sobota, 5 października 2013

Rozdział 68.

Po zajęciach żegnam się z Liamem, a następnie kieruję się prosto do profesora, żeby usprawiedliwić swoje nieobecności. Gratuluje mi mojego stażu i wyjaśnia, że nieco zmienił mój program nauczania. Staram się utrzymywać tę rozmowę, póki Harry nie opuszcza sali.
Wracam do akademika, a będąc już w pokoju, odkładam wszystkie zeszyty i podręczniki na łóżko. Próbuję się uczyć, jednakże ciągle myślę o Steph, Harrym czy innych osobach, które w każdej chwili mogą tu wparować. Pakuję do torby potrzebne materiały, a potem ruszam w stronę swojego samochodu. Znajdę sobie ciche miejsce poza kampusem, może nawet kawiarnię. Jadę przez miasto, aż w końcu dostrzegam małą bibliotekę na rogu zatłoczonej ulicy. Jest tylko kilka aut na parkingu, więc postanawiam skorzystać z okazji. Idę na sam koniec pomieszczenia, a następnie usadawiam się przy oknie. Wyciągam wszystkie książki i zeszyty, by wziąć się do nauki. Po raz pierwszy mam szansę uczyć się w ciszy, bez żadnych przeszkód. To będzie moja nowa świątynia wiedzy, idealny przytułek.
- Panienko, zamykamy za pięć minut – informuje mnie postarzały bibliotekarz. Zamykają? Wyglądam przez okno i widzę, że jest już ciemno na zewnątrz. Nawet nie zauważyłam zachodzącego słońca. Z pewnością będę tu częściej przychodzić.
- Dobrze, dziękuję – odpowiadam i pakuję swoje rzeczy. Mam nową wiadomość od Zayna.
‘Po prostu chciałem ci życzyć dobrej nocy. Nie mogę doczekać się piątku’
‘To naprawdę urocze, dziękuję. Ja również oczekuję na ten dzień’ – odpisuję.
Kiedy wracam, Steph nie ma w pokoju, więc przebieram się w piżamę i sięgam po ‘Wichrowe Wzgórza’. Szybko zasypiam, a w moich myślach pojawia się Heathcliff i wrzosowiska.
Czwartek przebiega gładko. Harry ignoruje mnie podczas zajęć, więc robię to samo. Wieczór spędzam w bibliotece, zanim znów ją zamykają. Wcześnie idę do łóżka, przygotowując się na piątkowe ognisko. Naprawdę nie mogę się doczekać się momentu, w którym poznam dziewczynę Liama, a także spotkania z Karen i Kenem. Dorosłam na tyle, by z nimi przebywać. Gdy budzę się w piątek rano, mam wiadomość od Liama. Oznajmia mi, że nie będzie go cały dzień na kampusie, ponieważ Danielle przyjeżdża wcześniej, niż się spodziewał. Przez chwilę rozmyślam o opuszczeniu literatury, ale nie mogę pozwolić sobie na to, by Harry zrujnował coś jeszcze.
Kręcenie włosów zajmuje mi trochę więcej czasu. Wygląda na to, że będzie dziś ciepło, więc zakładam fioletową, wełnianą kamizelkę bez rękawów i jeansy. Również tym razem postanawiam zajść do kawiarni przed zajęciami. Na mojej drodze pojawia się Louis. Obraca się, zanim zdążam odejść niezauważona.
- Hej, Tessa – uśmiecha się.
- Jak się masz? – pytam uprzejmie.
- Dobrze, przychodzisz wieczorem?
- Na ognisko? – pytam.
- Nie, na imprezę. Ognisko jest zawsze do bani.
- Och, wybieram się na nie – lekko się śmieję, na co Louis chichocze.
- Cóż, jeśli się znudzisz zawsze możesz przyjść na imprezę – proponuje, a następnie sięga po swoją kawę.
Dziękuję mu, kiedy odchodzi. Cieszę się, że znajomi Harry’ego nie wydają się być zainteresowani ogniskiem, co oznacza, że nie spotkam tam żadnego z nich. Kiedy nadchodzi czas na literaturę, podchodzę do swojego siedzenia, bez zerkania na Harry’ego. Dyskusja nadal opiera się na ‘Wichrowych Wzgórzach’, więc całe szczęście, że Harry siedzi cicho. Chciałabym, żeby ból, który odczuwam w klatce piersiowej zniknął. Wygląda to tak, jakby zwiększał się z każdym dniem. Niepotrzebnie przyznałam sobie, że go kocham. Gdybym zignorowała prawdę, bolałoby to mniej. Gdy tylko kończy się lekcja, zbieram swoje rzeczy i niemalże pędzę w kierunku drzwi.
