wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 207.

Harry’s POV:

- Tesso, jeżeli nie oddzwonisz do mnie, przyjdę cię szukać, nawalony czy nie – grożę, za mocno naciskając klawisz w mojej komórce.
- Wróci – zapewnia mnie jej ojciec.
- Wiem! – krzyczę na niego i przechodzę do sypialni.
Dlaczego, do cholery, on znowu tu jest?
Nic dobrego nie może wyjść z Molly i Tessy przebywających w tym samym pomieszczeniu.
Kiedy tylko zaczynam knuć jak wydostać się z mieszkania, by ją znaleźć, nie mając ani kluczy, ani samochodu, za to posiadając poziom alkoholu we krwi, który znacznie przekracza dozwoloną ilość, słyszę jak otwierają się frontowe drzwi.
- Jest w pokoju – mówi głośno Richard. Podejrzewam, że próbuje dać mi coś w rodzaju ostrzeżenia o przybyciu jego córki.
Otwieram drzwi, zanim ona to robi i przesuwam się na bok, aby mogła wejść. Nie wygląda na ani trochę onieśmieloną, ani zaniepokojoną głębokim grymasem na mojej twarzy.
- Dlaczego nie odpowiadałaś, kiedy dzwoniłem do ciebie? – pytam.
- Bo powiedziałam ci, że na chwilę wychodzę, więc wyszłam.
- Powinnaś była odebrać, byłem zmartwiony.
- Zmartwiony? – jest ewidentnie zaskoczona moim doborem słów.
- Tak, zmartwiony. Dlaczego, do diabła, byłaś z Molly?
- Nie wiem, Steph zaprosiła mnie na lunch i zabrała ją ze sobą.
- Dlaczego, do cholery, miałaby to robić?
Pieprzona Steph.
- Co ci powiedziały? Była wredna? – przyciszam głos.
- Nie bardziej niż zwykle – unosi brew i spogląda na mnie.
- Straszna suka ze Steph za to, że ją zabrała. Co ci mówiły?
- Nie jestem pewna, ale myślę, że ludzie rozsiewają o mnie plotki – marszczy brwi i siada na krześle, by zdjąć buty.
- Co? Jakiego typu plotki?
Tak naprawdę to chciałem zapytać: ‘Kogo muszę zabić?’. Kurwa mać, wciąż jestem pijany. Jak to możliwe? Minęły co najmniej trzy godziny.
Mgliście pamiętam jak jakiś czas temu powiedziano mi, że każdy drink to godzina trzeźwienia, co znaczy, że jestem narąbany przez jakieś kolejne dziesięć godzin. Nie wydaje mi się, żebym liczył dokładnie.
- Słyszałeś mnie? – głos Tessy jest taki spokojny, może nawet zmartwiony.
- Nie, przepraszam – mamroczę.
- Myślę, że ludzie mówią, że Zayn i ja… no wiesz? – na jej policzki wstępuje rumieniec.
- Wy, co?
- Że my… spaliśmy ze sobą – jej oczy są zmęczone, a głos miękki.
- Kto tak mówi? – próbuję utrzymać mój głos na takim samym poziomie jak Tessa, pomimo że krew mnie zalewa.
- Prawdopodobnie jest taka plotka, Steph i Molly o tym mówiły.
Nie wiem czy mam starać się ją pocieszyć, czy pozwolić mojemu gniewowi dać upust. Jestem zbyt pijany na takie bzdury.
- Nie chcę, aby ludzie myśleli o mnie w ten sposób.
- Nie słuchaj ich, są pierdolonymi idiotami. Jeśli jest taka plotka, upewnię się, że zostanie wyciszona. Nie martw się – siadam obok niej na łóżku.
- Nie jesteś na mnie zły? – pyta, a jej szaro-niebieskie oczy spotykają moje.
- Tak, jestem na ciebie wkurzony, bo nie odbierałaś i Steph, kurwa, też nie, jednak nie jestem wkurzony o to gówno z plotką, przynajmniej nie na ciebie. Prawdopodobnie rozpuścili ją, bo chcieli być dupkami – myśl o nich dwóch opowiadających Tessie bzdury celowo, żeby urazić jej uczucia, naprawdę cholernie mnie drażni.
- Nie rozumiem, dlaczego zabrała ją ze sobą. Potem oczywiście Molly musiała przypomnieć mi, że z tobą spała – wzdryga się. Ja też.
- To pieprzona dziwka, która nie ma co robić, oprócz wspominania całymi dniami, że miałem w zwyczaju ją pieprzyć do nieprzytomności.
- Harry – jęczy Tess przy opisowym przypomnieniu.
- Przepraszam, wiesz co miałem na myśli.
- Wciąż jesteś pijany? – odpina zapięcie swojej bransoletki i kładzie ją na biurku.
- Troszkę.
- Troszkę?
- Troszkę bardziej niż troszkę – uśmiecham się.
- Jesteś dziwaczny – przewraca oczami i wyciąga ten cholerny organizer z szuflady biurka.
- W jaki sposób? – podchodzę i staję za nią.
- Jesteś pijany i taki miły w stosunku do wszystkiego, tak jakbyś był zły za to, że ci nie odpowiadałam, ale teraz jesteś taki… - spogląda na moją twarz. – Wyrozumiały? Wydaje mi się, że to odpowiednie słowo na tę całą sprawę z Molly.
- Czego ode mnie oczekiwałaś?
- Nie wiem, że się na mnie wydrzesz? Nie jesteś w najlepszym nastroju, kiedy jesteś pijany – odpowiada cicho. Wiem, że próbuje mnie nie zdenerwować.
- Nie zamierzam się na ciebie wydrzeć, po prostu nie chciałem, żebyś przebywała w ich pobliżu. Wiesz jakie są, zwłaszcza Molly, a ja nie chcę, aby ktokolwiek cię skrzywdził, w jakikolwiek sposób – staram się podkreślić każde słowo.
- Cóż, nie skrzywdziły mnie, ale moje uczucia są trochę urażone, że Steph zabrała ją bez ostrzegania mnie. Wiem, że to głupie, ale chociaż raz chciałam normalnego lunchu z przyjaciółką.
Mam ochotę powiedzieć, że Steph to nie jest dobry wybór na przyjaciółkę, ale wiem, że nie ma żadnych przyjaciół poza Liamem i mną.
I Zaynem.
Nigdy więcej. Koniec tej gadaniny o nim. Jestem całkiem pewien, że nie będzie pokazywał swojej buźki w pobliżu przez jakiś czas.

