Soundtrack do rozdziału:
• Coldplay - The Scientist
• Maroon 5 - She Will Be Loved
• Kings of Leon - Closer
• John McLaughlin - Beautiful Disaster
Tessa's POV:
- Tessie! Chodź tu, chodź tutaj! - ojciec woła mnie, stojąc w korytarzu, a podekscytowanie jest oczywiste w jego głosie. Wygrzebuję się ze swojego małego łóżka i pędzę do salonu. Niemalże zaplątuję się sznurkami od szlafroka, więc ponownie je wiążę i wchodzę do pomieszczenia. Moja matka i ojciec stoją obok pięknie oświetlonej choinki. Zawsze kochałam Gwiazdkę. - Spójrz, Tessie, mamy dla ciebie prezent. Wiem, że jesteś już dorosła, ale gdy tylko to zobaczyłem, musiałem dla ciebie kupić - ojciec się uśmiecha, po czym matka się w niego wtula. Dorosła? Spoglądam na swoje stopy, próbując rozszyfrować jego słowa. Nie jestem dorosła, przynajmniej tak sądzę.
Zostaje mi wręczone małe pudełeczko, na co z niecierpliwością zrywam lśniącą z niego gwiazdkę. Uwielbiam prezenty. Rzadko je dostaję, więc kiedy nadchodzi na nie czas, jest to coś wyjątkowego dla mnie.
Podekscytowanie mojej matki zbija mnie z tropu. Nigdy nie widziałam, żeby się tak uśmiechała, a mój ojciec, cóż, wydaje mi się, że nie powinno go tu być, ale nie mogę sobie przypomnieć dlaczego.
- Otwórz go wreszcie! - nakłania ojciec, gdy podnoszę wieczko. Sięgam do środka ręką, ale szybko ją zabieram, gdy coś kłuje mnie w palec. Niemalże klnę z bólu i upuszczam pudełko na ziemię. Igła ląduje na dywanie. Kiedy z powrotem spoglądam na ojca zauważam, że odpływają mu wszystkie kolory z ciała, a oczy stają się puste.
Uśmiech mojej matki znowu jest ogromny, większy niż kiedykolwiek wcześniej, kiedy ojciec się schyla, by sięgnąć po igłę z podłogi. Kieruje się w moją stronę z igłą w ręku, na co staram się cofnąć, lecz moje stopy ani drgną. Nie ruszą się nieważne, jak bardzo bym się starała, więc jestem bezradna i pozostaje mi tylko krzyczeć, kiedy ojciec wbija igłę w moje ramię.
***
- Tessa! - głos Liama jest oszalały, głośny i przerażający,
kiedy potrząsa moimi ramionami. Siadam i czuję, że moja koszulka jest
przepocona. Patrzę na niego, a następnie na ramiona, próbując jak wariatka
ocenić sytuację. - Wszystko w porządku? - pyta. Z ledwością łapię oddech, moja
klatka piersiowa mnie boli, kiedy próbuję znaleźć powietrze i wydobyć z siebie
głos. Potrząsam moją głową, a on zaciska swój uścisk na moich ramionach. -
Usłyszałem cię, kiedy krzyczałaś więc... - Liam ucina, gdy Harry wchodzi do
pokoju. Jego policzki są zarumienione, a oczy nieprzytomne.
- Co się stało? - ociera się o Liama i siada obok mnie na
łóżku. - Słyszałem twój krzyk, co się stało? - jego ręce poruszają się po moim
policzku, a kciuk wyciera plamy od łez.
- Nie wiem, miałam sen - udaje mi się powiedzieć.
- Jakiego rodzaju sen? - jego głos jest prawie szeptem, a
kciuki wciąż się poruszają, wolno jak zawsze, po skórze, tuż pod moimi oczami.
- Taki, jakie ty miewasz - odpowiadam, mój głos jest równie
cichy. Wzdycha i marszczy brwi.
- Od kiedy? Od kiedy zaczęły ci się koszmary? – biorę chwilę
na zebranie myśli przed odpowiedzeniem.
