Kiedy otwieram drzwi od mojego biura, Zayn stoi w korytarzu w taki sposób, w jaki sądziłam, że go zobaczę. Jest ubrany w czarno-czerwoną bluzę, ciemne spodnie i adidasy za kostkę. Twarz mu za bardzo nie wydobrzała, a siniaki wokół jego oczu i nosa biją różnymi kolorami.
- Cześć, przepraszam, że nie dałem ci znać, że wpadnę - mówi.
- Coś się stało? - pytam go, a następnie z powrotem podchodzę do swojego biurka.
Przez chwilę stoi niezręcznie w drzwiach, po czym podąża za mną w głąb pomieszczenia.
- Nie. Cóż... tak. Próbowałem porozmawiać z tobą od wczoraj, ale nie odpisywałaś na moje wiadomości.
- Wiem, ale z Harrym mamy już wystarczająco dużo problemów, a ja nie chcę tworzyć nowych, poza tym zabronił mi się z tobą kontaktować.
- Pozwolisz mu na to, by dyktował ci z kim możesz się widywać? - Zayn usadawia się centralnie naprzeciwko mojego siedzenia, więc zajmuję miejsce za biurkiem i patrzę przez okno, zanim odpowiadam.
Sposób, w jaki siedzimy nadaje charakter oficjalny. Nie jest to niezręczne, po prostu za bardzo formalne.
- Nie, to nie tak. Wiem, że jest trochę przytłaczający i może odbiera niektóre rzeczy w niewłaściwy sposób, ale nie mogę go winić za to, że nie pozwala mi się z tobą przyjaźnić. Nie chciałabym, żeby on spędzał czas z kimś, do kogo coś czuje albo... - mówię, a oczy Zayna się rozszerzają.
- Co powiedziałaś?
Cholera.
- Nic, miałam tylko na myśli...
- Czujesz coś do mnie? - pyta. Jego oczy rozświetlają się na każdą sylabę tego zdania.
- Nie, cóż, tak. Nie wiem - kręcę i mentalnie uderzam się za to, że mówię rzeczy bez przemyślenia.
- Jeśli nie to spoko, ale jeśli to prawda, to nie musisz kłamać na ten temat.
- Nie kłamię, czułam coś do ciebie. Szczerze, być może wciąż czuję, sama nie wiem. To wszystko jest dla mnie teraz skomplikowane. Zawsze mówisz właściwe rzeczy i zawsze byłeś, kiedy cię potrzebowałam. Miałoby to sens, gdybym rozwinęła te uczucia. Mówiłam ci, że zależy mi na tobie, ale oboje wiemy, że to przegrana sprawa.
- Dlaczego? - nie jestem pewna, ile razy mam go jeszcze odrzucić, aż wreszcie zrozumie gdzie jego miejsce.
- Ponieważ to nie ma sensu. Nigdy nie będę w stanie z tobą być. Ani z nikim, jeśli już o to chodzi. Z nikim poza nim.
- Mówisz tak tylko dlatego, bo jesteś w jego pułapce.
Staram się odepchnąć gniew, jaki powoli buduje się w stronę Zayna na jego słowa o Harrym. Z pewnością ma prawo mieć chore odczucia w jego stronę, ale nie podoba mi się sposób, w jaki wytyka mi, że nie mam siły i kontroli nad swoim związkiem.
- Nie, mówię tak, ponieważ go kocham, tak bardzo jak nie chcę tego ci teraz mówić, ale wiem, że muszę. Nie mogę ci nic więcej zaoferować. Wiem, że nie rozumiesz, czemu wciąż z nim jestem pomimo tego choasu, ale bardzo go kocham, bardziej niż cokolwiek innego. Poza tym, nie trzyma mnie w pułapce, chcę z nim być.
To prawda, wszystko co właśnie powiedziałam Zaynowi to prawda. Czy Harry przeprowadzi się ze mną do Seattle, czy nie, spróbujemy, żeby to działało. Możemy używać Skype'a i odwiedzać się w weekendy, dopóki nie wyjedzie do Anglii. Mam nadzieję, że nie będzie chciał się ze mną rozstawać.
Odległość może być kluczem do uzyskania zgody, by się ze mną przeprowadził. Nasza historia udowodniła, że nie czuliśmy się za dobrze, będąc z dala od siebie, celowo czy nie. Zawsze w jakiś sposób kończyliśmy razem. Ledwo co pamiętam, kiedy moje dni i noce nie kręciły się wokół tego mężczyzny, kiedyś próbowałam nawet wyobrazić sobie życie bez niego, ale to było prawie niemożliwe.
- Nie sądzę, że daje ci szansę na to, by się zastanowić, czego pragniesz lub co jest dla ciebie najlepsze. Myśli tylko o sobie - łamie mu się głos.
- To nieprawda. Wiem, że macie problemy między sobą, ale...
- Nie, w ogóle nie wiesz o naszych sprawach - mówi. - Nawet jeśli wydawało ci się, że tak.
- On mnie kocha, a ja jego. Przykro mi, że zostałeś w to wciągnięty. Przepraszam, nie chcę cię ranić - przerywam mu.
- Ciągle mnie zapewniasz, ale tak zawsze się dzieje.
