Soundtrack do rozdziału:
• One Direction - Something Great
• John Mayer - Assassin
• Easton Corbin - Can't Love You Back
Tessa's POV:
Nie mogę nic na to poradzić, ale
wypełnia mnie lęk, kiedy jadę na kampus. Uczelnia w Seattle nie jest aż
taka mała, za jaką Ken ją uważał.
Robię wszystkom co w swojej mocy,
by odpowiednio przygotować się na ten dzień i upewnić się, że wszystko
idzie zgodnie z planem. Wychodzę dwie godziny wcześniej, by być pewną,
że wyrobię się na pierwsze zajęcia. Przez połowę tego czasu
słucham rozmów w radio. Nigdy nie rozumiałam tej mody aż do dzisiejszego
ranka, kiedy usłyszałam jak zrozpaczona kobieta opowiada historię o
tym, jak jej najlepsza przyjaciółka przespała się z jej mężem. Przez
łzy, trzyma pewien kawałek swojej godności, tak samo jak osoba pracująca
w radio, która chce wyciągnąć jej największe tajemnice na wierzch.
Śmiała się nawet w połowie rozmowy, a ja widzę pewną prawdę wynikającą
zza jej dramatycznej historii.
Kiedy zatrzymuję się przy budynku administracji, odbieram nową kartkę studencką oraz przepustkę
parkingową, mam tylko trzydzieści minut. Jestem bardzo zdenerwowana i
nie mogę pozbyć się lęku, że spóźnię się na swoje pierwsze zajęcia. Na
szczęście, mieszczę się w czasie i jestem na miejscu jeszcze piętnaście
minut przed rozpoczęciem lekcji. Kiedy zajmuję miejsce z przodu, nie mogę nic na to
poradzić, ale wypełnia mnie uczucie samotności, ponieważ nie ma Liama,
który zazwyczaj czekał na mnie w kawiarni przed rozpoczęciem zajęć
oraz nie zajmuje miejsca obok mnie, teraz, kiedy wspominam swoje
pierwsze pół roku w college'u.
Sala zaczyna wypełniać się
studentami, a ja zaczynam żałować decyzji umieszczenia najmniej
lubianych przedmiotów w harmonogramie zajęć w tym semestrze. To wydawał
się być dobry plan, wybrać je teraz i potem mieć je z głowy, ale kiedy
do sali wchodzą sami mężczyźni oprócz mnie i jednej kobiety, zaczynam
żałować, że wybrałam politologię w tym semestrze.
Przystojny Mulat zajmuje puste miejsce obok mnie, a ja staram się na niego nie
patrzeć. Jego koszula z guzikami jest schludna i perfekcyjnie
wyprasowana oraz ma na sobie krawat. Wygląda jak typowy polityk,
z promiennym uśmiechem i całą resztą.
- Mogę ci w czymś pomóc? -
uśmiecha się, jego głos jest pełen władczości i uroku. Tak, pewnego dnia
będzie z niego dobry polityk.
- Nie, przepraszam - jąkam się, nie
patrząc mu w oczy. Już dłużej na niego nie spoglądam i staram się
skupić na robieniu notatek, czytając w kółko te same słowa i wpatrując
się w zegarek, aż do końca zajęć.
Następne zajęcia to historia
sztuki, gdzie jest o wiele lepiej. Czuję się bardziej komfortowo w
otoczeniu kreatywnych studentów. Chłopak z niebieskimi włosami usiadł
obok mnie i przedstawił się jako Michael. Jestem jedyną osobą w pomieszczeniu,
która studiuje anglistykę, ale wszyscy są przyjaźni, a Michael ma
wielkie poczucie humoru, więc rzuca dowcipami, rozbawiając nas i
profesora.
Kreatywne pisanie to ostanie zajęcia, ale na pewno
najprzyjemniejsze. Wydaje się, jakby lekcja trwała zaledwie dziesięć minut. Reszta tygodnia przychodzi i odchodzi w ten sam
sposób. Czuję jakbym nieustannie czekała na coś, co nigdy nie nadejdzie.
***
Kiedy
nadchodzi piątkowy wieczór, jestem wykończona, a moje ciało jest
napięte. Ten tydzień był wyzwaniem, zarówno pozytywnym jak i negatywnym.
