Soundtrack do rozdziału:
• Lewis Watson - Nothing
• Taylor Swift - All Too Well
• Jayme Dee - Fix You (Cover)
Tessa's POV:
Zamykam
drzwi balkonowe, po czym podchodzę do szafki, żeby przebrać się w
piżamę. Z natłoku wszystkich myśli, nie mogę skupić się na wyborze
ubrań. Mój umysł nie doradza mi założenia ciuchów Harry'ego, dlatego
odrzucam tę myśl i odkładam jego koszulkę na oparcie krzesła. Wychodzi
na to, że muszę spać w swoich, cholernych ubraniach. Po pogrzebaniu w szafce, poddaję się i kładę się w rzeczach, które mam na sobie.
Kim
jest ta tajemnicza dziewczyna, z którą jest Harry? Jak na ironię,
jestem bardziej wkurzona tą sprawą z apartamentem w Seattle, niż tą całą
córką przyjaciela Kena. Jeśli chce narazić na niebezpieczeństwo nasz
związek poprzez zdradę, to jego wybór. Tak, jedyne co pozostało to
rozerwać mnie na kawałki, po czym nie myślę, że się pozbieram. Jednakże
staram się na tym teraz nie skupiać.
W
życiu nie mogę sobie wyobrazić, że mnie zdradza pomimo tych wszystkich
rzeczy, które zrobił w przeszłości. Naprawdę nie potrafię. Nie po tym
liście, nie po jego błaganiach o przebaczenie. Tak, to prawda, że
wszystko kontroluje i to za bardzo, a do tego nie wie, kiedy przestać
interweniować w moje życie, ale żadne jego zachowanie nie sprowadzało
się do niewierności.
Te
bezustanne roztrzęsienie spowodowane żalem do Harry'ego nie pozwala mi
zasnąć, więc wpatruję się w sufit i liczę drewniane belki na pochyłym
suficie.
Nie
wiem czy jestem gotowa, by z nim o tym porozmawiać, ale jestem pewna,
że nie zasnę, dopóki nie usłyszę, że wrócił do pokoju. Im dłużej jest z
tą nieznajomą, tym większe uczucie zazdrości rośnie w mojej klatce
piersiowej. Nie mogę nic na to poradzić, ale dostrzegam podwójne dno:
jeśli bym wyszła z jakimś mężczyzną, Harry postradałby zmysły i spaliłby
do cna wszystkie lasy otaczające to miejsce. Chcę się zaśmiać z tej
zabawnej myśli, ale nie mogę się na to zdobyć. Zamiast tego zamykam
ponownie oczy i błagam o sen.
Harry's POV:
- Chcesz się czegoś napić? - pyta Lilian.
- Jasne - wzruszam ramionami i zerkam na zegarek.
- Nie możesz być tchórzem przez całe życie, wiesz?
- Zamknij się.
- Jesteś zupełnie
jak ona - Lilian chichocze i łapie za butelkę brandy, która zapewne
kosztowała więcej niż ten masywny telewizor zawieszony na ścianie.
- Jak Tessa? Nie, mylisz się.
- Nie jak ona. Jak Riley.
- W jakim sensie?
Lilian nalewa trunek do małej szklanki, umieszcza ją w mojej dłoni i z powrotem siada na kanapie.
- Gdzie jest twój drink? - pytam.
- Nie piję.
Jasne, że nie. Naprawdę nie powinienem tego pić, bo ogień wydobywający się ze smaku brandy przypomina mi wcześniejsze wydarzenia.
- Zamierzasz mi powiedzieć, czemu jestem do niej podobny? - patrzę na nią wyczekująco.
- Po prostu jesteś. Jest wściekła o jakąkolwiek rzecz na świecie - wywraca oczyma i podciąga pod siebie swoje nogi.
-
Więc może ma powód do wściekania się - bronię tej dziewczyny, nawet jej
nie znając i dopijam połowę mojego trunku w szklance. Jest
mocny, idealnie stary i czuję jak spala mnie do podeszwy butów. Lilian
nie odpowiada, zamiast tego przygryza wargę i patrzy na ścianę za mną w zamyśleniu.