Nienawidzę konfrontacji bardziej niż czegokolwiek innego, zwłaszcza, jeśli chodzi o kogoś, kim się przejmuję, ale te rzeczy muszą być powiedziane tak, żebyśmy z Zaynem mogli zamknąć rozdział o... sytuacji między nami. Nie jestem nawet pewna, do jakiej kategorii to się zalicza.
- Nie robiłam tego celowo, przepraszam.
- Nie musisz przepraszać, już o tym wiedziałem, kiedy podjąłem decyzję, by tutaj przyjechać. Powiedziałaś bardzo jasno, jak się czujesz na zewnątrz budynku administracji.
- To dlaczego przyszedłeś? - pytam cicho.
- By porozmawiać z tobą - rozgląda się po pokoju, po czym znowu wraca wzrokiem na mnie. - Nieważne, tak naprawdę nie wiem, czemu tutaj przyszedłem - wzdycha.
- Jesteś pewien? Wyglądałeś na całkiem zdeterminowanego parę minut temu.
- Nie, to bez sensu, jak już powiedziałaś. Przepraszam za przyjście.
- W porządku, nie musisz przepraszać - mówię mu.
Oboje wciąż to powtarzamy.
- Nadal masz zamiar się tam przeprowadzić? - wskazuje na pudełka na podłodze.
- Tak, jestem prawie gotowa.
- Aha.
Powietrze pomiędzy nami jest bardzo gęste, żadne z nas nie wydaje się wiedzieć, co powiedzieć. Patrzy przez okno na szare niebo, a ja gapię się na dywan.
- Lepiej jak już pójdę. Ponownie przepraszam za przyjście. Powodzenia w Seattle, Tesso - ledwo mogę usłyszeć te słowa przez smutek w jego głosie,
- Przepraszam za wszystko, szkoda, że sprawy nie potoczyły się inaczej.
- Ja też, bardziej niż możesz sobie to wyobrazić - mówi i wstaje z krzesła.
Boli mnie serce. Zawsze był dla mnie taki słodki, a ja nie mogę nic zrobić, oprócz odprowadzenia go i porzucenia.
- Przy okazji, masz zamiar wnieść oskarżenia czy nie? - wiem, że to nie jest właściwy czas, by go o to zapytać, ale nie sądzę, że zobaczę go ponownie.
- Nie, nie zamierzam. Mam już dość tego. Nie ma sensu tego ciągnąć, zresztą powiedziałem ci, że jeśli powiesz, że nie chcesz mnie więcej widzieć to odpuszczę, prawda?
- Tak - spokojnie reaguję.
Czuję się jak Estella z 'Wielkich nadziei' , bawiąc się uczuciami Zayna. Mój własny Pip stoi przede mną, z karmelowymi tęczówkami wpatrującymi się we mnie.
- Przepraszam za wszystko. Szkoda, że nie możemy być przyjaciółmi - mówię.
- Ja też, ale prawda jest taka, że nie masz pozwolenia na posiadanie przyjaciół - wzdycha i przebiega palcami po dolnej wardze, ściskając ją po środku.
Decyduję się nie komentować jego oświadczenia, że nie jest to coś, na co nie mam 'pozwolenia'. Niemniej jednak mam zamiar porozmawiać z Harrym, czy widzi sprawę tak jak Zayn.
- Jak tam sprawy z Rebeccą? Pytałeś ją o Noah? - wiem, że to nie moja sprawa, ale w jakiś sposób Noah był ważną częścią mojego życia przez długi czas. Gdyby tylko odbierał ode mnie telefony, o wszystko bym się go wypytała.
- Tak, zerwaliśmy.
- Czyli umawiała się z Noah? - od początku jej nie lubiłam, teraz wiem dlaczego.
- Tak, cóż, nie wiem jak się nazywa, ale ma chłopaka ze swojej starej szkoły.
- Dalej się umawiają?
- Myślę, że tak, ale naprawdę nie wiem. To nie mój interes. Steph powinna była mnie ostrzec, kiedy ją poznałem, ale przypuszczam, że już mam takie szczęście. Nie mogę spotkać dziewczyny, która nie kocha kogoś innego.
Chciałabym go ponownie przeprosić, ale wiem, że to tylko by go obraziło.
Telefon na moim biurku zaczyna dzwonić i przerywa ciszę pomiędzy mną a Zaynem. Wskazuję palcem do niego i odbieram.
- Tessa - niesie się głos Harry'ego.
Cholera.
- Hej - odzywam się drżącym głosem.
- Wszystko dobrze?
- Tak, w porządku.
- Wcale nie brzmisz, jakby było.
Skąd on to wie?
- Jest w porządku - zapewniam go ponownie.
- Okej. Nieważne, muszę wiedzieć co chcesz, żebym zrobił z twoim ojcem? Pisałem do ciebie, ale nie odpowiadałaś. Mam coś do zrobienia i nie wiem czy mam tu zostawić, czy co.
Patrzę na Zayna, a on stoi przy oknie, nawet się na mnie nie patrząc.
- Nie wiem, nie możesz go zabrać ze sobą? - moje serce przyspiesza.
- O nie, cholera, nie.
- Czemu nie? Myślałam, że się dogadujecie.