Brakuje mi znajomego, starego kampusu z Liamem u mojego boku.
Tęsknię za spotkaniami z Harrym pomiędzy zajęciami i nawet za Zaynem i
jego świecącymi kwiatami.
Zayn.
Nie
rozmawiałam z nim od czasu, kiedy powstrzymał Dana i Steph na imprezie,
oraz jak odwiózł mnie do domu mojej matki. Uratował mnie od załamania i
upokorzenia, a ja mu nawet nie podziękowałam. Odkładam mój podręcznik
od politologii i sięgam po telefon.
- Halo? - jego głos brzmi tak obco, chociaż rozmawiałam z nim mniej niż tydzień temu.
- Zayn? Cześć, tu Tessa - przygryzam środek mojego policzka i czekam na jego odpowiedź.
- Uhm, cześć.
-
Przepraszam, że nie zadzwoniłam wcześniej, ale byłam w tym tygodniu
bardzo zajęta. Wiem, że to nie jest dobra wymówka, jestem idiotką,
przepraszam - słowa wypływają z moich ust, a on mi przerywa zanim jestem
w stanie skończyć.
- W porządku. Wiem, że miałaś dużo na głowie.
- To mnie nie usprawiedliwia, zwłaszcza po tym, co dla mnie zrobiłeś. Cieszę się, że tam byłeś - mówię mu.
- Ja też. Nie przejmuj się tym, nie musisz mi dziękować.
- Oczywiście, że muszę! Gdyby ciebie tam nie było, Bóg wie, co by ze mną
zrobili - drżę na samo wspomnienie ręki Dana, sunącej wzdłuż mojego uda.
- Ej - przerywa mi. - Przeszkodziłem im, zanim mogło się coś wydarzyć, spróbuj o tym nie myśleć.
-
Wiem, tylko to naprawdę boli, że Steph mogła zrobić mi coś takiego.
Nigdy bym się tego po niej nie spodziewała, po żadnym z was zresztą.
- Nawet mnie do nich nie porównuj.
-
Przepraszam, nie chciałam ciebie w to mieszać. Myślałam, że jesteście
paczką przyjaciół - przepraszam za moja niewyparzoną buzię, która
wypowiada słowa bez zastanowienia.
- Okej - mamrocze. - W każdym
razie, już nie jesteśmy paczką. Tristan wyjeżdża w ciągu paru dni do
Nowego Orleanu, a Steph nie widziałem na kampusie już od tygodnia.
-
Aha - łapię oddech. - Również chciałam cie przeprosić za to, że
oskarżałam cię o wysyłanie sms-ów z telefonu Harry'ego. Steph przyznała,
że to ona.
- Szczerze mówiąc jestem chyba najbardziej prawdopodobną osobą, która mogłaby to zrobić - słodko odpowiada. - A co tam u ciebie?
- Seattle jest... inne - mówię mu.
- Jesteś tam? Myślałem, że odkąd Harry pojawił się w domu twojej matki to...
- Nie, jestem tutaj - przerywam mu, zanim powie, że spodziewał się, że zostanę ze względu na Harry'ego.
- Zaprzyjaźniłaś się z kimś?
- A jak myślisz? - uśmiecham się, podchodzę do łóżka i chwytam do połowy pustą szklankę wody.
- Że wkrótce z kimś się zaprzyjaźnisz - śmieje się, a ja do niego dołączam.
-
Wątpię w to - myślę o dwóch kobietach z kawiarenki u Vance'a. Za każdym
razem, kiedy je widzę, śmieją się do siebie, a ja mam dziwne wrażenie,
że obiektem ich kpiny jest moja osoba. - Naprawdę przepraszam, że tak długo do
ciebie nie dzwoniłam.
- Jest w porządku, przestań przepraszać. Robisz to stanowczo za często.
- Przepraszam - lekko uderzam się w czoło. Robert i Zayn, oboje uważają, że zbyt dużo przepraszam. Może mają racje?
- Będziesz w najbliższym czasie w Waszyngtonie? Oraz, czy nadal nie jesteśmy w stanie... być przyjaciółmi? - cicho pyta.