- Tessa! – słyszę jak mnie woła, więc po prostu idę szybciej. Wydaje mi się, że bez Liama jestem bardziej podatna na zranienie. Czuję delikatny dotyk na moim ramieniu. Przez pojawiające się mrowienie na mojej skórze, wiem, że to on.
- Co! – krzyczę. Cofa się o krok, unosząc notes.
- Upuściłaś to – odpowiada. Och. Tłumię w sobie ulgę i rozczarowanie.
- Dzięki – mamroczę, a następnie sięgam po swój zeszyt. Jego oczy napotykają moje. Zajmuje mi kilka sekund na przypomnienie sobie, że stoimy na zatłoczonym chodniku, po prostu gapiąc się jedno na drugie. Roztrzepuje swoje włosy, a następnie odgarnia je do tyłu, zanim obraca się i odchodzi.
Bez powrotu do akademika, idę w stronę auta i jadę prosto do Liama. Zamierzałam dotrzeć tam na siedemnastą, a jest dopiero piętnasta. Po prostu nie usiedzę sama w pokoju. Naprawdę mam ze sobą problemy, odkąd Harry pojawił się w moim życiu.
Kiedy przyjeżdżam, Karen otwiera mi drzwi z uśmiechem na twarzy i zaprasza mnie do środka.
- Obecnie jestem sama w domu. Dani i Liam poszli do sklepu, a Ken jest nadal w pracy – oznajmia, a ja podążam za nią do kuchni.
- W porządku. Przepraszam, że przyszłam tak wcześnie.
- Och, przestań. Możesz pomóc mi w gotowaniu – śmieje się. Podaje mi deskę do krojenia, a także kilka cebul i ziemniaków do posiekania. Prowadzimy krótką rozmowę o pogodzie.
- Nadal chcesz mi pomóc ze szklarnią? Jest nagrzewana i klimatyzowana, więc nie musimy martwić się o zimę – mówi.
- Tak, oczywiście. Z miłą chęcią.
- Świetnie, może jutro? W przyszły weekend będę nieco zajęta – śmieje się. Jej wesele. Staram się odwzajemnić uśmiech.
- Tak, z pewnością będzie pani – chichoczę. Chciałabym być w stanie namówić Harry’ego, by pojawił się na ślubie, ale jest to niemożliwe. Uśmiecha się i wstawia kurczaka do piekarnika.
- Harry przychodzi dziś na kolację? – wydaje się być nieco zdenerwowana, zadając to pytanie.
- Nie, nie zjawi się – odpowiadam i spuszczam wzrok.
- Między wami jest w porządku? Nie chcę być wścibska.
- Nic nie szkodzi. Nie sądzę, że jest dobrze.
- Och, przykro mi to słyszeć. Tak myślałam, że jest jakieś spięcie, jednak rozumiem, że nie potrafisz być z kimś, kto boi się wyrazić swoje uczucia – mówi. Co?
- Co ma pani na myśli?
- Cóż, nie znam Harry’ego tak dobrze, jakbym chciała, ale wiem, że jest bardzo zamknięty w sobie. Kiedyś Ken nie spał po nocach, martwiąc się o niego. Nigdy nie był szczęśliwym dzieckiem. Nawet swojej mamie nie powiedziałby, że ją kocha – opowiada, mając zaszklone oczy.
- Co? – odzywam się ponownie.
- Po prostu tego nie powie, nie jestem pewna dlaczego. Ken nawet nie potrafi sobie przypomnieć, kiedy ostatnio Harry powiedział, że kocha któregoś z nich. To jest naprawdę przykre, również dla chłopaka – ociera oczy. Cóż, z pewnością łatwo mu było wymówić do mnie te słowa w nienawistny sposób.
- Ciężko jest go zrozumieć – to wszystko co mogę powiedzieć.
- Tak, to prawda. Mam nadzieję, że nadal będziesz tu przychodzić, nawet jeśli się między wami nie ułoży.
- Jasne – odpowiadam jej. Liam wchodzi do kuchni, a za nim piękna dziewczyna z kręconymi włosami. Wiedziałam, że będzie ładna, ale to przewyższa moje wyobrażenia.
- Cześć. Ty musisz być Tessa – uśmiecha się i mnie przytula. Od razu ją lubię.