- Dogadujemy, ale uważam, że nie może ze mną jechać.
- Więc, zostaw go w domu - chcę, żeby ta rozmowa się skończyła.
Mam zamiar powiedzieć Harry'emu o wizycie Zayna, ale nie mogę sobie nawet wyobrazić, jaki byłby wkurzony, jeśli dowiedziałby się teraz, że tutaj jest. Z pewnością nie jest to czymś, o czym marzę.
- Dobrze, ty bierzesz za niego odpowiedzialność.
- Okej, widzimy się kiedy wrócę do domu. Gdzie w ogóle idziesz?
- Muszę załatwić kilka gównianych spraw do pracy, pójść na pocztę i do hurtowni.
- Dobrze, więc...
Muzyka zaczyna grać w moim biurze i zajmuję mi to minutę, zanim zdaję sobie sprawę, że pochodzi ona od Zayna. Sięga po telefon do kieszeni i go wycisza, ale za późno, by Harry tego nie usłyszał.
- Co to było? Czyja to była komórka? - zamieram na moment.
Nie powinnam być przestraszona czy zdenerwowana, że Harry wie o wizycie Zayna. Nie zrobiłam niczego złego, on przyszedł tutaj i zaraz wychodzi. Jestem na siebie lekko zirytowana, że powiedziałam Harry'emu o przyjściu Trevora do mojego gabinetu. Trevor jest moim współpracownikiem i może przychodzić do mojego gabinetu, kiedy zechce.
- Ten pieprzony Trevor nadal tam jest?
- Nie, to nie Trevor - odpowiadam szczerze.
- Czyli ktoś tam jest?
- To Zayn - wstrzymuję oddech.
Linia po drugiej stronie zapada w ciszę, patrzę na ekran, by upewnić się, że połączenie nadal trwa.
- Harry?
- Tak? - bierze oddech.
- Słyszałeś mnie?
- Tak, Tesso, słyszałem cię.
Okej? Dlaczego jeszcze nie krzyczy albo nie grozi mu śmiercią?
- Porozmawiamy o tym później, spław go, proszę - spokojnie żąda.
Że co?
- Dobrze...
- Dzięki, widzimy się, kiedy wrócisz do domu - mówi Harry i odkłada telefon.
- Przepraszam, wiem, że będzie na ciebie zły.
- Nie. W porządku - mówię, wiedząc, że to nieprawda, ale w każdym razie brzmi dobrze.
Reakcja Harry'ego o Zaynie w mojej pracy, zbiła mnie z tropu. Nigdy bym się nie spodziewała, że będzie taki spokojny. Sądziłam, że powie, że jest w drodze. Mam jednak nadzieję, że tego nie zrobi.
- Cóż... myślę, że już pójdę - idzie ponownie w stronę drzwi.
- Dziękuje za przyjście, zapewne nie zobaczę cię już przed wyjazdem.
Widzę ten błysk emocji w jego oczach, ale znika jeszcze, zanim jestem w stanie je odczytać.
- Nie powiem, że poznanie ciebie skomplikowało mi życie, ale nie chciałbym przez to przechodzić ponownie: przez to całe gówno, przez te kłótnie z Harrym, przez stracone przyjaźnie i wszystko z tym związane. Mógłbym przejść przez to ponownie, ale tylko dla ciebie - mówi.
Jego słowa zawsze do mnie docierają, zawsze. Przez cały czas jest szczery i podziwiam go za to.
- Wiem - patrzę na niego i staję na nogi.
- Pa, Tesso - jego słowa znaczą więcej niż zwykłe przyjacielskie pożegnanie, ale nie mogę za dużo o tym myśleć.
Jeśli powiem coś niewłaściwego, znowu go w to wszystko niepotrzebnie wciągnę.
- Pa, Zayn - w połowie się uśmiecham, a on robi krok w moją stronę.
Przez moment panikuję, że chce mnie pocałować, ale tego nie robi. Oplata mnie ramionami w mocnym uścisku, po czym zostawia lekki pocałunek na moim czole. Natychmiast po tym się cofa i chwyta za klamkę.
- Bądź ostrożna, dobrze? - mówi, stojąc w przejściu
- Będę, Seattle nie jest aż takie złe - uśmiecham się. Odczuwam wielki spokój, ponieważ uwolniłam go, czego bardzo potrzebował.
- Nie mówię o Seattle - marszczy brwi, a następnie opuszcza pokój, zamykając za sobą drzwi.
Notka: Dziękuję Ci bardzo, Klaudio!
- Nie, mówię tak, ponieważ go kocham, tak bardzo jak nie chcę tego ci teraz mówić, ale wiem, że muszę. Nie mogę ci nic więcej zaoferować. Wiem, że nie rozumiesz, czemu wciąż z nim jestem pomimo tego choasu, ale bardzo go kocham, bardziej niż cokolwiek innego. Poza tym, nie trzyma mnie w pułapce, chcę z nim być.
To prawda, wszystko co właśnie powiedziałam Zaynowi to prawda. Czy Harry przeprowadzi się ze mną do Seattle, czy nie, spróbujemy, żeby to działało. Możemy używać Skype'a i odwiedzać się w weekendy, dopóki nie wyjedzie do Anglii. Mam nadzieję, że nie będzie chciał się ze mną rozstawać.