-
Możemy być przyjaciółmi - przyznaję - ...ale nie mam kompletnie pojęcia,
kiedy przyjadę - prawdę mówiąc, chciałam na weekend wrócić do domu, bo
tęsknie za Harrym i mniejszym 'ruchem drogowym' w Pullman. Czemu
nazywam to miejsce domem? Mieszkałam tam tylko sześć miesięcy.
To dlatego, że jest tam Harry, a niezależnie od tego, gdzie jest, zawsze przy nim czuję się jakbym była w domu.
-
To niedobrze. Może niedługo wybiorę się na wycieczkę do Seattle, mam
tam paru znajomych - mówi. - Byłoby to w porządku? - pyta po paru
sekundach.
- Jasne! Oczywiście, przyjeżdżaj!
- Dobrze -
śmieje się. - W ten weekend jadę na Florydę, by zobaczyć moich rodziców.
Właśnie biegnę spóźniony na mój lot, ale może przyjadę do Seattle w
przyszły weekend, albo coś?
- Tak, jasne. Tylko daj mi znać. Miłej zabawy na Florydzie - mówię, po czym odkładam słuchawkę.
Kilka sekund po tym, jak rozmowa z Zaynem dobiegła końca, telefon zaczyna wibrować mi na stosie notatek. Imię Harry'ego pojawia się na ekranie, więc biorę głęboki oddech, ignorując motyle w brzuchu, a następnie odbieram połączenie.
- Co robisz? - pyta nagle.
- Uhm, nic takiego.
- Gdzie jesteś?
- U Kimberly, a ty? - odpowiadam z sarkazmem w głosie.
- W domu. Gdzie indziej mógłbym być?
- Nie wiem, na siłowni? - Harry regularnie chodził ćwiczyć, codziennie, przez cały tydzień.
- Byłem już, a teraz siedzę w domu.
- I jak było?
- Normalnie - zaznacza szorstko.
- Czy coś się stało? - pytam.
- Nie. W porządku. Jak ci minął dzień? - szybko zmienia temat, a ja nie chcę naciskać, nie z rozmową z Zaynem, która ciąży mi na duszy.
- Dobrze. Wydaje mi się, że za długo leciał. Poza tym nadal nie lubię zajęć z politologii - jęczę.
- Mówiłem, żebyś je rzuciła. Zamiast tego możesz sobie wziąć kolejne z historii fakultatywnej - upomina mnie.
- Wiem, nic mi nie będzie - zapewniam go.
- Zostajesz u nich na noc? - widać, że pyta ostrożnie.
- Taa, jestem już w piżamie.
- To dobrze - mówi, na co przewracam oczami.
- Kilka minut temu zadzwoniłam do Zayna - wypalam.
Cisza wypełnia połączenie, a ja cierpliwie czekam, aż oddech Harry'ego się uspokoi.
- Co zrobiłaś?
- Zadzwoniłam, by podziękować za... ostatni weekend.
- Ale dlaczego? Myślałem, że my... - ledwo trzyma nerwy na wodzy i ciężko dyszy do słuchawki. - Tesso, myślałem, że pracujemy nad naszym związkiem.
- Bo tak jest, tyle że byłam mu to winna. Gdyby się wtedy nie pojawił...
- Wiem - parska.
- Powiedział, że chciałby mnie odwiedzić - nie chcę się kłócić z Harrym, jednak nie mogę niczego oczekiwać, jeśli nie przestanę zatajać przed nim rzeczy.
- Nie ma mowy. Koniec dyskusji.
- Harry...
- Tessa, nie. Powiedziałem. Staram się to ująć jak najdelikatniej, dobra? Kurewsko próbuję niczego teraz nie rozpierdolić, więc przynajmniej się zgódź.
- W porządku - wzdycham, odnosząc klęskę. Spędzenie czasu z Zaynem dla nikogo by się dobrze nie skończyło, szczególnie dla niego. Nie mogę znów wysyłać mu sprzecznych sygnałów. Byłoby to nie fair wobec niego, a nie sądzę, że kiedykolwiek moglibyśmy poprowadzić normalną znajomość, nie w oczach Harry'ego, ani też nie w oczach Zayna.
- Dziękuję. A teraz, skoro tak łatwo przychodzi Ci uleganie...
- Nie ulegam, Harry, ja...
- Żartuję, nie wnerwiaj się tak - zaznacza. - Jest coś o czym powinienem jeszcze wiedzieć, póki gadamy?