- Nie myśl, że mam zamiar ci się zwierzać ze wszystkim moich problemów - mówię jej, a ona przytakuje.
- Nie miałam tego na myśli, ale przynajmniej powinieneś wymyślić plan jak przeprosić Tamarę.
- Ma na imię Tessa - naskakuje na nią, zirytowany jej małą pomyłką.
-
Tessa, przepraszam. Mam kuzynkę, która nazywa się Tamara i widocznie to
imię zasiedliło mi się w głowie - uśmiecha się i przegarnia włosy na
jedno ramię.
- Co sprawia, że zakładasz, iż powinienem ją przeprosić? - oblizuję usta, czekając na jej odpowiedź.
- Żartujesz, prawda? Wisisz jej przeprosiny - mówi głośno. - Musisz jej powiedzieć, zanim wyjedziecie do Seattle.
- Ja nie jadę do Seattle, do kurwy nędzy - jęczę.
Co jest z Tessą i tą cholerną Tessą numer dwa? Obydwie męczą mnie o to samo.
- Więc mam nadzieję, że pojedzie bez ciebie - krótko komentuje.
-
Co powiedziałaś? - kładę moją szklankę na stoliku na przeciwko mnie,
napój się wzburza i kropelki lądują na powierzchni białego stołu.
- Powiedziałam, że mam nadzieję, że i tak wyjedzie, bo namieszałeś z jej mieszkaniem w Seattle i jeszcze nie chcesz się z nią przeprowadzić.
Co do kurwy?
- Dobrze, że nie obchodzi mnie co myślisz - wstaję, by wyjść.
Wiem, że ma rację, ale mam dosyć tego gówna.
-
To prawda, tylko nie chcesz tego przyznać. Doszłam do wniosku, że
ludzie, którzy udają, że najmniej się przejmują, w rzeczywistości
przejmują się najbardziej.
- Ty nic o mnie nie wiesz - cedzę przez zęby. Biorę szklankę, dokańczam drinka i kieruję się w stronę wyjścia.
- Owszem, wiem. Tak jak powiedziałam - przypominasz mi Riley.
- Cóż, żal mi jej, ponieważ musi znosić... - zaczynam na nią naskakiwać, ale się powstrzymuję. Ona nie zrobiła niczego złego, próbuje mi pomóc i nie zasługuje na moją złość. - Przepraszam, dobra - wzdycham i opadam z powrotem na kanapę.
- Widzisz, przeprosiny nie są takie trudne - mówi Lillian i rusza się ze swojego miejsca na kanapie, by podejść do tacy na barze.
- Na pewno potrzebujesz kolejnego drinka - uśmiecha się, po czym bierze moją pustą szklankę.
***
- Tessa nienawidzi, kiedy piję - narzekam po trzeciej szklance brandy.
- Masz na myśli wtedy, kiedy jesteś pijany?
- Nie - rozważam to pytanie ponownie. - Czasami.
- Hmm...
- Dlaczego nie pijesz? - pytam.
- Nie wiem, po prostu nie piję.
- Czy twój chło... - zaczynam, ale się poprawiam. - ...dziewczyna pije?
- Tak, czasami. Ale nie aż tak bardzo jak wcześniej.
- Aha - Riley i ja możemy mieć więcej wspólnego niż mi się wydaje.
- Lilian? - słyszę kroki jej ojca na schodach.
Siedzę i w impulsie się od niej odsuwam. Skupia na nim swoją uwagę.
- Tak, tato?
- Jest blisko pierwsza w nocy, myślę, że twój towarzysz powinien już iść.
Pierwsza w nocy? Jasna cholera.
- Dobrze - przytakuje i z powrotem spogląda na mnie. - Zdaje się zapominać, że jestem dorosła - szepcze z dostrzegalnym rozdrażnieniem w głosie.
- I tak muszę iść, Tessa mnie chyba zabije - narzekam, moje nogi nie są takie stabilne jak powinny być.
- Byłoby miło, gdybyś nas także jutro odwiedził - przyjaciel mojego ojca uśmiecha się, a ja docieram do drzwi.
