Patrzę to raz na Harry'ego, raz na Noah. Nie ma opcji, by się to dobrze skończyło.
- Co ty tutaj robisz? - pytam go, nawet jeśli nie chcę usłyszeć odpowiedzi, zwłaszcza na oczach Noah.
- Jak to co! Wymknęłaś się, kiedy ja spałem! Co to do cholery było? - wybucha. Wstrzymuję oddech, kiedy jego głos rozbrzmiewa się po ścianach. Twarz Noah przebłyskuje gniewem i wiem, że zaczyna układać wszystko do kupy.
Jestem rozdarta między próbą wyjaśnienia mu co się dzieje i próbą wyjaśnienia Harry'emu czemu go opuściłam.
- Odpowiedz mi! - krzyczy i staje przed moją twarzą. Jestem zaskoczona, kiedy Noah następuje mu na drogę.
- Nie wydzieraj się na nią - ostrzega go. Nie jestem w stanie się poruszyć, kiedy twarz Harry'ego krzywi się w gniewie. Dlaczego jest taki zły, że wyszłam? I tak by mnie stamtąd wykopał. Muszę coś powiedzieć, zanim wszystko wybuchnie na moją twarz. Prawdopodobnie jest zły tylko dlatego, że nie zdążył wywołać u mnie płaczu.
- Harry.. proszę, nie rób tego teraz - błagam. Jeśli wyjdzie, mogę spróbować wyjaśnić Noah'emu co się dzieje.
- Czego nie robić, Theresa? - pyta i krąży wokół Noah, który mam nadzieję, że utrzyma swój dystans. Nie sądzę, że Harry zawaha się go uderzyć. Noah jest nieźle zbudowany, zwłaszcza porównując do chudego ciała Harry'ego, ale nie mam wątpliwości, że Harry da mu radę, a co najbardziej prawdopodobne - wygra. Co do cholery dzieje się w moim życiu, że muszę się martwić o ich starcie?
- Harry, proszę po prostu idź i porozmawiamy o tym później - mówię, a Noah kręci głową.
- O czym porozmawiać? Co do cholery się dzieje, Tessa? - wcina się. O, Boże.
- Powiedz mu, no dalej. Albo ja to zrobię - odzywa się Harry. Nie mogę uwierzyć, że to robi. Wiem jak okrutny potrafi być, ale to jest już ponad jego możliwości.
- O czym mi powiedzieć, Tessa? - pyta Noah.
- O niczym. Po prostu o tym, że zostałam u Harry'ego i Liama zeszłej nocy - kłamię. Próbuję złapać wzrok Harry'ego w nadziei, że to skończy, ale natychmiast spogląda w inną stronę.
- Powiedz mu, Tessa albo ja to zrobię - syczy, a ja zaczynam płakać.
- Noah.. ja.. ja i Harry byliśmy.. - zaczynam. Wściekły Harry zamienia się na zadowolonego z siebie. Nie mogę uwierzyć, że spędziłam z nim noc. Była niesamowita, ale wiedziałam, że skończę żałując tego. Po prostu nie sądziłam, że mogłoby się to tak źle skończyć.
- O mój Boże - Noah jąka, a jego oczy zalewają się łzami. Jak ja mogłam mu to zrobić? Co do cholery sobie myślałam? Noah jest taki uprzejmy, a Harry wystarczająco okrutny, by sprawdzić żebym powiedziała o nas jemu. Jego ręka wędruje do czoła, a następnie kręci swoją głową.
- Jak mogłaś, Tessa? Po tym wszystkim przez co przeszliśmy? Kiedy to się zaczęło? - łzy spływają z jego niebieskich oczu. Nigdy nie czułam się tak okropnie, ja to spowodowałam. Patrzę na Harry'ego, a potem wracam do Noah. Nienawiść do niego tak mnie pochłania, że odpycham go do tyłu, zamiast odpowiedzieć na pytania. Harry jest zaskoczony, potyka się do tyłu, ale łapie równowagę, zanim upada.