Odległość może być kluczem do uzyskania zgody, by się ze mną przeprowadził. Nasza historia udowodniła, że nie czuliśmy się za dobrze, będąc z dala od siebie, celowo czy nie. Zawsze w jakiś sposób kończyliśmy razem. Ledwo co pamiętam, kiedy moje dni i noce nie kręciły się wokół tego mężczyzny, kiedyś próbowałam nawet wyobrazić sobie życie bez niego, ale to było prawie niemożliwe.
- Nie sądzę, że daje ci szansę na to, by się zastanowić, czego pragniesz lub co jest dla ciebie najlepsze. Myśli tylko o sobie - łamie mu się głos.
- To nieprawda. Wiem, że macie problemy między sobą, ale...
- Nie, w ogóle nie wiesz o naszych sprawach - mówi. - Nawet jeśli wydawało ci się, że tak.
- On mnie kocha, a ja jego. Przykro mi, że zostałeś w to wciągnięty. Przepraszam, nie chcę cię ranić - przerywam mu.
- Ciągle mnie zapewniasz, ale tak zawsze się dzieje.
Nienawidzę konfrontacji bardziej niż czegokolwiek innego, zwłaszcza, jeśli chodzi o kogoś, kim się przejmuję, ale te rzeczy muszą być powiedziane tak, żebyśmy z Zaynem mogli zamknąć rozdział o... sytuacji między nami. Nie jestem nawet pewna, do jakiej kategorii to się zalicza.
- Nie robiłam tego celowo, przepraszam.
- Nie musisz przepraszać, już o tym wiedziałem, kiedy podjąłem decyzję, by tutaj przyjechać. Powiedziałaś bardzo jasno, jak się czujesz na zewnątrz budynku administracji.
- To dlaczego przyszedłeś? - pytam cicho.
- By porozmawiać z tobą - rozgląda się po pokoju, po czym znowu wraca wzrokiem na mnie. - Nieważne, tak naprawdę nie wiem, czemu tutaj przyszedłem - wzdycha.
- Jesteś pewien? Wyglądałeś na całkiem zdeterminowanego parę minut temu.
- Nie, to bez sensu, jak już powiedziałaś. Przepraszam za przyjście.
- W porządku, nie musisz przepraszać - mówię mu.
Oboje wciąż to powtarzamy.
- Nadal masz zamiar się tam przeprowadzić? - wskazuje na pudełka na podłodze.
- Tak, jestem prawie gotowa.
- Aha.
Powietrze pomiędzy nami jest bardzo gęste, żadne z nas nie wydaje się wiedzieć, co powiedzieć. Patrzy przez okno na szare niebo, a ja gapię się na dywan.
- Lepiej jak już pójdę. Ponownie przepraszam za przyjście. Powodzenia w Seattle, Tesso - ledwo mogę usłyszeć te słowa przez smutek w jego głosie,
- Przepraszam za wszystko, szkoda, że sprawy nie potoczyły się inaczej.
- Ja też, bardziej niż możesz sobie to wyobrazić - mówi i wstaje z krzesła.
Boli mnie serce. Zawsze był dla mnie taki słodki, a ja nie mogę nic zrobić, oprócz odprowadzenia go i porzucenia.
- Przy okazji, masz zamiar wnieść oskarżenia czy nie? - wiem, że to nie jest właściwy czas, by go o to zapytać, ale nie sądzę, że zobaczę go ponownie.
- Nie, nie zamierzam. Mam już dość tego. Nie ma sensu tego ciągnąć, zresztą powiedziałem ci, że jeśli powiesz, że nie chcesz mnie więcej widzieć to odpuszczę, prawda?
- Tak - spokojnie reaguję.
Czuję się jak Estella z 'Wielkich nadziei' , bawiąc się uczuciami Zayna. Mój własny Pip stoi przede mną, z karmelowymi tęczówkami wpatrującymi się we mnie.
- Przepraszam za wszystko. Szkoda, że nie możemy być przyjaciółmi - mówię.
- Ja też, ale prawda jest taka, że nie masz pozwolenia na posiadanie przyjaciół - wzdycha i przebiega palcami po dolnej wardze, ściskając ją po środku.
Decyduję się nie komentować jego oświadczenia, że nie jest to coś, na co nie mam 'pozwolenia'. Niemniej jednak mam zamiar porozmawiać z Harrym, czy widzi sprawę tak jak Zayn.
- Jak tam sprawy z Rebeccą? Pytałeś ją o Noah? - wiem, że to nie moja sprawa, ale w jakiś sposób Noah był ważną częścią mojego życia przez długi czas. Gdyby tylko odbierał ode mnie telefony, o wszystko bym się go wypytała.
- Tak, zerwaliśmy.
- Czyli umawiała się z Noah? - od początku jej nie lubiłam, teraz wiem dlaczego.
- Tak, cóż, nie wiem jak się nazywa, ale ma chłopaka ze swojej starej szkoły.
- Dalej się umawiają?
- Myślę, że tak, ale naprawdę nie wiem. To nie mój interes. Steph powinna była mnie ostrzec, kiedy ją poznałem, ale przypuszczam, że już mam takie szczęście. Nie mogę spotkać dziewczyny, która nie kocha kogoś innego.