-
Tylko przeproś i rozważ Seattle - dziewczyna przypomina mi. Ignoruję ją
i wychodzę przez drzwi, lądując na podjeździe. Strasznie chciałbym
wiedzieć, co jej ojciec takiego wyrabia w życiu, że jest tak cholernie
bogaty.
Jest tu strasznie ciemno. Ledwo
co mogę zobaczyć swoją rękę, którą wymachuję przed twarzą jak jakiś
idiota. Kiedy dochodzę do końca podjazdu, zauważam światła palące się w
pokoju mojego ojca. Idę przez podjazd i wchodzę na schody ganku.
Klnę na drzwi, które skrzypią przy otwieraniu się. Nie chcę obudzić całego domku. Ostatnią rzeczą, jaką potrzebuję to obudzenie mojego ojca i wyczucie przez niego zapachu brandy z moich ust.
Może też miałby ochotę się napić? Głos Tessy w moim umyśle beszta mnie
na mój pomysł, szczypię nasadę nosa i potrząsam głową, by wyrzucić ją z
mojej głowy.
Prawie przewracam lampę, kiedy próbuję ściągnąć buty. Podtrzymuję się ściany, by się opanować i ustawiam swoje buty obok obuwia Tessy przy wycieraczce.
Moje
dłonie zaczynają się pocić, kiedy wchodzę po schodach najwolniej jak to
możliwe. Nie jestem pijany, ale też nie całkowicie trzeźwy i wiem, że
Tessa będzie wściekła bardziej niż przedtem. Aktualnie trochę się jej...
boję. Bywała na mnie wkurzona, ale nie rzucała takimi wyzwiskami i
przekleństwami.
Drzwi
do pokoju otwierają się z małym skrzypnięciem. Staram się być najciszej
jak to możliwe, by przemierzyć pokój bez budzenia jej.
Niestety nie mam takiego szczęścia.
Lampka na szafce nocnej się włącza i dostrzegam twarz Tessy.
- Przepraszam... nie chciałem cię obudzić - przepraszam, a dezaprobata formuje się na jej ustach.
- Nie spałam - mówi, a mi napina się klatka piersiowa.
- Wiem, jest późno, przepraszam - słowa razem wychodzą z moich ust.
- Piłeś? - pyta, a jej oczy jaśnieją. Sposób, w jaki światło delikatne otula jest twarz, sprawia, że chcę wejść na łóżko i ją dotknąć.
- Tak - przyznaję i czekam na jej furię.
Wzdycha, a następnie przegarnia kosmyki, które wyszły z jej kucyka. Nie wydaje się być zaniepokojona czy zaskoczona moim nieco nietrzeźwym stanem.
Dalej czekam na jej wybuch wściekłości.
Nic.
Leży
po prostu na łóżku, odchyla się do tyłu na ramionach i patrzy na mnie z
przygnębieniem w oczach, podczas gdy ja niezręcznie stoję na środku
pokoju.
- Zamierzasz coś powiedzieć? - w końcu pytam, mam nadzieję, że to zakończy tę natrętną ciszę.
- Nie, nie zamierzam.
Że co?
- Hę?
- Jestem wykończona, a ty jesteś pijany. Nie mam nic do powiedzenia na ten temat.
Jestem
zawsze nerwowy, kiedy wyczekuję jej wybuchy złości, by wreszcie dostać
się do punktu, gdzie jest zmęczona całym tym gównem. I szczerze, jestem
śmiertelnie przerażony, że to może być to.
-
Nie jestem pijany, wypiłem tylko trzy drinki. To za mało jak dla mnie -
mówię i siadam na krawędzi łóżka. Dreszcz przebiega u dołu mojego
kręgosłupa, kiedy przesuwa się bliżej nagłówka, by się ode mnie oddalić.
- Gdzie byłeś? - jej głos jest miękki.
- W sąsiednim domku.
Nadal się na mnie patrzy, oczekując więcej informacji.
- Byłem z taką dziewczyną, Lilian. Nasi ojcowie chodzili razem na studia. Tylko rozmawialiśmy, a potem doszło do...