- Noah. Bardzo przepraszam. Nie wiem co sobie myślałam - jestem szczera. Nie mam pojęcia co do cholery sobie wyobrażałam. Przypuszczam, że myślałam, że Harry mógłby być przyzwoity i że może mogłabym zerwać z Noah i zacząć się z nim umawiać. Jak głupia potrafię być? Nie mogłam trzymać się od niego z daleka. Myślałam, że Noah mógłby się nigdy nie dowiedzieć o tym, co zaszło między nami. Problemem jest to, że nie potrafię się do niego nie zbliżać. Leciałam jak ćma do jego ognia, a on nie zawahał się mnie spalić. Są to głupie i naiwne poglądy. Nie podjęłam ani jednej, dobrej decyzji odkąd spotkałam Harry'ego.
- Również nie wiem, co sobie myślałaś. Nawet cię już nie znam - krzyczy Noah i idzie w stronę drzwi.
- Noah, proszę! Zaczekaj! - wołam i biegnę za nim. Harry chwyta mnie za ramię i odciąga mnie do tyłu.
- Nie dotykaj mnie! Nie mogę uwierzyć! To jest poniżej poziomu, Harry, nawet twojego - drę się i wyszarpuję ramię z jego uchwytu. Ponownie go popycham. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywałam wobec kogoś.
- Jeśli za nim pójdziesz, kończę z tym - mówi, na co szczęka mi opada. Kończy z tym?
- Kończysz? Z czym? Z pieprzeniem moich uczuć? Nienawidzę cię! Potrafisz zakończyć coś, co się nigdy nie zaczęło - mówię, już nie krzycząc. Jego ręce opadają wzdłuż ciała, a jego usta się otwierają, jednak żadne słowa z nich się nie wydobywają.
- Noah! - wołam i wybiegam za drzwi. Lecę w głąb korytarza i w końcu doganiam go na parkingu. Zauważa mnie i idzie szybciej.
- Noah, proszę posłuchaj. Przepraszam, bardzo przepraszam. Piłam, wiem, że to nie jest wymówka, ale.. - wycieram swoje oczy, a jego twarz łagodnieje.
- Nie mogę już dłużej słuchać.. - odpowiada. Jego oczy są czerwone. Sięgam po jego rękę, na co się odsuwa.
- Noah, proszę. Bardzo przepraszam. Proszę, wybacz mi - nie mogę stracić jego i Harry'ego w jednym dniu. Nawet jeśli Harry nigdy nie był mój, wciąż jest ciężko widzieć jego najnowszy poziom nienawiści wobec mnie. Szczególnie po tym, jak trzymał mnie i wymawiał moje imię przez sen.
- Po prostu potrzebuję trochę czasu, Tessa. Nie wiem co myśleć - mówi i przebiega ręką po swoich idealnie nażelowanych włosach.
- Okej - wzdycham przez niepowodzenie. Potrzebuje tylko trochę czasu, by się pozbierać i możemy wrócić do normalności.
- Kocham cię, Tessa - mówi i łapie mnie na zaskoczenie, kiedy całuje mnie w czoło, a potem wsiada do swojego auta.
- Co ty tutaj robisz? - pytam go, nawet jeśli nie chcę usłyszeć odpowiedzi, zwłaszcza na oczach Noah.
- Jak to co! Wymknęłaś się, kiedy ja spałem! Co to do cholery było? - wybucha. Wstrzymuję oddech, kiedy jego głos rozbrzmiewa się po ścianach. Twarz Noah przebłyskuje gniewem i wiem, że zaczyna układać wszystko do kupy.
Jestem rozdarta między próbą wyjaśnienia mu co się dzieje i próbą wyjaśnienia Harry'emu czemu go opuściłam.
- Odpowiedz mi! - krzyczy i staje przed moją twarzą. Jestem zaskoczona, kiedy Noah następuje mu na drogę.
- Nie wydzieraj się na nią - ostrzega go. Nie jestem w stanie się poruszyć, kiedy twarz Harry'ego krzywi się w gniewie. Dlaczego jest taki zły, że wyszłam? I tak by mnie stamtąd wykopał. Muszę coś powiedzieć, zanim wszystko wybuchnie na moją twarz. Prawdopodobnie jest zły tylko dlatego, że nie zdążył wywołać u mnie płaczu.