- Odkąd go znalazłam i to były tylko dwa razy. Nie wiem skąd
one pochodzą - zakłopotana ręka przeczesuje jego włosy, a serce skręca się na
widok znajomego gestu.
- Jestem pewny ze znalezienie ciała twojego martwego ojca
spowodowałoby każde z tych... – zatrzymuje się w środku zdania. - Przepraszam,
cholera... - wzdycha we frustracji. - Potrzebujesz czegoś? Wody? - przenosi
oczy ze mnie i spogląda na stolik nocny.
- Czuję się, jakbym miała od ciebie oferowaną wodę tysiąc razy
w ciągu ostatnich paru dni - próbuję się uśmiechnąć, ale jest to wymuszone,
nawet smutne. – Potrzebuję tylko snu - zapewniam go.
- Mogę zostać? - w połowie żąda, w połowie pyta.
- Nie sądzę... - urywam i rozglądam się za Liamem. Prawie
zapomniałam. że on jest z nami w pokoju.
- Okej - oczy Harry’ego wpatrują się na ścianę za moją
głową. - Rozumiem - kiedy wzrusza ramionami z pokonaniem, muszę zebrać w sobie
wszystko, co zostało mi z szacunku do siebie, by nie owinąć moich ramion wokół
jego szyi i błagać go, żeby ze mną spał. Potrzebuję jego pocieszenia,
potrzebuję jego ramion wokół mojej talii i mojej głowy na jego klatce piersiowej
aż do zaśnięcia. Potrzebuję, by dał mi spokój we śnie pod warunkiem, że jest
moją bezpieczną przystanią, na której mogę polegać. Ale czy on kiedykolwiek nią
był? Był, zawsze był, tylko po prostu nieco poza zasięgiem. Nie mogę znów go
gonić, po prostu nie mam już siły, bo to jest nieosiągalne i nierealne.
Udaje mi się wyrwać z moich myśli, tylko Liam pozostaje w
pokoju.
- Przesuń się - po cichu instruuje. Zapadam z powrotem w sen,
ubolewając nad moimi wcześniejszymi przemyśleniami.
Nawet w środku naszej nieuniknionej tragedii, jaką był nasz
związek, nigdy nie cofnęłabym czasu. Nie chciałabym zrobić tego ponownie, ale
nie żałuję momentów spędzonych z nim.
Harry's POV:
Pogoda tutaj jest o wiele lepsza niż w Pullman. Deszczu nie
ma gdzie znaleźć, a słońce to rzadkość. Teraz jest kwiecień, więc to najwyższy
czas, by wyszło ono na zewnątrz.
Tessa, Karen i Sarah spędziły w kuchni cały dzień. Staram
się pokazać jej, że mogę dać jej czas i muszę czekać, aż będzie gotowa do mnie
mówić, jednak jest to trudniejsze niż mogłem sobie wyobrazić. Ostatnia noc była
dla mnie trudna, naprawdę cholernie ciężko jest zobaczyć ją tak zrozpaczoną,
tak bojącą się. Nienawidzę jak moje koszmary wcierają się w nią. Gdybym mógł,
zabrałbym je z niej.
Gdyby Tessa była moja, spałaby spokojnie. Byłaby moją
kotwicą, moim pocieszeniem w nocy, walczyłaby z moimi demonami. Byłem zbyt słaby,
zbyt rozproszony przez użalanie się nad sobą, by pomóc jej w tej bitwie. Była
tam z tarczą w ręku, walcząc z każdym obrazem, który mógł spieprzyć mój umysł.
Wzięła te wszystkie obciążenia na własną rękę i to w końcu ją złamało, lecz
nadal jest moja. Po prostu nie jest gotowa tego przyznać ponownie. Musi być.
Nie ma innej możliwości.