Chciałabym go ponownie przeprosić, ale wiem, że to tylko by go obraziło.
Telefon na moim biurku zaczyna dzwonić i przerywa ciszę pomiędzy mną a Zaynem. Wskazuję palcem do niego i odbieram.
- Tessa - niesie się głos Harry'ego.
Cholera.
- Hej - odzywam się drżącym głosem.
- Wszystko dobrze?
- Tak, w porządku.
- Wcale nie brzmisz, jakby było.
Skąd on to wie?
- Jest w porządku - zapewniam go ponownie.
- Okej. Nieważne, muszę wiedzieć co chcesz, żebym zrobił z twoim ojcem? Pisałem do ciebie, ale nie odpowiadałaś. Mam coś do zrobienia i nie wiem czy mam tu zostawić, czy co.
Patrzę na Zayna, a on stoi przy oknie, nawet się na mnie nie patrząc.
- Nie wiem, nie możesz go zabrać ze sobą? - moje serce przyspiesza.
- O nie, cholera, nie.
- Czemu nie? Myślałam, że się dogadujecie.
- Dogadujemy, ale uważam, że nie może ze mną jechać.
- Więc, zostaw go w domu - chcę, żeby ta rozmowa się skończyła.
Mam zamiar powiedzieć Harry'emu o wizycie Zayna, ale nie mogę sobie nawet wyobrazić, jaki byłby wkurzony, jeśli dowiedziałby się teraz, że tutaj jest. Z pewnością nie jest to czymś, o czym marzę.
- Dobrze, ty bierzesz za niego odpowiedzialność.
- Okej, widzimy się kiedy wrócę do domu. Gdzie w ogóle idziesz?
- Muszę załatwić kilka gównianych spraw do pracy, pójść na pocztę i do hurtowni.
- Dobrze, więc...
Muzyka zaczyna grać w moim biurze i zajmuję mi to minutę, zanim zdaję sobie sprawę, że pochodzi ona od Zayna. Sięga po telefon do kieszeni i go wycisza, ale za późno, by Harry tego nie usłyszał.
- Co to było? Czyja to była komórka? - zamieram na moment.
Nie powinnam być przestraszona czy zdenerwowana, że Harry wie o wizycie Zayna. Nie zrobiłam niczego złego, on przyszedł tutaj i zaraz wychodzi. Jestem na siebie lekko zirytowana, że powiedziałam Harry'emu o przyjściu Trevora do mojego gabinetu. Trevor jest moim współpracownikiem i może przychodzić do mojego gabinetu, kiedy zechce.
- Ten pieprzony Trevor nadal tam jest?
- Nie, to nie Trevor - odpowiadam szczerze.
- Czyli ktoś tam jest?
- To Zayn - wstrzymuję oddech.
Linia po drugiej stronie zapada w ciszę, patrzę na ekran, by upewnić się, że połączenie nadal trwa.
- Harry?
- Tak? - bierze oddech.
- Słyszałeś mnie?
- Tak, Tesso, słyszałem cię.
Okej? Dlaczego jeszcze nie krzyczy albo nie grozi mu śmiercią?
- Porozmawiamy o tym później, spław go, proszę - spokojnie żąda.
Że co?
- Dobrze...
- Dzięki, widzimy się, kiedy wrócisz do domu - mówi Harry i odkłada telefon.
- Przepraszam, wiem, że będzie na ciebie zły.
- Nie. W porządku - mówię, wiedząc, że to nieprawda, ale w każdym razie brzmi dobrze.
Reakcja Harry'ego o Zaynie w mojej pracy, zbiła mnie z tropu. Nigdy bym się nie spodziewała, że będzie taki spokojny. Sądziłam, że powie, że jest w drodze. Mam jednak nadzieję, że tego nie zrobi.
- Cóż... myślę, że już pójdę - idzie ponownie w stronę drzwi.
- Dziękuje za przyjście, zapewne nie zobaczę cię już przed wyjazdem.
Widzę ten błysk emocji w jego oczach, ale znika jeszcze, zanim jestem w stanie je odczytać.
- Nie powiem, że poznanie ciebie skomplikowało mi życie, ale nie chciałbym przez to przechodzić ponownie: przez to całe gówno, przez te kłótnie z Harrym, przez stracone przyjaźnie i wszystko z tym związane. Mógłbym przejść przez to ponownie, ale tylko dla ciebie - mówi.
Jego słowa zawsze do mnie docierają, zawsze. Przez cały czas jest szczery i podziwiam go za to.
- Wiem - patrzę na niego i staję na nogi.
- Pa, Tesso - jego słowa znaczą więcej niż zwykłe przyjacielskie pożegnanie, ale nie mogę za dużo o tym myśleć.
Jeśli powiem coś niewłaściwego, znowu go w to wszystko niepotrzebnie wciągnę.
- Pa, Zayn - w połowie się uśmiecham, a on robi krok w moją stronę.
Przez moment panikuję, że chce mnie pocałować, ale tego nie robi. Oplata mnie ramionami w mocnym uścisku, po czym zostawia lekki pocałunek na moim czole. Natychmiast po tym się cofa i chwyta za klamkę.