- Tyle o tobie słyszałam, miło mi cię w końcu poznać – mówię, na co rzuca kolejny uśmiech. Oczy Liama podążają za nią, kiedy siada przy blacie.
- Minęliśmy się z Kenem, więc powinien tu być w każdej chwili – mówi Liam do Karen.
- Świetnie, razem z Tessą nakryłyśmy już do stołu – oznajmia mu. Mogłam zaprosić Zayna, nawet jeśli byłoby to mega dziwne, jednakże kolacja z dwoma, kochającymi się parami może być jeszcze gorsza. Liam obejmuje Danielle w talii, kiedy prowadzi ją do stołu. Zajmuję miejsce naprzeciwko nich, a tuż po tym spoglądam na puste siedzenie obok mnie. W innym życiu Harry siedziałby tu, trzymając moją rękę tak, jak Liam ujmuje dłoń Danielle, natomiast ja mogłabym się o niego opierać bez obawy odtrącenia. Obecność Kena uwalnia mnie od wszelkich myśli. Podchodzi do stołu, po czym całuje Karen w policzek i siada na miejsce.
- Kolacja wygląda niesamowicie, kochanie – mówi, kładąc serwetkę na kolanach. – Danielle, stajesz się piękniejsza za każdym razem, kiedy cię widzę – uśmiecha się do niej. – A tobie, Tesso, gratuluję stażu. Christian zadzwonił i mi o nim powiedział. Nieźle mu zaimponowałaś.
- Jeszcze raz dziękuję panu za pomoc. Jest to niesamowita okazja – uśmiecham się, biorąc kęs kurczaka. Smakuje pysznie.
- Przepraszam za spóźnienie – słyszę za sobą głos, który sprawia, że upuszczam widelec na talerz.
- Harry, nie wiedziałam, że przyjdziesz! – mówi Karen miłym głosem, po czym spogląda w moją stronę. Odwracam wzrok. Puls staje się od razu szybszy.
- Taa, pamiętasz jak rozmawialiśmy o tym tydzień temu, Tesso? – na jego twarzy pojawia się groźny uśmiech, a chwilę potem zajmuje miejsce obok mnie. Co jest z nim nie tak? Dlaczego po prostu nie może zostawić mnie w spokoju? Wiem, że po części jest to moja wina. To ja dopuszczam go do siebie. Jak widać podoba mu się zabawa w kotka i myszkę.
Wszyscy na mnie patrzą, więc kiwam głową, po czym podnoszę widelec. Danielle wygląda na zdezorientowaną, a Liam jest wyraźnie zaniepokojony.
- Ty musisz być Delilah? – odzywa się Harry.
- Danielle – uprzejmie go poprawia.
- Taa, Danielle. Jedno i to samo – mamrocze, na co kopię go pod stołem.
Liam piorunuje go spojrzeniem, jednak Harry tego nie zauważa. Ken wraca do rozmowy z Karen tak, jak Danielle z Liamem. Skupiam się na jedzeniu, obmyślając plan ewakuacji.
- Jak ci dotąd minął wieczór? – pyta Harry pogodnym głosem. Wie, że nie urządzę sceny, więc próbuje mnie zdenerwować.
- Dobrze – cicho odpowiadam.
- Nie zapytasz się o mój? – uśmiecha się głupawo.
- Nie – mamroczę, biorąc kolejny kęs.
- Tessa, czy to było twoje auto na zewnątrz? – pyta Ken, na co kiwam głową.
- Tak, w końcu zdobyłam swój własny samochód – śmieję się, a Harry unosi brew.
- Kiedy? – pyta.
- Kiedyś tam – odpowiadam. No wiesz, w tym dniu, w którym uraczyłeś mnie swoją opinią na temat pogoni za celem.
- Och. Gdzie go dostałaś?
- W salonie samochodowym – odpowiadam. Widzę jak Danielle i Karen próbują ukryć swoje uśmieszki.
- Więc Danielle, Liam powiedział mi, że rozmyślasz nad szkołą baletową w Nowym Jorku? – zrzucam z siebie uwagę. Opowiada nam o swoich planach, a Liam wygląda, jakby cieszył się jej szczęściem, pomijając dystans, który będzie ich dzielić.
- Powinniśmy się niedługo zbierać. Idziemy na ognisko wieczorem – oświadcza.
- Okej, ale przynajmniej zabierzcie ze sobą jakiś deser – odzywa się Karen. Liam kiwa głową, po czym pomaga jej umieścić trochę słodkości do pojemnika.