- Nie.
- To dobrze. Więc opowiedz mi, co się ostatnio działo na tej gównianej stacji radiowej, na której punkcie masz taką obsesję - słyszę, jak się uśmiecha, gdy opowiadam mu o kobiecie, która szukała swojej dawnej miłości za czasów liceum, nosząc dziecko sąsiada. Harry ciągle się śmieje, a ja wyobrażam sobie, jak siedzi tuż obok mnie.
Harry's POV:
- Przepraszam - wzdycha Richard. Warstwa potu pokrywa całe jego ciało, kiedy wyciera wymioty ze swojej brody. Opieram się o framugę drzwi, rozmyślając czy opłaca się mu pomóc.
Przez cały dzień było z nim kiepsko: wymioty, trzęsawka, pocenie się i skomlenie.
- Pozbędę się niedługo tego z mojego organizmu - pochyla się nad toaletą i po raz kolejny puszcza pawia. Zajebiście, kurwa. Przynajmniej tym razem nie zrobił tego poza kiblem.
- Oby - odwracam się i opuszczam łazienkę. Otwieram okno w kuchni, aby pomieszczenie się przewietrzyło, a następnie sięgam po czystą szklankę z szafki. Zlew wydaje z siebie zgrzyt, kiedy odkręcam kurek, wypełniając naczynie wodą. Kręcę głową.
Co mam z nim, do cholery, zrobić? Zarzyguje mi całą przeklętą łazienkę.
Wzdycham po raz ostatni, po czym biorę ze sobą szklankę wody oraz paczkę krakersów do łazienki i zostawiam je na umywalce.
- Zjedz je - stukam go w ramię, na co kiwa głową. Wygląda jak trup - jest blady jak ściana, a skórę ma lepką od potu.
Nie sądzę, że krakersy mu pomogą, ale jakaś możliwość jest.
- Dzięki - odpowiada z jękiem, a ja zostawiam go samego ze swoimi wymiocinami.
Moja sypialnia już nie jest bez niej taka sama. Łóżko nigdy nie jest prawidłowo zaścielone, kiedy kładę się do niego spać. Wiele razy próbowałem porządnie strzepać kołdrę i rozciągnąć ją na każdy brzeg łóżka, jak Tessa zwykła to robić, ale jest to dla mnie czarna magia. Moje ubrania - te brudne i te czyste - leżą rozwalone na podłodze, a puste butelki po wodzie i puszki coli zaśmiecają stół. Poza tym jest tu zimno. Ogrzewanie jest włączone, jednakże... pokój się taki wydaje.
Wysyłam jej ostatniego sms-a, życząc jej dobrej nocy i zamykam oczy. Modlę się, by chociaż tym razem obyło się bez koszmaru.
- Tesso? - wołam w przedpokoju, oznajmiając, że już wróciłem. W mieszkaniu panuje cisza, a powietrze wypełniają jedynie ciche dźwięki. Czy Tessa rozmawia z kimś przez telefon?
- Tessa! - wołam ponownie i przekręcam gałkę od drzwi. Totalnie zamieram przez widok, którzy się przede mną rozpościera.
Tessa rozwalona jest na białej kołdrze, a jej blond włosy sklejone są na jej czole od potu. Jedną ręką trzyma się kurczowo łóżka, a druga zatopiona jest w kruczoczarnych włosach. Gdy unosi swoje biodra, krew kompletnie odpływa mi z twarzy.
Głowa Zayna zanurzona jest między jej nogami, a jego dłonie przemierzają po każdym kawałku jej ciała.
Staram się ruszyć, by złapać go za szyję i rzucić na ścianę, lecz stopy są mi nieposłuszne. Chcę się wydrzeć, ale nie potrafię otworzyć ust.
- Och, Zayn - jęczy Tessa, na co zakrywam rękoma uszy, jednak to nie działa. Jej głos rozbrzmiewa się w mojej głowie i nie ma na to żadnej rady.
- Jesteś taka piękna - grucha do niej, a Tessa ponownie wydaje z siebie jęk. Jedna z jego rąk wędruje w górę po jej ciele, kiedy przywiera do niej ustami.
Odbiera mi mowę.