Parkuję samochód przed domem mojego ojca. Agent
nieruchomości próbował wcisnąć mi jakieś gówno, gdy zadzwoniłem, oznajmiając,
że się wyprowadzam. Karmił mnie jakimiś bzdurami, że trzeba płacić za dwa
miesiące, by złamać umowę najmu, ale odłożyłem słuchawkę w połowie rozmowy. Nie
obchodziło mnie to, za muszę zapłacić, już tam nie mieszkam. Wiem, że to jest
przymusowa decyzja, a dokładnie rzecz biorąc, nie mam innego miejsca do życia.
Mam nadzieję, że mogę zostać w domu Kena przez kilka dni z Tessą, aż uda mi się
przekonać ją do przeprowadzki do mnie w Seattle.
Jestem na to gotowy. Jestem gotowy, aby żyć w Seattle, a
tego właśnie pragnie. Moja oferta małżeństwa nigdzie się nie wybiera. Nie tym
razem. Wyjdę za tę dziewczynę i będę żyć w Seattle, aż umrę, czy cokolwiek
innego, co zapragnie, o ile ją to uszczęśliwi.
- Jak długo ta laska ma zamiar tu mieszkać? - pytam,
wskazując na Prius zaparkowany obok samochodu Liama.
Myśl, że on dzieli z nią łóżko doprowadzą mnie do szału,
ponieważ widziałem go, kurwa, jak wychodził z jej pokoju dziś rano.
Zignorowałem jego zdziwioną minę, kiedy znalazł mnie zaspanego i siedzącego pod
jej drzwiami.
Próbowałem zasnąć w pustym łóżku, w moim pokoju, ale po
prostu nie mogłem. Musiałem być bliżej niej, w razie, gdyby coś jej się stało,
a ona znowu krzyczała. Przynajmniej powtarzałem sobie, że trudniej jest spać w
korytarzu przez całą noc.
- Nie wiem. Wraca do Nowego Jorku jeszcze w tym tygodniu -
jego głos jest wysoki i to jest niewygodne jak cholera. Co do cholery?
- Co? – pytam, gdy wchodzimy do domu.
- Nic - przemywa policzki i idzie do salonu. Tessa stoi przy
oknie, wpatrując się w przestrzeń, podczas gdy Karen i mini-Karen się śmieją.
Dlaczego Tessa się nie śmieje? Dlaczego nie jest ona nawet zaangażowana w
rozmowę?
- Tutaj jesteście - kobieta uśmiecha się do Liama. Jest
wystarczająco ładna, nie tak jak Tessa, ale miła dla oczu. Gdy zbliża się do
niej, nastaje sygnał, że ciasto jest gotowe.
Dlaczego nie widziałem tego wcześniej? Podoba mu się, kurwa!
Miliony żartów i żenujących komentarzy zalewa mój umysł, więc dosłownie muszę
ugryźć się w język, aby powstrzymać się od torturowania go tą informacją.
Ignoruję początek rozmowy i idę prosto do Tessy. Wydaje się
mnie nie zauważać, a jestem bezpośrednio przed nią.
- Co się dzieje? - pytam. Istnieje cienka granica między
przestrzenią a... dobra, pieprzyć to. Staram się znaleźć najlepszą równowagę,
ale jest to trudne. Wiem, że jeśli dam jej zbyt dużo miejsca, ona odejdzie ode
mnie. To jest dla mnie nowe, zupełnie niezbadane terytorium. Naprawdę.
Nienawidzę siebie za to, jak ją traktowałem i wiem, że ona zasługuje na kogoś
lepszego niż ja, ale to ostatnia szansa, aby stać się kimś innym.
Nie. Muszę być sobą, tylko wersją mnie, która jest godna jej
miłości.
- Nic, po prostu pieczemy - lekki uśmiech przechodzi przez
jej usta, więc ja również się uśmiecham. Tessa dołącza do rozmowy z Karen i tą
laską Sandrą, i w ciągu kilku sekund Liam i ja zostajemy sami w salonie.
- Napaliłeś się na nią, co? - oznajmiam tak szybko, jak
jestem pewien, że kobiety mnie nie słyszą.
- Ile razy mam ci powtarzać, że Tessa i ja jesteśmy tylko
przyjaciółmi? Myślałem, że zrozumiałeś godzinnym przekonywaniu rano - wzdycha
rozdrażniony i krzywi się na mnie.