-
O, Boże - Tessa zakrywa uszy dłońmi, a kolana przysuwa do klatki
piersiowej. Chwytam jej oba nadgarstki w jedną dłoń i delikatnie
umieszczam na jej kolanach.
- Nie, nie, nie. To nie tak. Kurwa mać.
- Jestem zdezorientowana - przyznaje.
- Rozmawialiśmy o tobie - mówię jej i czekam aż jej oczy przybiorą jakiś znak zdezorientowania czy coś, bym mógł kontynuować.
- O czym dokładnie?
- O tym całym bagnie ze Seattle.
-
Wolałeś z nią rozmawiać o Seattle niż ze mną? - głos Tessy nie jest
wściekły, tylko ciekawy, co sprawia, że jestem cholernie
zdezorientowany.
To
nie tak, że chciałem rozmawiać z tą dziewczyną. Ona praktycznie to ze
mnie wyciągnęła, ale w jakiś sposób cieszę się, że to zrobiła.
- Źle to odbierasz. To ty sprawiłaś, że wyszedłem - przypominam jej.
- I byłeś z nią przez ten cały czas? - jej wargi zaczynają drżeć, więc zaciska je zębami.
-
Nie, poszedłem na spacer i chciałem od niej uciec. Ona jest praktycznie
jak ty - sięgam, aby strzepnąć niesforne kosmyki z jej policzka, a ona
się nie odsuwa. Jej skóra jest gorąca pod moim dotykiem, jej policzki w
tym świetle wyglądają, jakby były lekko zaróżowione. Nie opiera się mojemu dotykowi i zamyka oczy, kiedy pocieram kciukiem o wierzch jej policzka.
To nie jest to, czego się spodziewałem. Oczekiwałem raczej wojny rozpętanej przez Tessę.
- Lubisz ją? - pyta mnie, lekko otwierając swoje oczy.
- Tak, jest w porządku - wzruszam ramionami, a ona ponownie opuszcza powieki.
Dorzucenie spokojnego zachowania Tessy z mieszanką przestarzałego brandy daje zdezorientowanego Harry'ego.
- Jestem zmęczona - mówi i zabiera moją dłoń ze swojego policzka.
- Nie jesteś zła? - coś mi nie daje spokoju i to nie mogą być tylko pozory. Głupi alkohol.
- Jestem po prostu zmęczona - odpowiada i kładzie się na poduszki.
Dobra...
Dzwonek ostrzegawczy... Nie... To te pieprzone tornado myśli, które rozpętuje się w moim umyśle, odzywając się głosem Tessy. Staram się to zignorować Jest późno i jeśli ją teraz wnerwię, będzie mi kazała wyjść, czego nie zniosę. Nie chcę spać bez niej i jestem wdzięczny, że pozwoliła mi być blisko, po tej całej kłótni o Seattle.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
♥
OdpowiedzUsuńTen blog jest zajebisty
UsuńCudowny, z reszta jak kazdy inny :x
OdpowiedzUsuń@cantcatchbreath
Cudny *.*
OdpowiedzUsuńashjkdlsc idealny
OdpowiedzUsuń_❤
OdpowiedzUsuńFenomenalny! Jestem ciekawa co będzie dalej ��
OdpowiedzUsuńChce nastepny. :(
OdpowiedzUsuńSupi jak zawsze! <3
OdpowiedzUsuńCoś lubię tą Lilian :D jest całkiem okej, ale cos mi się wydaje że Tessie niezbyt by się spodobała :3
Najlepsze ff ever, dziękuję ze jesteś i ze to tłumaczysz, zazdro talentu *.*
Czekam na nexta :)
Pierwsza!:)
OdpowiedzUsuńOMG związek Hessy jest taki zagmatwany......mam nadzieje że Harry posłucha Lilian i przeprowadzi się z Tessa do Seattle :)
OdpowiedzUsuńwspaniały <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial. Pozdrawiam i dzieki ze to tlumaczysz. ;*
OdpowiedzUsuńPierwszy komentarz. Pozdrawiam moje przyjaciółki. A rozdział boski czekałam aż
OdpowiedzUsuńHarry powie że tamta dziewczyna jest lesbijka ale się nie doczekałam :/
Nie wierzę że jestem pierwsza lmao
OdpowiedzUsuńKocham to ff jest absolutnie doskonałe
Ouhh Harryy..