Tessa’s POV:

- Steph chce urządzić imprezę pożegnalną – mówię mu i czekam na jego reakcję.
- Dokąd wyjeżdża? Na LSU?
- Dla mnie – wyjaśniam, opuszczając mały szczegół powiedzenia Steph i Molly, że Harry jedzie ze mną do Seattle.
- Powiedziałaś im, że się wyprowadzasz? – zniża swój głos.
- Tak, dlaczego miałabym to przemilczeć?
- Bo jeszcze nie zdecydowałaś, prawda?
- Harry, jadę do Seattle.
- Wciąż masz trochę czasu, aby to przemyśleć.
- W każdym razie – zmieniam temat; wciąż jest nietrzeźwy i wygląda, jakby mnie nie słuchał. – Co myślisz o tym przyjęciu? Steph powiedziała, że to mogłaby być impreza z obiadem u Nialla i Tristana, zamiast imprezy w domu bractwa – wyjaśniam i spoglądam na mój harmonogram przeprowadzki na następny tydzień. Naprawdę liczę, że Sandra oddzwoni do mnie niebawem w sprawie tego mieszkania, bo w przeciwnym razie nie będę miała gdzie mieszkać, kiedy tam pojadę i utknę z walizką w małym, hotelowym pokoju.
- Nie, nie idziemy.
- Dlaczego nie? Jeżeli to obiad, to nie będzie tak źle, żadnej prawdy czy wyzwanie, ani ssij i chuchaj, rozumiesz?
Harry tłumi śmiech i spogląda na mnie z ewidentnym rozbawieniem na twarzy.
- Ssij i dmuchaj, Tess.
- Wiesz o co mi chodziło! To będzie ostatni raz, kiedy my… cóż, ja ich zobaczę, a byli czymś w rodzaju moich przyjaciół, w naprawdę przedziwny sposób – nie chcę myśleć o początku mojej 'przyjaźni' z tą grupą.
- Porozmawiamy o tym później, to gadka przyprawia mnie o ból głowy – jęczy.
Wzdycham pokonana. Po jego tonie mogę uznać, że nie zamierza kontynuować tej dyskusji.
- Chodź tu – siada na materacu i rozwiera swoje ramiona w oczekiwaniu na mnie.
Zamykam organizer i wstaję z krzesła, aby dołączyć do niego na łóżku. Kiedy staję pomiędzy jego nogami, przesuwa ręce na moje biodra.
- Nie powinnaś być na mnie wkurzona, albo coś? – spogląda na mnie z krzywym uśmiechem.
- Staję się przytłoczona, Harry – przyznaję.
- Czym przytłoczona?
- Wszystkim. Seattle, przeniesieniem na inny kampus, wyjazdem Liama, twoim wydaleniem.
- Skłamałem.
- Co? – wplatam palce w jego włosy i unoszę jego głowę, by na mnie spojrzał.
- Skłamałem na temat wydalenia.
Że jak?
- Dlaczego? – odsuwam się od niego. Próbuje mnie przyciągnąć z powrotem, ale nie pozwalam mu na to.
- Nie wiem, Tesso – wstaje. – Byłem wkurzony, że wyszłaś na zewnątrz z Zaynem i na to całe pieprzone Seattle.
- Więc powiedziałeś mi, że zostałeś wydalony, bo byłeś na mnie wkurzony? – wytrzeszczam na niego oczy.
- Taa, cóż, dlatego i z innego powodu.
- Jakiego innego powodu?
- Wkurzysz się – wzdycha, jego oczy wciąż są czerwone, ale wygląda na to, że szybko trzeźwieje.
- Powiedz mi.
- Pomyślałem, że będzie ci mnie żal i pojedziesz do Anglii.
Nie wiem co myśleć o tym wyznaniu. Powinnam być niezadowolona, jestem niezadowolona, ale także rada, że przyznał się, zanim musiałabym się dowiedzieć z innego źródła. Prawie mam ochotę poklepać go po plecach i pogratulować mu szczerości.
- Szczerze, jestem zaskoczona, że przyznałeś się, zanim ktoś inny mi powiedział.
- Ja też – niweluje lukę pomiędzy nami i przykłada dłoń do mojej szyi, jego palce nakrywają mój podbródek. – Proszę, nie bądź na mnie zła, jestem dupkiem.
-  To okropna obrona.