- Harry.. proszę, nie rób tego teraz - błagam. Jeśli wyjdzie, mogę spróbować wyjaśnić Noah'emu co się dzieje.
- Czego nie robić, Theresa? - pyta i krąży wokół Noah, który mam nadzieję, że utrzyma swój dystans. Nie sądzę, że Harry zawaha się go uderzyć. Noah jest nieźle zbudowany, zwłaszcza porównując do chudego ciała Harry'ego, ale nie mam wątpliwości, że Harry da mu radę, a co najbardziej prawdopodobne - wygra. Co do cholery dzieje się w moim życiu, że muszę się martwić o ich starcie?
- Harry, proszę po prostu idź i porozmawiamy o tym później - mówię, a Noah kręci głową.
- O czym porozmawiać? Co do cholery się dzieje, Tessa? - wcina się. O, Boże.
- Powiedz mu, no dalej. Albo ja to zrobię - odzywa się Harry. Nie mogę uwierzyć, że to robi. Wiem jak okrutny potrafi być, ale to jest już ponad jego możliwości.
- O czym mi powiedzieć, Tessa? - pyta Noah.
- O niczym. Po prostu o tym, że zostałam u Harry'ego i Liama zeszłej nocy - kłamię. Próbuję złapać wzrok Harry'ego w nadziei, że to skończy, ale natychmiast spogląda w inną stronę.
- Powiedz mu, Tessa albo ja to zrobię - syczy, a ja zaczynam płakać.
- Noah.. ja.. ja i Harry byliśmy.. - zaczynam. Wściekły Harry zamienia się na zadowolonego z siebie. Nie mogę uwierzyć, że spędziłam z nim noc. Była niesamowita, ale wiedziałam, że skończę żałując tego. Po prostu nie sądziłam, że mogłoby się to tak źle skończyć.
- O mój Boże - Noah jąka, a jego oczy zalewają się łzami. Jak ja mogłam mu to zrobić? Co do cholery sobie myślałam? Noah jest taki uprzejmy, a Harry wystarczająco okrutny, by sprawdzić żebym powiedziała o nas jemu. Jego ręka wędruje do czoła, a następnie kręci swoją głową.
- Jak mogłaś, Tessa? Po tym wszystkim przez co przeszliśmy? Kiedy to się zaczęło? - łzy spływają z jego niebieskich oczu. Nigdy nie czułam się tak okropnie, ja to spowodowałam. Patrzę na Harry'ego, a potem wracam do Noah. Nienawiść do niego tak mnie pochłania, że odpycham go do tyłu, zamiast odpowiedzieć na pytania. Harry jest zaskoczony, potyka się do tyłu, ale łapie równowagę, zanim upada.
- Noah. Bardzo przepraszam. Nie wiem co sobie myślałam - jestem szczera. Nie mam pojęcia co do cholery sobie wyobrażałam. Przypuszczam, że myślałam, że Harry mógłby być przyzwoity i że może mogłabym zerwać z Noah i zacząć się z nim umawiać. Jak głupia potrafię być? Nie mogłam trzymać się od niego z daleka. Myślałam, że Noah mógłby się nigdy nie dowiedzieć o tym, co zaszło między nami. Problemem jest to, że nie potrafię się do niego nie zbliżać. Leciałam jak ćma do jego ognia, a on nie zawahał się mnie spalić. Są to głupie i naiwne poglądy. Nie podjęłam ani jednej, dobrej decyzji odkąd spotkałam Harry'ego.
- Również nie wiem, co sobie myślałaś. Nawet cię już nie znam - krzyczy Noah i idzie w stronę drzwi.
- Noah, proszę! Zaczekaj! - wołam i biegnę za nim. Harry chwyta mnie za ramię i odciąga mnie do tyłu.
- Nie dotykaj mnie! Nie mogę uwierzyć! To jest poniżej poziomu, Harry, nawet twojego - drę się i wyszarpuję ramię z jego uchwytu. Ponownie go popycham. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywałam wobec kogoś.
- Jeśli za nim pójdziesz, kończę z tym - mówi, na co szczęka mi opada. Kończy z tym?