OdpowiedzUsuńCieszę się że Harry rozmawiał z Lillianą
OdpowiedzUsuńNo pięknie. To się dzieje. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuń*.* świetny (1 kom :D)
OdpowiedzUsuńCudo ❤
OdpowiedzUsuńPerf rozdział :) jestem bardzo ciekawa nastepnego rozdziału
OdpowiedzUsuńO kuźwa!
OdpowiedzUsuńPiękny.
OdpowiedzUsuńjuż się bałam że Harry się upije i nie wiadomo co zrobią Z Lilian
OdpowiedzUsuńTessa taka opanowana
czekam na następny *-*
Świetny rozdział ♡♡♡
OdpowiedzUsuńCzyżby jakaś cisza przed burzą? :D Świetny :) @LoveHoranekEver
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńomg omg omg! co to bedzie?! Już się nie moge doczekać następnego! jakie emocje!
OdpowiedzUsuńTessa się dziwnie zachowuje . Myślałam , że wybuchnie , a ona , że zmęczona jest . Coś jest nie tak .
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
kurwaaaa...
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńgenialne<3
OdpowiedzUsuńJej może się pogodzą!
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńO jej !! Dziękuję za rozdział <3 jak zawsze świetny, a Ty świetnie tlumaczysz ^^
OdpowiedzUsuńBoję sie co będzie dalej...ale jest ok bo nie pokłócił się tak jakby...
Czekam na next! :D
N:***
HARRY POWIEDZ JEJ ŻE JEST LESBIJKĄ!!!! Cudny rozdział dzięki za tłumaczenie :33 @Chwaszczyk
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuń♡♡♡
OdpowiedzUsuńBoskiee
OdpowiedzUsuńCudoooo
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny. Naprawdę. Czekałam na niego cały tydzień i powiem, że cholernie się opłaciło. Miałam wrażenie że Tessa wybuchnie i nawrzeszczy na Harry'ego za to, jakim jest dupkiem. A tu taki spokój. Coś czuję że to tylko cisza przed burzą. Mam nadzieję że się pogodzą i że nowy rozdział będzie równie szybko. Powodzenia w tłumaczeniu. P.S. Piosenka Taylor i czytanie tego to prawie jak odtwarzanie w myślach jakiegoś genialnego filmu z Harry'm i Tessą w rolach głównych. Przynajmniej u mnie :)
OdpowiedzUsuńSwietny *0* ♥♥♥
OdpowiedzUsuńTina
Dziękuje , dziękuję dziękuję ! Oby Tessa wybaczyła Harry'emu , bo oni muszą być na zawsze , zawsze ! Jeszcze raz dziękuję , że piszesz i z niecierpliwością czekam na następny ;**
OdpowiedzUsuńŁoooo Marysiuuu...! Ale fajny! Nie spodziewałam się takiego zachowania Tessy
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie dla tłumaczki, nie mogę doczekać się książki ! ♥
ona nadal go podejrzewa o te zdrade..oki :(
OdpowiedzUsuńmscnbsdn,zsnnnn *.*
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuńWkurza mnie Tessa i Harry nie wiem czemu D: krótki rozdział ,czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńO ja pierdole *u*
OdpowiedzUsuńOmg! Cudne :3
OdpowiedzUsuńTessa nie jest zła i mam nadzieję, że Lilian przekonała Harry'ego do Seattle :') Byłoby przeuroczo ❤ pozdrawiam!🔜
oo.. Kurde!! czekam na next XD
OdpowiedzUsuńZarąbiste ;)
OdpowiedzUsuń/Kate
;) zarąbiste <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze genialnie przetłumaczony. Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że Hazz pojedzie z Tess
OdpowiedzUsuńHarry....zapomniałeś powiedzieć Tessie, że Lilian ma dziewczynę
OdpowiedzUsuńehhh boże Harry dlaczego jesteś taki uparty nooo
OdpowiedzUsuńkoooocham <333
OdpowiedzUsuńjeju jeden z najlepszych momentów w tej części biorąc pod uwagę fakt, że jestem do przodu trochę:)
OdpowiedzUsuńHarry musi wreszcie pojechać z nią do tego Seattle!
btw. uwielbiam Lillian jest taka specyficzna i ogl!:))
Smutno jakos! :(
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial, wspaniale przetlumaczony dzieki czemu czytalam z rozkosza i zapomnialam sie w jego tekscie. Naprawde swietny!