Nie widzą mnie. Nawet nie zauważyli, że tu jestem. Jeszcze raz woła jego imię, a kiedy Zayn unosi głowę znad jej ud, w końcu mnie dostrzega. Utrzymuje ze mną kontakt wzrokowy, gdy dotyka ustami jej ciała, docierając aż do szczęki i składając siarczyste pocałunki. Moje oczy nie chcą się od nich oderwać i czuję, że dusza została mi odebrana i rzucona na zimny beton. Nie mam już siły dłużej tego oglądać, ale jestem do tego zmuszany.
- Kocham cię - mówi do niej, jednocześnie rzucając mi chytry uśmieszek.
- Ja ciebie też - jęczy. Tessa zagrzebuje się paznokciami w jego wytatuowanych plecach, kiedy w nią wchodzi. W końcu głos wydobywa się z mojego gardła i drę się ile sił, uciszając ich jęki.
- Kurwa jego mać! - krzyczę i chwytam za szklankę ze stolika nocnego, która chwilę później roztrzaskuje się o ścianę.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Powinni do siebie wrócić, obydwoje się strasznie męczą, żal mi Harry'ego...
OdpowiedzUsuńPopieram w 100%
UsuńTak jak ja :D
UsuńMasz racje, mecza sie ;)
UsuńDla mnie jest to porąbane, on ją wyzywa, krzywdzi ją. Ona za każdym razem wybacza, a on za każdym razem jest gorszy. Chciałabym aby sie rozstali. A przynajmniej jak mają wrócić do siebie, to niech bedzie to na prawde długa przerwa.
UsuńFantastyczny, czekam na następny
OdpowiedzUsuń(:
OdpowiedzUsuńFantastyczne a jednak.. ehh. Nie mogę się doczekac już ich wspolngo spotkania! *,*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńpierwszaaa :*
OdpowiedzUsuńcudoo czekam na nastepny :D
jednak się spóżniłam ale nie ważne ... ten rozdział jest genialny :P
UsuńChciałabym żeby do sb wrócili oni potrzebują siebie
OdpowiedzUsuńkochamm too
OdpowiedzUsuńjejjku kiedy oni w końcu się spotkają ?? ten rozdział jest genialny nie moge doczekać sie następnego
OdpowiedzUsuńBiedny Harry się tak męczy :(
OdpowiedzUsuńJak zawsze mega <3
OdpowiedzUsuńo mój boże Harry...biedak
OdpowiedzUsuńjezu.... niech już oni się spotkają <3 <3
kocham cię <3 <3
Przeczytałaś w ogóle? Przecież się spotkali..
UsuńNiesamowity. ♡
OdpowiedzUsuńNiech Tessa odwiedzi go w weekend!!! Oni powinni w końcu się zobaczyć! Dziękuje za rozdział! xx
OdpowiedzUsuńBiedny Harry te koszmary :(
OdpowiedzUsuńo kurde :o nie wiem co napisać :o
OdpowiedzUsuńten sen <<<<<<<
OdpowiedzUsuń:o Mam nadzieję, że nic takiego się ie wydarzy.
OdpowiedzUsuńDzieki za dodanie rozdzialu, naprawdę doceniam ;) jestem troche do przodu z rozdzialami. Fajnie by bylo jakbys dodawala troche czesciej, ale dziekuje za prace poświęconą na napisanie tego wszystkiego. Rozdzial swietny!
OdpowiedzUsuńtak cholernie mi go szkoda...
OdpowiedzUsuńczemu Jego nie ma tam w Seattle.. -.-
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja jestem za Zessą? :D
OdpowiedzUsuńNie tylko ty xd
UsuńTak samo..zessa ❤
UsuńTak, tylko ty, sorry XDDD
UsuńJa też jestem za Zessa 😍❤
UsuńBiedny Hazza, cholera ;* ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję za tłumaczenie :D pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuńMam dziś urodziny I fajny zbieg okoliczności :D MAM NADZIEJE ZE HARRY WROCI DO NIEJ albo POJEDZIE COKOLWIEK XD
OdpowiedzUsuńSto lat x
UsuńHuh, Wszystkiego Najlepszego :) /Ali
UsuńOmgg świetny *-*
OdpowiedzUsuńHarry dzielnie się trzyma..