- Nie bronię się, chuj ze mnie, wiem to, ale kocham cię i wariuję przez te pierdoły. Pewnie i tak dowiedziałabyś się prędzej czy później, zwłaszcza na tej strasznej wycieczce, na którą wybierasz się z moim ojcem.
- Więc powiedziałeś mi, bo wiedziałeś, że to odkryję?
- Tak.
- Chowałbyś to przede mną i wciąż próbował nakłonić mnie do wyjazdu do Anglii bez poczucia winy?
- Właściwie…
Co, do diabła, mam na to odpowiedzieć? Mam ochotę powiedzieć mu, że jest szalony, nie jest moim ojcem i musi przestać mnie kontrolować, ale zamiast tego tylko stoję z ustami rozdziawionymi jak głupek.
- Wiem, że to popieprzone, nie mam pojęcia dlaczego jestem, jaki jestem. Ja po prostu nie chcę cię stracić i jestem zdesperowany – po jego mimice mogę stwierdzić, że naprawdę nie widzi, jak kontrolowanie brzmi.
- Nie możesz próbować zmusić mnie do rzeczy poprzez kłamstwo i manipulacje.
- Wiem.
- Nie, nie wiesz, inaczej byś nie skłamał.
- Przepraszam, naprawdę. Musisz przyznać, że stajemy się coraz lepsi w tych gównianych, związkowych sprawach.
Ma rację, w pokręcony sposób jesteśmy naprawdę o wiele lepsi w komunikowaniu się, niż byliśmy. Jesteśmy jeszcze daleko w tyle za normalnie funkcjonującymi związkami, ale normalność nigdy nie była naszym przymiotem.
- Więc sprawa z małżeństwem, ona nie sprawi, że pojedziesz?
- Pogadamy o tym, kiedy nie będziesz pijany – moje serce bije niekontrolowanie w klatce piersiowej i jestem pewna, że Harry to słyszy.
- Nie jestem do tego stopnia pijany.
- Zbyt pijany na rozmowę tego rodzaju.
- Kiedy wracasz z Sandpoint?
- A ty nie jedziesz?
- Nie wiem.
- Powiedziałeś, że pojedziesz. Nigdy dotąd razem nie podróżowaliśmy.
- Seattle – mówi.
- Pokazałeś się tam w sumie niezaproszony i wyjechałeś następnego ranka.
- Formalności – drugą ręką chwyta mój bok.
- Bardzo chciałabym, żebyś pojechał, Liam niedługo się wyprowadza – te słowa zadają mi ból.
- No i?
- Twój ojciec byłby bardzo zadowolony, gdybyś pojechał, jestem tego pewna.
- Jest zdenerwowany sam sobą, bo dali mi gównianą karę i umieścili mnie na akademickim okresie próbnym. Najmniejsza wpadka i jestem skończony.
- Więc dlaczego nie przeniesiesz się ze mną na kampus w Seattle?
- Nie chcę już słyszeć tego słowa przez resztę dnia. Był on długi, a teraz piekielnie boli mnie głowa.
- Upiłeś się z moim ojcem i skłamałeś na temat wydalenia, rozmawiamy o Seattle – prycham.
- Założyłaś te spodnie na wyjście, po droczeniu się ze mną i nie odpowiadałaś na moje telefony – uśmiecha się.
Nie mogę nadążyć za nastrojem żadnego z nas.
- Nie droczyłam się z tobą i nie musiałeś dzwonić do mnie aż tyle razy. To przytłaczające.
- Przytłaczające? – przewraca oczami, błądząc kciukiem po mojej dolnej wardze.
- Tak, Molly nazwała cię prześladowcą – uśmiecham się pod jego delikatnym dotykiem.
- Doprawdy? – kontynuuje śledzenie konturów moich warg, w czym uczestniczą dobrowolnie.
- Tak – oddycham.
- Hmm...
- Wiem, co robisz – sięgam w dół i usuwam jego rękę z mojego biodra, gdzie zaczął wsuwać palce pod gumkę moich spodni.
- Cóż to takiego? – uśmiecha się.
- Starasz się mnie rozproszyć, żebym nie była na ciebie zła.
- No i jak to działa?
- Niewystarczająco dobrze. Poza tym, mój ojciec tu jest i nie ma mowy, żebym uprawiała z tobą seks, kiedy on jest w pokoju obok.