- Nie Tessa, Sarah - wyjaśniam.
- Ma na imię Sophia.
- Jeden pies - wzruszam ramionami.
- Nieprawda - przewraca oczami. - Zachowujesz się, jakbyś
nie pamiętał żadnego innego imienia oprócz Tess.
- Tessy - poprawiam go, marszcząc brwi. - I nie trzeba
pamiętać imion różnych kobiet.
- To brak szacunku. Nazywasz Sophię wszelkimi imionami,
które zaczynają się od 'S', z wyjątkiem jej rzeczywistej nazwy, i doprowadzasz
mnie do szaleństwa, gdy nazywasz Danielle, Delilah.
- Jesteś irytujący - siadam na kanapie i uśmiecham się,
myśląc... że on właściwie nie jest już moim przybranym bratem. Nigdy nim nie
był.
Liam walczy z uśmiechem. Czy on wiedział? Prawdopodobnie
nie.
Pewnie odczuje ulgę, gdy się dowie, że nie jest ze mną
związany.
- Wiem, że ją lubisz, przyznaj się - wyśmiewam go.
- Nie, nie. Nawet jej nie znam – odwraca wzrok. Mam cię!
- Będzie z tobą w Nowym Jorku. Jak romantycznie – przygryzam
wargę, żeby stłumić śmiech na widok jego przerażonej twarzy.
- Możesz przestać? Jest o wiele starsza ode mnie i na pewno
nie jestem w jej typie.
- Owszem, jest zbyt seksowana dla ciebie, ale kto wie? Może
szuka młodego człowieka - kontynuuję dokuczanie mu. - Ile ma lat?
- Dwadzieścia cztery - zastanawiam się nad inną wredną
odpowiedzią, ale mam inne rzeczy do roboty.
- Mam zamiar przenieść się do Seattle - rzucam. Czuję się,
jakbym niemal dostał zawrotu głowy przez wygadanie tej wiadomości.
- Co? - pochyla się, jest zbyt zaskoczony.
- Tak, Ken pomaga mi skończyć semestr poprzez kształcenie na
odległość i mam zamiar kupić mieszkanie w Seattle dla Tessy i mnie.
- Że jak? - oczy Liama patrzą prosto na mnie. Czy on nie
usłyszał tego, co powiedziałem?
- Nie będę się powtarzać. Wiem, że słyszałeś.
- Dlaczego teraz? Ty i Tessa nie jesteście nawet razem.
- Będziemy, ona po prostu potrzebuje trochę czasu, żeby to
przemyśleć, wybaczy mi. Zawsze to robi - gdy słowa opuszczają moje usta, podnoszę
wzrok i napotykam Tessę stojącą w progu. Głęboka zmarszczka widnieje na jej
pięknej twarzy. Kurwa mać.
Odwraca się na pięcie i bez słowa wraca do kuchni.
- Kurwa - zamykam oczy i kładę głowę na poduszce.
Tessa's POV:
- Nowy Jork to najlepsze miasto na świecie. Jest
niesamowite. Mieszkałam tam przez pięć lat, a jeszcze nie widziałam wszystkiego
- mówi Sophia podczas szorowania blachy. Byłam zbyt zagubiona w moim umyśle, by
zauważyć dym z pieca. Dopiero gdy Karen i Sophia wpadły do kuchni ze spiżarni,
moja uwaga została przeniesiona na przypalone ciasto.
- Seattle jest największym miastem, w jakim byłam, ale
jestem gotowa na Nowy Jork. Muszę się stąd wydostać - mówię im. Twarz Harry'ego
nie znika mi z pamięci, gdy mówię te słowa.
- Dobrze, że mieszkam blisko NYU, mogę pokazać ci parę
miejsc wokoło. Zawsze dobrze jest znać jakąś osobę. Zwłaszcza w tak wielkim
mieście.