- Kończysz? Z czym? Z pieprzeniem moich uczuć? Nienawidzę cię! Potrafisz zakończyć coś, co się nigdy nie zaczęło - mówię, już nie krzycząc. Jego ręce opadają wzdłuż ciała, a jego usta się otwierają, jednak żadne słowa z nich się nie wydobywają.
- Noah! - wołam i wybiegam za drzwi. Lecę w głąb korytarza i w końcu doganiam go na parkingu. Zauważa mnie i idzie szybciej.
- Noah, proszę posłuchaj. Przepraszam, bardzo przepraszam. Piłam, wiem, że to nie jest wymówka, ale.. - wycieram swoje oczy, a jego twarz łagodnieje.
- Nie mogę już dłużej słuchać.. - odpowiada. Jego oczy są czerwone. Sięgam po jego rękę, na co się odsuwa.
- Noah, proszę. Bardzo przepraszam. Proszę, wybacz mi - nie mogę stracić jego i Harry'ego w jednym dniu. Nawet jeśli Harry nigdy nie był mój, wciąż jest ciężko widzieć jego najnowszy poziom nienawiści wobec mnie. Szczególnie po tym, jak trzymał mnie i wymawiał moje imię przez sen.
- Po prostu potrzebuję trochę czasu, Tessa. Nie wiem co myśleć - mówi i przebiega ręką po swoich idealnie nażelowanych włosach.
- Okej - wzdycham przez niepowodzenie. Potrzebuje tylko trochę czasu, by się pozbierać i możemy wrócić do normalności.
- Kocham cię, Tessa - mówi i łapie mnie na zaskoczenie, kiedy całuje mnie w czoło, a potem wsiada do swojego auta.
• jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz •
WOW! CUDO! *.*
OdpowiedzUsuńNext --->
:D
@1DMyDreaaam
hahah
OdpowiedzUsuńnareszcie
kocham cie hazz
dziwny rozdział <3<3
dziekuje za tlumaczenie :)
kiedy kolejny :p
O Boże!! To jest cudowne!! Ale szczerze? Szkoda mi Harry'ego. :/ Nie mogę się doczekać 40. :D
OdpowiedzUsuńDodacie jeszcze dzisiaj? Proszę.. Jesteście świetne!
Omb ! Tak mi żal Harrego... kurwa
OdpowiedzUsuńDodasz dziś następny ? Nie mogę się doczekać !
koccham, kocham to opowiadnie przeczytałam dziś całe dziękuje że tłumaczucie KOCHAM.WAS ZA TO ;*** Nie moge się doczekać następnej części mam nadzieje że będzie z Harrym że on do niej nie wróci ;P tak by było lepiej dla wszystkich ;P pierwszy raz spotykam.się z takim blogiem co codziennie są dodawane tłumaczenia a nawet dwa razy dziennie uwielbiam was za to że nie każecie czekać na kolejne rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńPojawi się dziś jeszcze jedna część ??
Pozdrawiam
~Mel
dziękujemy za tak miłe słowa. powinna się pojawić, ale nic nie obiecuję :)
UsuńAAAAAAAAAAAAAAAA KOCHAM !
OdpowiedzUsuńKiedy następny? :)
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham :> trochę dziwny ale i tak wspaniały <33
OdpowiedzUsuńDodaj jeszcze jeden bo nie zasnę....naprawde nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji...
OdpowiedzUsuńo em dżi, ale się porobiło... C:
OdpowiedzUsuńOMG.
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie powiedziała, że stanie się coś takiego !
CUDO :)
Pozdrawiam
G x
Booooże ! Ty na prawdę genialnie tłumaczysz ! Jestem pod wielkim wrażeniem ... :D Tak więc czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńLubię, kocham, uwielbiam!Czekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńO to sie porobiło :-D co dalej kc za to tłumaczenie:-*
OdpowiedzUsuńWASZE TŁUMACZENIE >>>>>>>>>>>>>>>>> ŻYCIE.
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ WAM CHOLERNIE BARDZO, ŻE POSTANOWIŁYŚCIE SIĘ OBIE PODJĄĆ TEGO TŁUMACZENIA.