- Och, masz na myśli jak wtedy, gdy pieprzyłem cię dokładnie tutaj – wskazuje na łóżko – kiedy moja mama spała na sofie? Albo ten raz, kiedy pieprzyłem cię w łazience u mojego ojca, albo te rozliczne przypadki, kiedy  pieprzyłem cię, podczas gdy Karen, Liam i mój ojciec byli po drugiej stronie holu? Och, poczekaj, musi ci chodzić o to, jak wtedy, gdy przeleciałem cię na twoim biurku w pracy.
- Okej! Okej! Kumam! – rumienię się, a on się śmieje.
- No dalej, Tessie, połóż się.
- Jesteś chory – śmieję się i odsuwam się od niego.
- Gdzie idziesz? – mówi z nadąsaną miną.
- Zobaczyć co robi mój ojciec.
- Czemu? Skoro możesz wrócić tutaj i…
- Nie! Jezu, idź spać albo coś – jestem zadowolona, że wciąż jest filuterny, ale wciąż jestem wnerwiona, że skłamał mi i za to, że jest taki uparty, jeśli chodzi o Seattle. Byłam pewna, że kiedy wrócę do domu po lunchu, będzie wściekły na mnie za nieodbieranie, nigdy bym nie przypuszczała, że omówimy to, a on będzie taki wyrozumiały i przyzna się do kłamstwa o wydaleniu. Może Steph uprzedziła go, że byłam w drodze, więc miał czas, aby się uspokoić, ale jednak telefon Steph był na stole, kiedy obróciłam się, wychodząc.
- Powiedziałeś, że Steph nie odebrała, kiedy dzwoniłeś? – pytam go.
- No, a co?
- Tylko się zastanawiam – prawdopodobnie chciała tylko go zdenerwować i sprawić, by był jeszcze bardziej nabuzowany.
Nie jestem pewna jak się z tym czuję.
- Dlaczego? – jego głos jest cichy.
- Powiedziałam jej, żeby uprzedziła cię, że jestem w drodze.
- Aha – odwraca wzrok.
- Wychodzę stąd, możesz do nas dołączyć, jeśli chcesz.
- Dołączę, tylko się przebiorę.
Kiwam głową i naciskam na klamkę.
- Co z twoim tatą? Dopiero co wrócił do twojego życia, a ty zamierzasz wyjechać? – jego słowa zatrzymują mnie w drodze.
Zajmuje mi moment, aby dojść do siebie przed opuszczeniem pokoju. Kiedy wchodzę do salonu, mój ojciec znowu śpi. Popijawa w południe musi być wyczerpująca. Wyłączam telewizor i podążam do kuchni po szklankę wody. Słowa Harry’ego o tak szybkim wyjeździe po zobaczeniu się z moim ojcem nie przestają krążyć po mojej głowie. Nie mogę zostawić mojej przyszłości na rzecz mojego ojca, którego nie widziałam przez dziewięć lat. Gdyby okoliczności były inne, rozważyłabym ponowne przemyślenie tego, ale to on jest tym, który mnie zostawił. Kiedy docieram do sypialnianych drzwi, słyszę głos Harry’ego.
- Co to, do cholery, było dzisiaj? – mówi przyciszonym głosem.
Przyciskam ucho do drzwi, powinnam po prostu wejść, ale mam wrażenie, że nie powinnam usłyszeć tej konwersacji.
- Gówno mnie to obchodzi, to się nie powinno stać. Teraz ona jest całkowicie przybita tą paplaniną i macie powinność… - nie wychwytuję reszty zdania.
- Nie spieprzcie tego – prycha.
Z kim rozmawia? I jaką powinność mają? Czy to Steph?
Albo gorzej, Molly?
Słyszę jego kroki zbliżające się do drzwi i przechodzę przez korytarz do łazienki, po czym zamykam drzwi.
- Tessa? – jego kłykcie stukają w drewno.
Otwieram drzwi, wiem, że muszę wyglądać na wytrąconą z równowagi. Moje serce tłucze w klatce piersiowej, a mój żołądek jest zasupłany.
- Rozmawiałeś z kimś przez telefon? – mówię zbyt cichym głosem.
- Czemu?
- Po prostu pytam, wydawało mi się, że słyszałam jak rozmawiasz – wzruszam ramionami, a on odwraca wzrok.
- Gdzie jest twój tata? Śpi? – szybko zmienia temat.
Paranoja zaczyna przedostawać się do moich myśli, kiedy idę za Harrym z powrotem do sypialni.


• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •


Notka: Olu, serdeczne pozdrowienia i cieplusie uściski!

123 komentarze:

  1. nie mogę doczekać się następnego rozdziału ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. 2 hihi lecę czytać

    OdpowiedzUsuń
  3. boski ! ciekawe z kim rozmawial Harry ... czekam na next'a !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdzial bardzo mi sie podobal!!!

    Jestem bardzo ciekawa z kim rozmawial Harry? (czemu zamiast Harry chcialam napisac moj tata??? o_O)

    Swietnie przetlumaczone ;)

    Julia :) x

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju *_* cudne rozdział, kocham takiego Haze <3 on musi wyjechać z Tess... Musi :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Co ten Harry znowu... xd

    OdpowiedzUsuń
  7. cholera czego to sie tak zawsze kończy ;d nie wytrzymam, idę czytać po angielsku ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Harry, co ty do **** wyprawiasz? Ta sytuacja z rozdziału na rozdział jest coraz bardziej pokręcona, co nie zmienia faktu, że i tak kocham to opowiadanie, książkę, czymkolwiek by to nie było. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. co on knuje, Harry może ma to cos wspólnego z wyjazdem albo z zaręczynami ? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeej świetne!
    Tylko.. co ukrywa Harry?

    OdpowiedzUsuń
  11. fvbuewbawdbffebwujefbwrhfr co on do kurwy ukrywa dnvdfbgsrbgsber świetny rozdzial ♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Co on znowu wymyślił? ;________;

    OdpowiedzUsuń
  13. Chcę następny 😍

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny, boszzz Harry odwalasz ???? <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne! A Harry, nie przypuszczałam, że się przyzna... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. już myślałam, że Tessa da się namówić na seks :D ciekawe z kim rozmawiał przez telefon! Dziękuje za rozdział! xx

    OdpowiedzUsuń
  17. o on do chuj znowu kurwa wymyślił?! ja pierdole co za pacan z tego Harrego !
    ~@dont_you_say

    OdpowiedzUsuń
  18. wow, boski ^^ Harry co ty odprdlsz?

    OdpowiedzUsuń
  19. Awwww akguiebsjioahdwjknduihckjbdhsuab xoxo <3 Next szybko bo nie wytrzymam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. jeju, harry co ty znowu robisz ew

    OdpowiedzUsuń
  21. Bahcdgvashcbhsivvh Harry co ty ukrywasz?
    Chce juz next

    OdpowiedzUsuń
  22. cos sie stanie. Cholera, czuje to :x

    OdpowiedzUsuń
  23. OMG! Zajebisty rozdział <3 I z kim Hazz rozmawiał przez telefon??? :o O matko, już sie boję :D <3

    OdpowiedzUsuń
  24. *.* Boski.!!! Harry co ty znowu ukrywasz?!?!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja chyba domyślam się co ukrywa Harry xx

    OdpowiedzUsuń
  26. B.O.S.K.I.E.

