, normalnie cudowny. Dziękuję ci za wszystkie rozdziały, które tłumaczysz, wyobrażam sobie, ile pracy musisz w to włożyć i naprawdę to doceniam. Chciałabym także przeprosić za to, że nie komentowałam wszystkich postów publikowanych na tym blogu, ale nie zawsze miałam na to czas czy ochotę, czy nawet zapominałam o tym. Teraz jednak, będę strać się za każdym razem komentować Twoje wpisy xx ~ Jenner's princess
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam sie tak szybko rozdziału.. kochana! <3
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń3 część zapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńfsbgjrgbusbfsfbwur harry dba o tesse hdbsdbvusbvsfg, ale jego nienawiść do ojca tessyzaczyna mnie wkurwiac, ale ok. czekam na nastepny :) ily ♥
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej z tym ojcem Tessy i to słodkie jak Harry broni i troszczy się o Tesse.swietny rozdział!
OdpowiedzUsuńJestem w szoku
OdpowiedzUsuńAle dałabym szanse ojcu
Harry jest słodki z tą swoją wyobraźnią xd
kurde nwm jakie mam odczucia do ojca tess haha
OdpowiedzUsuńO matko! Ojciec Tessyno idk moze tylko chce ja poznac wydajesie byc milym i sie starac, no ale jest pijakiem i nic tegk nie zmieni jak narazie. Moze i dobrze ze Harry sie tak martwi o Tesse bo nie wiadomo do konca jakie jej ojciec ma intencje.
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny xoxo
Nie wiem za bardzo co myśleć o jej ojcu.. Ale mam przeczucie że coś się stanie.. Ale kocham to opowiadanie xx i tak wgl to czytam je już chyba trzeci raz..
OdpowiedzUsuńo kurwa
OdpowiedzUsuńRozdział cudny! Za tłumaczenie bardzooo... dziękuje ! :** A co do jej ojca.. to wydaje mi się ze powiedział prawdę Hazzie co do jego zamiarów. Będzię się działo w następnym oj będzie! Jeszcze raz dziękuje! :***
OdpowiedzUsuńBOŻE CUDOWNY ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE. CIEKAWA JESTEM OJCA TESSY, CZY MOŻE NIE OKAŻE SIĘ JAKIMŚ ZŁYM ITD
OdpowiedzUsuńHahahaha wyobrażam sobie minę "After Hazzy", kiedy tak przewracał oczami na żart ojca Tessy o tych odwróceniu ról XD Trochę rozumiem Harrego... po tym jak nienawidził swojego ojca, który kiedyś przez pewien czas był taki sam jak ojciec Tessy teraz - nie wyobrażam go sobie przyjmującego go z otwartymi ramionami jako bezdomnego pijaka :/ Tessie musi być teraz przykro i wgl ale... Richard sam sobie zapracował na takie traktowanie ze strony Hazzy :/ Nie to żebym pochwalała takie zachowanie Harrego ale powiedzmy, że podzielam jego zdanie - współczuję bezdomnym, ale nie bezdomnym pijakom :/ no to to by było na tyle :P czekam na neeext, świetnie tłumaczysz :) czytam to chyba jakoś od Bożego Narodzenia i będę czytać do samego końca :D Wiem, że samo opowiadanie to zasługa innej dziewczyny, ale ty też odwalasz tu niesamowicie ciężką robotę - tłumaczysz :) serio - może no nie taką ciężką dla ciebie ale dla kogoś kto kuleje z angielskim - bardzo ! hahaha :* Best Blog Ever !
OdpowiedzUsuńŚwietny. Nie mogę doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńmyśle, że harry powinien dać szansę ojcu tessy, myślę, że nie ma zamiaru jej skrzywdzić idk
OdpowiedzUsuń