- Bądź ostrożna, dobrze? - mówi, stojąc w przejściu
- Będę, Seattle nie jest aż takie złe - uśmiecham się. Odczuwam wielki spokój, ponieważ uwolniłam go, czego bardzo potrzebował.
- Nie mówię o Seattle - marszczy brwi, a następnie opuszcza pokój, zamykając za sobą drzwi.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Notka: Dziękuję Ci bardzo, Klaudio!
Jeju świetny
OdpowiedzUsuńO mój Boże..ten rozdział mnie rozwalił.. Sekrety Harry'ego, jego dziwne zachowanie, pojawienie się Zayna ..on na pewno coś wie. Tak mi go szkoda, Tess powinna uwolnić się od Harry'ego i dać szansę Zaynowi ...On jest taki kochany i tyle przez nią wycierpiał, a jednak dalej się o nią troszczy...
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :) Gdyby Tessa była z Zaynem miałaby więcej swobody c: I tak moim zdaniem Tessa i Zayn bardziej do siebie pasują.
UsuńTeż tak sądzę :)
UsuńWhat???
UsuńO.O
Tessa i Zayn? Niee, on jest dla niej za nudny :D
UsuńDziękuje Ci bardzo za nowy rozdział ;* ;)
OdpowiedzUsuńJezu! Rozdział genialny :D Prosze o next'a jak najszybciej! :3 I biedny Zayn :( Kocham <3333333333
OdpowiedzUsuńJeju to wszystkp takie pogmatwane
OdpowiedzUsuńDziekuje za ten rozdzial baardzo
jak zwykle w takim momencie :( myślę, że Harry coś kombinuje żeby Tessa nie wyjechała. Swoją drogą ciekawie by było gdyby zostawiła Harrego, spotykała by się z Zaynem, ale on byłby całkiem inny w związku i Tess wróciłaby do Harrego ;D czy to ma sens? chyba nie, ale jestem chora i mam dziwne rozkminy ;)
OdpowiedzUsuńZayn ;-----;
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial ♥
OdpowiedzUsuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńWspaniały ♡♡♡ nie moge doczekac sie kolejnego.
OdpowiedzUsuńJeju coś jest na rzeczy. Harry znowu coś kombinuje i Zayn o tym wie.
OdpowiedzUsuńHarry taki spokojny, wow. I ta rozmowa z Zaynem. Wyjaśnili sobie ale to i tak pewnie nie jest koniec..
OdpowiedzUsuńprzeczytane ! czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńJebany Zayn ;_; Jak ja go nie lubię w tym opowiadaniu!!
OdpowiedzUsuńJa też strasznie
UsuńJuz myslalam,ze jestem jedyna. Nie cierpie go!
UsuńBiegnę czytać. Właśnie wróciłam ze szkoły. :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że Zayn przyszedł do Tessy, żeby powiedzieć jej coś o czym wie. Pewnie o tym co kombinuje Harry. Nie wiem czy to dobrze czy źle, już wcale nie wiem co mam myśleć o Maliku. Raz ją zdradza, potem znowu jest jej przyjacielem, potem znowu ją zdradza, potem wyznaje jej miłość. No zrozum tu człowieka.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to wszystko się wyjaśni, bo Tessa może mieć po raz kolejny złamane serce... ♥♥♥ xx
Nie wiem czemu, ale bardzo się wzruszyłam na koniec. Mimo tego oszukiwania współczuję Zaynowi. Poryczalam sie przez niego. To bylo takie slodkie i smutne...
OdpowiedzUsuńPS Mogłabyś napisać na asku czy After juz zostal wydany jako książka i czy zamierzasz ja kupić? Bo widziałam okładkę do książki. PPS Jak ci sie podoba "nowe" imię dla Harry'ego?
Zayn....Dobrze Tess tak trzymać
OdpowiedzUsuńWow harry szacun :))
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział :)
OdpowiedzUsuńI believe i can fly! Jeju mam łze w oku :'(
OdpowiedzUsuńco ten Harry taki opanowany ? xd
OdpowiedzUsuńjeju wszyscy sie tak podejrzanie zachowują O.o
OdpowiedzUsuńKocham After, jeju! Strasznie zdzieilo mnie zachowanie Harrego, byl stanowczo za spokojny. Myslalam ze na koncu Zayn pocaluje Tess jak na szczescie sie nie stalo, coz. Czekam na nn i dziekuje za przetlumaczenie! X
OdpowiedzUsuńŚwietny :*** jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńDlaczego myślę że Harry chce się jej oświadczyć? XD
OdpowiedzUsuńŻal ze ona cos do niego czuje to juz takie nudne
OdpowiedzUsuńCudowny ;*
OdpowiedzUsuńa co jak Harry ma kogoś na boku? chociaż to bez sensu, bo przecież inaczej jego tatuaż byłby bez sensu -.-' nie ogarniam Tessy i jej postać cholernie mnie irytuje -.-' i wgl dlaczego reakcja Harry'ego była taka spokojna?! może on chce się w tajemnicy przeprowadzić z Tess? :O
OdpowiedzUsuńEkstra *----------------------* ! / xbeautifulant
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJuż chce next!!! Cudo *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! :D
OdpowiedzUsuńCuuuuuuuuudo *.* Kocham to :*
OdpowiedzUsuńOMG JAK JA KOCHAM TEGO TYPU ROZDZIAŁYYY!!!!