- Dziękuję - odpowiadam jej. Liam będzie tam tak samo
zagubiony, co ja, więc posłużymy się znajomą, która zna miasto. Myśl o
mieszkaniu w Nowym Jorku jest bardzo przytłaczająca, ale jestem pewna, że każdy
czuje się tak przed wyjazdem za granicę. Gdyby Harry pojechał... Kręcę głową,
by pozbyć się niepotrzebnych myśli. Nie mogłam nawet przekonać Harry'ego, aby
przeniósł się do Seattle dla mnie, a już na pewno śmiałby się mi w twarz,
gdybym poprosiła go, żeby przeniósł się do Nowego Jorku.
- Cóż, Nowy Jork to nowe przygody - Karen trzyma kieliszek w
górze, a zaraz później Sophia do niej dołącza. Próbuję zapomnieć o słowach
Harry'ego, lecz nie umiem.
‘Wybaczy mi. Zawsze to robi’ – powiedział do Liama. Strach
przed przemierzeniem całego kraju to nic w porównaniu do ciosów, które
otrzymałam za każde słowo, które przed chwilą wymówił.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
Pierwszaa!! ^^
OdpowiedzUsuńI co z tego?
UsuńO ja... niesamowite... ajhdiensonbsinshsnekkdneb *o*
OdpowiedzUsuńPierwsz xd (nie mogłam się powsztrzymać xd)
(:
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!:)) Czekam na nn;)
OdpowiedzUsuńCudooo
OdpowiedzUsuńHarry jak zawsze wszystko spieprzy :/
Jak byl ten moment gdy on zobaczyl Tesse w progu to strzelilam Harrego mentalnie w policzek a sama walnelam facepalm'a... Jak mozna byc takim idiota? :(
Xwerkaax
Pierwsza? :D hah
OdpowiedzUsuńUciekam do czytania :) pozdrawiam :*
Jejku, ale się porobiło. To jest takie ekscytujące! Czekam na dalsze części!;)
OdpowiedzUsuńAaaww boski :* czekam na kolejny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńHarry spieprzyles to po calosci jak ty tak moglas ?! Ja tu już miałam nadzieję że się już powstrzymasz ale nieee musiales to powiedzieć! Zabić cię można teras serio.
OdpowiedzUsuńNie moge uwierzyc ze jestem pierwsza osoba ktora skomentowala. Rozdzial super. Chciala bym juz aby sie pogodzili. Xx
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza! Po prostu cie kocham ♡♡♡
OdpowiedzUsuńHarry serio?! Idealny moment ;_;
Wspaniały
OdpowiedzUsuńUwielbiam te opowiadanie
Kocham Hesse ale tak strasznie boje sie że to juz koniec
Ona jest tak bardzo zraniona
Nie wiem czy da rade mu wybaczyć
A on nie zważa na słowa i czyny
Dalej
Choc juz tak wiele razy ją zranił
kurwa mac
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć że to juz tyle rozdziałów kocham
OdpowiedzUsuńO boże te rozdziały mnie dobijają nie lubię jak oni są osobno :-( dziękuję za tlumaczenie :-)
OdpowiedzUsuńJeju...Mam nadzieję że Tessa Harry wrócą do siebie i będą razem szczęśliwi :(
OdpowiedzUsuńJejku jesteś wspaniała , tak szybko dodajesz rozdział , dziękuję ❤ Oni muszą być razem , przecież On tak się stara, i tak mocno się kochają , Tessa na co Ty czekasz !!
OdpowiedzUsuńOn zawsze musi coś spierniczyć, omg!
OdpowiedzUsuńHarry jak zawsze nie pohamował tego niewyparzonego języka... -.- Ale taki już jest... :/ Dziękuję za tłumaczenie! :*
OdpowiedzUsuńZabijasz mnie ostatnio z porami dodawania rozdziałów :D w każdym razie czekam nn <3
OdpowiedzUsuńAaa! Wspaniały! Kocham #afterpl! 😍😍😍
OdpowiedzUsuńPierwsza !!! Super rozdział proszę dodoaj szybko kolejny i niech Tessa i Harry znowu będą razem ! Proszę!;)
OdpowiedzUsuńPierwsza!! Super rozdzial proszę doda jkolejny i niech Tessa i Harry będą znowu razem ;)
OdpowiedzUsuńboję się zakończenia tego ff:"(
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała zeby oni byli razem! Pozdrawiam Amelkę
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńHarry ty idioto!!!!!