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńo jezu :o
OdpowiedzUsuńwut? @weronika7
OdpowiedzUsuńNie podobami sie ta Lilian podejrzane ......
OdpowiedzUsuńrozdział cudny
OdpowiedzUsuńczekam na następny xx @Kiss_me1D
czekam na wiecej
OdpowiedzUsuńSuper!!
OdpowiedzUsuńSuper !!!
OdpowiedzUsuńLilian jest genialna :D
OdpowiedzUsuńa co do Tess to nie wiem czemu tak się zachowuje i ciekawa jestem co będzie dalej .x
drttxtycrctxrtycty pewnie Hazz w końcu pojedzie z Tessą do Seattle xD
OdpowiedzUsuńTessa chyba źle zinterpretowała to co Hazz powiedział o Lilian
Lilian >>>>>>>>>>
odcinki coraz krótsze, coraz rzadziej... eh.
OdpowiedzUsuńNext!
OdpowiedzUsuńHarry... Ugh...Świetny rozdział ! Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńHarry ma się z nią przeprowadzić! Dobrze że Tessa zachowała teraz taki spokój. Dumna ;)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń<3333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńjejka ..! <3 Takn BARDZO dziekuje, ze nam tak szybko tłumaczysz! <333 dziękujeeee ! <33333 *.* Kocham te momenty jak .. nie umiem tego wytłumaczyć.. po prostu kocham! <3 dziekuje! <333
OdpowiedzUsuńBardzo ale to bardzo dziękuję za tłaczenie
OdpowiedzUsuńja nie mogę znaleźć czasu żeby to czytać a co dopiero ty na tłumaczenie..
Genialny ^^
OdpowiedzUsuńNie kłócili się. A Tessa taka spokojna. Ale co się dziwić przecież środek nocy i by pobudzili innych
OdpowiedzUsuńCuuudowny jak zawsze
OdpowiedzUsuńStyleskowa
świetny :-)
OdpowiedzUsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńMega :) Pozdr ;-)
OdpowiedzUsuńNieziemski...
OdpowiedzUsuńrozdział świetny
OdpowiedzUsuńCudowny <333 Mam nadzieje że Hazz z nią pojedzie <3
OdpowiedzUsuń*___*
OdpowiedzUsuńCudo :o
OdpowiedzUsuńNiesamowity. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńBoże, mógł jej powiedzieć że ta laska ma dziewczynę... Tess będzie zazdrosna, eh
OdpowiedzUsuńCUDOOOOOOOOOO niesamowity rozdział *.*
OdpowiedzUsuńoby razem pojechali noooooooo :D
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny x
OMG cudowne chce juz next
OdpowiedzUsuńco to za czcionka?
OdpowiedzUsuńA jakby był trzeźwy inaczej by wszystko postrzegał.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)
Pozdrawiam Xxx
Niesamowity..*,*
OdpowiedzUsuńJak dobrze ze juz rozpracowuja(niezupelnie ale no) te swoje klotnie :) ciesze sie ze porozmawial z Ta dziewczyna :)
OdpowiedzUsuń@middleofmyworld
Na stronie metty.pl (czy jakoś tak) przeczytałam że studio Paramount wykupiło prawo do ekranizacji After. Czy to prawda?
OdpowiedzUsuńSuper, super, super... ciągle mi mało :P
OdpowiedzUsuńdodawaj wcześniej rozdziały prosze cie
OdpowiedzUsuńOmfg, next chapter please
OdpowiedzUsuńNiech on w końcu zda sobie sprawę z tego ze i tak pojedzie z nią.
OdpowiedzUsuńnastępny proszę :) :D
OdpowiedzUsuńCzekamy !! :P Kurde no...
OdpowiedzUsuń