OdpowiedzUsuńcóż za koszmar się Heriemu przyśnił:/ Bycie z dala od Tessy to taki paskudny dla Niego odwyk:/
OdpowiedzUsuńCiekawe ile jeszcze bez siebie wytrzymaja...
OdpowiedzUsuńJejku... :( Biedny Harry. Nadal myśli, że Tessa mogłaby go zostawić. :/
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Biedny Styles, ech. Czekam na kolejny. ♥
Cudo!!! Czekam na następny. I obyś miała dużo czasu na tłumaczenie ;)
OdpowiedzUsuńWow! Wiem, że jestem głupia, ale może by tak trochę Zessa? A potem Tess i tak wróci do Heri bo to jest pewne... Wiem że to nie ty piszesz, więc nic na to nie poradzisz co się dzieje, ale to tylko moje pieprzone hormony. Ciało, Fuck You!
OdpowiedzUsuńKocham Cię i to że dla nas tłumaczysz <3 Dzięki!! Bardzo to doceniam :) KC :*
Zessa o tak :(
UsuńGenialny!!!!! ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńLicze ze Harry nie zrobi nic glupiego i wroca do siebie, powinni. Te rozmowy im pomagaja ;)
OdpowiedzUsuńHarryyy,idioto!
OdpowiedzUsuńTy chcesz byc blisko niej,ona tez chce.Co z Toba jest nie tak?Juz dawno powinienes ja przeleciec we wszystkich moliwych miejscach w Seattle.Mam nadzieje,ze w koncu do niej pojedziesz,albo cos w tym stylu.
Dziękuję za ten rozdzial. Bardzo go potrzebowałam (jakkolwiek dziwnie miałoby to brzmieć). Nawet nie wiesz jak sie meczylam kiedy na przerwie zobaczyłam ze jest nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńdlaczego do niego nie pojedzie na weekend?
OdpowiedzUsuńBoskie awwww :* <3
OdpowiedzUsuńA ja bym na miejscu Tessy nie mówiła Harremu o spotkaniu z Zayanem, a gdybym juz powiedziaąl, a on nie pozwolił by to i tak bym to zrobiła. Tessa nie jest ani jego dziewczyna ani służącą. xd
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńGenialne!
OdpowiedzUsuńBrawo haryy
OdpowiedzUsuńbiedny Harry..
OdpowiedzUsuńOj zayn ciesz się, że żeś zwiał na floryde, bo by cie już nie poskładali xd
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę! xd
Usuń/PatQa
Czy tylko ja mam wrażenie, że harry bardziej ją kocha niż ona jego ? Moim zdaniem ona na niego nie zasługuje...
OdpowiedzUsuńmam takie samo zdanie
UsuńPowinnaś dostać Nobla za ten komentarz, bo poruszyłaś ciekawą kwestię. Faktycznie Harry'emu pomimo wszystko bardziej zależy na odbudowie tego związku niż Tessie. Prawda, niezbyt na niego zasłużyła, skoro on robi dla niej wszystko co w jego mocy, żeby się zmienić i w ogóle, a ona wydaje się jakby miała na to wyjebane.
UsuńHarry, tylko nic głupiego proszę...
OdpowiedzUsuńNiech już się spotkają z Tess *.*
Biedny Harry... mam nadzieję, że już niedługo do siebie wrócą...
OdpowiedzUsuńO rany *-* biedny Harry :( ale nie musiał by się tak męczyć gdyby pojechał z Tess. Ona mu tego nie zrobi... Za bardzo kocha Harry'ego żeby go zdradzić. Dziękuję za tłumaczenie <3 jejuuu to jest tak cudowne. Chce już książkę! Ale Twoje tłumaczenie i tak jest najlepsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Do następnego
N :***
Jak to czytałam to miałam wrażenie że Harry się tak pyta gdzie jest Tess i wgl bo przyjechał do Seattle ale jednak nie :<
OdpowiedzUsuńŚwietny 💓💜💛💚
OdpowiedzUsuń👏👏👏👏👏👏👏
OdpowiedzUsuńO kurwa ten sen na koncu
OdpowiedzUsuńUgh
Wow, niezły rozdział...
OdpowiedzUsuńSzczególnie koszmar Hazzy. Wow.
Mam nadzieję, że jak najszybciej do siebie wrócą...