- Pojedziesz ze mną? – pyta Harry. Rozglądam się, by zobaczyć z kim rozmawia. – Mówię do ciebie.
- Co? Nie, nie idziesz tam – mówię mu.
- Oczywiście, że idę. Nie powstrzymasz mnie od tego, więc równie dobrze mogłabyś jechać ze mną – uśmiecha się i próbuje położyć dłoń na moim udzie.
- Co, do cholery jest z tobą nie tak? – mówię pod nosem.
- Możemy porozmawiać na zewnątrz? – pyta się, a następnie spogląda na ojca.
- Nie – cicho odpowiadam. Za każdym razem kiedy ‘rozmawiamy’, kończę płaczem.
Wstaje i chwyta mnie za rękę.
- Będziemy na zewnątrz – mówi Liamowi, ciągnąc mnie przez salon, aż w końcu wyprowadza mnie za drzwi frontowe.
- Przestań mnie dotykać! – mówię ostro, kiedy wychodzimy z budynku.
- Przykro mi, ale nie chciałaś ze mną iść – wzrusza ramionami.
- No właśnie, nie chciałam – parskam.
- Przepraszam. Za wszystko, okej? – mówi.
- Przepraszasz? Ani trochę nie jest ci przykro, po prostu się ze mnie nabijasz. Przestań. Mam dość ciągłych kłótni. Nie mam zamiaru ciągnąć tego dłużej. Nie ma innej osoby, z której mógłbyś się pośmiać? Nawet pomogę ci taką znaleźć, jakąś biedną, niewinną dziewczynę, byś mógł ją torturować tak długo, póki nie jest ona mną.
- To nie tak. Wiem, że cały czas mieszam ci w głowie, nie wiem dlaczego to robię. Ale jeśli dasz mi szansę, jeszcze jedną szasnę, to przestanę. Próbowałem trzymać się od ciebie z daleka, ale nie potrafię. Potrzebuję cię.. – mówi.
- Przestań! Po prostu przestań. Nie masz już tego dosyć? Gdybyś mnie potrzebował, nie traktowałbyś mnie tak, jak teraz. Powiedziałeś mi, że chodzi ci o pogoń, pamiętasz? Nie możesz się tak po prostu pojawiać po tym wszystkim i udawać jakby się nic nie stało – tym razem staram się nie płakać, zbyt wiele razy widział moje łzy.
- Wcale nie miałem tego na myśli, dobrze o tym wiesz.
- Więc przyznajesz, że powiedziałeś to tylko po to, by mnie zranić?
- Taa.. – spuszcza wzrok. Jestem przez niego strasznie zdezorientowana. Pierw mówi, że chce czegoś więcej, potem całuje Molly, następnie mówi, że mnie kocha, by szybko to odwołać, a teraz ponownie mnie przeprasza?
- Jeszcze jedna szansa? Proszę, Tess. Wszystko ci wyjaśnię – przekonuje. Prawie wierzę w ten ból w jego oczach, kiedy na mnie spogląda.
- Nie mogę. Muszę iść.
- Dlaczego nie mogę pójść z tobą? – pyta.
- Ponieważ.. ponieważ spotykam się tam z Zaynem – przyznaję. Widzę, jak wyraz jego twarzy się zmienia. Wygląda, jakby rozpadał się na moich oczach. Próbuję zrobić wszystko, żeby tylko go nie pocieszyć, zasługuje na to. Jeśli rzeczywiście go obchodzę, niestety jest już za późno.
- Zayn? Więc teraz się.. umawiacie? – jego głos jest pełen obrzydzenia.
- Nie, nawet o tym nie rozmawialiśmy. Po prostu.. nie wiem, zgaduję, że spędzamy ze sobą czas.
-  Nie rozmawialiście? Więc jeśli by cię zapytał, to zgodziłabyś się? – łapie oddech.
- Nie wiem.. – naprawdę nie wiem, czy bym to zrobiła. – Jest miły i uprzejmy, a do tego dobrze mnie traktuje – nie mam bladego pojęcia, dlaczego się przed nim tłumaczę.
- Tessa, ty go nawet nie znasz, nie wiesz.. – zaczyna, gdy drzwi się otwierają.
- Gotowa? – pyta Liam, na co kiwam głową. Jego oczy cisną ku Harry’emu po raz ostatni, który wygląda nawet, jakby miał.. złamane serce. Idę do swojego samochodu, natomiast Liam odjeżdża już swoim z podjazdu. Staram się nie spoglądać na Harry’ego, który wciąż jest na werandzie i gapi się na mnie, gdy go opuszczam.


~ jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz :)

56 komentarzy:

  1. Ooooo oni się tak kochają uparciuchy dwa no. Czekam na nn @craazygirl96 :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow.. dopiero przeczytałam tamten a już kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. : (
    Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze!!!
    Oni muszą byc razem!!
    Pozdrawiam
    G xx

    OdpowiedzUsuń
  4. JESU... Cudowne....

    OdpowiedzUsuń
  5. Tessa dobrze robisz. Pokaż mu jak to jest <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. P.S świetnie tłumaczycie i wgl <3

      Usuń
  6. OMYDŻY.... 2 rozdziały <3 Kocham was <3333

    OdpowiedzUsuń
  7. aaa jakie to cudne <33 boze dziekuje za dwa w jeden wieczór o.o nie wiem jak wy to robicie :3

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest cudowne <3 Czekam z niecierpliwością na kolejny :**

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham to!!!!! Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaa ! Kolejny rozdział jakie kochane jesteście ! Cóż, wnioskuję, .że Harry coś odstawi na tym ognisku, ale to się okaże ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu uwielbiam tego bloga! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo jacie umarłam *.*
    Drugi rozdział w tym samym dniu jesteście cudowne <3
    A co do rozdziału, to jakoś tak szkoda mi Harrego. ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo, to się zmieni, bądź cierpliwa kochanie <33
      Teraz to bd :D

      Usuń
  13. tym razem nie pierwsza, ale tak samo uszczęśliwiona, no nie ma takich słów żeby wam podziękować <3 jesteście najlepsze! a na rozdziale mało c się nie poryczałam, tak bardzo szkoda mi Harry'ego, było warto cierpliwie czekać na tę sobotę,
    całuski ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. łoohoo! Dziś dwa rozdziaaały!!! Że tak spytam, będzie jeszcze trzeci?

    OdpowiedzUsuń
  15. Boze to jest cudne !! Przypomina mi to pewna historie dwoch zakochanych uparciuchow ;) BOSKIE !!! <3 xoxo
    Kx

    OdpowiedzUsuń
  16. jej to jest cudowne! <3 kocham to opowiadanie i tłumaczenie ;** dziękuję Wam <3
    @juneanrrie

    OdpowiedzUsuń
  17. To takie dziwne uczucie bo szkoda mi Harrego i to cholernie ale też uważam że sobie zasłużył i to bardzo więc nie wiem co myśleć !!!
    Wiem tylko że super rozdział i nie moge się doczekać kolejnego :D dzięki za to wszystko

    OdpowiedzUsuń
  18. jej, cudowne <3 Harry masz za swoje! jeej świetnie że dzisiaj aż 2 rozdziały. strasznie sir cieszę :D

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham, kocham, kocham, kocham, kocham to opowiadanie <33
    Jestem bardzo ciekawa co bd dalej, przeczytałam kilkanaście rozdziałów do przodu po angielsku ,ale nie wiem, na którym skończyłam ;c
    TruskawkaaxD

    OdpowiedzUsuń
  20. Dwa rozdziały łał ;o chce następny boze fhdjvh

    OdpowiedzUsuń
  21. ooo teraz mi szkoda harrego kurde zdaje mi sie że serio zależy mu na Tessie a ona tego nie zauważa bo już za dużo razy ją zranił mam nadzieje ze harry cos wymysli

    OdpowiedzUsuń
  22. Hhggggkjnnbgfsswwerthbfhuu

    OdpowiedzUsuń
  23. O kurwa zajebisty rozdzial .. :*** !