OdpowiedzUsuńI Harry? O.o Co mu odwaliło??? :O haha, mam nadzieję, że postanowił opanować swoja złość ^^
Spokój Harry'ego jest bardziej straszny niż to jak wrzeszczy i wgl. Mam nadzieje, że Harry nic złego znowu nie zrobi.
OdpowiedzUsuńchce jeszcze <3
OdpowiedzUsuńHarry bardzo dziwnie się zachowuję .
OdpowiedzUsuńI Tessa ostatecznie pożegnała się z Zayn'em .
Czekam na następny :)
Nie tak sobie wyobrażałam zakończenie :( Miałam nadzieje, że on będzie odchodził, ona do niego podbiegnie i go przytuli, że oboje będą płakać i się wtedy pożegnają. Nie chodzi mi o pocałunek czy coś w tym stylu. Chodzi mi o przyjacielski uścisk. Ale i tak to było piękne :')
OdpowiedzUsuńSuper !!!
OdpowiedzUsuńHarry coś knuje.. -.-
OdpowiedzUsuńJa pierdole ole ole ole ole!!!!!!!! Jak mnie już Tessa wkurwia! Jeju prowadziła tą rozmowę z Zazą jakby była czyjąś niewolnicą. Mogła mu powiedziec żeby spieprzał! Tu już nie chodzi o nią ale do cholery jasnej nich onapostawi się na miejscu Harrego.:_:On nie spotyka sie z Molly! Jeju Tess trochę szacunku -,- Co do Zayna działam mi nanerwy i był wkurwiający jak nigdy dotąd przez cały jebany rozdział! Psze szczerze ten rozdział moim zdaniem nie był taki fajny ak wszystkie bo ZA DUŻO ZAYNA! Dziękuję! Amen.
OdpowiedzUsuńCoz to sie stalo ze Harry taki dpokojny hymmmmmmmm?????
OdpowiedzUsuńRozdzial sam w sobie interesujacy! :*
Julia :) x
O co do cholery chodzi harryemu??? Co ten frajer knuje
OdpowiedzUsuńDziekuje za rozdzial. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest nieodwołalnie niesamowity i moim zdaniem Zayn i Tessie są na serio słodcy ;)
OdpowiedzUsuńHarry coś knuje. Jezu świętem by było, gdyby czegoś nie zmajstrował lel
Ostatnie rozdziały były dość monotonne, ale widzę, że się to zmienia ;)
...Harry i Zayn coś knują! :-P
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Kocham ten blog *.* jest taki emocjonalny! Tyle razy płakałam, śmiałam się na rozdziałach! To moje życie <3
OdpowiedzUsuńBoski *-*
OdpowiedzUsuńCzekam, ąż tamta rozmowa się wyjaśni i aż dowiem się o co chodziło Soto gdy powiedział że Harry na pewno mial powód żeby pobić Zayna
i te sekrety, dziwne zachowanie Harrego i wgl i wgl
zabiję harrego za te sekrety
OdpowiedzUsuńa zayn jak zawsze uroczy
ech
Rozdział cudowny ♡
OdpowiedzUsuńAle co się stało z Harry'm ? Jest jakiś dziwny
Nie wiem co Harry chce zrobić, ale mam nadzieję że to nie zaszkodzi Tess lub jemu samemu.
OdpowiedzUsuńMyślę że Harry był taki spokojny, bo wie że Tess zmienia uczelnię, ale pewnie nadal liczy że pojedzie ona z nim do Anglii. Mam nadzieję że on pojedzie z nią, nie zostawi jej, albo że Tess nie będzie musiała rezygnować z Seattle dla niego.
Do tłumaczki: Mam nadzieję że sprawia Ci przyjemność to co teraz robisz- pamiętam że pracujesz.- I że nie jesteś przemęczona.
nie wiem dlaczego, ale pomyślałam sobie, że Harry zrobi jakąś niespodzianke dla Tess, może imprezka? Nie mogę się doczekać :) rozdział świetny i już czekam z niecierpliwością na następny :) buziaki ;*
OdpowiedzUsuńSuper!To jest najlepsze opowiadanie jakie czytałam.Życze weny i czekam na next!Kocham<3
OdpowiedzUsuńJak czytam komentarze typu omg biedny zayn itp. To mi się rzygać chce. Nie zapominajcie ile razy zayn sklocil hazze i tess! Ale kurcze harry ma coś za uszami! Znowu coś z pieprzy
OdpowiedzUsuńO mój jeju!
OdpowiedzUsuńPotrzebuję dłuższych rozdziałów!