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńo Kuźwa co za sen...
OdpowiedzUsuńMoże ten sen przemówi mu do rozsądku? Oj Harry, Harry... /Ali
OdpowiedzUsuńpłakać na końcu mi się chciało. biedny Harry :'( @weronika7
OdpowiedzUsuńBoże tak mi szkoda Harrego.. niech oni do sb w końcu wrócą.. czekam na next z niecierpliwością :*
OdpowiedzUsuńkolejny super rozdzial.. nastepny 😍
OdpowiedzUsuńNiezła jazda :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Jednak chciałabym poprosić o to by Harry i Tessa do siebie wrócili i razem zamieszkali w Seattle <3 To by było takie bardzo romantyczne ^^^ <3 ;***
OdpowiedzUsuńJeju czekam z niecierpliwościa :DDD
OdpowiedzUsuńŚwietny Rozdział ! <3 Chciałabym o jedno prosić , czy Harry i Tessa mogliby do siebie już wrócić ? Nie mogę patrzeć na to jak Harry cierpi i nie może spać ...
OdpowiedzUsuńJestem również ciekawa czy Harry podejmie tą właściwą decyzje i zamieszka razem z Tess w Seattle ? <3 ;**** No nic wierzę w autorkę tego wspaniałego opowiadania i mam nadzieje , że moje prośby zostaną wysłuchane :*
hmmm.... fajnie by było gdyby Tessa się przespała z Zaynem. To by było ciekawe, bardzooo ;D
OdpowiedzUsuńWow ten rozdział pod koniec mnie zaskoczył
OdpowiedzUsuńBiedny Harry :c
OdpowiedzUsuńTak strasznie to przeżywa :/
A było tak fajnie dlaczego ?! Jak zwykle przy wiekszosci rozdzialach placze ale orzy tym to sie nje moglam uspokoic. Ten sen Harrego... O boże umarlam.
OdpowiedzUsuńOficjalnje stwierdzam ze musze isc odebrac akt swojego zgonu
Koszmary nieźle tego naszego Harry'ego wymęczą.. Rozdział jak zwykle cudny
OdpowiedzUsuńHahahahhahaha Zayn skubaniec sie wymigal xd Ma szczescie chłopak ze na Floryde leci.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial, juz myslalam ze Harry w Seattle jest no ale jedak nie :/ ale i tak ich kocham :*
Cudnie tlumaczysz, jestem ci bardzo wdzieczna :* czekam na next ♡♡
o mój boże, płaczę
OdpowiedzUsuńoni muszą być ze sobą
tymi rozstaniami sobie tylko szkodzą :c
Oh Harry :( a Ty Tessa przestan robic nadzieje Zaynowi a potem jestes gotowa rezygnowac. Nie to nie i koniec a potem sie dziwisz...
OdpowiedzUsuń@middleofmyworld
Super *.*
OdpowiedzUsuńHarry... Dziękuje!
OdpowiedzUsuńEMOŁSZYYYN EMOŁSZYYYN!!!!
OdpowiedzUsuńuu, coś czuję że chyba drama jakaś będzie
OdpowiedzUsuńBiedny Harry... mam nadzieje ze do siebie wrócą
OdpowiedzUsuńMój Zayn wrócił *-* chyba tylko ja cieszę się z tego powodu xdd
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę ! 😍 Zessa
UsuńTen rozdział był cudowny, myślę że Harry pojedzie do Niej w końcu i razem spróbują 'naprawić' ich związek ♡
OdpowiedzUsuńrozumiem zazdrość harryego w stu procentach ale mógłby pozwolić im raz się spotkać pogadać, tylko znajomi, tessa by go nie zdradziła
OdpowiedzUsuńBiedny Harry ma te koszmary :(
OdpowiedzUsuńPo co ona się umawiała z Zaynem skoro wiedziała jak zareaguje Harry? Rozumiem, że jest mu coś winna, ale zna Harrego...