OdpowiedzUsuńTe rozdziały są zdecydowanie za krótkie ;c
Aaa.. Błagam o kolejny rozdział, błagam😭
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńNext! <3 Harry Kurwa hamuj słowa ;d
OdpowiedzUsuńŚwietny:*
OdpowiedzUsuńO mój Boże Harry ty idioto :-/ po tych słowach Tessa będzie bardziej zawzieta żeby mu nie wybaczyć chyba. Jestem ciekawa jak Harry zareaguje na wiadomość o NY już się nie mogę tego doczekać
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńPierwsza! After czytam znowu tylko ze po polsku, szkoda ze znam juz zakonczenie :/
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńAa nie wierzę że niedługo koniec. Harry i Tessa muszą być razem, muszą! :(
OdpowiedzUsuń/ Toshh
Wow! Uwielbiam cię za to, że tłumaczysz After. Ten rozdział był zaskakujący i zostawiający niedosyt. A tak przy okazji to ile jest rozdziałów?
OdpowiedzUsuńOj Harry...
OdpowiedzUsuńA było tak dobrze :(
Dzieki za rozdział!
Cudoooo *,*
OdpowiedzUsuńo moja matko xx ja tego nie przeżyje jeśli ona wyjedzie xd a Harry powinien przestać używać tych słow
OdpowiedzUsuńCudny!!!💞💞💞💞💞
OdpowiedzUsuńPierwsza :)))) jejku oni muszą być razem ;)
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńHarry leć z Tessą 💗
OdpowiedzUsuńniech oni do siebie wrócą :'(
OdpowiedzUsuńExtra rozdział proszę jak najszybciej nastepny
OdpowiedzUsuńZajebiste *-* Dawaj next ! ;*
OdpowiedzUsuńpierwsza, szok smutne znowu żle
OdpowiedzUsuńHarry pojechałeś z tym tekstem :/
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
OMG!!! 😱
OdpowiedzUsuńdzięki :)
OdpowiedzUsuńKocham twoje tłumaczenie :*:*:* Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńO boże.... Harry, Ty palancie! I po co powiedziałeś to ostatnie? Ughhhhh.... Zabić....
OdpowiedzUsuńOni mnie torturuja.... Ja mam szczera nadzieje ze od siebie odejdą bo ich związek jest toksyczny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam x
Genialny rozdział! Mam nadzieję, że Harry i Tessa jakoś się zejdą:) +Czekam na następny! :D <3
OdpowiedzUsuńRozdzial jest cudowny, dziękuje ze tlumaczysz :-)
OdpowiedzUsuńCzemu rozdziały są tak krótkie? :/
OdpowiedzUsuńTo już trzeba się nazywać Harry Styles, żeby być takim idiotą -,-
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial:) czekam na nastepny i dziekuje za tlumaczenie xx
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńKurwa kurwa kurwa
OdpowiedzUsuńWolałabym aby te rozdziały były dłuższe <3
OdpowiedzUsuńHarry ty debilu.
OdpowiedzUsuńOni musza skonczyc razem! lol
Kocham to, serio
Cudowne *.*
OdpowiedzUsuńJuż tak mało rozdziałów zostało :(
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Kurczę Tessa faktycznie nieźle się zawzięła po tym rozstaniu z Harrym. Coś przeczuwam że chłopak nie będzie miał lekko żeby ją odzyskać. Do następnego. Pozdr ;-)
OdpowiedzUsuńJa pierdole nie wierzę...
OdpowiedzUsuńHarry serio?
Ten imagin mnie zabija... A jeszcze bardziej zabija mnie myśl, że niedługo koniec.
Ja tego nie przeżyje.
Mam tyle pytań...
Będą razem?