TO FF ZAWŁADNĘŁO MOJĄ JUZ I TAK PONISZCZONĄ PSYCHIKĄ.
CODZIENNIE WCHODZĘ TU I ODŚWIEŻAM, PATRZĄC CZY NIE MA NOWEGO.
NIE SZKODZI, ŻE JESTEM INFORMOWANA NA TT I TAK SPRAWDZAM TUTAJ HAHA... NIC.
DZIĘKUJĘ ♥
uwielbiam Cię za tego blogaa <3 dodawaj następne PROSZE <3
OdpowiedzUsuńnie zasnę bez następnego rozdział no nie ma mowy *____* pliska dodajcie jeszcze jeden ♥
OdpowiedzUsuńdlaczego to musi być takie zajebiste? przesiedziałam połowę nocy ,żeby to przeczytać <3
OdpowiedzUsuńps. to zdjęcie które dałaś w tle.. wow, świetna robota, dzięki niemu naprawdę potrafię sobie wyobrazić TEGO hazze *.*
OdpowiedzUsuńdziękujemy, ale to nie nasza robota, tylko znajomej :)
Usuńkiedy następne części?:>
OdpowiedzUsuńjuż jest rozdział 40 :)
UsuńKiedy next ? ;3
OdpowiedzUsuńjest już od wczoraj rozdział 40.
Usuńdziwne, mi sie nie wyswietla rozdzial 40.. ;<
OdpowiedzUsuńprzejdź na stronę główną.
Usuń;)
OdpowiedzUsuńmega ;d
OdpowiedzUsuńxoxo
ŚWIENTY *o*
OdpowiedzUsuńłosz w mordę, niech się Hazza ogarnie niech nie gra z Tessą noo fuck;D :c *o*//Maggie
OdpowiedzUsuńHazz przestań być takim dupkiem! :<
OdpowiedzUsuńI wanna kill you!!! Ja możesz!! O 20.00 zaczęłam czytać i oderwać się nie mogę! Jezu!! Cudownie tłumaczysz! Normalnie ZA cudownie!! Będę czytać normalnie dopóki nie wyrwą mi laptopa z rąk.. Ah... >wciąga!< kocham cię za tłumaczenie i zarazem nienawidzę, bo spędzę kolejne paręnaście godzin na czytaniu.. do 112 rozdziału.. Aww :3 Tyle emocji...
OdpowiedzUsuń@pauline0102
Nie rozumiem ludzi piszacych "szkoda mi Harry'ego, mam nadzieje, ze Noah do niej nie wroci". Niby ja wychodze na ta bez uczuc, ale... serio?
OdpowiedzUsuńTrzeba nie miec uczuc zeby nie wspolczuc Noaj'emu! Troche obiektywizmu!
I emaptii! Jest mi szkoda Harry'ego, ale wkurza mnie, ze ludzie maja w dupie uczucia Noah'ego tylko dlatego, ze nie jest bad boyem. :/
Moze jeszcze napiszcie, ze dobrze mu tak. ;_;
Co do rozdzialu to byl mega! Wreszcie jakas porzadna akcja!! :D
Wow ja myślałam że zerwie z Tess od razu, a on jeszcze mówi że ją kocha, ja nie mogę normalnie.. ;)ciekawe jak sie rozwinie akcja z Harry'm.. :)
OdpowiedzUsuńBiedna Tessa :C
OdpowiedzUsuńSzkoda mi strasznie Noaha i Harry'ego. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży..
OdpowiedzUsuńSzkoda że to w takich okolicznościach się wydało. Ale może to i lepiej. Sama nie wiem. Ale rozdział super :)
OdpowiedzUsuńO bony! Brak słów!
OdpowiedzUsuńA.
Dobrze, ze Noah sie dowiedzial, az sie poplakalam...smutny rozdzial
OdpowiedzUsuńdziekuje, ze tlumaczysz <3
Dobrze , że Noah się dowiedział ale żal mi go :< może w następnych rozdziałach będą razem :> (powracam ^^) / Olaaa
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńHarry to idiota, wolę Noah
OdpowiedzUsuńto byl najlepszy z tych 39 rozdziałow *-*
OdpowiedzUsuń