    Jak miło, że już coraz lepiej rozwiązują te kłótnie miedzy sobą^^

    OdpowiedzUsuń
  27. WAT?! CO JEST ?! OMG, NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ KOLEJNEGO!
    @RusherMuffin

    OdpowiedzUsuń
  28. Normalnie rozmawiali, bez krzyku. I nie skończyło się seksem XD ciekawe z kim Harry rozmawiał? Pewnie chodzi o te plotki :/

    OdpowiedzUsuń
  29. Co on do cholery knuje?! To zaczyna się robić dziwne. Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  30. Harry co to miało być,matkoXDD niech oni nie jadą do Seattle,nie,nie.. świetny<3

    OdpowiedzUsuń
  31. Czo się stanie czo się stanie. <3 czekaaaam

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozdział cudowny <3
    Ciekawe co Harry knuję, mam nadzieję, że to coś pozytywnego :D
    Dziękuję za tłumaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. O kurde o co znowu chodzi!?
    Hmmm świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  34. Ej no Heri?
    Co ty wyprawiasz?

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawe co Harry kombinuje

    OdpowiedzUsuń
  36. Oho... coś się dzieje ! :D Ciekawe co Harry miał na myśli mówiąc "nie spieprzcie tego"...
    Tekst, który mnie powalił w tym rozdziale to:
    [...] Potem oczywiście Molly musiała przypomnieć mi, że z tobą spała - wzdryga się. JA TEŻ. xd hahhaah :D
    Super, czekam na nn xx Świetne tłumaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. dziękować :D <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Super =)
    Ciekawe co kombinuje Harry.
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Czy harry znowu coś knuje?
    Pewnie chodzi o ten wyjazd. Niech tessa spełnia swoje marzenia, a harry niech będzie przy niej. Zawsze jest tak że harry o wszystkim decyduje i teraz coś knuje, bo nie podoba jemu się ten fakt , że tessa sama chce zadecydować o własnej przyszłości . Szczerze harry to okropny intrygant. Zawsze musi coś knuć za plecami tessy.
    Takie sa moje odczucia nie każdy musi tak myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  40. O jezu ciekawe do kogo dzwonil harry

    OdpowiedzUsuń
  41. Co on do licha znów knuje?! Bo jestem więcej niż pewna, że coś znów mu się uroiło w tej lokowatej główce!
    No i mam nadzieję, że rozmawiał ze Steph a nie z Molly.
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  42. Najciekawszą rzeczą w tym rozdziale była tajemnicza rozmowa Harry'ego.
    Cóż chyba mogę stwierdzić, że będzie z tego jakaś drama czy coś.
    Widziałam, że poprawiłaś to "trój" heh, ale nie o tym chciałabym napisać.
    Tessa i Harry nie są typową parą, lecz z drugiej strony są.
    Styles uwielbia rozwiązywać problemy seksem i kur*a chłopaku czy ty masz jakieś ograniczenia!?
    Ten rozdział w porównaniu do poprzedniego bardziej mi się podobał i muszę zgodzić się z osobą, która napisała, że 206 był tak jakby przejściowy.
    Seattle i Tessa.
    Anglia i Harry.
    Rozumiem Young, że nie chce poświęcać swojej kariery dla faceta.
    Niestety nie rozumiem loczka. Wiem, że ją bardzo kocha i nie chce by go zostawiła, ale powiniem pozwolić jej odejść jeśli naprawdę mu na niej zależy. Jest to głupie i banalne, ale taka prawda.
    Albo niech zgodzi się z nią jechać będzie łatwiej im obojgu.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Uff mam nadzieję że nie zdradz* Tess z Molly tą sz**** :****

    OdpowiedzUsuń
  44. Hahah świetna ta część kiedy harry wymieniał...no wiesz.. hah

    OdpowiedzUsuń
  45. Harry... Co ty do cholery robisz?!

    OdpowiedzUsuń
  46. Suuupeeeer to jest uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  47. co on ukrywa? boze chklshvnckxznv zxcbcsajklk

    OdpowiedzUsuń
  48. Świetny rozdział :) Ciekawe z kim Harry rozmawiał... Mam nadzieję, że niczego nie ukrywa tylko szykuje jakąś niespodziankę dla Tess czy coś... :D
    Dziękuję za tłumaczenie i pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  49. Boże ,swietne <3
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  50. coś się dzieje niefajnego :O
    boję się :/
    mam nadzieję że to nie jest coś podobnego typu poprzedni zakład :c

    OdpowiedzUsuń
  51. Eeeee Harry? Co to było? Heeeee?! Jezus, cos czuje ze ten idiota cos spierdoli, albo wręcz przeciwnie...xD dziękuje bardzooo za tłumaczenie <3
    /D.