Co jest z Harrym? o_O
Love xoxo
Niall's wife :)
To wszystko jest za proste i wiemy że źle to się skończy. No cóż ale gdyby nie to to byłoby nudno. Dzięki za tłumaczenie i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńjejku djdkskxkska >>>>>
OdpowiedzUsuńrozdział siwetny jak zawsze. cos mi sie wydaje ze albo tess zrezygnuje z seattle albo hazz z nia tam pojedzie .x
@soperfectxo
Super <3 Jak czytałam ten rozdział to płakałam :'(
OdpowiedzUsuńbooooskiii! <3 dziękujee! <333
OdpowiedzUsuńWowow ale harry spokojnie zareagował haha
OdpowiedzUsuńW rodziale niby ię za bardzo nic jie dzieje ale i tak bardzo fajny x
Mimo wszystko szkoda mi Zayna, Tessa mu dała nadzieje, ze może coś miedzy nimi byc, latała od harrego, do Zayna. Żaden wg mnie nie jest idealny, ale Tessa kocha harrego i z nim powinna byc.
OdpowiedzUsuńIly, czekam na kolejny
Kurcze, chyba pierwszy raz napisze ze szkoda ze rozdział nie jest pozniej:/ dokładnie za dwa dni mam urodziny i miałam nadzieję że to wtedy go opublikujesz xd
OdpowiedzUsuńAle cóż jest cudowny, trochę smutny i zdecydowanie zbyt krótki, ale chyba od samego początku opowiadanie bardzo szybko się czyta haha :)
Czekam na następny lov ya
@vnfdkeog
super rozdzial czekam na nexta
OdpowiedzUsuńOni coś kombinują haha
OdpowiedzUsuńHarry i Zayn dajej coś ukrywają, wiem to! ����
OdpowiedzUsuńOMG. Czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzyma w napięciu :-/
OdpowiedzUsuńExstra! :3 / Emily
OdpowiedzUsuńDziękuje za nowy rozdział.Harry jest troche dziwny ostatnio.Szkoda mi Zayna
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaw! Nexta; umieram powoli z każdym dniem bez rozdziału...
OdpowiedzUsuńkurwa on mówił o harerrym! alsswddfghjjjkl kurwa, tess nie rób tego znowu, nie teraz, gdy wasze relacje się polepszają! kurwa umieram, harry dobrze sobie radzi, opanowuje się i to mnie BARDZO cieszy!!!!!!!!!!!!! k, c, b,
OdpowiedzUsuńMalu
Ooooooo awwwwwer kochane:3 Zen i Teśka <3
OdpowiedzUsuńŚwietne ciekawe co Harry zrobi gdy Tessa wróci bo raczej nie będzie zadowolony z faktu z odwiedzin Zayna
OdpowiedzUsuńTylko ja wolę żeby była z Zaynem..?
OdpowiedzUsuńNie tylko ty :) A już myślałam, że jestem samotna...
UsuńJa też chce żeby była z Zaynem.
UsuńI ja tez chce żeby była z Zaynem!
UsuńHarry spieprzył za dużo spraw za to Zayn jest zawsze tam gdzie trzeba i wspiera Tess. Jest taki kochany *.* Tess powinna przejrzec na oczy..
ZESSA! ♥
<3
OdpowiedzUsuńBędziee sie działoo !
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <3
OdpowiedzUsuńJEZU ZAWSZE KOŃCZY SIĘ W TAKICH MOMENTACH :OOOO
OdpowiedzUsuńJESTEM CIEKAWA CZEMU HARRY BYŁ TAKI SPOKOJNY...
MOŻE WRESZCIE ZROZUMIAŁ ŻE TESSA GO KOCHA I NIGDY BY GO NIE ZDRADZIŁA (BEZ POWODU OJ TESS XD)
ICH ZWIĄZEK JEST TAKI POJEBANY JEZUUUUUU
KOCHAAAAAAM MOCNO
DZIĘKUJĘ ♥
CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ!!!!
jeeej świetny
OdpowiedzUsuńO co chodzi? To ma coś wspólnego z Harrym :c
OdpowiedzUsuńSuper;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :3
OdpowiedzUsuńCiekawe co Harry ukrywa i o co chodziło Zaynowi z tą ostrożnością :o
Czekan na nastepny <3
OdpowiedzUsuńJezu. Rycze.
OdpowiedzUsuńZeyn taki słodki.
Boże JA CHCE KURDE ZESSE. NO.
ZAYN NIE PŁACZ. NIE BĄDŹ SMUTNY NO.
GŁUPIA TESSA ZROBIŁA MI TYLKO NADZIEJE.
Świetny :)
OdpowiedzUsuńchyba będzie się cos dzialo!! czeeekam!!! I wgl koooocham tego bloooga|!!! Dziekuje ze go tłumaczysz <3 Kc <3 /Klaudia
OdpowiedzUsuńwięęęęęęęcej <333
OdpowiedzUsuń~@dont_you_say
Boski, zaciekawiła mnie reakcja Harrego! *,*
OdpowiedzUsuńJEJUUUUUUUUUUUU!!! jakie pożegnanie! co się dzieje : O
OdpowiedzUsuńco się dzieje ze mną? co za wspaniałe tłumaczenie : O koooocham *__*
Kocham
OdpowiedzUsuńJak wy czytacie te rozdzialy w 3 minuty.
OdpowiedzUsuńJa szybko czytam i zajmuje mi to 6 minut
Biedny Zayn :(
OdpowiedzUsuńDominika
Zayn biedactwo... :'c Tess powinna byc z nim!
OdpowiedzUsuńZESSA na zawsze ♥
Świetny ❤
OdpowiedzUsuń