    OdpowiedzUsuń
  24. Kurde, żal mi Hazzy. On ją naprawdę kocha ;-; Świetny rozdział, jak zawsze :P
    xoxo
    @HiMyHarry

    OdpowiedzUsuń
  25. ŚWIETNY !! :*** Az dwa rozdziały !! <3 Superrr xx

    OdpowiedzUsuń
  26. oby dzisiaj byly 2 lub 3 rozdzialy ! :D kocham tooo juz sie nie moge doczekac kolejnich bo po angielsku to nie to samo xd

    OdpowiedzUsuń
  27. Teraz niech się o nią stara :D dzięki za tłumaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kurde, naprawdę mi go szkoda, ale wiem, że sobie na to zasłużył. Gdyby się tak nie zachowywał nie było by tego wszystkiego.
    Zayn jest miły i uprzejmy, ale jakoś mu nie ufam.

    OdpowiedzUsuń
  29. CUDO *.* Nie mogę się doczekać następnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  30. CUDOWNY *.* Już nie mogę doczekać się next'a ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Jest genialny . Mam cichą n narzucenie że jednak ona da szansę Hazzie :-) I nie mogę doczekać się ogniska . Będzie się działo zapewne xd

    OdpowiedzUsuń
  32. Szczerze? Wkurza mnie bardzo ta Tessa.! Nie widzi ze kurcze Harry sie stara tylko go olewa.. Bawi sie nim jak nie wiem co! NIENAWIDZE JEJ

    OdpowiedzUsuń
  33. O matko ... mam motyle w brzuchu jak to czytam! Mam nadzieje, że Tessa mu w końcu da szansę ... Byłoby zajebiście <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam te ff <3 Czekam z niecierpliwością
    A xx.?
    Ps. rozdział oczywiście świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Tessa dziewczyno nie olewaj Harry'ego
    ja już chce żeby w końcu ogarnęła się bo jak jest tak jak teraz to ni smutno:(

    OdpowiedzUsuń
  36. jezu chryste jak mi brakowało takiego rozdziału! Tamten był jakiś taki.. inny nie było w nim Harr'ego i już myślałm, ze straciłam magie opowiadania.. ALE NIE! <3 Po tym rozdziale wiem, ze tak łatwo mi nie przejdzie... boziuu jak ja juz pragne j=kolejnego! <3
    stacha4

    OdpowiedzUsuń
  37. Jenyś.. czemu gdy czytam to opowiadanie zawsze mam motyle w brzuchu?? :3

    OdpowiedzUsuń
  38. G-E-N-I-A-L-N-E !!!!!!!!!!! <3
    Czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  39. ojejjj, tak mi smutno... Jest dupkiem ale kochanym.. Nie zasluguje na Tess ale to wyjatek.... Ugh... Hazza. Dalej, czekamy x
    @xforxyoux

    OdpowiedzUsuń
  40. Blog genialny tak jak i rozdział czekam na nexta życze weny ;*
    zapraszam rowniez do siebie
    http://mrmalik1dloffki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  41. Cudne *.*
    Świetnie tłumaczycie.

    Nowa czytelniczka.
    ~DomoE.

    OdpowiedzUsuń
  42. OEMDŻI ! <3 KOCHAM WASZE TŁUMACZENIE ! JEST BEZBŁĘDNE ! CZEKANIE POPŁACA<3

    OdpowiedzUsuń
  43. Nawet nie wiecie jak mi się mordka ucieszyła jak zobaczyłam 2 :3 a po za tym to naprawdę cieszę się ze to tlumaczycie naprawdę . Przyznam ze obserwuje kilka ff ale jako pierwsze to, no cóż poprostu chyba się zakochałam <3 ja bym mogła przeczytać z 15 rozdziałów naraz albo i więcej ale rozumiem was ze macie własne życie a ten etap jest wyjątkowy. Teraz jest taki kawałek shgfjcdhibfjobt no nie mogę tego opisać . Wiec pozostaje mi czekanie. Myślicie ze kiedy można liczyć na nexta ?

    OdpowiedzUsuń
  44. Too wymiata, to jest jak torpeda! *_*//Maggie

    OdpowiedzUsuń
  45. świetne, naprawdę świetne. Czasami irytuje mnie Tessa, nie potrafi się niczego domyśleć! x

    OdpowiedzUsuń
  46. O matko a już myślałam że się pocałują czy coś..ech Niech oni będą razem błagam.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Dobrze tak Harry'emu :) Niech pocierpi tak jak Tess. Ale rozdział super :) <333

    OdpowiedzUsuń
  48. Mój Boże... Biedny Harry, pieprzona Tessa... Jestem tu, jako jedna z nielicznych, którzy chcą skopać jej dupę, prawda?

    OdpowiedzUsuń