OdpowiedzUsuńI ta końcówka <<<<<
Harry ma nowe koszmary :/
harry bez niej najwidoczniej sobie nie poradzi ew
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział
OdpowiedzUsuńJeeej <3 Ja chcę więcej Zayna Awwww ;3
OdpowiedzUsuńJeju niech tessa wroci do niego,przeciesz oni sie kochaja,z niecierpliwoscia czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńJuż chyba lepiej by było dla Hazzy gdyby śniło mu się, że Zayn gwałci Tesse niż ak ona mmów zaynowi że go kocha :(
OdpowiedzUsuńja chcialbym Hesse ale niech Zessa namiesza
OdpowiedzUsuńOHH GOD! moj biedny harry
OdpowiedzUsuńTen to nie miał już jakich snów mieć xd xd biedny Harry :'c w do niej jedz w końcu!!!!!!!
OdpowiedzUsuńo cholerka! Harry potrzebuje Tess i to najbardziej na świecie! Nie moge się doczekać następnego, buziaki ;**
OdpowiedzUsuńOni się potrzebują muszą być razem ;)
OdpowiedzUsuńbiedny Heri ;c
OdpowiedzUsuńBiedny hazza, powinni do siebie wrócić, dodaj szybko nexta
OdpowiedzUsuńA ja wolałabym żeby teraz Tessa była z Zaynem (najlepiej by v tło gdyby juz tak zostalo) no ale to opowiadanie o harry wiec może taka odskocznia na 15-20 rozdziałowy romans lub nawet związek Tessy z Malikiem. Byłoby cudownie a Harry i tak by wrócił do Tess i byłoby super :) / no hate to tylko moje odczucia xx
OdpowiedzUsuńSuper, kiedy następny, proszę dodaj dzisiaj ;)
OdpowiedzUsuńOni muszą do Siebie wrócić! Zamęczą się bez Siebie! ❤️
OdpowiedzUsuńświetne tłumaczenie! :) xxx
OdpowiedzUsuńjestem za Hessą no bo Harry haha, ale chciałabym więcej Zayna bo go uwielbiam haha
OdpowiedzUsuńTen sen omg
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Koszmar Harrego się nieco zmienił. Czekam na następny. Pozdr ;-)
OdpowiedzUsuńRozdział boski i czekam z niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial, ale ta koncowka...hmmm... co najmniej dziwna...
OdpowiedzUsuńboje sie, ze Zayn cos odwali, jak odwiedzi Seattle... moze spotkaja sie w tajemnicy albo cos wiecej sie stanie...
...Harry w tej chwili do Seattle!
do nastepnego :*
Hej hej! Takie info, też czytam after, ba kocham te tłumaczenie. <3
OdpowiedzUsuńI taka niespodzianka! Nie wiem czy było coś tutaj w notkach o książce naszej wspaniałej Anny, ale JEST POLSKA WERSJA JEJ KSIAŻKI!
Szukałam sobie poprostu książek i znalazłam after *o* niestety. Zamiast Harrego jest jakieś kompletnie inne imię (Hardin) :/ mimo wszystko podsyłam link, bo jak to zobaczyłam to sama zaniemówiłam <3!!
Premiera polskiego after/książki odbędzie się 25 stycznia. Niestety ze wszystkich części po polsku jest tylko jedna część, a po angielsku trzy części, wiec jeśli ktoś umie dobrze się posługiwać angielskim ma farta! :)
Link:
http://www.empik.com/after-plomien-pod-moja-skora-todd-anna,p1103904907,ksiazka-p
(Do wszystkich książek) :
http://www.empik.com/szukaj/produkt?q=after+anna+todd&qtype=basicForm
wielokrotnie powtarzałam o tym tutaj, na asku i na tt. pierwsza część wychodzi teraz, druga w kwietniu, a reszty jeszcze nie ogłosili :)
UsuńNastępny!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny♡Szkoda mi Harrego i Tessy :( Męczą się biedni bez siebie...Nie mogę się doczekać następneg ♡
OdpowiedzUsuńNie rozumiem czemu wszyscy żałują Harrego, to on sam zgotował sobie taki los będąc popapranym psycholem, gdyby nie jego zachowanie może i by nawet Tessa zgodziła się na wyprowadzke do Anglii, ale nie on musi ją ranić i kontrolować na każdym kroku. Na jej miejscu zerwałabym ten toksyczny związek już dawno temu, no ale jak widać bohaterka jest posraną masochistką i pieprzcie tu o miłości, bo jeśli ktoś celowo rani drugą osobe to jaka to miłość.
OdpowiedzUsuń