    OdpowiedzUsuń
  52. SZESNASTAAAA!!!!!!! Kocham czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  53. Mnie to zastanawia dlaczego z perspektywy Tessy dowiadujemy się nawet najmniejszych szczegółów, a perspektywa Harrego jest kompletnie pełna braków (w tym wypadku, do kogo on dzwonił :((((( ) XDD

    OdpowiedzUsuń
  54. Super super super ♥
    Jestem ciekawa co zaś Harry wymyślił..mogła się go zapytać co znowu przed nią ukrywa..
    Wreszcie skończyłam czytać poprzednie rozdziały i w końcu będę na bieżąco :)
    Cudownie tłumaczysz kochana, buziaki xx
    -Majs-

    OdpowiedzUsuń
  55. Jak zawsze nie wiem co napisac... Rozdział świetny,aww:**

    OdpowiedzUsuń
  56. Świetny! Harry taki tajemniczy :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Czyżby Harry chciał odwołać wyjazd Tessy do Seattle?

    OdpowiedzUsuń
  58. O co w tym wszystkim chodzi?
    To wyjaśni nam tylko kolejny rozdział After! Czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  59. już się boje co knuje Harry

    OdpowiedzUsuń
  60. Jej!! Świetny rozdział <3 Mam nadzieję że Tess jednak nie zostawi Harrego albo przynajmniej zaraz po przeprowadce uzmysłowi sobie że musi wrócić do Hazzy bo bez niego odczuwa pustkę. Kocham i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  61. Mam głupie przeczucie, że Harry rozmawiał z Sarą tą od mieszkania !
    Rozdział świetny !! ♥ /Mm

    OdpowiedzUsuń
  62. Harry na pewno pojedzie z Tessa i prosze szybko next

    OdpowiedzUsuń
  63. Super rozdział <3 ;* ~Justyna ;**

    OdpowiedzUsuń
  64. Wydaje mi się, że Harry ma coś wspólnego z mieszkaniem Tessy w Seattle. Możliwe, że chcę coś wykombinować, żeby Tess straciła to mieszkanie w ostatniej chwilii.
    I z tym spotkaniem Steph i Molly z Tessą, też ma coś wspolnego.

    OdpowiedzUsuń
  65. dopiero 15 komentarzy? lel :x
    zaś harry coś pieprzy
    tessa by se dała siana z tym seattle czy jak to tam sie pisze :x
    wyjechali by w koncu to pieprzonej angli i zyli długo i szczesliwie.
    licze na to ze jak harry wytrzeźwieje dalej bedzie trzymał się opcji ślubu.
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  66. bjshfkdjsfjkfdshh kocham!

    OdpowiedzUsuń
  67. Niech jej się oświadczy!!! Niech jej sie oświadczy!!! To z całą pewnością zatrzymało by Tesse i nie wyjeżdżała by. Mam wrażenie że ona tak bardzo nie kocha Harry'ego albo inaczej swoją pracę i marzenia kocha bardziej od niego bo przecież jeśli jest w nim tak mocno i szaleńczo zakochana to po cholerę chcę wyjeżdżać?! To najnormalniej w świecie nie w porządku i ja tego nie rozumiem... Czekam z niecierpliwością na następny i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tessa wyjezdza poniewaz bedzie miala tam lepsza prace i moze rozwinac swoja kariere ja na miejscu harrego pojechalabym z nia :)

      Usuń
  68. CIEKAWE CO HARRY ZNOWU KNUJE XD

    OdpowiedzUsuń
  69. Ciejawe z kim rozmawial Harry. Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  70. Co kryje Hazz!?.;) czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  71. Oni muszą być razem! Koniec kropka! Rozdział świetny ;) buziaki i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Zawsze miałam jakieś przypuszczenia na temat co będzie dalej...ale teraz nie mam żadnych, dziękuję za tłumaczenie czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  73. Jezu on rozmawiał ze Steph...? OBY NIE Z MOLLY. I oby jej się oświadczył asdfghjk to by było słodkie. Nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  74. Nie wiem jak opisywać rozdziały .
    Po prostu WoW !!

    OdpowiedzUsuń
  75. Dziękuję za pozdrowienia i jeszcze raz podkreślam, że to dla mnie sama przyjemność :) tak mi teraz ciepło na sercu, niesamowite uczucie!