Czy Tessa przeprowadzi się do Nowego Jorku?
Czy Harry zatrzyma Tessę i zamieszkają razem w Seattle?
Czy Tessa jest bezpłodna?
Czy oni wezmą ślub?
Czy jeśli Tessa ma szansę na dzieci to ojcem będzie Harry?
Czy skończy się to tak jak we śnie Harry'ego - Tessa i Zayn razem etc.
Nie mogę wytrzymać... Wiem, że mogę przeczytać angielską wersję by znaleźć odpowiedź na te pytania jednak nie chcę... Nie chcę czytać tego po angielsku bo to jednak nie to samo. Wydaje mi się, że te słowa w ogóle nie mają sensu no ale cóż - już całkiem późno :p.
Kocham After ale jednocześnie go nienawidzę.
Tyle emocji żyje we mnie gdy czytam tego imagina, że nie potrafię tego nawet dokładnie zdefiniować...
Wszystko co przeżywają bohaterowie cholernie mnie dotyka... Tyle razy ile płakałam na Afterze...
Kocham.
I kocham Angie za cudowne tłumaczenie.
Cieszę się, że weszłam w link z polecenia i czytam After.
Teraz nawet niewyobrażam sobie życia bez rej cudownej, pełnej emocji historii, która mnie tak pochłonęła.
Ale się rozpisałam.. :D
Oliwia 😊
Kochamm♥♥♥
OdpowiedzUsuń@blanka1499
Jejuuuu Harry ♥ Tessa nie przesadzaj przecież on nic takiego nie powiedział :)
OdpowiedzUsuńNa razie nawet nie chcę sobie wyobrazić zakończenia tego opowiadania. Zbyt wiele emocji jak na zwykłe czytanie haha.
OdpowiedzUsuńboże :(
OdpowiedzUsuńDAWAJ NASTEPNY BLAGAM CIE.
OdpowiedzUsuńdziekuje ze tlumaczysz! :*
<3
OdpowiedzUsuńIle zostało rozdziałów do końca?~Dziku
OdpowiedzUsuńKocham !
OdpowiedzUsuńWiedziałam. Ja po prostu wiedziałam, że między Liam'em a Sophią coś będzie. Nie mogę uwierzyć, że zostało jeszcze tylko 16 rozdziałów. Szykuje już chusteczki na 295 rozdział.
OdpowiedzUsuńOjej, to jednak Tess wyjeżdża :( Ola! 😊😉🔞👫👪💑❤🚹🚺🔞❤😄😘❤
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńno ale Harry, omg?!
On to zawsze znajdzie odpowiedni moment :-(
OdpowiedzUsuńkuwa, harry
OdpowiedzUsuńOk jak ona się przyznaje do tego sama sobie, że zawsze mu wybacza to okey
OdpowiedzUsuńAle no kurde Harry ty debilu, szło tak dobrze. A ty znów spieprzyłeś..
NEXT !!!
Harry idioto..
OdpowiedzUsuńHarry jak zawsze musi coś odwalić-.-
OdpowiedzUsuńAle i tak mam nadzieje, że będą razem<3
Świetny x
nie potrafie wydusic ani slowa
OdpowiedzUsuńCzy są dalsze rozdziały? Która to część?
OdpowiedzUsuńzapewne skończy się wspólnym domem, ślubem i dzieckiem
OdpowiedzUsuńTak bardzo to kochammm<3
OdpowiedzUsuń@blanka1499
Jak się wali to na całego.
OdpowiedzUsuńOdejście, śmierć ojca, teraz Harry chce się żenić i przeprowadzić się dla Tessy do Seattle, a ona już go nie chce (a przynajmniej tak sobie wmawia) i wyprowadza się do NY.
Tu się dzieje więcej niż w całym moim życiu!
Super <3 bardzi mocno trzyma w
OdpowiedzUsuńnapięciu
Tessa mnie irytuje. powinna sie chiszyc ze ma Harrego. Do tego to poczycie czasu. Po prostu perfekcja.
OdpowiedzUsuń