    OdpowiedzUsuń
  76. Coś się święci.. I to chyba nie jest nic dobrego

    OdpowiedzUsuń
  77. tak bardzo to wszystko kocham

    OdpowiedzUsuń
  78. prawie kazdy sie zastanawia z kims harry gadal i wgl a wam powiem ze dawno nie bylo czerwonej czcionki(chyba wiecie o co mi chodzi xdd )

    OdpowiedzUsuń
  79. Suuuuuperrr :33

    OdpowiedzUsuń
  80. Świetne Harry musi z nią wyjechać :-)

    OdpowiedzUsuń
  81. Boski rozdział ale końcówka troche namieszala :)

    OdpowiedzUsuń
  82. Swietny!!! *.* ciekawe..o co chodzi z ta rozmowa..zeby znowu jej nie skrzywdzil..

    OdpowiedzUsuń
  83. Świetnie tłumaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  84. Co ten Harry znowu wymyślił?
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  85. znowu jakieś popieprzone tajemnice, czy oni nie mogą być w końcu szczęśliwi?!
    chociaż, nie, bo wtedy ff by się skończyło xD

    OdpowiedzUsuń
  86. znow umarlam. k u r w a . Boje się o ten telefon. x

    OdpowiedzUsuń
  87. Harry znowu coś knuje buahhahaahhahahahahaahahahaha @weronikla7

    OdpowiedzUsuń
  88. WOW, WOW.
    Następny rozdział pod hasłem Angla vs. Seattle. Ciesze się ze Harry powiedział jej że nie został wydalony. Strasznie mnie zastanawia ta tajemnicza rozmowa jego. Najlepszy sposób na rozwiązanie problemów według Harry'ego: seks i to wystarczy. Jestem z nich dumna, że na siebie nie wrzeszczeli tylko była normalna ludzka rozmowa w ich wykonaniu to świętość. Czekam na następny ciekawe co Harry wykombinował?
    @icurlycake

    OdpowiedzUsuń
  89. To prawda, że ma powstać jakiś film na podstawie tego ff? Wiele osób na tt tak pisało, ale nie wiem czy w to wierzyć. Wie ktoś coś na ten temat? Mam nadzieję, że wszystko niedługo się wyjaśni kto gdzie wyjedzie i wgl bo już nie wytrzymuje XD Kolejny raz dziękuję wam dziewczyny za tłumaczenie, kocham was! x
    ps. jeśli wysłałam kilka identycznych komentarzy to przepraszam, ale net zamula. :C

    OdpowiedzUsuń
  90. super :) podoba mi się bardziej niż 206 i z kim on gadał?
    nie mg się doczekać^^

    OdpowiedzUsuń
  91. No kurcze! Nie mów , że Harry coś kombinuje -.- Niech kombinuje, ale nie nic co może urazić Tessę :c Boję się po tej rozmowie :((

    OdpowiedzUsuń
  92. Świetny jest kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  93. Harry pewnie znowu coś zjebie...

    OdpowiedzUsuń
  94. Kocham cb prosze next ! <3



    ~~styleskowa~~

    OdpowiedzUsuń
  95. Super !!!! Next, next, next !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  96. Świetny rozdział ! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  97. Wspanialy rozdzial i jak zwykle ciekawie sie kończy. Rozmowa Harrego byla dziwna i trochę sie martwie o to co ukrywa przed Tessą. CZEKAM NA NEXT.

    OdpowiedzUsuń
  98. Ja pierdole Harry.. no niee.. a już myślałam że się czegoś nauczyłeś i nie okłamiesz już Tessy.. boje się że to będzie coś poważnego tak jak kiedyś na samym początku.. ale oby nie xx - @julakk_94x

    OdpowiedzUsuń
  99. Kocham cie,ze to tłumaczysz

    OdpowiedzUsuń
  100. Super rozdzial jak zawsze! x

    OdpowiedzUsuń
  101. mega i harry znów o tym małożeństwie gadał

    OdpowiedzUsuń
  102. Mam wrazenie, ze hazz cos ukrywa. Znowu kurwa

    OdpowiedzUsuń
  103. nie no harry, zjebałes, ogarnij sie w koncu, dopiero sie przyznałes do kłamstwa teraz znów coś ukrywasz

    OdpowiedzUsuń
  104. nie mogę sie doczekać następnego, dziekuje x

    OdpowiedzUsuń
  105. Czemu to na niego wszyscy znowu naskakują? To ona zjebała, przeglądając JEGO telefon. Nie chcę myśleć co byłoby gdyby to on wziął w ręce jej telefon. Pewnie znowu zostawiłaby go. Jakże ona mnie irytuje.

    OdpowiedzUsuń